Wolne przemyślenia

Janosz, jeśli do głowy przychodzi mi pytanie to czym ono jest jeśli nie przemyśleniem? Jest ono tym bardziej wolne, ponieważ niczemu nie przeczy, a więc nie ogranicza się niemożnością stwierdzenia swej negacji. Nawiasem mówiąc, ta niekonwencjonalna forma, którą zaproponowałem, sprowokowała dyskusję na bliżej nieokreślony temat, której nie możesz już odmówić miana wolnego przemyślenia. Jesteś w pułapce.

Non, być może obalacz mitów stoczył najpierw walkę sam ze sobą, zastanawiając się czy podjąć to wyzwanie. Być może było to trudniejsze niż sam spacer. Nie przekreślałbym tak łatwo, lub nie zastrzegałbym obecności wyjątków, zależy co miałeś na myśli, w tej teorii.

Post został pochwalony 0 razy

Chodziło głównie, że ten pierwszy krok nie był jeszcze najtrudniejszy. Bo facetowi zrobiło się gorąco w stopy dopiero po 4-5 kroku :].

Post został pochwalony 0 razy

Pierwszym krokiem była decyzja, która paliła w mózg gorzej niż rozżarzone węgle w stopy.

Dzisiaj, jak cotrzydzień przejeżdżałem koło Dębu Bartek. Jest wspierany przez takie wsporniki. Uważam, że to złe. Odbiera mu honor bycia dumnym drzewem. Niech padnie jeśli ma paść. Co o tym sądzicie?

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Iwo dnia Wto 21:09, 31 Lip 2012, w całości zmieniany 1 raz

Porąbać i na opał. Iwo, zrobiłbym z Tobą wiadro.

Post został pochwalony 0 razy

Post został pochwalony 0 razy

Wiadro z dębu? A może bekę?
PS. Dębowe mocne, długo ważone.

Post został pochwalony 0 razy

Bo drzewno na opał, to się zwyczajowo nosi we wiadrze.

Post został pochwalony 0 razy

najpierw wiadro, potem beka.

Post został pochwalony 0 razy

Biednemu to się byk ocieli.

A właściwie to bogatemu. A biednemu wiatr w oczy (znowu nic nie wygrałam w lotto)

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ziggy dnia Śro 11:12, 01 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz

Napiszę tutaj, bo do "Życiowych piosenek" coraz mniej pasuje.

	Non napisał:
	Teal, "Rozstanie to, nadzieja że, Spotkamy się za chwilę, a może dwie?" Może kontekst też nie pasuje, ale...

Obawiam się, że ten kontekst może niedługo zacząć pasować.

Nie wiem ile macie doświadczenia w spotkaniach z ludźmi z neta (albo ogólnie, coś jak Janosz z emigracją), których widzicie max 2-3 razy do roku, ale ja zbieram swoje od 4 lat i im więcej czasu mija, tym mniej podniecam się faktem 'ale fajnie, mam znajomych w całej Polsce, można pojechać w tyle miejsc!', a bardziej tęsknię po spotkaniach, tym bardziej że z większością nie mam już kontaktu na co dzień tak jak kiedyś. Ale może właśnie dlatego zjazdy wychodzą nam tak bardzo fajnie, że nawet jak w dzień zbijamy bąki to i tak mi to nie przeszkadza.
No wiecie, spotkanie z Blejsonem a potem z Janoszem i Dawidsem też wspominam bardzo miło, ale mimo wszystko to były jednorazowe wypady i to tylko kilkugodzinne, a z moimi ziąkami z Hogs zawsze zjeżdżamy się na minimum 3 dni, to i jest czas żeby razem się napić, bawić i wariować, położyć spać, a potem srana leczyć kaca i powtórzyć wszystko ponownie. To jednak zbliża ludzi bardziej niż takie spotkania kilkugodzinne.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mrs Teal dnia Nie 19:38, 12 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz

To ja to samo z Arien miałem ;P

Post został pochwalony 0 razy

Ano, to wiesz o czym mówię. Zacytuję może dziewczynę, która przed spotkaniem znała z naszego grona tylko swoją koleżankę i pobieżnie mnie, bo widziałyśmy się kiedyś-gdzieś-po-coś (pisownia oryginalna):

Cytat:

Podobało mi się jak na Was patrzyłam to widziałam fajna więź , że mimo że nie widzieliście się z niektórymi szmat czasu a rozmawialiście jakby dopiero tydzień minął !!!! To jest zajebiste właśnie i nie z tekstami " u mnie spoko a u ciebie? spoko" tylko rozmawialiście szczerze mówiąc o swoich problemach nawet tych bardzo osobistych. Uważam, ze to jest wlaśnie bliska wieź która WAS fajnie łaczy:)

Post został pochwalony 0 razy

Alkohol zawsze pomaga w takich momentach.

Post został pochwalony 0 razy

Też, ale uważam, że na trzeźwo również jest spoko.

Post został pochwalony 0 razy

Zrobiło się poważnie, idę spać.
Dziś żegnamy kolegę z pracy [tydzień temu odszedł z pracy jeden brygadzista, 3 tyg. temu brygadzistka]. A ja muszę być wypoczęty przed wieczorem, żeby móc spokojnie pić. A sorry- miało być, że bez alkoholu też można.

Post został pochwalony 0 razy