|
Edno zżarło środu
Monty Python, czyli spot the looney!
|
|
Autor |
Wiadomość |
janoszdobrosz
Pokręcony Ziutek
Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 18412 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 123 razy Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z wyspy |
|
Muzyka za żelazną kurtyną |
|
Wydzielono z Piosenki Dnia.
Killer Rabbit
| | | | Ja widziełm jego: Fat jeszcze w latach 80tych, ale za cholerą nie widziałem kto to. A Amish Paradise widziłem pierwszy raz dopiero rok temu. |
W latach osiemdziesiątych? Łomatko, jakim cudem to się tak szybko do nas przedostało?
Bo w telewizji chyba nei puścili. To by było... dziwne.
Albo jednak nadal mylę się w realiach. |
Dokładnie w tv [państwowej] puszczali co jakiś czas [oczywiście jeszcze za komuny]. To była parodia Jacksona, Jackson to Murzyn- jak wiadomo burżuje ciemięzyli czarnych [np.: na plantacjach bawełny], jak panowie pańszczyźnianych chłopów na plantacji ziemniaków. A tu prosze bardzo czarny facet z USA, którego płyty sprzedają się w milionowych egzemplarzach. Pierwszy raz "Fat" widziałem chyba w programie: 5-10-15.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 0:37, 23 Kwi 2011 |
|
|
|
|
mitom
Kruk Beethovena
Dołączył: 26 Paź 2007
Posty: 5789 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 116 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Za rurami z gorącą woda, trzecia łazienka w Wroclavii Płeć: patafian |
|
|
|
O proszę. Nie sądziłem, że tak to mogło przebiegać.
Tzn., logikę z czarnością znałem, ale nie sądziłem, że mogła się odnosić również do Yankovica który, no mimo wszystko, czarny nigdy nie był.
Zresztą, Dżekson wtedy też już miał ten etap za sobą.
Cóż, nie podejrzewałem po prostu, że zarówno "Fat" było tak dobrze znane poza uesa, jak i że Polska była już aż tak zagłębiona w Zachód przed 1990ym rokiem - a pamiętać należy, że parodia owa powstała w 1988. A więc musiała dotrzeć jako towar świeży.
Łel łel.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 2:12, 23 Kwi 2011 |
|
|
Mrs Teal
Monty Python
Dołączył: 29 Lis 2009
Posty: 16847 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 145 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Preston in Lancashire Płeć: solniczka |
|
|
|
A mnie dalej trzyma się Yankovic ze swoim nowym przebojem. Chociaż na kilkanaście minut zepchnął go Seal z 'Kiss From a Rose'. Ale znowu wrócił i rządzi w moich uszach
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 22:17, 23 Kwi 2011 |
|
|
Ziggy
Szatan z Szatanowa [Mod]
Dołączył: 22 Gru 2006
Posty: 18058 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 147 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z wykopalisk Płeć: solniczka |
|
|
|
Adeeeeeeele i Rolling in the Deep. W ogóle całe "21" nie nadaje się dla ludzi, którzy są po świeżo zakończonych związkach, ale po jednej piosence można wytrzymać
No a jeżeli chodzi o "Born this way" to wolę zdecydowanie oryginał, bo Weird Al chyba wyszedł z formy...
Z kolei "Judas" to już chuj i powtarzalność.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 23:55, 23 Kwi 2011 |
|
|
janoszdobrosz
Pokręcony Ziutek
Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 18412 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 123 razy Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z wyspy |
|
|
|
| | Cóż, nie podejrzewałem po prostu, że zarówno "Fat" było tak dobrze znane poza uesa, jak i że Polska była już aż tak zagłębiona w Zachód przed 1990ym rokiem - a pamiętać należy, że parodia owa powstała w 1988. A więc musiała dotrzeć jako towar świeży.
Łel łel. |
Do Polski docierała i muza i filmy z "zachodu" przed `90 rokiem. Np. Tina Turner- czarna [więc niby ciemiężona], Stevie Wonder - "I Just Called To Say I Love You"- nie pamiętam który rok, facet czarny [więc niby ciemiężony], Lionel Richie [np Dancing on the Ceiling -1986, Hello 1984], We Are the World – singel charytatywny 1985. Często pojawiała się także Madonna- nie wiedzieć czemu, widocznie że niby sufrażystka [bo przecież w komuniźmie nie ma mężczyzn czy kobiet- sa towarzysze].
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez janoszdobrosz dnia Nie 0:58, 24 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Nie 0:55, 24 Kwi 2011 |
|
|
mitom
Kruk Beethovena
Dołączył: 26 Paź 2007
Posty: 5789 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 116 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Za rurami z gorącą woda, trzecia łazienka w Wroclavii Płeć: patafian |
|
|
|
Jej. Że w ogóle jakakolwiek muzyka czy filmy - wiem. Mam, jak by nie było, rodziców, którzy względnie duży odcinek swego życia w komunie przeżyli, mam również tendencję do zagłębiania się w przeszłość.
Stąd mam świadomość tego, że kultura być, to była. Zresztą, trudno tego nie zauważyć, skoro to polskie właśnie plakaty do klasycznych amerykańskich i angielskich filmów taką się dobrą sławą cieszą ostatnimi czasy, a mój własny ojciec na "Jabberwocky" wybrał się do kina bodajże w 1979 roku. Do tego dochodzą liczne koncerty jakie miały miejsce, a więc m.in. Rolling Stonesi [wydarzenie legendarne, jak by nie było], Animalsi, Iron Maiden oczywiście, Abba ślad swój wyraźny pozostawiła. Dużo tego było.
Wśród winyli z końca lat siedemdziesiątych spoczywają w mym domu dwie sztuki tonpressowego longpleja "The Best of Queen" a także singiel "Another One Bites the Dust". I cała masa innej zachodniej muzyki. Niekoniecznie czarnoskórej, takowa jest chyba wręcz w mniejszości, bo taki majkjelo dżjeksonowij "Thriller" pochodzi z Bułgarii.
Stąd moja wątpliwość, czy ta czarność była w latach osiemdziesiątych choćby aż tak istotna. Na pewno ów model kierował władzami, gdy wpuściły do Polski zespół The Platters, a były to lata pięćdziesiąte chyba wręcz. Tu wybór był jasny. Wtedy kierowali się jednak przeważnie propagandowymi pobudkami. Ale czy zawsze było to podstawową zasadą? Adątsinksą.
Yankovic w 1988 po prostu nie wyglądał mi na aż tak bardzo pierwszoplanową gwiazdę, nie mówiąc już o tym, że jednak teledysk kręci się do piosenki, nie na odwrót. I to tekst piosenki jest jednak sednem. Dlatego jakoś nie przyszło mi do głowy, że w peerelu w którym znajomość języka angielskiego nie była standardem, ktoś taki jak Yankovic mógłby wzbudzić zainteresowanie.
Clear enough?
Dżizs, właśnie obudziły się we mnie jedne z najgorszych ma cecha. Masakra. Dwóch dyskutantów się znalazło. Czas to zakończyć, no janoszu no!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Nie 1:24, 24 Kwi 2011 |
|
|
janoszdobrosz
Pokręcony Ziutek
Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 18412 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 123 razy Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z wyspy |
|
|
|
Heh, obudziła się- jak czas spać!
Nie mówię, że "czarność" była najważniejsza, ale zdarzałą się ;P
Co do języka angielskiego, oprócz rosyjskiego za komuny jęz. angielski był na drugim miejscu... A dlaczego? Bo język wroga trzeba znać!
Co do przebojów jakie pamiętam z TV/RADIO [wtedy TYLKO I WYŁACZNIE PAŃSTWOWEJ] z lat 80tych to mamy:
Enya- Orinoco Flow [znane światu lepiej jako- "Sail a way"- 1988
Madonna- Like a Prayer [luty 1989],
Alphaville - Big in Japan, Forever Young [1984],
Billy Joel - Uptown Girl - 1983
George Michael - Faith- 1987
Pet Shop Boys - Always on My Mind- 1987
The Proclaimers - I'm Gonna Be (500 Miles) - 1988
ALE NAJPIERWSZĄ PIOSENKĘ PAMIĘTAM KIEDY MIAŁEM 4 LATA [to akurat z radia]:
VOF De Kunst - Suzanna (I'm Crazy Loving You) 1983
Możnaby tak wyliczać bez końca :]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez janoszdobrosz dnia Nie 3:22, 24 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Nie 3:22, 24 Kwi 2011 |
|
|
Killer Rabbit
Sir Galahad [Admin]
Dołączył: 05 Maj 2006
Posty: 13999 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 137 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Camelot, choć to głupie miejsce Płeć: patafian |
|
|
|
No pewnie, że można by wyliczać. PRL nie był jakąś wyspą na końcu świata. Zawsze byliśmy w środku Europy, i choć większość towarów z zachodu do nas nie dochodziła [albo dochodziła ze sporym opóźnieniem] to jednak muzyka czy filmy [te nieszczególnie zaangażowane politycznie] dochodziły raczej bez problemu. W końcu Beatlesów "przyniósł" do Rozgłośni Harcerskiej pan Kaczkowski już w 1962 [więc zanim wydali oni swą pierwszą płytę].
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Nie 8:55, 24 Kwi 2011 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|