Mikołaj, Mikołajki, Gwiazdory, Santy Clausy

	Killer Rabbit napisał:
	Janosz, bardzo świąteczne pozycje książkowe! Zwłaszcza ta druga.

To było związene bardziej z jakąś promocją. Ewentualnie czyścili magazyny przed świętami. Jakby nie patrzeć książka interesująca. Mamy w niej i Fidela C, oraz W.Busha [w dodatkach]. Przeczytałem [prawie] o jednym z Zimabue. [To że książka w języku Szekspira nie muszędodawać, dlatego tak trudno idzie czytanie].

Post został pochwalony 0 razy

Też zostałem obdarowany przez anonimowego rodziciela książką - moim wymarzonym Słownikiem Etymologicznym.
Nawet nie wiedziałem, że PWN wydał tak wielką i grubą wersję. Piękna rzecz. Polecam wszystkim.

Gorzej, że od znajomej też dostałem prezent - pałki do perkusji. No i szlag mnie trafia, ciągle mam bowiem potrzebę brać je i walić w... w coś. Bo w życiu perkusji nie dotykałem. Widziałem jedynie na koncertach, i kiedyś w jednej klaustrofobicznej, nieodstępnej dla uczniów sali szkolnej, ukrytą przed światem. No, i w sklepie muzycznym, ale to inna bajka.
I mam teraz problem, bo poduszki i meble cierpią, a dźwięku jak nie bylo tak nie ma.

Post został pochwalony 0 razy

Może perkusję dostaniesz pod choinkę? Albo po jednym talerzu na kolejne święto.

A nie próbowałeś garnków?

Post został pochwalony 0 razy

Może spróbuj z nietłukącymi się naczyniami

Post został pochwalony 0 razy

	Killer Rabbit napisał:
	Może perkusję dostaniesz pod choinkę? Albo po jednym talerzu na kolejne święto. A nie próbowałeś garnków?

Garnki nie są dobre, mają bowiem [te w moim domu] strasznie grube dna i dźwięk szczególnie nieprzyjemny.
A perkusję, jak twierdzi, chciała mi podarować, jednak nie mogła dostać nigdzie tak dużego pudełka, więc skończyło się na ograniczonej formie.

Obawiam się że bębna nic mi nie zastąpi, no chyba że dobre kartony. Ale i o nie ostatnio trudno...

Post został pochwalony 0 razy

To może pochodź po sklepach Społem i kup sobie takie emaliowane w kwiatki - specjalne do bębnienia.

Post został pochwalony 0 razy

Ależ to nie ten dźwięk jest...
Żeby one były z kartonu - to co innego.
O, w sklepach Społem można nabyć różne formy do ciast etc., obciągnięte folią. Ta folia jest całkiem podobna do membrany bębnowej w rezultacie. To jest myśl.
A potem można upiec w bębnie ciasto...

Post został pochwalony 0 razy

Wazneże by z tego hleba byłe piec@!... monki!@

Post został pochwalony 0 razy

Monki.. od razu mam skojarzenie z Mońkami (czyt. mym miastem powiatowym).
Od Mikołaja dostałam miniaturowego smoka wawelskiego. Niebieskiego, na dodatek.

Post został pochwalony 0 razy

Tak sobie pomyślałam, co by było gdyby cola zamiast grubego faceta z białą brodą i wąsami wypromowała chudego, łysego dokładnie ogolonego Mikołaja. Wtedy chyba runąłby cały przemysł produkujący mikołajowe ubrania, bo mało kto mógłby się za niego przebrać.

Post został pochwalony 0 razy

W zasadzie, ja spełniam powyższe warunki. Poza łysością. Ale to się da zrobić...

Post został pochwalony 0 razy

Jak go nazwiemy?

Post został pochwalony 0 razy

	mitom napisał:
	Obawiam się że bębna nic mi nie zastąpi, no chyba że dobre kartony. Ale i o nie ostatnio trudno...

Na początek kup sobie mały werbelek.

Gra na bębnach to nie jest prosta sprawa, jak się większości wydaje. Znowu się mądruję, ale przypadkowo się znam na tym instrumencie

Post został pochwalony 0 razy

	Ziggy napisał:
	Gra na bębnach to nie jest prosta sprawa, jak się większości wydaje. Znowu się mądruję, ale przypadkowo się znam na tym instrumencie

Clarkson napisałem o tym w felietonie

Chciałem się tylko pochwalić, że znam felietony Clarksona.

Post został pochwalony 0 razy

	Ziggy napisał:
	Gra na bębnach to nie jest prosta sprawa, jak się większości wydaje. Znowu się mądruję, ale przypadkowo się znam na tym instrumencie

Gdybym o tym nie wiedział, miałbym zestaw bębnów pewnie od jakichś trzech lat. No ale miło usłyszeć to od osoby, która się zna, wychodzę bowiem z założenia, że skoro twierdzisz, ze się znasz, to znaczy to, że się znasz.

Post został pochwalony 0 razy