Najlepszy film Monty Pythona

Żywot Briana,ale gdyby się głębiej zastanowić nad Sensem Życia... Wink (1)

.Niemniej jednak uwielbiam wszystkie filmy MP (hhmhm co prawda nie widziałam jeszcze Live at the Hollywood Bowl,ale wkrótce mam zamiar nadrobić zaległości Wink (2)

).

Post został pochwalony 0 razy

Hollywood Bowl też będziesz uwielbiać, gwarantuję Ci to Happy

Post został pochwalony 0 razy

nie wątpię w to Wink (2)

,ale gdzie właściwie można go nabyć na dvd?Bo w MM nie ma,na Allegro nie ma i w żadnym sklepie internetowym też się na to nie natknąłam Sad (1)

.

Post został pochwalony 0 razy

W Polsce nie wydano Hollywood Bowl na DVD, kiedyś była wydana kaseta VHS, ale to było dawno temu.

Post został pochwalony 0 razy

Ja mam Hollywood Bowl ściągnięte. Mielonka, z tego co pamiętam, są jakieś linki w Materiałach jeśli chodzi o ściąganie Cool

Dokładniej: http://www.montypython.fora.pl/viewtopic.php?t=143
Swoją drogą to jest jakiś skandal, nie wydawać filmów Monty Pythona w Polsce Neutral

Trochę nas [fanów] zostało, więc pewnie by się rozeszło raz dwa Cool

Ach, ten nasz kraj...

Post został pochwalony 0 razy

że też wcześniej nie zauważyłam tych linków do rapidshare Tongue up (2)

.Póki co,dziś widziałam na youtube Lumberjack Song z Hollywood Wide grin

.I muszę przyznać,że Michael śpiewa to jakby bardziej żywiołowo niż Eric Wink (1)

.Ale chyba nie ma co porównywać tych dwóch wersji,bo to dwie zupełnie inne beczki Wide grin

.A teraz pozostaje mi nic,tylko czekać na rapidshare Wink (2)

.

Post został pochwalony 0 razy

	Lindorie napisał:
	Hollywood Bowl też będziesz uwielbiać, gwarantuję Ci to

Możecie mi pokrótce powiedzieć, co robią Pythoni w hollywood!!??

Post został pochwalony 0 razy

Sieją zniszczenie

(myślę, że jak poczytasz ten: http://www.montypython.fora.pl/viewtopic.php?t=53 temat, to mniej więcej się zorientujesz... Happy

)

Post został pochwalony 0 razy

	Lindorie napisał:
	Sieją zniszczenie

Sieją zniszczenie, terror, grozę i horror. W porównaniu z nimi Atak na WTC był drobnym fajerwerkiem.

Post został pochwalony 0 razy

Nowy jestem, więc tak nieśmiało (sic!) oddałem głos na... "Sens życia...", bo bez tego filmu... życie nie ma sensu.
Teraz poważnie. Spróbuję.
Dobra może jutro.

P.S. W "życie" mnie "y" zjadło. (wyobrażacie sobie życie bez "y"?).

Post został pochwalony 0 razy

Witam na forum. Swoje uczestnoctwo w życiu forumowym żaczynam od rzeczy najprostszej - ankiety. Lubię ankiety. Można mówić lub pisać co się chce i uzasdniać czymkolwiek, nierzadko bylejak. W tym miejscu wysilę się na uczciwość (jeżeli ktoś mi wierzy) i uzasadnić swój wybór w sposób racjonalny i, conajmniej, naukowy. Chociaż zrobię to samodzielnie, uzasadnienie będzie raczej paranaukowe. Na początek trochę pomarudzę. Wstawienie do ankiety "Beczki..." i "Hollywood..." nie ma sensu (nie mylić z sensem życia). Co prawda filmy te zaliczane są do ofcjalnej filmografii grupy, nie prezentują nic nowego oprócz skeczów, zawartych (lub nie) w telewizyjnej serii i nie są filmami fabularnymi sensu stricto. A teraz do rzeczy. "Monty Python i święty Graal" jest filmem, w którym wysiłek twórców, prawdopodobnie, był największy. Niski budżet zmusił ich do większego wysiłku myślowego, czego efektem były kapitalne pomysły (czym byłby Graal bez orzecha kokosowego). Absurd dozowany był w dużych dawkach, które płynnie łączyły się ze zwartą fabułą. Na drugim miejscu stawiam "Żywot...". Ja i moja żona, która ten film stawia na pierwszym miejscu z uwagi na fakt, że innych filmów Monty Pythona (a może Monty'ego:) nie lubi. Ponieważ nie ma szans na członkostwo forumowe mojej żony, nieformalnie oddaję za nią głos na "Żywot Briana". Ten film jest drugim i faktycznie ostatnim filmem fabularnym, w którym mamy do czynienia z postacią głównego bohatera. "Sens Życia...", chociaż genialny, nie ma fizycznego bohatera, którym jest po prostu życie i jego sens (a właściwie jego brak). Cierpliwym, którzy dotarli do tego miejsca, wyjaśniam, że tak naprawdę moja decyzja (zagłosowania na Graala) jest owocem mojej choroby umysłowej, którą staram się ukryć od urodzenia.

Post został pochwalony 0 razy

numer 1. Modrzew

numer 2. wstawienie "A teraz..." i "Hollywood bowl" ma wielki sens. może i nie wnoszą nic nowego, ale prezentują inne wersje skeczy i zupełnie inną ich atmosferę. dlatego będę ich bronił jako wspaniałego kawałka kinematografii

numer 3. witamy na forum

Post został pochwalony 0 razy

Witam!
Ależ Drogi Killerze, moje stwierdzenie "bez sensu" jest subiektywne, wredne i... Dzięki "Beczce..." mogłem poznać więcej skeczów MP, ponieważ pierwsze me z nimi doświadczenie miało miejsce w programie TVP/K/* (pierwsza połowa dekady Gierka) "Róże Montreux", w którym to programie zaprezentowano ciutkę skeczów MP z "Ministerstwem..." na czele. "Beczkę..." dopadłem jeszcze przed emisją MP w TVP/K/** Dlatego uważam, że Ty masz rację i ja mam rację, ale moja racja jest najmojsza.
Pozdrawiam
Irek
*) TVP/K/ - Telewizja Polska /Komunistyczna/
**) TVP/K/ - Telewizja Polska /Kapitalistyczna/

Post został pochwalony 0 razy

	Ireneusz Siwek napisał:
	"Sens Życia...", chociaż genialny, nie ma fizycznego bohatera, którym jest po prostu życie i jego sens (a właściwie jego brak).

Jako ciekawostkę dodam, że Pythony myśleli nad fizycznym bohaterem, którego życie by przedstawili, ale zrezygnowali z tego pomysłu.

Post został pochwalony 0 razy

Zdecydowanie św Graal, czyli mój pierwszy film Pythonów oraz pierwszy film na którym się autentycznie popłakałam Happy

Post został pochwalony 0 razy