|
Edno zżarło środu
Monty Python, czyli spot the looney!
|
|
Autor |
Wiadomość |
Mielonka
Déja Vu
Dołączył: 25 Sie 2006
Posty: 7305 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 53 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: skądinąd Płeć: solniczka |
|
Autobus, tramwaj, trojelbus, pociąg oraz przystanki-rozmowy. |
|
Zakładam tutaj ten temat,bo konwersacje w owych miejscach bywają naprawdę absurdalne .
Zapraszam do wypisywania śmiesznych/absurdalnych rozmów zasłyszanych na przystanku i w autobusie,a także w jakimkolwiek miejscu publicznym .
Dam Wam dobry przykład i zacznę.Rozmowa trzech dziadków koło 70ki w podczas popołudniowego przejazdu pojazdu Miejskiej Komunikacji Samochodowej lini nr 3 :
-Teraz to wymyślają różne cuda...Na przykład takie stringi...
-No tak,tak,nie lepiej byłoby kupić pół metra gumy do majtek i naciągać ile komu się podoba ?
-Ano...
-A ja kiedyś oglądałem jakiś pokaz mody,to tam wszystkie miały spódniczki po 20 cm ...
-Pamiętam,że w latach 60tych też były takie po 20 cm...
-Oszczędność.Oszczędność materiału po prostu.
Czasem,słysząc takie rozmowy trudno jest zachować powagę,zwłaszcza,gdy dwóch uczestników konwersacji siedzi obok Ciebie,a jeden - na przeciwko .
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mielonka dnia Wto 15:07, 09 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Wto 17:18, 31 Paź 2006 |
|
|
|
|
Camelot
Mleczarz psychiatra
Dołączył: 25 Maj 2006
Posty: 1794 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ze zwiniętej gazety Płeć: solniczka |
|
|
|
Rozmowa zasłyszana w tramwaju.
Rozmówcy: dwóch miłych panów, co przecholowali z płynem do mycia naczyń
- Stary, wiesz może, co je wieloryb?
- No chyba jakieś takie małe rybki .....
- Rekiny?
- No ... rekin jest mniejszy od wieloryba.
- A to nie było coś takiego .... czekej, czekej jak to .... o! PlanktoM?!
- Zamknij się, TY SAM JESTEŚ PLANKTOM!!
Brak słów
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Śro 13:53, 01 Lis 2006 |
|
|
hildek
Looney
Dołączył: 28 Paź 2006
Posty: 40 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Knurowa, czyli małej wiochy koło Gliwic |
|
|
|
Dzis jade autobusem do domu.Przejeżdżam obok mojej starej budy i widze jak mała dziewczynka w autobusie sie rozpłakała.
ojciec: Co sie stało?
córka(najprawdopodobniej):Tam są bandyci.
Ojciec:Ale to szkoła,tam niema bandytów.
Córka:To więzienie.Tam są bandyci i żli panowie.
Co ja robie?Wpadam oczywiście w śmiech.Gdtybyście widzieli tę szkołe.Wygląda jak prawdziwe więzienie ;d
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Śro 21:42, 08 Lis 2006 |
|
|
Lindorie
Szerlok [Admin]
Dołączył: 28 Lut 2006
Posty: 5023 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 50 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: inąd Płeć: solniczka |
|
|
|
Dzisiaj miałam pecha stać na przystanku z jakąś dziwną kobietą. Autobus jak na złość się spóźniał.
Kobieta: Która godzina?
Ja: 9:23.
Kobieta: Bo ja też mam komórkę, tylko mi padła. A dzisiaj rano ładowałam! No i przed chwilą padła!
Ja (wyraźnie okazująca niechęć): Niektóre modele tak mają.
Kobieta: Bo to tak jest! Krzysiek pojechał kupić komórki! I sobie kupił jakąś super, a mi takie gówno!
Ja (odsuwająca się): No widzi pani.
Kobieta: A gdzie jedzie ten czerwony autobus? Do Lubonia? A zatrzymuje się na Dębcu?
Ja: Nie wiem, nie orientuję się. [widzę radośnie zbliżający się zielony autobus, więc podchodzę do krawężnika, ignorując kobietę. Busik podjeżdża, wsiadam.]
Kobieta (za mną): To która to była godzina!?
I kiedyś wracałam z koleżanką z miasta. To był chyba lipiec, a więc upały, a więc byłyśmy ubrane jak na lato. Wsiadamy do tramwaju, siedzą dwaj mężczyźni lat około sto pięćdziesiąt, ostatnio wyszli z domu dobre pięćdziesiąt lat temu. Stoimy z koleżanką ze spokojem koło nich.
Dziadek I: Sprośne!
Dziadek II: Wszystko im widać!
[Wsiada kobieta z kolczykiem w nosie]
Dziadek I: Te gówna to sobie niedługo wszędzie powsadzają! Aż się niedobrze robi!
Dziadek II: Kiedyś to trzeba było mieć tarczę na ramieniu, i wszystko było jasne. Z tej szkoły, tak się ubiera, to od razu były konsekwencje!
[W tramwaju zalega cisza. Dziadkowie milkną. W końcu jeden nachyla się do porysowanej czymś ostrym szyby. Wyrysowany jakiś tajemniczy znak - oznaczający zapewne przydomek twórcy dzieła.]
Dziadek II: I po co malują te szyby? Nic nie widać, tak porysowane!
Dziadek I: To chyba lakierem...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 23:24, 10 Lis 2006 |
|
|
markiz
Budyń
Dołączył: 20 Lis 2006
Posty: 9 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
łódź. 12:00. autobus linii 78 odjeżdżający z placu wolności.
do busa wsiada zupełnie narąbany gostek. zatacza się i mamrocze coś pod nosem.
nagle, staje na baczność i krzyczy:
-Co tu kurwa taka cisza?
W autobusie faktycznie jest cicho. ludzie są chyba w szoku.
Po chwili zastanowienia Pan Gostek zaczyna nucić piosenkę żeby po chwili ją zaśpiewać:
-Jolkaa, Jolka...pamiętasz...lato ze snófff...
Autobus zatrzymuje się na przystanku. Nasz bohater siada na chwilę i zaczyna podziwać przez zamazane
okno ludzi spacerujących po parku. chwila konsternacji i chyba globalnej refleksji.
Gostek spada z krzesła. Następnie, ku uciesze gawiedzi, pownownie wstaje i zalicza głową jeden z żółtych slupków.
ewidentnie ten moment był kluczowy. Pan Gostek:
-Co kurwa? Wszyscy śpiewać kurwa! Jolka jolka...pamiętasz...lato ze snów....tego nei znacie? skąd wy jesteście?
to może to...Hej, hej, hej sokoły! Może pani zaśpiewa? Nie? Kurwa, wsiadam do tego autobusu z nadzieją, że to
będzie jakiś wesoły autobus a tu trafia mi się pechowy tramwaj! wysiadam!
w tym momencie wymiękłem i umarłem ze śmiechu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 13:24, 20 Lis 2006 |
|
|
Rozencwajgowa
Inspektor Tygrys
Dołączył: 12 Lis 2006
Posty: 3758 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: że by znowu? |
|
|
|
Markiz przypomniał mi, jak kiedyś do autobusu wsiadł pewien podchmielony jegomość i zaczął rozmawiać z nagranym głosem pani, która zapowiada kolejne przystanki ("Następny przystanek: Krakowska osiedle." "Napraaawdę??"; "Krakowska osiedle." "Dobrze że mi powiedziałaś!", po czym wyszedł). Jak widać bardzo przydaje się taka pani, nawet że nagrana.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 15:27, 20 Lis 2006 |
|
|
Arien
Kakofoniks [Admin]
Dołączył: 28 Lut 2006
Posty: 4974 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 126 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Edno Płeć: solniczka |
|
|
|
A mi się przypomniało, jak niedawno jakiś jegomość rzucił do mojej kumpeli "A pani niech lepiej nie wsiada do tramwaju". Oddalił się, zanim zdążyliśmy poznać powód.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 18:39, 20 Lis 2006 |
|
|
Mielonka
Déja Vu
Dołączył: 25 Sie 2006
Posty: 7305 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 53 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: skądinąd Płeć: solniczka |
|
|
|
Mój dzisiejszy powrót autobusem do domu był dosyć ciekawy .Najpierw,gdy kupowałam bilet u kierowcy,usłyszałam od niego : "Poczekajcie tu,ja wam pójdę kupić bilety" [wam,w sensie wam ,bo za mną stało jeszcze kilka osób],po czym zabrał ode mnie pieniądze i położył bilet tak,że spadł do środka kabiny,zanim zdązyłam po niego sięgnąc.Pan kierowca popatrzył się na mnie tak,jakby to się stało z mojej winy,po czym w końcu podał mi bilet.
Chwilę później dosiadł się do mnie jakiś dziadek,choć wokół było wiele wolnych miejsc.Po chwili uparł się przy tym,że ... da mi cukierka .Powiedział coś takiego : "to są zozole,dobre".
Ja - [z trudem powstrzymując się od śmiechu ] "Nie,dziękuję".
-Proszę wziąc,to są zozole,moje wnuczki to bardzo lubią.
-To niech pan wnuczkom da,ja dziękuję.
-Nie nie...To są zozole....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 17:52, 01 Gru 2006 |
|
|
vard
Wolfgang Amadeus Mozart
Dołączył: 11 Lis 2006
Posty: 271 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa |
|
|
|
do mnie się kiedyś jakiś starszy pan w autobusie dosiadł:
"druga wojna światowa... przez kobiety! katyń... przez kobiety! zabory... przez kobiety! wszystkiemu, psiakrew, jesteście winne!"
sytuacja o tyle przerażająca, że ten pan śmiertelnie poważny był.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 1:32, 02 Gru 2006 |
|
|
Killer Rabbit
Sir Galahad [Admin]
Dołączył: 05 Maj 2006
Posty: 13999 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 137 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Camelot, choć to głupie miejsce Płeć: patafian |
|
|
|
Wyraźnie miał jakieś przykre doświadczenia z kobietami
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 1:36, 02 Gru 2006 |
|
|
vard
Wolfgang Amadeus Mozart
Dołączył: 11 Lis 2006
Posty: 271 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa |
|
|
|
tudzież takowych całkowity brak.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 1:38, 02 Gru 2006 |
|
|
Doktor und Pszczoły
Mleczarz psychiatra
Dołączył: 05 Paź 2006
Posty: 1615 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zewsząd |
|
|
|
Ta historia nie przytrafiła się mnie, ani nikomu bliskiemu (aczkolwiek jest wypróbowana), znaleziona została w pewnym czasopiśmie, świeszna, niedorzeczna, itp. Czyli w sam raz pasuje...
Kanar: Bileciki do kontroli!
Ja: (siedzę i szyserczo się uśmiecham)
Kanar: Bilecik!
Ja: Trąbka!
Kanar: Jaka trąbka?
Ja: Jaki bilecik?
Kanar: Proszę się nie wygłupiać i pokazać mi bilet!
Ja: Po co?
Kanar: Jestem kontrolerem!
Ja: Nie wierzę panu.
Kanar: (pokazuje legitymacje) Oto moja legitymacja.
Ja: A to moja. (pokazuję legitymację szkolną)
Kanar: Proszę mi pokazać pana bilet!
Ja: Proszę mi pokazać pańską kartę szczepień!
Kanar: Ma pan bilet?
Ja: Nie!
Kanar: W takim razie proszę o dokumenty.
Ja: Nie mam.
Kanar: A ta legitymacja?
Ja: Nie moja, znalazłem!
Kanar: To dlaczego jest na niej pańskie zdjęcie?
Ja: Zbieg okoliczności.
Kanar: Proszę mi pokazać dokumenty!
Ja: Tam są! (wskazuję na wewnętrzną kieszeń kurtki kanara)
Kanar: Proszę mi pokazać pana dokumenty!
Ja: Którego pana?
Kanar: Pokaże mi pan dokumenty?
Ja: Nie pokażę!
Kanar: Bo zawołam policję!
Ja: Bo zawołam ojca!
Kanar: Proszę przestać sie wygłupiać!
Ja: Prosze przestać się czepiać!
Kanar: Pokaże mi pan bilet albo dokumenty?
Ja: No nie, pan jest monotematyczny.
Kanar: Jeśli nie zobaczę biletu, będę zmuszony pana zatrzymać.
Ja: Może wreszcie mi pan wyjaśni, kim pan jest?
Kanar: (zmieszany) Jestem kontrolerem MPK!
Ja: Proszę legitymację.
Kanar: Już pan widział.
Ja: Chcę do ręki.
(kanar podaje mi legitymację)
Ja: (chowam legitymację, po chwili wyciągam) Dzień dobry, bileciki do kontroli!
Kanar: Co proszę?
Ja: Słyszał pan, jestem kontrolerem i proszę o bilecik do kontroli.
Kanar: To ja jestem kontrolerem!
Ja: Ma pan bilet?
Kanar: Nie potrzebuję, pracuję w MPK!
Ja: A mój ojciec w NASA. Płaci pan teraz, czy mam wystawić blankiecik?
Kanar: Proszę mi oddać moją legitymację!
Ja: To jest napad na człowika na służbie! Panie kierowco, proszę zatrzymać autobus!
(kierowca zatrzymuje autobus i podchodzi)
Kierowca: Co tu się dzieje?
Ja: Jestem kontrolerem, a ten pan nie ma biletu.
Kanar: To nieprawda! To ja jestem kontrolerem, a on nie ma biletu!
Kierowca: Proszę o legitymacje.
(kierowca ogląda legitymację, którą mu podałem)
Kierowca: To nie jest pańskie zdjęcie.
Ja: Jestem po operacji plastycznej.
Kierowca: (do Kanara) Ale pan jest całkiem podobny.
Kanar: Bo to moja legitymacja!
Kierowca: Tylko dlaczego miał ją ten pan?
Kanar: Bo mi ją zabrał!
Ja: Nieprawda! To pomówienie!
(przypadkiem wypada mi karta autobusowa)
Kierowca: Czy to pana?
Kanar: Mówił pan, że nie ma biletu!
Ja: A skąd mam wiedzieć, że wystarczy karta? Przecież pytał pan o bilet.
Kierowca und Kanar: Idiota!
Tyle...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 1:56, 02 Gru 2006 |
|
|
vard
Wolfgang Amadeus Mozart
Dołączył: 11 Lis 2006
Posty: 271 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa |
|
|
|
o, w skróconej wersji to znałam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Nie 14:41, 03 Gru 2006 |
|
|
dinsdeyl
Profesor Patafian
Dołączył: 05 Cze 2006
Posty: 382 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z galaktyki andromedy |
|
|
|
Dzisiaj byłem swiadkiem bardzo ciekawej rozmowy na temat serialu Magda M. czy jakoś tak. Dwie małoletnie dziweczyny (około 13lat) rozprawiały na temat brdo skomplikowanej sytuacji głównej bohaterki tego "przeciekawego" serialu: kto kogo kocha, kto z kim rozmawia itd. To było bardzo szokujące przeżycie dla mnie słuchać rozterek na temat Magdy m(ciekawe co będzie w dzisiejszym odcinku ).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wto 14:38, 05 Gru 2006 |
|
|
Burma
Kardynał Kieł
Dołączył: 09 Wrz 2006
Posty: 843 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
A ja dziś w sklepie usłyszałam fajną rozmowę (wiem, że to powinno być z autobusu, ale nie wiem gdzie to wpasować):
W supermarkecie do ekspedientki stojącej przy wadze, młodej, dłubiącej sobie w paznokciach i w przykrótkim sweterku podchodzi klientak i pyta się:
- Przepraszam, czy mandarynki mają pestki?? (Skąd w ogóle takie pytanie??)
(nie podnosząc wzroku) - Nie wiem, ale chyba nie...
- Nie??
Mi się zawsze wydawało że mandarynki mają pestki...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wto 19:50, 05 Gru 2006 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|