Genialne pomysły (na życie i na byznes)

a przy sobocie, po robocie - biesiady początek!

Post został pochwalony 0 razy

Genialny pomysł - jeżdżące łóżka. Marzę o tym od wieków. Zasuwać sobie 150 km/h przez centrum miasta w wygodnym wyrku pod kołderką, może nawet w szlafmycy na łbie?

Post został pochwalony 0 razy

przeczytałem: jeżdżące kółka.
#co_jest_ze_mno_nie_tak

Post został pochwalony 0 razy

Nie no, jeżdżące kółka to już byłaby gruba przesada, stary :/

Post został pochwalony 0 razy

Może jeszcze okrągłe?!

Post został pochwalony 0 razy

Okrągłe jeżdżące kółka gender, szatan we własnej osobie.

Post został pochwalony 0 razy

#pszesada :/ ale papieża i kółek nie obrażej

Post został pochwalony 0 razy

https://www.youtube.com/watch?v=ZlsPXpR2ORU
zapodać wszystkim facetom i feministkom XD (napisy angielskie do włączenia)

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mrs Teal dnia Pon 20:11, 14 Lip 2014, w całości zmieniany 1 raz

A można na tym zarobić?

Post został pochwalony 0 razy

Ja bym zarabiała.

Post został pochwalony 0 razy

Nie wiem ilu mężczyzn na 100 dałoby sobie podłączyć elektrody tu czy ówdzie, żeby sobie sprawić "przyjemność". [Po mojemu ze 2-3 na 100, trzebaby badania marketingowe zrobić]. Zacząłbym od sado-masochistów.
Poza tym... nie każda kobieta rodzi, sorry panie [z naszego forum jeszcze żadna nie miała takiego doświadczenia, więc trudno stwierdzić].
A teraz taka anegdotka: jedna znajoma z pracy miała zatrucie pokarmowe- 5dni. Powiedziała, że miała 2 trudne porody [ma 3 dzieci], ale KURWA RZYGANIA I SRACZKI NIE NAWIDZI I JEST TO NAJGORSZE UCZUCIE Z MOŻLIWYCH W ŻYCIU!
Dla porównania ja- miałem zatrucie pokarmowe trwające 6 dni, z czego 4 dni normalnie ["normalnie"] chodziłem do pracy [czasem i na 2 zmiany]. Schudłem 3kg, niektórzy znajomi mówili, że wyglądam jakbym dopiero co z grobu wstał... Do tego dochodziło to, że miałem grype, z raji tego że w pracy nie mamy dachu na całości to często do domu wracałem zmoknięty. A że moja pani domu oszczędzała na ogrzewaniu, to nie codzienie było na tyle ciepło, żeby mi te ciuchy robocze wyschły. Także z rana wciskałem się w mokre ciuchy, po to żeby w pracy sobie zmoknąć, ale już tak porządnie [a był to listopad]... i nie powiem, żeby to był jakiś najgorszy okres w moim życiu, co najwyżej nie śmiałem się za dużo, żeby się nie posrać ze śmiechu. Także- tego.
Z tym porodem [a i z rzyganiem czy sraczką] to sprawa indywidualna.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez janoszdobrosz dnia Śro 0:40, 16 Lip 2014, w całości zmieniany 7 razy

Ja wiem że nie wszystkie kobiety rodziły i nie wszystkie będą rodzić (zakonnice [choć tutaj też nie jest to do końca prawda XD], "singielki", kobiety które mają trudności z zajściem/donoszeniem ciąży, etc.). Chodziło mi bardziej o to, że niektóre osoby wręcz lekceważą ból przez jaki przechodzi rodząca kobieta i tu jest okazja, że chociaż w części pokazać, jak to wygląda (dla niedowiarków albo cymbałów). Mnie raczej czeka poród albo dwa, ale gdybym była facetem, to bym chętnie sprawdziła jak to działa.

Post został pochwalony 0 razy

Napisałaś: gdybym była facetem, to bym chętnie sprawdziła jak to działa.
Bół to ból. Tu akurat skórcze mięśni [ale w czasie porodu są i inne, ale te pomińmy]- w poniedziałek miałem skurcz uda pare minut [po 14h w pracy, z czego nocka 7,5- z 10 minutiową przerwą] i myślałem że ocipieje! Także elektrod nie musze sobie podłączać, żeby poczuć skurcze mięśni.
Jeden z najgorszych jakie ja przeżyłem to... borowanie [bez znieczulenia ofkors]. Trwało to kilka minut, ale rzeźbienie w czyichś zębach do przyjemności nie należy. Gdyby to trwało dłużej to wolałbym wszystkie zeby wyrwać niż leczyć.
Z tym, że uważam że ból fizyczny nie jest najgorszy, jak ktoś ma zrytą psyche, był maltretowany, w więzieniu, przeżył wojnę, powstanie warszawskie [moja babcia] to taki ból może mu towarzyszyć do końca życia przez kilkadziesiąt lat... tymczasem poród trwa kilka/kilknaście godzin. Np. wyżej wspomniana babcia- jest matką 3 dzieci i NIGDY słowem nie wspomniała, że jakiś tam ból w czasie porodu. W powstaniu nie brała udziału, była tylko mieszkanką Warszawy, w sierpieniu ZAWSZE płacze, nie wstaje tak wcześnie z łóżka jak to ma w zwyczaju- a jest osobą energiczną, własnie z powodu wspomnień. Dla tych co nie orientują się kiedy było Powstanie warszawskie- prawie 70 lat temu. A babcia nadal przeżywa! O porodach/ ciążach wspomina tylko wtedy jak któraś młoda kobieta się żali... Babcia wtedy mówi tak: ja na kuchni [konkretnie na stołówce] zapierdalałam do końca ciąży. Da się? da sie ;P
Co do ciąży: u warto wspomnieć, że kobiety męczą się już od połowy ciąży: mają problemy z chodzniem, siadaniem, wstawaniem, spaniem, także czasem słyszałem że kobiety wręcz się cieszyły że jadą do szpitala i tam już tylko kilka/kilkanaście godzin bólu to już koniec MĘKI!
PS. Nadal twierdze, że ta maszynka to pic na wodę, bo w czasie porodu oprócz skurczy brzucha kobietom towarzyszą inne bóle. Więc nie jest to [dla mnie] ani pomysł na życie, ani na biznes. Jest ból- więc powiniennaś pisać o tym w innym temacie [jeszcze nie wiem w jakim].

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez janoszdobrosz dnia Śro 14:27, 16 Lip 2014, w całości zmieniany 2 razy

Bo kobiety mają większą odporność na ból, jak zacisną zęby to przeżyją ból i porodowy, i wiele innych. Gdyby faceci mieli rodzić to żaden w ciążę by nie zaszedł.
A Ty Janoszku nie porównuj bólu zęba i skurczu łydki do rodzenia dziecka Razz

Post został pochwalony 0 razy

To ja wiem. Już to gdzieś wpominałem: weź jakąś dechę i lej kobietę a potem faceta [z tą samą siłą]. Kto pierwszy zacznie się skarżyć? Wide grin

PS. Nie ból zęba, tylko- BOROWANIE, które trwa minuty, ale gdyby to trwało godziny- mówiłem, wolałbym wyrwać niż leczyć [bo rwanie trwałoby co ajwyżej kilka minut].

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez janoszdobrosz dnia Czw 12:10, 17 Lip 2014, w całości zmieniany 1 raz