Sen

Miałam dzisiaj sen o zabarwieniu erotycznym (PRAWIE do czegoś doszło) i nie wiem co o tym myśleć.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio dużo grałam w Walking Dead (TellTales) i moje sny bazują na zombie apokalipsie. Dziś na przykład (w śnie) byłam w KFC i tak się cieszyłam, że mogę sobie coś zamówić i nie ma żadnych zombie dookoła, po czym gdy miałam już odebrać mojego Twistera, wlazło stado zombie i musiałam uciekać głodna Sad (1)

Śniło mi się też, że wytatuowałam sobie całą lewą rękę i część uda. Wszystko było dobrze, gdy okazało się, że mam pokaz, muszę się przebrać i te tatuaże w ogóle nie pasowały do tańca brzucha :/

Post został pochwalony 0 razy

Brrrr, Tata mi umarł we śnie, na jakiś zator i cukrzycę i nie byłam na pogrzebie. A potem umarł Caligo (ale już w innym śnie), który był moim somsiadem. Mieszkaliśmy w jakiejś cywilizowanej komunie w zaniedbanym brutalistycznym bloku z tarasami porośniętymi trawą. takimi o:

[link widoczny dla zalogowanych]

Fajnie to wyglądało, trochę mrocznie a ja się przejmowałam, że nikt nie napisał na forum pożegnania naszego kolegi.

Wg sennika śmierć rodziców oznacza zmiany (oby!), ale z drugiej strony podobno sny niedzielne się nie sprawdzają. To ja może przekieruję umysł tak, żeby jednak się spełnił ten sen ze zmianami, w końcu najwięcej zależy od umysłu.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ziggy dnia Nie 13:57, 25 Sty 2015, w całości zmieniany 3 razy

Mi się śniło, że dużo chodziłam po różnych łąkach, pustyniach itp (to było kilka snów) i wszędzie znajdywałam co chwila drobne monety (typu 50 gr, 1 zł). Sennik mówi że to dobry znak (może na sesję).

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mrs Teal dnia Nie 14:08, 25 Sty 2015, w całości zmieniany 1 raz

oja pisiont groszy greja

Post został pochwalony 0 razy

Najgorszy koszmar, to jak się człowiekowi śni, że dostaje dużą sumę pieniędzy. I potem się budzi, a tu bieda i halucynacje z niedożywienia.

Post został pochwalony 0 razy

Świecisz jak miliony monet?
Raz miałam sen gdzie wygrałam dużo kasy (chyba nawet pisałam o tym), tego dnia okazało się że nie zaliczyłam kolosa co do którego byłam bardzo spokojna (a tu taki wuj) XD

Post został pochwalony 0 razy

Dzisiaj znowu traumatyczne sny, tym razem mama złamała kręgosłup. A poza tym Teal do mnie przyjechała do Wro i jak już miała wyjeżdżać to się skapnęłam, że za późno wyszłyśmy z domu a tu przecież jeszcze bilet na pociąg trzeba kupić (10 minut do odjazdu!). A dworzec PKP był w Galerii Dominikańskiej O_o
Zajrzałam w sennik: złamanie kręgosłupa oznacza wywrócenie życia do góry nogami. Oby w tę lepszą stronę.

Post został pochwalony 0 razy

Mam nadzieję że z tym przyjazdem to Wro to nie będzie tylko sen <nudge>

Post został pochwalony 0 razy

Też mam nadzieję, i że jednak wyrobimy się na pociąg.

Post został pochwalony 0 razy

Miałam dzisiaj kilka snów z dupy:
1) w pobliskim sklepie wiejskim odbywała się matura z angielskiego, jak weszłam po jakieś ciasto czy tort, to akurat trwało słuchanie
2) pojechałam z moją mamą i ciocią gdzieś pod Kutno i tam komendant z "U Pana Boga za piecem" pokazywał nam miejsce jakiegoś wypadku kolejowego. Jak weszliśmy w okolice torów, nagle zamiast dołu w którym stał nasz samochód, pojawił się zalew czy inne jezioro.
3) niby dalszy ciąg 2), ale zniknęła moja ciocia, a pojawiła się siostra i jakiś typ (Cygan z Torunia?!). Jedziemy sobie do domu, widzę znak "Sochaczew", no to wiadomo do kogo zajadę Wide grin

prowadzę siostrę do miejsca i docelowa ulica wyglądała jak aleje w Dubaju, a na horyzoncie było widać wzgórze Petřín w Pradze. Ja poszłam się przywitać z chłopakię, a mama poszła kupić sok w sklepie.
4) Kudłaty ze Scooby-Doo przeniósł się 1000 lat do przodu, po czym wpadł do jakiejś dziury do ziemi i wypadł na plaży w Tel-Avivie w Izraelu, gdzie o dziwo była reszta zgrai z tej kreskówki. Okazało się, że ktośtam pracował na jakimś statku, a ktoś inny w elektrowni atomowej, reszty nie pamiętam.
Było coś jeszcze, ale na szczęście zapomniałam.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mrs Teal dnia Wto 11:32, 10 Lut 2015, w całości zmieniany 1 raz

śniło mi się dzisiaj, że nagle stwierdziliśmy z Mikim, że wylatujemy stąd do Australii. Teraz jak o tym myślę to aż mi miło, chciałabym tam polecieć. Na zawsze. Ale jeszcze wszystko przede mną, Europa jest teraz niebezpiecznym miejscem, Ameryka też się sypie, to osobny rozdział.

Post został pochwalony 0 razy

Ja bym się bał: kazuarów! Samice kazuarów są akurat płcią agresywną! Wielkie- metr, albo i więcej, mają takie 7 cm szpony. Mogą rozszarpać nimi nawet dingo! Bez przerwy walczą, kopią się- jak porąbane! Zwycięska samica kopuluje z tyloma samcami, ile tylko może znaleźć! A potem każdego pozostawia z jajami do wylęgu. Masakra!
PS. Panowie, podziękujmy dobremu Bogu, że nie zrobił nas kazuarami!

Post został pochwalony 0 razy

Krokodyli też bym się bała. Ale nie w mieście.

Post został pochwalony 0 razy

Wiadomo gdzie Ziggy wywieje!?

Post został pochwalony 0 razy