Kara śmierci?

Jakie jest Wasze zdanie na temat kary śmierci? Powinna być w Polsce, a może nie powinna obowiązywać wcale?

Post został pochwalony 0 razy

Ciekawy temat, aczkolwiek dyskusja jest bezprzedmiotowa z racji naszego uczestnictwa w UE. Jeśli o mnie chodzi, to jestem zdecydowanie przeciwny, ponieważ retoryka pod tytułem "oko za oko, ząb za ząb" dobra była za czasów Hammurabiego

Post został pochwalony 0 razy

też jestem przeciwna karze śmierci, moim zdaniem ludzie nie powinni decydować komu można odebrać życie, a komu nie.

Post został pochwalony 0 razy

A ja jestem za karą śmierci.
I tyle.

Post został pochwalony 0 razy

Kiedyś wypowiadałam się zdecydowanie ZA karą śmierci, jednak po obejrzeniu "Krótkiego filmu o zabijaniu" Kieślowskiego, moje zdanie zaczęło się chwiać.
Z jednej strony mamy morderstwo, brutalne, zamierzone - z drugiej człowieka, który zabił, ale wciąż jest człowiekiem. Teraz 'kaci' wykonujący wyrok, stają się kolejnymi mordercami i tak dalej.
Zastanawiam się, czy czasem kara śmierci nie jest po prostu 'ulgą' dla zbrodniarza. Nie lepiej, żeby spędził w zamknięciu całe życie, niż żeby zabić go wraz z jego wyrzutami, lub ich brakiem, jego chorobą psychiczną tudzież zdrowym umysłem? Oczywiście, nie mówię tu o zamkięciu w więzieniu, gdzie taki człowiek ma całodobową opiekę, TV, internet i jeszcze może basen. Gdybym tworzyła prawo - ustanowiłabym dla takich coś w rodzaju izolatki.
Poźniej mamy kwestię świadomości mordercy (piszę mordercy, bo za to gł. spotykamy sie z karą śmierci. Nikt nikogo nie chce wieszać za kradzież batonika).
Następnie, dowody, które bardzo rzadko są jednoznaczne. Nie wiadomo w końcu, czy ktoś popełnił zbrodnię, czy po prostu znalazł sie w złym miejscu i złym czasie (tu warto obejrzeć 'Życie za życie').

Ponieważ jest tyle wątpliwości wokół tego tematu - ja orzekałabym karę śmierci tylko w wypadkach morderstwa wyraźnie zamierzonego, gdzie brutalność idzie w parze z brakiem wyrzutów sumienia i bezczelnością wobec sądu (nie jest to moje wyobrażenie - tacy ludzie naprawdę istnieją).
Oczywiście, pojawi się pytanie, jak zmierzyć 'zamierzenie' tudzież 'brutalność'?
Nie wiem. Po prostu, nie wiem.

Prawdę mówiąc, najchętniej posadziłabym na krzesło pedofilii. Tyle.

Post został pochwalony 0 razy

Moim zdaniem należy zawsze dać im szansę - może kiedyś ci ludzie będą mieć wyrzuty sumienia [choć wydaje mi się, że rzadko tak się zdarza]. Surowa kara w niektórych przypadkach wydaje się oczywista, lecz kara śmierci jest... hmm, nie wiem jak to ująć - zbyt ostateczna. Poza tym nie zawsze są jasne okoliczności lub nie znamy wszystkich aspektów sprawy [czyli po prostu zgadzam się z Camelot Happy

].

Post został pochwalony 0 razy

Generalnie jestem na nie, zwłaszcza w czasach pokoju... Gdyby była/gdy będzie wojna, to co innego.

Post został pochwalony 0 razy

Jakby mnie tu poniosło, to bym rzeczywiście w ten sposób wykończyła pedofilii, gwałcicieli, zabójców dzieci, zboków w stylu Frizl i totalnych zabójców.
Ale generalnie wolałabym, aby zaostrzono system penitencjarny, a nie od razu wyjeżdżano z karą śmierci.

Post został pochwalony 0 razy

Jestem na nie, z zasady, z przekonania i w stu procentach (wiadomo, że nie licząc wojny, ale to jest już skrajnie inna sytuacja). Dla wyjątkowo mściwych (sama bywam) polecam tok myślenia Camelot - nikt nie lubi być zabijany, ale mało kto lubi też siedzieć całe życie w jednej celi. Zresztą w ogóle motyw zemsty nie powinien absolutnie istnieć w żadnej formie w prawie, więc jedyne co jako tako do mnie przemawia z argumentów "za" to eliminacja niebezpiecznych jednostek, ale cóż, priorytety są - dla mnie - inne. Nie do końca wierzę w wyrzuty sumienia i przywracanie do społeczeństwa, bo jestem w stanie wyobrazić sobie przypadki, w których to nie działa (i to te "przypadki" najchętniej niektórzy widzieliby na krześle), natomiast zgadzam się z tymi tutaj:

	Killer Rabbit napisał:
	retoryka pod tytułem "oko za oko, ząb za ząb" dobra była za czasów Hammurabiego

Z tym panem się zgadzam.

	Owoca napisał:
	też jestem przeciwna karze śmierci, moim zdaniem ludzie nie powinni decydować komu można odebrać życie, a komu nie.

I w ogóle zrównywanie się z mordercą, stara dobra strategia równania w dół, yeeeah.

	Camelot napisał:
	Następnie, dowody, które bardzo rzadko są jednoznaczne. Nie wiadomo w końcu, czy ktoś popełnił zbrodnię, czy po prostu znalazł sie w złym miejscu i złym czasie (tu warto obejrzeć 'Życie za życie').

Z tą panią też się zgadzam, to jest dość oczywisty argument.

	Loretta napisał:
	I tyle.

Szkoda.

Post został pochwalony 0 razy

Dobra, rozwinę.
Ale nie teraz, bo mi się nie chce.
Ale obiecuję rozwinąć.

Obecny system prawa karnego się nie sprawdza.
Jutro, padam dziś...

Post został pochwalony 0 razy

	Rozencwajgowa napisał:
	Nie do końca wierzę w wyrzuty sumienia i przywracanie do społeczeństwa, bo jestem w stanie wyobrazić sobie przypadki, w których to nie działa (i to te "przypadki" najchętniej niektórzy widzieliby na krześle)

jeśli tu pijesz do mojego posta, to zdecydowanie NIE jestem za przywracaniem do społeczeństwa. [oczywiście możliwe, że przestaję teraz cokolwiek kojarzyć...]

Rozencwajgowa napisał:

	Owoca napisał:
	też jestem przeciwna karze śmierci, moim zdaniem ludzie nie powinni decydować komu można odebrać życie, a komu nie.

I w ogóle zrównywanie się z mordercą, stara dobra strategia równania w dół, yeeeah.

chodziło mi bardziej o to, że to nie człowiek powinien decydować o czyimś życiu, ale... hmm... Bóg? Ktoś... wszechwiedzący?[/quote]

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Bardzo Niebezpieczny Owoc dnia Wto 22:50, 28 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz

Zgadzam sie z Zyggi.
Polska jest na tyle "rozwinietym" krajem ze mozna zastosowac inne srodki/kary. Oczywiscie KARA SMIERCI NIE JEST KARA DLA PRZESTEPCY! Ma odstraszac zwyrodnialcow od popelnienia podobnej zbrodni w przyszlosci! Bo czym jest "minuta nieuwagi na krzesle" w porownaniu z cierpieniem latami rodzin ofiar? Czy kara smierci przyniesie komus ulge? Albo wroci czyjes zycie? Nie bardzo!... Ja proponuje: pobieranie czesci wyplaty komus do konca zycia- na rzecz poszkodowanej rodziny, lub odpracowanie/zadoscuczynienie. Nie w wiezieniu, a na przyklad w szkole specjalnej, lub innym spolecznym osrodku. Morderca/zwyrodnialec wyrzadzil szkode spoleczenstwu- zadoscuczynienie tez powinno byc kierowane w te strone.
PS. Kare smierci dedykowalbym dla przestepcow nie okazujacych zadnej skruchy, oraz recydywistow...

Post został pochwalony 0 razy

Jak na razie, większość z Was jest przeciwna karze śmierci- tak jak ja. Uważam, że po pierwsze- nie jest to żadne rozwiązanie ( rodzinie ofiar nie przyniesie to ulgi), jedynie rodzina skazanego będzie cierpieć, a przecież na to nie zasłużyła. A po drugie to zbyt proste rozwiązanie ( zgadzam się z Janoszem)- taki "zły człowiek" powinien latami ponosić odpowiedzialność za swój czyn... Kara śmierci jest niemoralna i działa na zasadzie " Zabijemy cię, bo zabiłeś"- a to bezsensowna zasada...

Post został pochwalony 0 razy

Ja się wstrzymuję od głosu, bo pomimo tego co napisałam, wciąż mam mieszane uczucia. Jakby mi ktoś skrzywdził dziecko, albo, nie wiem, rodziców, to bym TYMI rencyma skurwiela załatwiła, bo wtedy byłoby mi obojętne, czy jestem tzw "człowiekiem cywilizowanym" i że zniżam się do poziomu oprawcy.

Post został pochwalony 0 razy

Też się wstrzymuję od głosu. I też bym TYMI RENCYMA zabiła, w takich wypadkach.

	janoszdobrosz napisał:
	Oczywiscie KARA SMIERCI NIE JEST KARA DLA PRZESTEPCY! Ma odstraszac zwyrodnialcow od popelnienia podobnej zbrodni w przyszlosci!

Zgadzam się z towarzyszem.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Camelot dnia Śro 19:30, 29 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz