Księga skarg i zażaleń

Przemeblowywanie, piszę się na to. Lubię nawet nie samo przestawianie mebli, ale podziwianie widoku, jak już je przestawię, nie wiem czy znacie to uczucie. Uczucie dobrze wypełnionego obowiązku i podziwu dla własnego pomyślunku.

Post został pochwalony 0 razy

Tak, taka duma, kiedy się okazuje, że faktycznie lepiej to po wszystkim wygląda.

Post został pochwalony 0 razy

Byłam dzisiaj krócej w pracy, a jestem bardziej zmęczona niż po standardowej dwunastce.
To wszystko przez ludzi. W weekendy zjeżdżają się do nas janusze.

Post został pochwalony 0 razy

A muszę kiedyś do ciebie wpaść.

PS. W końcu jestem januszem.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ziggy dnia Nie 21:46, 12 Paź 2014, w całości zmieniany 1 raz

Ale to tylko w weekend, Zyga, janusze nie przychodzą w tygodniu, nie będziesz się swobodnie czuła Happy

Post został pochwalony 0 razy

Czasem mam jakąś sobotę, albo niedzielę wolną...

Post został pochwalony 0 razy

ja też dzisiaj byłem januszem

Post został pochwalony 0 razy

Kurwa pierwszy karaluch w tym roku Sad (1)

Będę musiała znowu zabulić za odkaraluszanie.
Jeśli ktoś chce jakieś dobre porady, jak najdłużej utrzymać mieszkanie w bloku ze zsypem bez karaluchów, to proszę do mnie. Znam wszystkie zasady. A te piździelce i tak wrócą. Tylko można to odwlec.

W ogóle to go jebnęłam, urwało mu pół odwłoka, a ten mały gnój i tak zapierdalał jak szalony.

Post został pochwalony 0 razy

Nie żyłaś z tyloma karaluchami co ja. Nawet Lechu nie chciał ich jeść. Różne metody stosowałyśmy, a do tego nie miałyśmy lodówki, więc kupa sera się nam zmarnowała. Pomogła zwykła śmierdząca wkładka na karaczany z Polo za dychę. Jebało w chałupie, ale się wyniosły.

Post został pochwalony 1 raz

Ten wydział kiedyś mnie dobije, plan zmienia się z godziny na godzinę, a jeden cwel ustawia sobie zajęcia kiedy chce. W zeszły piątek ogłosił że jest wykład (obowiązkowy jak się okazało) 3 godziny przed jego rozpoczęciem, a dzisiaj napisał że odrabiamy ćwiczenia w piątek wieczorem. Daliśmy mu lekko do zrozumienia, że chyba go powaliło ustalać cokolwiek bez konsultacji z nami i to jeszcze wtedy kiedy 3/4 osób wyjeżdża poza miasto.
A, i podobno rektor powiedział że zajęcia mogą trwać do 23, także spoko. Nie mogę doczekać się lipca.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mrs Teal dnia Śro 18:51, 15 Paź 2014, w całości zmieniany 1 raz

Boże, jak się cieszę, że skończyłam studia w tym roku Wide grin

Ale dobrze wiedzieć, że nie tylko mój wydział jest porąbany (a miałam porównanie z drugim kierunkiem i to była jakaś tragedia. Miejsca by nie starczyło na forum, żeby wszystko wypisać).

Post został pochwalony 0 razy

Mnie najbardziej wkurwia że niczego nie mogę zaplanować, żadnego weekendu czy nawet wakacji, bo może akurat uczelnia coś mi wjebie. Przez 3 z 4 wakacji studenckich miałam jakieś praktyki, które nic mi nie dadzą, ale czas (i hajs) zajęły, wyjechać na weekend nie mogę, bo może akurat coś mi wrzucą tam, gdzie dotąd była pustka w planie (czy nawet w sobotę/niedzielę, 3-4 października miałam kolejne już w życiu praktyki). Jeden wykładowca radził nam żebyśmy jakieś pismo złożyli, ale nie wiem czy to coś da, skoro ostatnio strajk został odwołany, bo dziekan nie chciał rozgłosu w mediach (i tak ktoś nas pozdrowił z Radia Kraków) i jeszcze miał pretensje do samorządu, że jakim prawem oni czegoś mogą wymagać (plan otrzymaliśmy 4 października, według regulaminu powinien być do 17 września).

Post został pochwalony 0 razy

Miałem tego nie pisać, ale skoro już ludzie narzekają na studia to napiszę.
Jako, że dawno mnie nie było to powiem: studiuję obecnie prawo w przepięknym rogu obfitości, Szczecinie. Już na 4. roku. I mam taki przedmiot jak Prawo Unii Europejskiej. Prowadzi go Pan Włoch, jest autentycznym Włochem, który od prawie trzech dekad siedzi w Polsce. I tenże Pan Włoch wymyślił sobie następujący system zmuszania studentów do chodzenia na wykłady: po każdym wykładzie Pan Włoch wymaga, abyśmy CAŁYM ROKIEM podchodzili do niego ze swoimi notatkami i dawali mu KAŻDĄ STRONĘ do parafowania. Jak zobaczyłem sznurek ponad stu osób, który - nie mogąc już być w sali, bo zaczynał się kolejny wykład dla naszego roku - wyzerował się dopiero po 45 minutach to momentalnie wywęszyłem pomysł na skecz dla MP.

Post został pochwalony 0 razy

O kurwa, u nas tego nie grali, wprawdzie był jakiś wykład gdzie każdy musiał się przy biurku podpisać, ale nie taki hardcore! U mnie są tylko hardkorowe kolejki do dziekanatu, który działa od 9, a ludzie ustawiają się w kolejkę czasem i od 6 Wide grin

albo z dawna kolejki od godziny 23[!] poprzedniego dnia, żeby zapisać się na praktyki z kartografii (rano od 9) Wide grin

mnie to ominęło na szczęście, ale nie zazdrościłam ludziom.

Post został pochwalony 0 razy

Mantas napisał:

Jako, że dawno mnie nie było to powiem: studiuję obecnie prawo w przepięknym rogu obfitości, Szczecinie. Już na 4. roku. I mam taki przedmiot jak Prawo Unii Europejskiej. Prowadzi go Pan Włoch, jest autentycznym Włochem, który od prawie trzech dekad siedzi w Polsce. I tenże Pan Włoch wymyślił sobie następujący system zmuszania studentów do chodzenia na wykłady: po każdym wykładzie Pan Włoch wymaga, abyśmy CAŁYM ROKIEM podchodzili do niego ze swoimi notatkami i dawali mu KAŻDĄ STRONĘ do parafowania.

Cudownie, mam kolejną super historię o Włochach Wide grin

Ale tak prawdę mówiąc, to Włoch wyjątkowy. Za długo pewnie mieszka w Polsce i zwariował biedaczek Sad (1)

Post został pochwalony 0 razy