Nie matura, lecz chęć szczera

Matura też zależy ode mnie. Więc, z pewnego punktu widzenia, przyszłość zależy od matury.
Co więcej, gdyby ktoś chciał zostać pracownikiem naukowym, matura mu jest raczej potrzebna.

Post został pochwalony 0 razy

To się zgadza. Pytanie jest tylko: Ile osób na 100 zostaje pracownikiem naukowym? 2? 1? 0,5? 0,2?
A obrazek nie był dla ciebie Nonie, tylko [że pozwolę sobie zacytować kolegę]:

	janoszdobrosz napisał:
	A tu tak na przyszłość, dla maturzystów za rok, czy za ile tam lat chcecie: [link widoczny dla zalogowanych]

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez janoszdobrosz dnia Sob 20:33, 12 Maj 2012, w całości zmieniany 2 razy

Ale jednak niezdana matura utrudni, delikatnie pisząc, znalezienie pracy. Także jednak coś tam od matury zależy Wide grin

Post został pochwalony 0 razy

Jest nas kilka osób na forum którzy mieli 5 z matury i jaką/jakie mamy/mieliśmy prace?

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez janoszdobrosz dnia Sob 22:54, 12 Maj 2012, w całości zmieniany 2 razy

Do zrobienia niektórych rzeczy potrzebna jest matura. To nie znaczy, że jest magiczną przepustką do udanego życia, i że jest to Jedyny Słuszny Model Życia, ale niektórych rzeczy bez matury się nie zrobi, no.

Post został pochwalony 0 razy

Janoszu. Powiem ci, ja ja to widzę. Oczywiście, jestem gówniarz i możesz to zignorować, bo ja sam bym pewnie tak zrobił.
Są ludzie którzy mają maturę i robią karierę.
Są ludzie którzy nie mają matury i robią karierę.
Są ludzie którzy mają maturę i nie robią kariery.
Są ludzie którzy nie mają matury i nie robią kariery.
To nie zależy ani od ludzi, ani od matury. Możesz być utalentowany i nic z tego nie mieć. Możesz być debilem i odnosić sukcesy. Ale zawsze powinieneś być tak dobry, jak tylko się da. Jeśli piszesz maturę, to najlepiej jak się da. Tyle. Co więcej, takimi sprawami często rządzą przypadki. Przypadki nie mają nic wspólnego z zasługami.
Możemy się nie zgadzać co do każdej rzeczy na świecie, ale jeśli nie zgodzisz się ze mną teraz, to będę, nie wiesz nawet jak bardzo, zdziwiony.

Post został pochwalony 0 razy

Najbardziej zgadzam się z tym:

	Non napisał:
	Są ludzie którzy mają maturę i robią karierę. Są ludzie którzy nie mają matury i robią karierę. Są ludzie którzy mają maturę i nie robią kariery. Są ludzie którzy nie mają matury i nie robią kariery.

Znam kilku idiotów, którym się cholernie w życiu powiodło [mimo, że mają za sobą maturę- zdaną czasem dobrze, czasem przeciętnie, czasem bardzo przeciętnie, a czasem cieniutko]. Co to oznacza- że nie matura a chęć szczera zrobiła z niejednego ciula- starego pierdziela!
Co świadczy o tym, że matura nie była ich najważniejszym wydarzeniem w życiu.

No- dobra! Jestem stary [jak wszyscy pamiętają- jak Wielkanocne króliki]. W moim wieku- takich stresów jak matura/sprawdzianów z życia- ma się za sobą co najmniej: kilka, żeby nie powiedzieć kilkanaście.

No i co to ja jeszcze miałem? [w moim wieku, pamięć już nie ta]. Aha: nie lubię komerchy i niezdrowego podniecania się bez potrzeby. 15-20 lat temu jak były matury to w dzień matur raz w radiu i raz w telewizji powiedzieli- że są matury. A teraz panie: masz matury w radiu,w telewizji, w gazetach, w internetach- panie!
Non- kuchnia- stop! Gusła, porzekadła, przepowiednie, wróżenie z fusów! Co to będzie? Co to będzie?
... i dalej:
Wyobraźmy sobie taką oto sytuację:
Kilkanaście lat temu pewnie WSZYSCY [mówię tu o forumowiczach] byli u świętej komunii [pierwszej]. No i co? Rok trzeba było się uczyć pytań- i odpowiedzi, zdawać sprawdziany, modlić się, chodzić do kościoła, spowiadać się, ksiądz straszył- ze nie dopuści połowy matołów do komunii- bo nieuki i leniuchy niemyte [przynajmniej u mnie tak było]. Potem sam dzień komunii: przygotowanie, ciasta, desery, wódka- czy bez wódki?, zakąski, wynajmowanie sali, ciotki, wujki Józki, babcie Krysie, złote łańcuszki, zegarek/rower, ewentualnie laptok itd...
No i co? Czy ktoś od tego stał się lepszym katolikiem? Czy ktoś pamięta te przygotowania? Czy ktoś w tym dniu postanowił zostać księdzem?
Nie wiem, może to nie najlepszy przykład, ale taki mi przyszedł do głowy [na szybko], a jestem w lekkim amoku leśnym, więc- sami rozumiecie ;P

PS. Non- ty gówniarzu niemyty ;P

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez janoszdobrosz dnia Nie 18:12, 13 Maj 2012, w całości zmieniany 2 razy

Wieści z frontu.
Ustny angielski, w tej nowej formule, 29 na 30. Zdanie i to pięknie. Pierwsze zadanie było dosyć trudne, dwa pozostałe łatwiejsze. Jestem niesamowicie zadowolony.

Post został pochwalony 0 razy

O, a jaka to nowa formuła, jeśli można zapytać?

Post został pochwalony 0 razy

Tylko jeden poziom, bez podziału na rozszerzone i podstawę.
Trzy zadania, pierwsze to dialog, z czterema kluczowymi zagadnieniami.
Drugie, opisywanie obrazka, klasyk.
Trzecie, trzy obrazki, trzeba zgodnie z zadaniem wybrać jeden i uzasadnić wybór, oraz dwa pytania od egzaminatora.

Post został pochwalony 0 razy

Szczerze wam kongratuluję kolego Nonie!

Post został pochwalony 0 razy

Gratulacje. To jeszcze tylko prezentacja i najdłuższe wakacje w życiu, towarzyszu?

Post został pochwalony 0 razy

Prezentacja i najkrótsze wakacje w życiu.

Post został pochwalony 0 razy

Jutro polski ustny. Idę wykosić konkurencję i olśnić egzaminatorów.

Post został pochwalony 0 razy

Tak zrób!

	Non napisał:
	Prezentacja i najkrótsze wakacje w życiu.

To co- do pracy idziesz zaraz po maturze, czy do wojska? - Takie pytanie zadała mi moja polonistka- zaraz po wynikach z matury. A ja jej odpowiedziałem, że na studia [oj durny ja- durny!]. Zaśmiała się tylko półgębkiem...

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez janoszdobrosz dnia Wto 21:00, 22 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz