Księga skarg i zażaleń

Muszę się uczyć pojęć z historii sztuki, co mię boly bo znam rzecz, element, styl i takie tam, ale powiedzieć definicję jest mi ciężko.

I mam niechciane koło w czwartek [czemuś nam to zrobił, Żuliuszu?], może mała nielegalna aborcja? Do adopcji nie dam ;/

I nie lubię aromatu pomarańczowego. Poza tym lew mi kreci z nosa, na szczęście nie strumieniem, ale mnie to i tak przerasta. Wybaczcie moje schizy, ale wiecie - haluny mam w pokoju, pewnie dostanę raka.

Post został pochwalony 0 razy

	Ziggy napisał:
	Muszę się uczyć pojęć z historii sztuki, co mię boly bo znam rzecz, element, styl i takie tam, ale powiedzieć definicję jest mi ciężko.

A potrafisz scharakteryzować architraw? Albo metopę?

Post został pochwalony 0 razy

Potrafię, tzn wiem co to jest, jak wygląda i w ogóle ale wszelkie definicje mnie dołują i mieszają w głowie. Ja czuję, gorzej z werbalnym określeniem, podobny problem mam z książką o wstępnych pojęciach z historii sztuki, która mnie nudzi bo wiem o co chodzi, a ona jest napisana dla ludzi "nie czujących" sztukę, bez tego zmysłu. To jest coś co czuję podskórnie, kurde, a architraw i metopa to jest podstawa podstaw.

PS. Tych pojęć mam z dwieście ;/

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ziggy dnia Pon 20:33, 07 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz

A ja narzekam na egzamin z historii sztuki na asp O_o

Post został pochwalony 0 razy

To ja ponarzekam na Szkołę Teatralną, do której jest kilkadziesiąt razy więcej kandydatów niż miejsc Confused

Post został pochwalony 0 razy

A wisz że kiedyś poważnie nad tym myślałam (czyt gimnazjum) lecz się przemyślałam i doszłam do wniosku że wolę sama się rozwijać Wide grin

Post został pochwalony 0 razy

Nie narzekać, tylko próbować i liczyć na fuksa, a że one istnieją, tego ja jestem dowodem.

Post został pochwalony 0 razy

Ziggy ja też nie lubię sztywnych definicji. Na szczęście czasem się zdażają normalni wykładowcy, którym można powiedzieć coś własnymi słowami. Niestety są i tacy, do których inna definicja niż słownikowa nie dociera, bo kiedy zmieni sie kilka słów i szyk zadania, to sami nie rozumieją, o co chodzi, bo mają mózg zaprogramowany na jedynie słuszną definicję.

Post został pochwalony 0 razy

	Mroczny Herbaciarz napisał:
	A wisz że kiedyś poważnie nad tym myślałam (czyt gimnazjum) lecz się przemyślałam i doszłam do wniosku że wolę sama się rozwijać

Ja nad tym myślę od gimnazjum, a teraz jestem w 2 liceum, więc to chyba poważne... Siostro!!! Albatros!!!

Skarżę się na bezbadziejnego pana od kółka teatrlnego, z którym właściwie nic nie robimy, a ja marnuję 45 minut w tygodniu, siedząc tam z nadzieją że w końcu coś ruszy... Confused

(najleszpe jest to, że z każdą inną grupą, nie w szkole, robi ciekawe rzeczy Mad

)

Post został pochwalony 0 razy

Wiadomo, kasa Neutral

Za kółka nauczyciele kasy przecież nie dostają
Dlatego też najlepszym wyjściem jest założenie własnej grupy i robić wszystko co się żywnie podoba Wink (1)

Post został pochwalony 0 razy

	Mroczny Herbaciarz napisał:
	Wiadomo, kasa Za kółka nauczyciele kasy przecież nie dostają Dlatego też najlepszym wyjściem jest założenie własnej grupy i robić wszystko co się żywnie podoba

Szkoda, że nie znam tyle pełnych entuzjazmu i zapału ludzi... Confused

SKarżę się, że czasem czuję się w klasie jak kosmita, bo interesuję się teatrem i dobrymi filmami i nie słucham popularnej muzyki Confused

Post został pochwalony 0 razy

	Julius Caligo napisał:
	Ziggy ja też nie lubię sztywnych definicji. Na szczęście czasem się zdażają normalni wykładowcy, którym można powiedzieć coś własnymi słowami. Niestety są i tacy, do których inna definicja niż słownikowa nie dociera, bo kiedy zmieni sie kilka słów i szyk zadania, to sami nie rozumieją, o co chodzi, bo mają mózg zaprogramowany na jedynie słuszną definicję.

Na szczęście opiekun roku, który się zajmuje wstępem do historii sztuki to młody wyluzowany kolo [Juliusz] i mam nadzieję, ze ten numer z własnymi słowami przejdzie, on chyba to pojmie? Sztywne definicje... niby nakreślają problem ale tworzą chaos u tych, którzy są nie tylko teoretykami sztuki ale też artystami zarazem [to jest dopiero BÓL]
Problem byłby z innymi starszymi profesorami, którzy gadają monotonnie, jak nakręcona katarynka. Dzisiaj np. usnęłam na wykładzie. Na co się skarżę, bo równie dobrze mogłabym się wyspać w łóżku.

Żulius, a skąd ci przyszli akurat architraw i metopa na myśl? ;] A nie aedicula albo krakelury? Wide grin

Post został pochwalony 0 razy

Skarżę się, że nie wiem co to jest metopa, architraw, aedicula ani krakelury (to jakiś rodzaj krakersów???)

Post został pochwalony 0 razy

Ja generalnie miałam chujowo pod tym względem.

Źle się czuję. A tu mi trują z warnami.

Boniowanie, na tym stanęłam.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ziggy dnia Pon 22:22, 07 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz

A ja, dla odmiany, nie widzę znaczących różnic jakościowych między ludźmi z liceum a tymi ze studiów. Oprócz tego, że tu jest duże miasto, i to się w różnych sytuacjach zauważa.

No i tutaj jest mnóóóstwo ludzi słuchających niezłej muzyki.

PS. Skarżę się na was, dranie, bo zamiast się uczyć matematyki (wiecie, poważna Nauka), cały wieczór przesiedziałam na Edno.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Rozencwajgowa dnia Wto 0:28, 08 Sty 2008, w całości zmieniany 2 razy