Wolne przemyślenia

Używają- chusteczek do nosa?

Post został pochwalony 0 razy

Wycierają ją o myślnik

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mrs Teal dnia Czw 18:36, 09 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz

Jebać Walentynki, chcę w tym roku zobaczyć, co sie dzieje sie w noc kupały [kupichy]!
No i dawno nie zabijałam świnek w DNMP, Duke obrazi się na mnie :c

Post został pochwalony 0 razy

Dziwna sprawa z długopisami. Piszę jednym, gubi się, szukam drugiego i chwilę po tym jak go znajduję również się gubi, a niedługo potem znajduję cztery

Post został pochwalony 0 razy

To musi coś znaczyć...

Post został pochwalony 0 razy

Za często mam tak, że myślę jedno a mówię drugie, tak jak dzisiaj. Miałam powiedzieć jakąśtam definicję i użyć słowa 'kąt', wydawało mi się że tak powiedziałam, tymczasem cała grupa słyszała słowo 'kierunek'. Oczywiście śmiechli ze mnie, bo dalej uparcie twierdziłam, że powiedziałam co innego i wypaliłam 'ale pomyślałam o kącie'.

Post został pochwalony 0 razy

Tak się zastanawiam: Po co komu wynalazki XIX i XXw?
Te wszystkie pociągi, samochody [+ szyberdachu, podgrzewane szyby i siedzenia], samoloty, komputery, telewizory, kompakty, radia, kasety magnetofonowe, płyty CD, DVD [o analogowych nie wspomnę], internety, czajniki bezprzewodowe, mikrofale, tabletki od bólu głowy, bólu żołądka, bólu żołędzia, bólu dupy, tatuaże, piercingi, buty z obcasem z przody, stringi, bikini, spajdermeny, himeny, supermeny i inne meny, zamki błyskawiczne, spłuczki do WC, laptopy, palmtopy i inne topy, tipsy i inne bzdety!

Zostały one wynalezione, po to żeby ludziom żyło się lepiej, łatwiej, przyjemniej, bezstresowo, bajecznie można powiedzieć...
Znam ludzi, co korzystają ze wszystkich [lub większości] z powyższych wynalazków i... są zmęczeni, nie mają czasu na nic, nie uśmiechają się, grymaszą całymi dniami, żyją w depresji...
Pytanie: Po co to komu?

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez janoszdobrosz dnia Czw 17:19, 03 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz

Samochody są po to, by był Top Gear.

Janoszu, czyli uważasz że, powołując się na znany filozoficzny film, Fight Club,
"Twoja praca to nie ty. Ilość pieniędzy, jaką masz w banku to nie ty. Samochód, jakim jeździsz, to też nie jesteś ty. Ani zawartość twojego portfela. Ani nawet twoje pieprzone portki. Jesteś rozśpiewanym, roztańczonym odpadkiem tego świata."?

Post został pochwalony 1 raz

W sumie sam nie wiem o co chodzi. Trafiłem niedawno na takie oto obrazki w necie [mimo, że już je znałem wcześniej, jednak sobie je odświeżyłem]:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez janoszdobrosz dnia Czw 17:50, 03 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz

Ten Dalajlama to zawsze był taki Hippis...

Post został pochwalony 0 razy

On to ma dobrze, o kasę się nie martwi. Żony/dzieci nie ma- więc nikt mu nie marudzi. Nagrody otrzymuje, podróżuje po świecie, autografy rozdaje, olewa wszystko sikiem prostym- żyć nie umierać!

Post został pochwalony 0 razy

To mi coś przypomniało.
[link widoczny dla zalogowanych]

Druga zwrotka, konkretnie.

Post został pochwalony 0 razy

Niby minęło 5 latr a ludzie jak byli durni tacy i są teraz.

Post został pochwalony 0 razy

Zastanawiam się czy nie pojechać sobie na wolontariat zagraniczny. Płaci się tylko za dojazd, a zakwaterowanie i wyżywienie ma się za darmo, a można nauczyć się kilku przydatnych rzeczy. Problem w tym, że mój długo nieużywany w mowie angielski da radę. Chociaż trochę pociesza mnie to, że większego byka niż pewien Włoch nie zrobię, to niemożliwe. Zapytał się mianowicie mojej koleżanki "Where is your name?"

Post został pochwalony 0 razy

Może nosili takie plakietki na ubraniach i jej spadło.

Post został pochwalony 0 razy