Sąsiedzi

Uwazam, ze temat pasuje do dzialu 'absurd' Wink (1)

.

Moi sąsiedzi...cóz.

Dom nr 1 - baba po 50, najbardziej popier****na osoba, jaką znam. Chodzi w kapciach po ulicy, je kanapki na ulicy, jajecznicę robi na podworku. Kiedyś dorwala moją kumpelę na przystanku [ choc jej wcale nie znala! ], ktora szla do mnie, dala jej torby z zakupami, opowiedziala jej historię swego zycia i to, jaka to ja jestem chamska i niewychowana. Do swego syna rzucila kiedys tekstem :
"Sławuś, Sławus, choc tutaj, Ty skurwysynu..."
Wide grin

owy Slawuś nie lepszy. Jego matka gada z sąsiadką, a on do niej podchodzi i klepie ją w zad ze słowami:
"Ty cipo, zupa się przypala!"
Jest jeszcze dziadek i ojciec w jednym; jego ulubione chyba powiedzenie to:
"Paaaaanieee....jaaaa paaaaanuuu dooooraaaaaadzęęęę....."

Dom nr 2 - moherowa babcia, fanka Radia Maryja [ w sumie to to pleonazm Tongue out (1)

]. Kiedyś widzialam ją w berecie o kolorze różowym, rażąco rózowym. Wielka katoliczka i fanka księży. Powiedziala w lecie do mojej kolezanki, ubranej w szorty i bluzkę, ze jest bezwstydną grzesznicą i pojdzie do piekła.

To są największe slawy i największe skrajnosci Wide grin

. Inni moze nie są az tak swiętopieprznięci, ale do miana 'milych, niewadzących sąsiadów' im jeszcze brakuje Wink (1)

.

Czy tylko ja mam nienormalnych sąsiadów ? Wide grin

Post został pochwalony 0 razy

jedna moja sąsiadka (a mieszkam w bloku więc mam ich aż nadto), jest gruba, mała, niedosłyszy i tak głośno pierdzi w wannie, że zawsze wiadomo o której się kąpie. Lubi tłuc kotlety o 6 rano, robić pranie o 6 rano, lub słuchać radia na cały regulator o 6 rano (zwłaszcza w wakacje, ale o tym już kiedyś pisałam).
kolejna sąsiadka z bloku obok to kompletny p...eb. Nienawidzi towarzystwa, kiedy małe dzieci w zimę zjeżdżały sobie z górki na sankach, jakieś kilkanaście metrów od jej okna, to wyszła i posypała im to piaskiem. kumpel mojego brata, bujał się na huśtawce, to kazała mu "zleźć, bo jest za ciężki". biedne dziecko kompleksów się przez nią nabawi. jak ktoś przejedzie pod jej oknem na rowerze, to zaraz dzwoni na policję, albo straż miejską. ale smerfy też się z niej już śmieją - dzwoni o byle pierdołę. dzieci jej nienawidzą i na każdym kroku starają się to okazać. Wide grin

to są największe elementy z mojego otoczenie

Post został pochwalony 0 razy

Ja mam tak (a też jestem blokersem):
1. Na parterze mieszka ok.50-letnie małżeństwio z synem, ale oni są trochę nienormalni, takie wieśniaki. Chyba są zachwyceni wynalazkiem cywilizacji, jakim są autobusy (mieszkamy zaraz przy przystanku) i dodatkowo są jak piechurzy Morza Czerwonego (mają na nazwisko Wędrak), wędrują po całym Tomaszowie, wszędzie ich można spotkać. A jeżeli chodzi o autobusy, często ich widzę czekających na jakiś, po czym oni wsiadają do niego i wracają za dwadzieścia minut. I tak w kółko.
2. Pode mną, też na parterze, mieszka psiara, stara panna, która ma hopla na punkcie zwierząt.
3. Na 3 piętrze wprowadzili się tacy, co o 22 zaczynają wiercenie w ścianach. Nienawidzę ich za to.

Post został pochwalony 0 razy

Ja moich sąsiadów bardzo lubię, zwłaszcza dlatego, że często nie rozpoznaję ich na ulicy Wide grin

Potem tylko słyszę od babci:
"A pani Kowalska czy jakaś tam znowu mi się skarżyła, że nie powiedziałaś jej 'dzieńdobry'"

A tak ogólnie, to mam w porządku sąsiadów. Zawsze list odbiorą, poźniej oddadzą nienaruszony.
I czasem nawet studenci z dołu przeproszą za hałasy w środku nocy Wide grin

Mam spoko sąsiadów Wink (1)

Post został pochwalony 0 razy

"Zrobię zamach stanu na starszych panów i ich fanów, a sąsiad to też człowiek, lepiej weź to uszanuj, zrobie zamach stanu na starszych panów, starsze panie, krzyzują nam się drogi sasiedzie uszanowanie"

"ciszej tam, a juz kurwa ja wam dam, jeszcze więcej decybeli zeby wszyscy (sąsiedzi) usłyszeli"

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez PanPrezes dnia Śro 19:38, 28 Mar 2007, w całości zmieniany 1 raz

mam dosyć normalnych sąsiadów, choć jeden [starszy, po 60] podnieca się za każdym razem jak widzi mojego psa. Osobiście nie wiem co on ma w sobie.

Post został pochwalony 0 razy

	izeq napisał:
	jeden [starszy, po 60] podnieca się za każdym razem jak widzi mojego psa. Osobiście nie wiem co on ma w sobie.

to się zoofilia nazywa Wide grin

są na to paragrafy! Wide grin

Post został pochwalony 0 razy

biorę psa pod pachę i idziemy do sąsiada pogrozić ;D

Post został pochwalony 0 razy

psa lepiej zostaw w domu. zły dotyl - boli do końca zycia... Wink (1)

Post został pochwalony 0 razy

A moi sąsiedzi są w porządku Sad (1)

Pewnie dlatego, że wszyscy są za mną w jakiś dziwaczny sposób spokrewnieni. Nie mam żadnej radości z życia ;(

Post został pochwalony 0 razy

	Arien napisał:
	A moi sąsiedzi są w porządku

Boże, to straszne !!!! Shocked

How did that happend???

Post został pochwalony 0 razy

Nie wiem. Ale jestem nieszczęśliwa Sad (1)

Post został pochwalony 0 razy

Nie dziwię się.

Post został pochwalony 0 razy

Tak, zwłaszcza, że to też moja rodzina Wink (1)

Ja mam sąsiadów średnich na jeża.
Jeden dom to dziwna rodzinka, z czego babcia to stara jędza, ma do mnie jakieś porąbane prośby, których nie chcę spełniać i ona się obraża Wink (1)

Generalnie są w porządku.
Drugi dom to trochę bardziej dziwna rodzinka. Bardzo dziwna.
A jeszcze naprzeciwko mieszka kobieta, która ma świra na punkcie swojego ogrodu i kiedyś przez przypadek wpadła do niego moja piłka, to mi ją pipa zabrała i wyrzuciła. Ale ona chyba już nie żyje Cool

Chociaż zazwyczaj takie typy są nieśmiertelne.
Jestem ciekawa, co moi sąsiedzi twierdzą o mnie i mojej rodzince Cool

Post został pochwalony 0 razy

Ja sąsiadów mam w porządku, ale oczywiście musi sie znależć ktos nie w porządku...i tym kimś jest moja blokowa recepcjonistka (tak, nie pomyliłem sie - w moim bloku jest i recepcja i sklep i fryzjer i solarium i gabinet psychologiczny - w którym pracuje moja mama :]) - a konkretnie ma jakieś dziwne zwidy - kolega czeka na mnie z psem pod blokiem a ona mówi że jego pies zasikał wycieraczkę przed wejściem do 'holu' naszego bloku i że kolega jeszcze szybko uciekł (co oczywiście wcale sie nie zdarzyło), a potem jeszcze sie pyta czy my (ja i kolega) podpisywaliśmy sie pod petycją żeby wyrzucono ją z pracy (co także nie miało miejsca).

EDIT: nie no, przepraszam jest jeden sąsiad którego można zaliczyć do miana dziwaków - taki koleś m-w. 50-60 lat,2 metry wzrostu, który podrywa każdą kobietę w bloku - moją mamę raz chciał wyciągnąć na 'wspólnie spędzony weekend' a mamę mojego kolegi obwąchiwał za plecami :]

Post został pochwalony 0 razy