Praca uszlachetnia...

Mamy nowego kierownika! <jupi> Niestety głupi jak stąd do tamtąd. Pracuje ze 3-4 dni i tak już namieszał że się połapac nie można. Ja w tym bajzlu pracuję 4 lata i po raz pierwszy zacząłem się gubić. [Nie licząc tych kilku dni zaraz po przyjęciu mnie, oraz kiedy przyszedziłem do pracy na kacu].
Obcięli mi 4h tygodniowo [z i tak niepełnego wymiaru godzin]. A pewnie będzie gorzej! Nic tylko się pochlastać!

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez janoszdobrosz dnia Nie 19:15, 21 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz

Cóż mit irlandzki upada.

Post został pochwalony 0 razy

Nie upada- przyjęli nowych ludzi do pracy. Więc starym obcinają godziny. Znaczy że niby się polepszyło!

Post został pochwalony 0 razy

Ale Irlandia jest w ogromnym kryzysie. Prawie do Grecji porównują.

A u nas raczej spokój. Kryzys był jakieś dwadzieścia lat temu. Takiego kryzysu zachód nie widział. Ja zresztą na szczęście też, bom za młody. Od tego czasu względny dobrobyt.

Post został pochwalony 0 razy

Heh! Większość Polaków z Irlandii preferuje irlandzki kryzys niż polski dobrobyt! Ja uważam że wszystko ma swoje plusy i minusy, te dodatnie i te ujemne.
PS. Gdyby był taki kryzys to bym podwyżki miesiąc temu nie dostał [niewielkiej, ale zawsze coś].

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez janoszdobrosz dnia Nie 23:01, 21 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz

Nie mogłem znaleźć tematu o odchudzani- więc tutaj piszę!

W ciągu tygodnia schudłem 2kg. Mimo, że powinienem [niby] przytyć [Święta, Sylwester- te sprawy, gdzie obok picia są przecież zakąski]. Poza tym jem na siłę i wpycham w siebie tony odżywki dla sportowców. Z tego co policzyłem będę miał [bo tydzień się jeszcze nie skończył] 62 h pracy. A ciężko się dyma na 2 zmiany.
Zastanawiam się ile bym schudł, gdybym jadł powiedzmy te 3000 kalorii dziennie [lub mniej], oraz gdyby nie było w tym czasie tzw. wielkiego obżarstwa w Święta i po Świętach.
...więc:
Jak mi ktoś napisze, że nie może schudnąć, to rąbnę w pysk!

Post został pochwalony 0 razy

Ja mogę, ale mi się nie chce.

Ciężkich trudniej ukraść.

Post został pochwalony 0 razy

Ja próbuję żreć, by poszło mi w tyłek.

Post został pochwalony 0 razy

Jedz dużo pączków Wide grin

Post został pochwalony 0 razy

A ja ostatnie dni nie mam apetytu.

Post został pochwalony 0 razy

A ja, ku zdumieniu moich rodziców, zjadłem dziś kolację. Jakoś się jeszcze mieści.

Post został pochwalony 0 razy

Z wiadrem na rzygi czy bez?

Post został pochwalony 0 razy

jak ktos rzyga do wiadra to spoko. gorzej jak wyjdzie taki tepy chuj, ktory ma 2m do kibla a rzyga na korytarz...

Post został pochwalony 0 razy

janoszdobrosz napisał:

Dzisiaj miałem przezabawną historię w pracy [jak zwykle].
Nie będę przytaczał całej rozmowy z szefową, tylko fragment...

JA: Szefowa mówi do mnie enigmami!
SZEFOWA: Nic z tego nie rozumiem.
JA: Ja też nie.
SZEFOWA: O czym pan mówi?
JA: Szefowa mówi do mnie enigmami!
SZEFOWA: Ale cóż to znaczy? [zdezorientowana]
JA: Enigma, zagadka, szyfr, tajemniczość...
SZEFOWA: Aha... [starajac się zapamiętać...]

Źle to rozegrałeś. Wg mnie, sytuacja idealnie pasowała żeby po "ale cóż to znaczy?" powiedzieć "Nie wiem! Pan Whenwerdth kazał mi tu przyjść i powiedzieć, że szefowa mówi do mnie enigmami. Nie spodziewałem się hiszpańskiej inkwizycji!"

Post został pochwalony 0 razy

Kiedyś na jakimś blogu przeczytałem piękną sentencję, może wam się spodoba.
Praca jest formą upokorzenia człowieka, jedynym co może to upokorzenie wynagrodzić, jest bardzo wysoka płaca.

Dziękuję za uwagę.

Post został pochwalony 0 razy