Poszukiwania czapki dla nona

Jako iż w sprawach mody i ubioru, nie jestem specem ( szczytem mojej przygody z modą jest ubranie garnituru na ślub lub inną uroczystość), muszę zwrócić się o pomoc do was. Otóż dosyć często, na ulicach i w innych miejscach publicznych widuję starszych ludzi. Starsi ludzie-panowie dosyć często noszą nakrycie głowy, którego nazwy handlowej nie znam. Bardzo mi się taka czapeczka podoba, a jako iż jest obciachowa, nie chciałbym zrobić sobie jeszcze większego obciachu, chodzą po sklepach i tłumacząc o jaki produkt mi chodzi. A czapa ta wygląda mniej więcej tak:

Post został pochwalony 0 razy

Mój dziadek zwykł mówić na coś takiego "kaszkietówka" bądź "kaszkiet".
Ale jak to się teraz nazywa, to nie wiem niestety.

Wiem za to, że w niejednym sklepie [czytaj: w H&Mie] coś takiego widział żem. Żem widział. Widziałem.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez mitom dnia Pią 0:55, 30 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz

A ja na internałcie:

Czapeczki dla raperów i didżejóf:

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez janoszdobrosz dnia Pią 1:31, 30 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz

na 100% kaszkiet Happy

Sam też kiedyś chciałem kupić taki oldschoolowy

Post został pochwalony 0 razy

Kaszkiet! No tak! A ja zawsze myślałem że "kaszkiet" nazywamy nakrycie głowy harcerzy.
Dzięki za pomoc.

	Leniwiec551 napisał:
	taki oldschoolowy

I dlatego podoba mi się bardziej niż wszechobecne bejzbolówki Wink (1)

Post został pochwalony 0 razy

Bejzbole są brzydkie też lubię oldschool Happy

Post został pochwalony 0 razy

	Non napisał:
	A ja zawsze myślałem że "kaszkiet" nazywamy nakrycie głowy harcerzy.

Rogatywki poczuły się urażone.

Ja nie tyle w ramach oldskólu, ile w ramach odczapienia się zainwestowałem jesienią w regularny kapelusz typu fedora - nie taka a'la Frank Sinatra, Michael Jackson czy Ten Gość Którego Gębę Zdobią Odcienie Różu, ale regularny, tradycyjny kapelusz, który zdejmuję w pomieszczeniach, kiedy kogoś witam, bądź rozmawiam z przedstawicielką płci pięknej. Tylko emerytów w takich nakryciach łeba jeszcze widzę. Upadek obyczajów normalnie.

Post został pochwalony 0 razy

Kiedyś widziałam Madonnę w kaszkiecie. Na zdjęciu w gazecie.

Post został pochwalony 0 razy

mitom napisał:

Ja nie tyle w ramach oldskólu, ile w ramach odczapienia się zainwestowałem jesienią w regularny kapelusz typu fedora - nie taka a'la Frank Sinatra, Michael Jackson czy Ten Gość Którego Gębę Zdobią Odcienie Różu, ale regularny, tradycyjny kapelusz, który zdejmuję w pomieszczeniach, kiedy kogoś witam, bądź rozmawiam z przedstawicielką płci pięknej. Tylko emerytów w takich nakryciach łeba jeszcze widzę. Upadek obyczajów normalnie.

Podziwiam! Naprawdę. Nie wiedziałam, że są jeszcze ludzie noszący kapelusze dla przyjemności. Sama bardzo je cenię, cylindry zresztą też. Dlatego ze względu na płeć (samiczka) czuję się pokrzywdzona. Chciałabym, żeby czasy, w których kapelusze się nosiło, bo taki był po prostu zwyczaj, wróciły.

Post został pochwalony 0 razy

To da się zauważyć... Avatar mówi sam za siebie.

Post został pochwalony 0 razy

	janoszdobrosz napisał:
	To da się zauważyć... Avatar mówi sam za siebie.

[link widoczny dla zalogowanych]?

Post został pochwalony 0 razy

Masz rację, Janoszu. Rzeczywiście, w moim avatarze dobrze widać upodobanie do nakryć głowy, ale jeszcze lepiej do mężczyzn przebranych za kobiety Smile

Post został pochwalony 0 razy

Też myślałem nad kapelutkiem, ale wyglądam weń głupio. Dlatego noszę skórzaną czapkę z daszkiem.
Od razu piszę iż nie. Nie w typie niemieckiego sado-maso.

Post został pochwalony 0 razy

Fedora mówisz... Też ciekawie wygląda. Jednak kaszkiet chyba lepiej się sprawdzi w roli przytrzymywacza włosów na wietrze.
Mitomie, gdzie zanabyłeś ten kapelusz?

Post został pochwalony 0 razy

Szczerze mówiąc.......

....w sklepie sieci H&M.
Niestety, były one tam bardzo krótko, obecnie znajduję głównie kapelutki typu chcę-angażu-w-disney-channel.
Aczkolwiek w najbliższym czasie planuję zgromadzenie pieniędzy i odwiedzenie zlokalizowanego w cętróm zakładu kapeluszniczego o wieloletniej tradycji [co najmniej 50 lat to chyba dużo?], by nabyć coś bez metki sieciowca.
Ha.

Ściślej, wygląda ów kapel-usz ten konkretny mniej więcej tak:

[nawet wstążka się zgadza]
Z tym że ja nieco bardziej pozaginałem mu rondo, huehuehue.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez mitom dnia Pią 22:31, 30 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz