Forum Edno zżarło środu Strona Główna Edno zżarło środu
Monty Python, czyli spot the looney!
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
Fajne teksty
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum Edno zżarło środu Strona Główna » Hyde Park Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
Fajne teksty
Autor Wiadomość
Killer Rabbit
Sir Galahad [Admin]



Dołączył: 05 Maj 2006
Posty: 13999
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 137 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Camelot, choć to głupie miejsce
Płeć: patafian

Post Fajne teksty
Umieszczamy tu wartościowe, śmieszne, ciekawe teksty, które znależliśmy w książkach, na necie, czy gdziekolwiek a którymi chcielibyśmy się podzielić z innymi fanami monty Pythona.

No na początek:

Teatrzyk "Zielona Gęś"
ma zaszczyt przedstawić
"Potwornego wujaszka"

Występują:
Potworny wujaszek
Nieszczęśliwa ciocia
Generał Mścisław

Potworny wujaszek:
(ocieka krwią)

Nieszczęśliwa ciocia:
Cóż to za nowy kawał, Alojzy?

Potworny wujaszek:
Zamordowałem baronową.

Nieszczęśliwa ciocia
(głucho):
To już szósta zbrodnia w tym tygodniu. Alojzy, co się z tobą stało?

Potworny wujaszek:
Nuda. Nudzę się.

Nieszczęśliwa ciocia:
Nudzisz się? Och, jaka to szkoda, że jestem sparaliżowana, bo uplotłabym sobie wianek z narcyzów i w tym wianku zatańczyłabym ci taniec Mórz Południowych. Pamiętasz, jak w Mszalnej Dolnej...

Potworny wujaszek:
Gdzie jest nasz kotek?

Nieszczęśliwa ciocia:
Wyszedł na dach.

Potworny wujaszek:
Szkoda, bo chciałem go udusić. Dusić. Dusić. Nuda.

Nieszczęśliwa ciocia:
Och, uduś mnie, nieszczęsny. Przecież i tak nie dla mnie radość życia, skoro lewe oko mam wybite przez ciebie i tylko pół wiosny widzę w tym roku.

Potworny wujaszek:
Wiosna? Wiosna będzie wtedy, jak wróci generał.

Nieszczęśliwa ciocia:
Czy wróci?

Potworny wujaszek:
Wróci z bronią w ręku. Na białym koniu. I wszystkie dzwony uderzą. I nie będzie nudy, tylko konstrukcja i wielki, natchniony płacz odrodzenia. Jajka stanieją. Ja zostanę wojewodą smoleńskim. "God save general".

Generał:
(nie wraca)

Potworny wujaszek:
(dusi kotka)

Kurtyna

1946


Post został pochwalony 0 razy
Wto 10:32, 16 Maj 2006 Zobacz profil autora
Killer Rabbit
Sir Galahad [Admin]



Dołączył: 05 Maj 2006
Posty: 13999
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 137 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Camelot, choć to głupie miejsce
Płeć: patafian

Post
Teatrzyk "Zielona Gęś"
ma zaszczyt przedstawić
"Filona i Laurę, i dobrze poinformowanego faceta"

Laura:
Już miesiąc zszedł, psy się uśpiły
i coś tam klaszcze za borem.
Pewnie mnie czeka mój Filon miły
pod umówionym jaworem

(robi się na bóstwo i staje pod umówionym jaworem. Filona jeszcze nie ma. Natomiast coś tam klaszcze za borem coraz energiczniej)

Laura
(c.d.):
Szczęśliwa jestem dziś niesłychanie
i Filon musi być moim,
wszystko w porządku, lecz to klaskanie
troszeczkę mnie niepokoi.

(i nie bez racji, ponieważ za borem coś tam zaczyna klaskać w sposób jak najbardziej nieprzyzwoity)

Laura
(załamując się nerwowo):
Przebóg! Ach, czyżby robota krecia?
O, jakże ja to wyśledzę?!
Lęk mnie przenika. Dwudziesta trzecia
już jest na mojej omedze.

Filon
(zza boru; ociekając krwią):
Tylko nie w oko!!

Coś tam:
(na chwilę się ucisza, a potem znowu klaszcze za borem jak cholera)

Laura
(panicznie):
Dwudziesta trzecia piętnaście. Gdzie jesteś, najdroższy?

Dobrze poinformowany facet:
Lauro, daremnie patrzysz na zegar.
Filon nie przyjdzie. Idź dalej.
A to klaskanie, co się rozlega,
to żona go w gębę wali.

Kurtyna:
zapada i w ten sposób przesłania słabości ludzkie
przed okiem gwiazd przeczystych


Post został pochwalony 0 razy
Wto 10:36, 16 Maj 2006 Zobacz profil autora
Acalia
Sprzedawca encyklopedii



Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 433
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wiesz o czym myślę??

Post
Skoro już ktoś ujawnił konspiracyjną działalność modernistów to ja gorąco polecam "Słówka" Żeleńskiego-Boya - świetna lektura pełna pięknych tekstów Happy to tak apropos ;]

No i oczywiście dramaty Mrożka - mistrz mistrz mistrz... Dla fanów MP to w szczególności Męczęństwa Piotra Ohey (ach te tygrysy..)


Post został pochwalony 0 razy
Wto 15:54, 16 Maj 2006 Zobacz profil autora
janoszdobrosz
Pokręcony Ziutek



Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 18412
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 123 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z wyspy

Post
"Małpi interes"

Kim pan jest?
Chcę złożyć skargę.
Tak.
Wie pan kto o 3 wszedł do kabiny? Nikt! A ja jestem młody - chcę się bawić, tańczyć!
Co?
Pańska żona dowodziłaby statkiem lepiej niż pan!
Co?
Jestem kapitanem 22 lata!
Dawno powinien pan być admirałem.
Mój znajomy zaczynał z kanoo - dziś ma herem!
Aresztuję pana!
Nie ma pan prawa. Poza tym jest przeciwny wiatr. Co z beczkami?
Świni bym w nich nie zamknął.
Mowy nie ma!
Oddaję rękawice. Proszę mi nie przeszkadzać.

-------------------------

Maszynownia - zatrzymać kiwanie będę jadł.
Co ci jest?
Nie jadłem 3 dni.
Płyniemy 2.
Nie jadłem wczoraj, dziś, nie będę jadł jutro - to 3.
Oszaleje!
Chciałem zobaczyć mostek...
W nocy kapitan trzyma go w szklance.
[...]
Wiem, że jesteś żeglarzem.
Pochądzę z marynarskiej rodziny. Mój ojciec pływał z Kolumbem.
Ojciec? z Kolumbem? On nie żyje od 400 lat!
Wczoraj żył.
Zrobię ci mały wykład z historii. Tędy płynął.
To trasa Kolumba?
Zejdź z mapy - płoszysz muchy.
Po co im mapa?
Kolumb szukał skrótu do Indii.
Ze świecą?

-------------------------------

Rower nie zastąpi konia.
Koń roweru.
Konia na rowerze nie widziałem i chyba nie zobaczę. Możecie to wydrukować. Cygaro?
Zdjęcie? Bardzo sexowne.
Nie ruszać się.
Pobraliśmy się dla pieniędzy, a propos - pożyczy mi pani 4 dychy?
Poskarżę się w redakcji!
Rozwiedzie się, kiedy mąż odzyska wzrok? Myje pani włosy rosołem? Występowała pani w cyrku?
Wezwę kapitana.
Mamy słabość do mundurów? Dla kapitana jesteś za stara. Szukaj wśród niższych szarż.
Coś podobnego!
Wiesz, że kiedy pieniądze się kończą, kończy się i miłość? Żegnam, było miło, ale się skończyło.


Post został pochwalony 0 razy
Wto 23:40, 16 Maj 2006 Zobacz profil autora
Count Elder
Budyń



Dołączył: 09 Paź 2006
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: pohodzem? :P

Post
Autentyczny tekst w jednym z autobusów lini 31:
"Nie palić! Opary!"

Może to nie do końca tak brzmiało, ale sens identyczny.

________________________________________________________________________________________________________________________________

-Czym się różni mąż od dyrektora?
-Dyrektor wie, że ma zastępcę.

________________________
SILLY!!!


Post został pochwalony 0 razy
Pon 18:50, 09 Paź 2006 Zobacz profil autora
vard
Wolfgang Amadeus Mozart



Dołączył: 11 Lis 2006
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

Post
Zielona Gęś jest cudowna, wogóle Gałczyński jest cudowny.

a co do tekstów to trochę z życia wziętych:

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Sob 23:39, 11 Lis 2006 Zobacz profil autora
Killer Rabbit
Sir Galahad [Admin]



Dołączył: 05 Maj 2006
Posty: 13999
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 137 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Camelot, choć to głupie miejsce
Płeć: patafian

Post
Autentyczny list do jednego z czasopism poradnikowych Pilne pytanie: Proszę o pomoc. Potrzebuję wyczerpującej odpowiedzi. Z góry dziękuję.
Jakiś czas temu zacząłem podejrzewać swoją żonę o zdradę. Skąd się dowiedziałem. No bo zachowywała się typowo dla takich sytuacji. Gdy odbierałem telefon w domu, po drugiej stronie odkładano słuchawkę. Miała często spotkania z koleżankami, niespodziewane wyjścia na kawę czy po książkę. Na pytanie z kim z naszych wspólnych znajomych się spotyka odpowiadała, że są to nowe przyjaciółki i ja ich nie znam. Zazwyczaj czekam na taksówkę, którą ona wraca do domu, jednak ona wysiada kilkaset metrów wcześniej i resztę drogi idzie na nogach, tak że nigdy nie widzę jakim samochodem przyjeżdża i z kim. Kiedyś wziąłem jej komórkę,tylko aby zobaczyć która godzina. Wtedy ona po prostu dostała szału i zakazała dotykać jej telefonu. Przez cały ten czas nie mogłem się zdecydować, by porozmawiać z nią o tym wszystkim. Pewnie nie dowiedziałbym się prawdy, gdyby nie przypadek. Pewnej nocy żona niespodziewanie gdzieś wyszła. Ja się zainteresowałem, że coś
nie tak. Wyszedłem na zewnątrz. Postanowiłem schować się za naszym samochodem, skąd był doskonały widok na całą ulice, co pozwoliłoby mi zobaczyć, do jakiego samochodu wsiądzie. Kucnąłem przy swoim wozie i nagle z niepokojem zauważyłem, że tarcze hamulcowe przy przednich kołach mają jakieś brunatne plamy,
podobne do rdzy. Proszę mi odpowiedzieć, czy ja mogę jeździć z takimi tarczami hamulcowymi, czy trzeba je stoczyć? Jeżeli natomiast trzeba ja wymienić, to czy można zamontować tańszy zamiennik, a nie oryginalne, a jeżeli tak, to które najlepiej?


Post został pochwalony 0 razy
Wto 16:20, 23 Sty 2007 Zobacz profil autora
Ziggy
Szatan z Szatanowa [Mod]



Dołączył: 22 Gru 2006
Posty: 18058
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 147 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z wykopalisk
Płeć: solniczka

Post
Myślę, iż należy je wymienić na tańszy zamiennik, najlepiej marki FIAT 126p, ponieważ są to tarcze uniwersalne a rozmiar można dopasować do wymiarów każdego auta. A przy okazji też można wymienić żonę na tańszą. Najlepiej na tungstenowe wiertła.


Post został pochwalony 0 razy
Wto 16:31, 23 Sty 2007 Zobacz profil autora
izeq
Martwa papuga



Dołączył: 10 Sty 2007
Posty: 1279
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: M1
Płeć: solniczka

Post
Pewien miliarder miał taką zachciankę: kazał zbudować olbrzymie łóżko. Oczywiście wszystko było na miarę monumentalnego łoża: rozległe koce i prześcieradła, monstrualne poduszki i ogromne pierzyny.
Miliarder nie był żonaty. Zasypiał wieczorem na jednym końcu łóżka, a budził się rano w drugim. Miał sen kroczący. Żeby się pod kołdrą nie udusić, kazał wywiercić otwory wentylacyjne. Powstało istne podziemne miasto. Fałdy prześcieradeł były głębokie jak rzeki i szerokie jak ulice. Nosiły zresztą nazwy ulic. Była tam ulica Giełdy, Bulwar Zachodzącego Słońca, Aleja Forda...
Pewnej nocy, gdy miliarder spał spokojnie na rogi ulic Mennicy i Leżącego Serca, ciężka dłoń spadła mu na ramię i potrząsnęła nim.
- Wstawać ! - rozkazał głos policjanta. - W naszym mieście nie chcemy włóczęgów!

Roland Topor - Wstawać !


Post został pochwalony 0 razy
Nie 15:18, 28 Sty 2007 Zobacz profil autora
Mr. Hilter
Pantomimiczna Księżna Małgorzata



Dołączył: 13 Lis 2006
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: patafian

Post
Heh, to fragment "Cztery róże dla Lucienne" Rolanda Topora, cudowna książka Very Happy Najlepsze jest jak dla mnie opowiadanie nr. 1 Wide grin
A to o miliarderze też niezłe.


Post został pochwalony 0 razy
Nie 15:42, 28 Sty 2007 Zobacz profil autora
Ziggy
Szatan z Szatanowa [Mod]



Dołączył: 22 Gru 2006
Posty: 18058
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 147 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z wykopalisk
Płeć: solniczka

Post
Zdognie z nanjwoymszi baniadmai perzporawdzomyni na bytyrijskch uweniretasytch nie ma zenacznia kojnolesc ltier przy zpiasie dengao solwa.
Nwajzanszyeim jest, aby prieszwa i otatsnia lteria byla na siwom mijsecu, ptzosałoe mgoą być w niaedziłe i w dszalym cąigu nie pwinono to sawrztać polbemórw ze zozumierniem tksetu.
Dzijee sie tak datgelo, ze nie czamyty wyszistkch lteir w sołwie, ale cłae sołwa od razu.

A teraz...seksistowsko, czyli tak jak lubie:
Kobiety przekłuwają sobie uszy, nosy, pępki, brodawki, rodzą dzieci często maja cesarkę, wstrzykują silikon w różne
części ciała, depilują gorącym woskiem włosy
na nogach, pod nosem, na wzgórkach łonowych, robią sobie
lifting, tatuaże, odsysają sobie tłuszcz, zmniejszaja pośladki, usuwają żebra, operuja biusty, usuwają skórki na palcach
a nie można ich posuwać w dupę bo to... boli


Post został pochwalony 0 razy
Nie 16:14, 28 Sty 2007 Zobacz profil autora
izeq
Martwa papuga



Dołączył: 10 Sty 2007
Posty: 1279
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: M1
Płeć: solniczka

Post
Mr. Hilter napisał:
Heh, to fragment "Cztery róże dla Lucienne" Rolanda Topora, cudowna książka Very Happy Najlepsze jest jak dla mnie opowiadanie nr. 1 Wide grin
A to o miliarderze też niezłe.


co do topora to teraz czytam "z pamiętnika starego pierdoły" też fajne. a czytałeś może święta księga cholernego proutto ?

a teraz coś na temat :

Każdy zna historyjkę o trzech życzeniach: zjawia się nagle wróżka i prosi, żeby wyrazić trzy życzenia, a ona je spełni. Któż z nas nie nasłuchał się tej ponurej historii aż do znudzenia? Nawet ja, który spędziłem męczeńskie dzieciństwo w domu, gdzie rodzice na zmianę walili mnie żelazną sztabą po głowie, słyszałem ją tysiące razy. Cóż za bezwstydne kłamstwo! Jak można opowiadać takie idiotyzmy? Lepiej jednak, jeśli opowiem o tej przygodzie od początku.
Pewnego dnia, gdy ojciec, pijany bardziej niż zwykle, wbił mi właśnie w czoło gruby gwóźdź i powiesił na nim obraz, który ośmieliłem się skrytykować, powiedziałem sobie w duchu:
"Byłoby pocieszające, gdyby zjawiła się wróżka i odstawiła ten numer z trzema życzeniami." Ledwo tak pomyślałem, a już ktoś pukał do drzwi. Ojciec rozwalony na podłodze, trawił jabłecznik, a matka zbyt obficie krwawiła z rany w plecach (zawsze widywałem ja z nożem między łopatkami) by móc się ruszyć. Poszedłem otworzyć. Na progu naszej ubogiej rudery stała stara kobieta o koszmarnie nędznym wyglądzie. Powiedziała:
- Dzielny młody człowieku, czy mógłbyś dać mi tysiąc franków?
Byłem jeszcze pogrążony w myślach o wróżce, więc kucnąłem przy ojcu, wyciągnąłem mu z wewnętrznej kieszeni portfel i podałem staruszce banknot. Widziałem jak spoziera na resztę pieniędzy.
- Mógłbyś dać mi jeszcze jeden?
- Dobra, ale to już ostatni.
Skinęła głową, zezując straszliwie. Papierki zniknęły w fałdach spódnicy. Pomyślałem:
"Zachowałem się jak idiota! Jeżeli ona jest wróżką, to ja jestem..."
W tym momencie westchnęła i mruknęła:
- No, do dzieła, mały. Powiedz dwa życzenia, a zostaną spełnione.
- Jak to dwa życzenia? Dlaczego nie trzy?
- Dałeś mi dwa banknoty, o ile sobie przypominam!
- Jeżeli tylko o to chodzi...
Podszedłem do ojca i wyłuskałem mu jeszcze jeden banknot. Stara schowała pieniądze, mrucząc pod nosem:
- Trochę za późno, no ale trudno. Mów te trzy życzenia.
Zacząłem się zastanawiać, ale niepotrzebnie. Zaraz usłyszałem własny głos, który mówił:
- Chcę być bogaty. Najbogatszy na świecie.
Stara z jękiem uniosła ramiona w górę.
- A skąd ja ci wezmę? Jak myślisz, dlaczego mi przyszło żebrać u takich golców jak ty? Gdybym miała tyle pieniędzy, żeby z ciebie zrobić bogacza, to najpierw kupiłabym sobie przyzwoite ubranie. Nie mam co włożyć na grzbiet, nie mam nawet za co ufundować sobie kuracji odmładzającej!
- Nie może pani dać mi bogactw!?
- No przecież mówię! Był czas, że mogłam. Kiedyś dałam bogactwa całej kupie ludzi. Ale moje zasoby się wyczerpały. Niefortunna spekulacja, rosyjskie pożyczki, kryzys 1929 roku.... Słowem - nie mam grosza. Jestem zrujnowana i tyle. Trudno mi było do tego przywyknąć. Ma się tę godność osobistą. Ale, chociaż uboga, jestem przynajmniej schludna.
- Tak...
Zamyśliłem się.
- W takim razie - podjąłem po długiej, kłopotliwej ciszy - pragnę miłości.
Twarz jej się rozjaśniła.
- Nic łatwiejszego.
Mrugnęła szelmowsko i zaczęła się rozbierać.
- Co!? Zwariowała pani? Prosiłem o miłość!
- Doskonałe rozumiem. Trzy tysiące dopłaty.
- Co?
Rozsierdziła się.
- Słuchaj no, nie wyobrażasz sobie chyba, że oddam się takiemu matołkowi za darmo!? Trzy tysiące to chyba rozsądna cena?
- Dobra, nie mówmy już o tym. Nie chcę miłości.
Zaczęła tupać.
- Już powiedziałeś, już powiedziałeś, nie możesz się wycofać! Musisz przez to przejść mały, czy chcesz, czy nie...
Wyłuskałem ojcu następne trzy banknoty... Kiedy już było po wszystkim, spytała:
- A trzecie życzenie?
- Trzecie? Przecież spełniła mi pani dopiero jedno?
- A bogactwa? Prosiłeś o bogactwa!
- Ale ich nie dostałem!
- No i co z tego? Życzenie było. Zresztą, niech ci będzie, mam do ciebie słabość. Wal drugie życzenie, skoro tak się targujesz!
- Chcę siły i potęgi. Chcę zostać panem świata!
- Wszyscy tacy sami! Nie jesteś zbyt oryginalny. No , skoro sobie życzysz...Zbliż się. Ależ nie!
Jaki on głupi! Podejdź, nic się nie bój!
Nie czułem się zbyt pewnie, ale nie miałem już nic do stracenia. Chwyciła mnie za rękę i zaczęła wykręcać.
- Nie prosiłem o naukę dżudo, tylko o siłę!
- To na jedno wychodzi! - oświadczyła stanowczo - patrz, jak to się robi. Chwytasz rękę tak, stawiasz nogę tu, popychasz i ...hop! Nie, poczekaj, to nie tak. Stawiasz nogę tu, nie... o, tutaj. Do licha, nie mogę sobie przypomnieć. Czekaj, zajrzę do instrukcji.
Z fałd spódnicy wyciągnęła broszurkę bez okładki, upaćkaną tłustymi plamami.
- Nie masz czasem okularów? Zapomniałam moich. Nie? No, trudno. Nauczę cię innego chwytu.
Stań tutaj.
- Nie, nie trzeba. Umiem już dość.
- Dobra, dobra mnie tam wszystko jedno. A trzecie życzenie?
- Zdrowie.
Spojrzała na mnie z niepokojem.
- Co cię boli?
- Nic mi nie jest. Po prostu chcę być zawsze zdrowy.
Wybuchnęła śmiechem.
- Dobre sobie! Tylko zawsze? Słuchaj, dam ci niezawodne lekarstwo.
Poszperała w spódnicy i wyciągnęła fiolkę tabletek.
- Masz tu aspirynę. Na bóle głowy wprost cudowna.
- Ale mnie głowa nigdy nie boli, nigdy! Rodzice tłukli ją żelaznym prętem, aż całkiem stała się nieczuła.
- No to na co się skarżysz? Zresztą, dam ci kilka rad, jak być zdrowym. Spójrz na mnie. Jak myślisz, ile mam lat?
Wyglądała tak staro, że pytanie nie miało najmniejszego sensu. Czyż można odgadnąć wiek gór?
- Trzydzieści dwa!- oświadczyła z triumfem. - I mogę powiedzieć, że użyłam życia! Co ty na to?
- Jak to możliwe?
- To proste.
Rzuciła niespokojnie okiem na jęczących na podłodze rodziców, jakby się bała, że usłyszą.
- Trzeba się prosto trzymać, nie chodzić bez czapki w kwietniu i pić grog, dużo grogu. Grog jest pyszny. Nie masz czasem jakiejś resztki w garnku?
- Nie, przykro mi, ale nie mam.
Skrzywiła się zawiedziona.
- No dobra, to sobie idę.
Nagle wpadła mi do głowy pewna myśl.
- Jeżeli dam pani jeszcze tysiąc, czy będę mógł wyrazić ostatnie życzenie?
Jej oczy błysnęły chciwie.
- No pewnie!
- Chciałbym się pozbyć widoku rodziców. Walą mnie po głowie, szarpią mi włosy i nerwy.
Jak pani to zrobi, pani sprawa, bylebym ich więcej nie oglądał!
- Dobra mały, to się łatwo da zrobić. Przyznaję, że nie ma w nich nic pociągającego.
Ty za to jesteś milutki.
- Dosyć gadania! Skończmy z nimi! Niech mi pani zabiera te pokraki sprzed oczu!
- Nic się nie martw! Czeka cię niespodzianka. Zamknij oczy!
Opuściłem powieki. Straszliwy ból wyrwał ze mnie zwierzęce wycie.
- Otwórz oczy.
Otworzyłem, ale nic się nie zmieniło. Usłyszałem głos staruchy:
- Ciao, mały! Jak będziesz miał za dużo grogu, to pamiętaj o mnie! Nie zapomnij przemyć oczu spirytusem, bo nie wiem , czy szpilka była czysta!
Nigdy więcej nie ujrzałem rodziców.


Post został pochwalony 0 razy
Nie 17:38, 28 Sty 2007 Zobacz profil autora
Ziggy
Szatan z Szatanowa [Mod]



Dołączył: 22 Gru 2006
Posty: 18058
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 147 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z wykopalisk
Płeć: solniczka

Post
zarzucan linka, chociaż pewnie już to znacie, może nawet jest gdzies na forum:
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Nie 16:47, 04 Lut 2007 Zobacz profil autora
Mantas
Martwa papuga



Dołączył: 25 Wrz 2006
Posty: 1183
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Północne Malden (Szczecin)

Post
Dobre to. Cos jak 'Nowy Pompon' ale internetowy Happy


Post został pochwalony 0 razy
Nie 18:57, 04 Lut 2007 Zobacz profil autora
Ziggy
Szatan z Szatanowa [Mod]



Dołączył: 22 Gru 2006
Posty: 18058
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 147 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z wykopalisk
Płeć: solniczka

Post
Nie? Patafiany są najlepsze Wide grinWide grinWide grin
Zawodnik polskiej reprezentacji podskoczył...I nie ma go w kadrze Wide grinWide grinWide grin


Post został pochwalony 0 razy
Nie 21:18, 04 Lut 2007 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum Edno zżarło środu Strona Główna » Hyde Park Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin