Księga pochwał

Nono- zapomnialbym. Ja kupuje pomysl, na wypchanie szmatami... wacikami dachu na zime!

Post został pochwalony 0 razy

Jednak temat o pochwałach. Idę więc spać i to sobie chwalę

Post został pochwalony 0 razy

Chwale sie nowymi pomyslami na zime i jak z nia walczyc, oraz praktycznym zastosowaniem waciaków na ten czas.

Post został pochwalony 0 razy

Będziesz potrzebował sporo tych wacików. Z tego co wiem nie są zbyt termoizolacyjne.
Chwalę to, że skończyłam pisać referat nad którym siedziałam przez tydzień

Post został pochwalony 0 razy

W zasadzie podziwiam ludzi, którzy potrafią cały tydzień siedzieć nad jednym referatem. Nawet trochę im zazdroszczę.

Post został pochwalony 0 razy

Ja podobnież.
Mam zwyczaj zostawiania wszystkiego na ostatnią chwilę. Co nie zawsze dobrze się kończy

Post został pochwalony 0 razy

Ja tez, nawet jesli chodzi o haslo: walenie.

Post został pochwalony 0 razy

A to nie jest przypadkiem zakazane

P.S. Swoją drogą zawsze mnie strasznie drażni owe tłumaczenie Beksy. Dosłownością psuje skecz

P.S. 2 i pół Aby trzymać się tematu - chwalę Janosza Wink (1)

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Killer Rabbit dnia Nie 1:46, 08 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz

	Killer Rabbit napisał:
	P.S. Swoją drogą zawsze mnie strasznie drażni owe tłumaczenie Beksy. Dosłownością psuje skecz

Cóś mi się wydaje, że tą dosłownością chciał się dopasować do kontekstu... Tak mu ładnie grało mu to wieloznaczne "walenie"... No.
Ekhm.

Tego.

Pójdziemy do mnie?

Post został pochwalony 0 razy

A gdzie tu pochwa...la? Mitom - trzymaj sie tematu ;P

Post został pochwalony 0 razy

Chwalę księgę pochwał....? Trzymać się, to trzymać... Pochwalę nawet podwójnie, żeby wypełnić tę pustkę poprzedniego posta.

Janosza chwalę, za modowanie. Dziwny jakiś, ja gdybym był moderatorem nie bawiłbym się w takie pierdoły, czas pędziłbym na edytowaniu cudzych postów; potem by mi nie udowodnili, że napisali co innego.
Ach, dobrze, dobrze być modem, choć to świnia i krwiopijca.

Dopisywanie sie do innych to jałowa i glupia zabawa.

Ja to napisałem?

Nie ksiadz Zielonka!
Koloroem ciemno-niebieskim dopisal sie MOD, [janoszdobrosz]. Nie musisz dziekowac :].

Post został pochwalony 0 razy

Ależ ja zwykle też zostawiam wszystko na ostatnia chwilę, ale baba dla której pisałam ten referat tak się wszystkiego czepia, że ten tydzień to byla ostatnia chwila. Kiedy zaczynałam pisać, prawie wszyscy mieli już po 12 stron.
Chwale swoich rodziców, bo chcą adoptować lamę

Post został pochwalony 0 razy

mitom napisał:

	Killer Rabbit napisał:
	P.S. Swoją drogą zawsze mnie strasznie drażni owe tłumaczenie Beksy. Dosłownością psuje skecz

Cóś mi się wydaje, że tą dosłownością chciał się dopasować do kontekstu... Tak mu ładnie grało mu to wieloznaczne "walenie"... No.
Ekhm.

Jednak walenie wydaje mi się zbyt mało wieloznaczne w tym przypadku. Dużo lepiej słówko thingy przetłumaczyła Gałązka na ten-tego. Skecz w tym tłumaczeniu wypada o niebo lepiej.
Chwalę więc Panią Gałązkę-Salamon.
Teraz możecie mnie ukamienować, ewentualnie zjeść.
Buon appetit!

Post został pochwalony 0 razy

Killer Rabbit napisał:

mitom napisał:

	Killer Rabbit napisał:
	P.S. Swoją drogą zawsze mnie strasznie drażni owe tłumaczenie Beksy. Dosłownością psuje skecz

Cóś mi się wydaje, że tą dosłownością chciał się dopasować do kontekstu... Tak mu ładnie grało mu to wieloznaczne "walenie"... No.
Ekhm.

Jednak walenie wydaje mi się zbyt mało wieloznaczne w tym przypadku. Dużo lepiej słówko thingy przetłumaczyła Gałązka na ten-tego. Skecz w tym tłumaczeniu wypada o niebo lepiej.
Chwalę więc Panią Gałązkę-Salamon.
Teraz możecie mnie ukamienować, ewentualnie zjeść.
Buon appetit!

Merci, zjeść chętnie, kamieni jednak nie lubię.
Kojarzą mi się z nagrobkami.
I nerkami.

Oczywiste jest [chyba], że można to przetłumaczyć na wiele innych, bardziej wieloznacznych sposobów. Jednak walenie jest wystarczająco wieloznaczne dla tego skeczu, choć samo thingy można by dopasować do znacznie większej ilości czynności, to w tym skeczu nie ma o nich mowy; sądzę że Pan Tomasz w swej niepohamowanej radości [o ile to uczucie było mu znane] ze znalezienia sensownego odpowiednika za pierwszym razem, nie zastanawiał się już nad tym, co powiedzą ci, którzy jakimś cudem zrozumieją co mówią ci śmieszni panowie w tym samym czasie, co lektor.

A przyznać muszę, że mi też tłumaczenie Pani Gałązki bardziej się podoba: to wyjaśnia, dlaczego nie skojarzyłem tego skeczu z owym wyrazem... nie miał po prostu prawa zapaść mi w pamięć.
A może właśnie o to Panu Beksie chodziło...?
Jeśli taki był sprytny Pan Tomasz, to go za to chwalę.

Post został pochwalony 0 razy

I w ten oto sposób doszliśmy do consesusu. Co niniejszym chwalę.

Post został pochwalony 0 razy