Szachy

No nie tylko, w Korycinie też (polecam ser koryciński, regionalny specyał!)

Post został pochwalony 0 razy

a jacórkji

Post został pochwalony 0 razy

Właśnie wracam z szachów-trzeźwy [tak, da się].
Rozegtrałem 4 patie z dwoma braćmi [wszystkie wygrane].
2 partie na raz [mieliśmy 2 szachownice] z jednym. Tu śmieszna sprawa: tam gdzie powinienem wygrać łatwo [mój kolega przypadkowo oddał mi hetmana za pionka], ledwie wygrałem. Miałęm taką przewagę, że w samej końcówce zacząłęm sie bawić i straciłem wieże. Ale po promocji jednego z pionków [a mogłem wypromować jeszcze 4] wygrałem w 3 ruchach. Natomiast partia druga- znaczy ta po lewej zakończyłą się jego klęską. [Mimo mojej głupiej straty- skoczek za darmo na samym początku]. Wymiotłem wszystko co było na szachownicy. Oprócz hetmana i gońca. Zamatowałem na środku szachownicy co jest nielada wyczynem. W bolesnej obecności jego hetmana i gońca 2-3 pola od mojego króla przez prawie pół partii].
Z racji tego, że drugi brat dopiero zaczynał historię z szachami chciałem dać mu fory- odmówił. Pierwsza partia była wyrównana do 20ego ruchu [głównie dlatego, że bał się każdj wymiany i dosłownie musiałem go ścigać, żeby coś wymienić]. Po czym wszystko zaczęło sie sypać, a zaczęło się niewinnie- od utraty skoczka, reszta niebronionych figur padała jedna po drugiej w kolejnyych ruchach.
Druga partia była też wyrównana- [mądrzejszy brat mu podpowiadał- oraz mnie, z tym że na moją niekorzyść]. Pozwoliłem też koledze cofać ruchy za każdym razem kiedy ma stracić figurę [cofnął 6x]. Sama końcówka wyszła bardzo słabo [znacy jemu, bo mi całkiem-całkiem]. Dobrze, że nie dałem się sprowokować i posłuchać "mądrego" brata.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez janoszdobrosz dnia Pią 23:25, 15 Lis 2013, w całości zmieniany 3 razy

	Lindorie napisał:
	Ewentualnie gram w szachy lub chleję wódeczkę.

Moja ulubiona forma spędzania czasu na wyjeździe, u siebie też. Aż kurde żałuję, że szachwonicy nie wziałem do Poznania!

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez janoszdobrosz dnia Sob 18:43, 16 Lis 2013, w całości zmieniany 1 raz

zawsze so szachy w komputrze. albo ktoś planszą do warcabów poratuje. narysować sobie tyż można, najlepiej węglem na kartonie

Post został pochwalony 0 razy

Ja jestem mistrzem szachów, zawsze przegrywam. Idealny przeciwnik.
Ale jak się zaczyna grę z nastawieniem, że i tak dostanie się bęcki, to się przyjemniej gra Wide grin

A ktoś grywa w pokera? Mamy osobny temat dla pokera?

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lindorie dnia Sob 21:06, 16 Lis 2013, w całości zmieniany 2 razy

Co do gry w pokera- nie pamiętam, raczej nie. Mamy- formy spedzania wolnego czasu bez tivi i komputera [czy jakoś tak]. Możesz założyć- śmiało!
Wiem, znów się boję, [za udzielenia rad i wskazówek adminowi, warna dostać nie można, ale ostrzeżenie wzrokowe z naganą włącznie].

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez janoszdobrosz dnia Sob 23:46, 16 Lis 2013, w całości zmieniany 1 raz

Dostaniesz notatkę służbową, albo i dyscyplinarkę.

Ja bym chciała takie szaszki:
[link widoczny dla zalogowanych]

Post został pochwalony 0 razy

[link widoczny dla zalogowanych]

Post został pochwalony 0 razy

Te z Simpsonami widziałem, nawet małem kupić [jakieś 25E], problem jest zawsze jeden: im więcej rzeczy będę mieć tu, tym więcej muszę dźwigać do Pl.

Post został pochwalony 0 razy

Pierwszy raz w życiu układałem kostkę Rubika- grając w szachy [tak- samochodem na rowerze].
Co się okazało, z kolegą z ktorym ostatnio częściej przegrywam- wygrałem:
5 partii- [2 tak, że nawet drzazgi z jego obrony nie zostały, mogłem mu zabrać wszystko co miał na szachownicy, ale nie chciałem go za bardzo męczyć].
1 remis, mogłem tę partię wygrać, ale nie chciałem przedłużać partii [bo szkoda było czasu], dlatego wymieniłem wieżę za pionka- jemu został tylko goniec.
1 przegrana [mój głupi błąd, ale w sumie to była ostatnia partia i chciałem przegrać, żeby kolega nie poczuł się głupio].
We wszystkich partiach kolega cofał co najmniej po 2 ruchy [ja raz cofnąłem- w 5 czy 6 partii, ale w sumie jeszcze trzymałem hetmana w ręku].
Co do kostki Rubkia:
Ułożyłem 21 razy. Czyli średnio po 3 razy na partie. [W trzeciej partii ułożyłem kostkę 5x]. Samo ułożenie [na raty, bo co jakiś czas musiałem myśleć nad szachami] zajmowało mi ok. 2 min. + rozłożenie powiedzmy 30 sekund. czyli: można śmiało powiedzieć, że mój czas na myślenie jest krótszy o 7,5 min na partię!

PS. Mało tego, obejrzałem nieco "Barwy nieszczęścia" i "M jak sraczkę", o rozmowie z żoną kolegi nie wspomnę.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez janoszdobrosz dnia Śro 0:43, 04 Gru 2013, w całości zmieniany 2 razy

Dzisiaj wróciłem z szachów-trzeźwy [no- prawie].
Grałem z 2 kolegami, łącznie 9 partii, z czego wygrałem 5 [czyli tak w miarę po bożemu].
Przegrałem 3x pod rząd z jednym. Skurczybyk wychodził pionkami od skrzydła hetmańskiego, atakując gońcem moją wieżę [a nie rzadko biorąc mi ją za darmo].
W domu doszedłem do wniosku, że przecież można się z tego bardzo łatwo wywinąć: [krok do przodu pionkiem stojącym przed gońcem na skrzydle królewskim].

Post został pochwalony 0 razy

Dzisiaj wróciłem z szachów-trzeźwy [no- prawie]. Było tsak:
3 remisy
3 przegrane
3 wygrane
3 piwa.
W sumie nigdy tyle remisów jeszcze nie było, ale nie powiem, niepotrzebnie koledze pomagałem i... mogłobyć tylko 2 remisy i 4 moje wygrane. Trudno- niech już bedzie moja starata.

Post został pochwalony 0 razy

[link widoczny dla zalogowanych]

Post został pochwalony 0 razy

Pionek pierwszy z lewej i drugi z prawej będą mnie nawiedzać w koszmarach chyba Wide grin

Post został pochwalony 0 razy