Sen

dobre, kolorowe sny. a The Pilgrim to znak, największa beka jak ktoś spekulował przed premierą płyty, że będzie to utwór o największym Polaku <czolobitny_poklon>

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Blase dnia Pon 13:06, 19 Gru 2011, w całości zmieniany 1 raz

Jak dotąd to znałem tylko 2 osoby, które mogły zapamiętać więcej niż 1 sen w ciągu 1 dnia: Mielonkę i siebie :]

Post został pochwalony 0 razy

Dołączam do elyty Wide grin

Post został pochwalony 0 razy

najlepsze sa hmm nie wiem, sny, polsny? gdy budzę się rano po piciu i jeszczed nie wstaję, lezę i niby nie spię ale spię...

Post został pochwalony 0 razy

Dzisiaj śniło mi się, że na podniebieniu miałam jakiegoś robaka, jak go wyjęłam i rzuciłam na podłogę, to za cholery nie mogłam go rozdeptać Neutral

Post został pochwalony 0 razy

Ja często po przebudzeniu patrząc na sufit widzę na nim wyimaginowane pęknięcia i często zdaje mi się, że spadnie mi zaraz na łeb!

Co do dzisiejszego snu: [w zasadzie dwóch]:
Śniła mi się sala muzyczna z podstawówki- oraz jej nowa [nie istniejąca w rzeczywistym świecie] dobudowana część- oszklona i bardzo jasna.
Drugi był "koszmarem". [Jak już mówiłem rzadko boję się w czasie snu.]
Śniło mi się, że wynajmowałem domek nad oceanem. Ni z gruszki ni z pietruszki pojawili się ludzie którzy zaczęli strzelać, demolować i burzyć ten dom. Ja utknąłem ściśnięty pod gruzami i nie mogłem oddychać [to była koszmarna część i tylko wtedy się bałem]- bo myślałem, że to już po mnie. [Potem już było lepiej]. Wygramoliłem się i gdzieś znalazłem kawałek szkła czy czegoś- i tym szkłem jeden po drugim wyrzynałem tych złych ludzi, co dziwne nigdzie nie było krwi :/.

Post został pochwalony 0 razy

W ciągu ostatnich kilku dni miałam wiele snów, ale oczywiście żadnego nie pamiętam Neutral

Pamiętam tylko jeden z okolic świąt - siedzieliśmy se w domu i nagle wszedł mój zmarły brat, jak gdyby nigdy nic odżył i se wrócił do świata żywych. Ofc przywitał sie ze wszystkimi, ale potem poszedł do swojego laptopa (który ma teraz mój drugi brat), cośtam se w nim grzebał i dziwił się nowościom takim jak wifi w naszej okolicy, kwejk, demoty czy fejsbuk. Tak, największa jazda była z wyjaśnianiem co to jest fejsbuk.
Lubię takie sny.

Post został pochwalony 0 razy

Pamiętam z dzisiaj 3 sny:
- moja koleżanka miała jakąś klawiaturę, która w rogach miała jakieś klawisze, które podpalały sie jak świeczki, trzeba było je zapalać, bo to było ich zasilanie,
- byłam u siebie w kościele na mszy, gdzie przyjechali koło 6-7 czornych misjonarzy, którzy na dodatek mieli udzielić ślubu jakiejś czarnej parze. Jednym z rytuałów było to, żeby pan młody ganiał pannę po kościele, co też czynił, a za nimi biegał jeszcze Kazik Staszewski [

] z krzykiem 'po chuj ja to robie, wyjaśni mi ktoś?'; całe towarzystwo było obowiązkowo w kapciach,
- dzisiaj był prima aprilis i wszystko to, co napisałam wczoraj tak naprawdę było wypisane z konta Nona Wide grin

Post został pochwalony 0 razy

sowite sny.
mi się śniło, że byłem w pałacu Kim Dzong Ila (albo Una, cholera wie), który wyglądał bardzo europejsko, podobnie jak cały Phenian. Była też przygoda erotyczna przy wejściu do kuchni, ale był to niestety tylko piękny sen.

Post został pochwalony 0 razy

Dobrze, że moje wczorajsze przygody były prawdziwe, acz jedna z nich była średnio przyjemna (ja wiem co Wy sobie myślicie, pieprzeni zboczeńcy, ale zapewniam Was, że cały czas byłam ubrana!)

Post został pochwalony 0 razy

dobra dobra, jak to mówio: tylko winny się tłumaczy :> (chociaż Ten Typ Mes twierdzi inaczej, jestem skłonny go poprzeć)

Post został pochwalony 0 razy

Też popieram, bo to nie zawsze jest prawda.

Post został pochwalony 0 razy

Dzisiaj śniły mi się tory kolejowe, ale co się z nimi działo to kompletnie nie pamiętam.

Post został pochwalony 0 razy

Śniło mi się, że byłam na wakacjach (chyba, to nie do końca pewne) i na środku jakieś rzeki był taki jakby chodnik, zanurzony w wodzie na tyle, że jak się szło to woda sięgała do kostek. Postanowiłam więc wybrać się na spacer. Za zakrętem rzeki były jakieś obozy pełne niemieckich żołnierzy, którzy poganiali jeńców pałkami i batami (heh). Ulicami jeździły jakieś ciężarówki, wszędzie płoty z drutem kolczastym i w ogóle. Przypomniało mi się wtedy w tym śnie, że parę dni wcześniej przejeżdżałam tamtędy samochodem z moim bratem i mi mówił, że nie możemy się zatrzymać nawet na moment, bo nas aresztują. Zawróciłam więc na tym rzecznym chodniku, wracam, a tam żołnierze wyłapują przypadkowych ludzi z ulicy. Jeden chciał uderzyć jakąś kobietę bez powodu, to się zdenerwowałam i zaczęłam go atakować, ale nie wiem co wynikło z tego mojego bohaterstwa, bo się obudziłam. Relaksujący sen.

Post został pochwalony 0 razy

Za blisko granicy mieszkasz!

Post został pochwalony 0 razy