|
Edno zżarło środu
Monty Python, czyli spot the looney!
|
|
Autor |
Wiadomość |
Camelot
Mleczarz psychiatra
Dołączył: 25 Maj 2006
Posty: 1794 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ze zwiniętej gazety Płeć: solniczka |
|
|
|
| | | | Bardzo lubię, gdy dzwonią do mnie Hindusi i literują swoje niewyobrażalnie długie nazwiska w alfabecie hindi. Tyle lat nauki angielskiego, wszystko na marne. |
Literują Ci w hindi? |
Tak, to znaczy tak mi się wydaje (nic już nie pamiętam z mojej nauki alfabetu). Np. A czytają "jaaa".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 1:20, 14 Lut 2015 |
|
|
|
|
janosz młodszy
Lama
Dołączył: 08 Paź 2014
Posty: 2424 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: patafian |
|
|
|
Korwa!
U nas w pracy zrobili imprezę... dla dam... z okazji... [cicho] premiery filmu... "50 twarzy"- wiadomo kogo!!! Po okazaniu biletu każdej kobiecie przysługiwała lampka szampana, oraz żarcie [kanapki czy nawet: parówki koktajlowe].
Korwa- w życiu nie przypuszczałem, że da się wypełnić salę po brzegi w 10 minut! Oraz: w życiu nie widziałem tylu bab na powyższej sali! Normalnie jak w kurniku: gdzie się nie obrócisz bracie- gdakanie! Przynajmniej kobitki nie takie durne jak na Hens party [bo bym ocipiał]. Bardziej kulturalne, ale... zastanawiałem się skąd się tam wzięły takie stare raszple [między 40 a 50 lat], znaczy nie u nas, tylko w kinie?!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez janosz młodszy dnia Sob 5:51, 14 Lut 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Sob 5:49, 14 Lut 2015 |
|
|
Mrs Teal
Monty Python
Dołączył: 29 Lis 2009
Posty: 16847 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 145 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Preston in Lancashire Płeć: solniczka |
|
|
|
Bo 50 twarzy geja jest zwane porno dla mamusiek, dlatego taki zróżnicowany wiek fanek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 10:30, 14 Lut 2015 |
|
|
Ziggy
Szatan z Szatanowa [Mod]
Dołączył: 22 Gru 2006
Posty: 18062 Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 147 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z wykopalisk Płeć: solniczka |
|
|
|
| | | | | | Bardzo lubię, gdy dzwonią do mnie Hindusi i literują swoje niewyobrażalnie długie nazwiska w alfabecie hindi. Tyle lat nauki angielskiego, wszystko na marne. |
Literują Ci w hindi? |
Tak, to znaczy tak mi się wydaje (nic już nie pamiętam z mojej nauki alfabetu). Np. A czytają "jaaa". |
no, tust tuking (no, just looking)
Takie są moje wspomnienia z lotniska.
I przypomina mi się jeden z lepszych skeczy Małej Brytfanii, jak kolo wszedł do kiosku w hindusem. Nie ma go na jutubie więc opowiadam, może pamiętacie:
Gość podchodzi do napojów
-thirsty?
...
Gość podchodzi do batonów (chyba)
-hungry?
...
...do gazet
-looking to ketch-up today's news and sport?
...
do erotyków
-PLANNING A WANK?
O, jest wersja nagrywana kalkulatorem XD
<iframe width="420" height="315" src="https://www.youtube.com/embed/AhuXoimhNGM" frameborder="0"></iframe>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 11:41, 14 Lut 2015 |
|
|
Killer Rabbit
Sir Galahad [Admin]
Dołączył: 05 Maj 2006
Posty: 14001 Przeczytał: 19 tematów
Pomógł: 137 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Camelot, choć to głupie miejsce Płeć: patafian |
|
|
|
Cudny jest ten skecz. Też mi się zapisał w pamięci
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 12:42, 14 Lut 2015 |
|
|
janosz młodszy
Lama
Dołączył: 08 Paź 2014
Posty: 2424 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: patafian |
|
|
|
| | a to kokoty zkurvene, do prdele |
Rag-week, wszyscy podminowani. Widziałem kilka dziewczyn z dniówek, które rzadko pracują na nockach- vcurwionych maksymalnie. Normalnie mogłyby zaje*ać idiotów [studentów] gołymi rękami! Malutkie, uprzejme dziewuszki- z dobrych domów... Wyobraźcie sobie, co wstępuje w ochroniarzy? Którzy na co dzień są także uprzejmi i mili. [Ludzie nie przychodzą do klubów, w których można dostać za darmo wpieprz od ochrony].
Na dniówkach niewiele się zmieniło, ale nocki, tylko dla ludzi o mocnych nerwach!
Na szczęście już po wszystkiemu- została jeszcze tylko niedziela i koniec szału w tym roku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 0:27, 28 Lut 2015 |
|
|
Killer Rabbit
Sir Galahad [Admin]
Dołączył: 05 Maj 2006
Posty: 14001 Przeczytał: 19 tematów
Pomógł: 137 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Camelot, choć to głupie miejsce Płeć: patafian |
|
|
|
Tacy straszni ci wyspiarscy studenci? Myślałem, że czytają Joyce'a i nucą Floggin' Molly.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Nie 2:14, 01 Mar 2015 |
|
|
janosz młodszy
Lama
Dołączył: 08 Paź 2014
Posty: 2424 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: patafian |
|
|
|
Mnie już [prawie] nic nie zdziwi. [Rzyganie, sikanie, sranie po ścianach, małe demolki sprzętów, wybijanie szyb, rzucanie butelkami - już było tyle razy, że aż to się staje nudne [sorry, że tak przy jedzeniu, ale ktoś to musi sprzątać]. A żeby mnie "zdezorientować" potrzeba użyć magii, "magii głupoty.
Tu muszę, nadmienić że może 40% normalnych ludzi myje ręce po wyjściu z kibla [odsetek myjących ręce wśród studentów jest znacznie niższy, im wystarczyłoby- jak w stajni: siano na podłodze-klepisku!, ewentualnie wiadro blaszane/dziura w ziemi]. Dobrze, że chociaż się podcierają, ale skąd wiedzą że papierem się podciera zad, a nie np: robi z siebie mumie... [a czasem się zdarzają i tacy, takie- mumie właśnie]. Albo np.: ktoś [w tym wypadku dziewczyna] wypiła drinka- szklankę schowała do swojej torebki- w 6 pubach się bracie, lub siostro napijesz i masz komplet szklanek
Kiedyś [w rag-week] przyszedł do mnie jeden koleś i spytał: czy nie mam zapasowej koszulki? A ja: Jakto zapasowej? A on: bo widzisz, ktoś miał rękę w gównie i się wytarł o moją koszulkę... [trochę kupę sprał, ale zapach pozostał]. Pisałem już o tym?- chyba.
To ja może anegdotkę [jak już wspomniałeś o nuceniu].
W czwartek, na samo zamknięcie. W wc- ostatni siczek przed wyjściem. Ale jeden ze studentów pragnął pięknie ["pięknie"] zakończyć wizytę na dyskotece i... zaczął śpiewać pieśni patriotyczne/ludowe. Wszystko ok- nawet 1 zwrotkę zaśpiewało z nim kilku studentów, ale... potem przeszedł do 2, 3, 4, 5 zwrotki. Po 3 zwrotce, każdy [kto był obecny w kiblu] już zaczął go przedrzeźniać, gwizdać, zagłuszać. Po 5 zwrotce już do niego z łapami lecieli - 2 kolegów go broniło. Potem zaczął śpiewać 2 piosenkę- pieśń, sam go miałem dość i chętnie dałbym mu kopa, za wprowadzanie zamieszania. Potem jeden z kolegów go opluł, a następny zaczął sikać w jego stronę, mało tego- gonił go z fujarą i koniecznie chciał go obsikać za karę! Ja nie jestem nerwowy, już miałem interweniować, ale pomyślałem: po primo- należało mu się, po drugo to już koniec imprezy [więc i koniec głupot czyli taka ostatnia głupota na vivat], a po 3: ile on może wysikać? 1-2 litry max. Dużej różnicy mi to nie zrobi
Stringi damskie, albo i bokserki męski [nierzadko osrane] to też norma, więc nie wspominałem, ale może ktoś żyje w nieświadomości.
Ludzie dostają ataku serca, za dużo piją/ćpają, rozbijają łby, łamią ręce, nogi, a i zęby lecą, bywają i rozboje i kradzieże, krew się leje litrami- ktoś to potem sprząta, [np: ja]. Karetki pogotowia, policja są w takie noce u nas po 2-3 razy, też norma.
W kiblach nie mamy pisuarów, tylko urynały [tzw. "ściana płaczu"] gdzie najlepiej postawić szklankę i mieć pewność żeby nikt nie ukradł? Tak, do urynału [który często bywa zapchany, więc kładziesz bracie szklankę w siuśki... potem pijesz dalej, jaki problem? A, że rąk potem nie myjesz, to co się stanie? Szybciej na salę wrócisz, do kolegów, do zabawy!
Pamiętam jak kiedyś Teal skomentowała rag-week: zapomniał wół, jak cielęciem był. Głupoty się robiło- nie powiem, ale bez przesady, rag-week to jedno wielkie wariactwo! [U nas właśnie zwolnili jednego studenta, nie pojawiał się w pracy 3 dni, bo pił, to już nie pierwszy raz taka histeria, nigdy nie wspominałem, bo to dla mnie norma].
PS. Welcome to the jungle.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez janosz młodszy dnia Nie 6:29, 01 Mar 2015, w całości zmieniany 7 razy
|
|
Nie 5:52, 01 Mar 2015 |
|
|
Killer Rabbit
Sir Galahad [Admin]
Dołączył: 05 Maj 2006
Posty: 14001 Przeczytał: 19 tematów
Pomógł: 137 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Camelot, choć to głupie miejsce Płeć: patafian |
|
|
|
Zaprawdę przerażające
Nie wiem jak u nas jest, bo niezabawowy jestem (stary nudziarz). Choć nieraz kiedy słyszę co znajomi opowiadają o akademikach...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Nie 15:14, 01 Mar 2015 |
|
|
Ziggy
Szatan z Szatanowa [Mod]
Dołączył: 22 Gru 2006
Posty: 18062 Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 147 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z wykopalisk Płeć: solniczka |
|
|
|
kto nie przeżył, ten nie żył.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Nie 16:24, 01 Mar 2015 |
|
|
janosz młodszy
Lama
Dołączył: 08 Paź 2014
Posty: 2424 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: patafian |
|
|
|
W życiu w akademiku nie byłem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Nie 19:08, 01 Mar 2015 |
|
|
Ziggy
Szatan z Szatanowa [Mod]
Dołączył: 22 Gru 2006
Posty: 18062 Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 147 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z wykopalisk Płeć: solniczka |
|
|
|
Temat mobbingu to teraz hype w mediach. Portale produkują artykuły o tym, że mobbing w mediach to codzienność i najczęściej psychopatycznymi szefami są kobiety (też mi nowość). Dziwi mnie postawa tych riserczerek, asystentek, dziennikarek, reporterek i kogo tam jeszcze, że za wszelką cenę trzymają się takich niewolniczych posadek. Bo co? Bo prestiż? Bo praca marzeń? Bo kredyty i zarobki? No przepraszam bardzo, ale gdzie się podziewa zdrowy rozsądek i instynkt samozachowawczy?
Nie wiem, może jestem chujem, albo może mam poukładane w głowie (no, przede wszystkim sama siebie szanuję i wymagam tego od innych). Pracowałam w miejscu, gdzie była atmosfera mobbingu, potem wkroczyła PIP do akcji, byłam przesłuchiwana. Nikogo nie wsypałam, bo mnie Anka nie mobbingowała. Bo się kurwa nie dałam. Bo na jedno jej krzywe zdanie dostałabym furii i kazałabym jej spierdalać. Ona o tym wiedziała, bo miałyśmy raz spięcie, kiedy nie chciałam iść na szkolenie walutowe. I taka Anka wiedziała, że albo mam jej gadanie w dupie, albo jestem w stanie powiedzieć jej prosto w oczy jakim jest człowiekiem. Mimo jej okropnego charakteru i trachniętej psychiki szanowała mnie, bo się jej nie bałam, patrzyłam się jej prosto w oczy, albo przyglądałam jej bujnemu owłosieniu na twarzy (też as w rękawie-zawsze można obśmiać, bo chyba nie ma kobiety, która nie miałaby kompleksów z powodu brody). Ale były dziewczyny, które źle znosiły jej krzyki, groźby, bluzgi i próby skłócenia zespołu a nawet szarpanie (czyli naruszenie nietykalności cielesnej). Któraś nie wytrzymała (albo któryś) i doniosła do PIPy i Ankę żeśmy pożegnali. A ja, nawet okres pracy z nią, wspominam z łezką w oku. Bo nie czuję się zeszmacona.
Oczywiście praca jest ważna, trzeba zarabiać, żeby mieć za co żyć. Ale samopoczucie i zdrowie jest ważniejsze. Nie boję się żadnego mojego przełożonego, bo kim on jest dla mnie? Jest tylko przełożonym. Nie zabije mnie, nie poćwiartuje, jedynie może coś powiedzieć (co będę miała w dupie) albo zwolnić (tym lepiej!). Jedynymi osobami, do których mam stosunek osobisty są moi rodzice. Ich się mogę bać, ich mogę słuchać, im ufam. Tylko im.
Do tej pory mam same kierowniczki, więc molestowanie mnie nie dotyczy. Ale niech ręka boska broni tego, który miałby ochotę kiedyś mnie za dupę złapać bez mojej zgody.
Szkoda w sumie, że nie każda dziewczyna jest takim czołgiem, czy też ma ustawione priorytety. Nie byłoby dzisiaj takich afer.
Oczywiście ofiarom trzeba pomóc, wesprzeć, bo to są psychiczne wraki. No i procedury PIPowskie powinny być zmienione. Kilkaset, czy nawet kilka tysięcy zł kary to nie kara. PIP wejdzie, przesłucha, zobaczy nieprawidłowości, wlepi mandat a pracodawca dalej będzie pracodawcą i jeszcze swoich pracowników szurnie na bruk. Nic, zero ochrony.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 14:47, 02 Mar 2015 |
|
|
Blase
Wood in the Forest
Dołączył: 28 Gru 2006
Posty: 8805 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 205 razy Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z Jaskini Caer'bannog |
|
|
|
| |
Do tej pory mam same kierowniczki, więc molestowanie mnie nie dotyczy. |
nigdy nic nie wiadomo XD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 15:52, 02 Mar 2015 |
|
|
Ziggy
Szatan z Szatanowa [Mod]
Dołączył: 22 Gru 2006
Posty: 18062 Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 147 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z wykopalisk Płeć: solniczka |
|
|
|
Jak kobita, tym gorzej dla niej, w końcu jestem wytrawnym szowinistą i zbrukać babę to dla mnie przyjemność
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 19:58, 02 Mar 2015 |
|
|
janosz młodszy
Lama
Dołączył: 08 Paź 2014
Posty: 2424 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: patafian |
|
|
|
Mobbing miałem w Polsce- to szefowa była walnięta, a szef nie lepszy. Często przychodzili na zakład na bani [szef wciągał nosem białe] i robili od czasu do czasu jesień średniowiecza [to temu to tamtemu]... a że każdy z nich miał inną koncepcję rozwoju zakładu, więc ciężko było im dogodzić [nie wiem jak byś się bracie, lub siostro starał- zawsze dupa z tyłu].
Mobbing też się zdarzał na kurzej farmie [gdzie robiłem 2 miesiące]. Facet mówił szybko i po wioskowemu [angielskiemu]- kto go nie rozumiał- znaczy że był ch8ja warty- czyli pół ekipy. Wywalił mnie [powiedział, że jestem very fokin leizi- oficjalnie, nie oficjalnie skończył się sezon i skończyły się zamówienia]. Ja to przyjęłem na klatę, strzepnąłem z siebie kurz [kurzy kurz] i zapomniałem o facecie [niech mu ziemia lekką będzie]. Niemniej pamiętam warunki w jakich się pracowało i... sprzątanie rzygów na dyskotece uważam za- może nie przyjemność, ale na pewno nie 10/10 w skali robót zaczepnych- obrzydliwych]. Plusy tej pracy były takie: miałem tam jedne z najlepszych wypłat ever.
Mobbing w obecnej pracy może i by się znalazł jakiś, ale ogólnie jest to sprawa szersza. W większości to obcokrajowcy mają przeruchane, [czarna robota generalnie trafia się im/nam]. Chociaż z drugiej strony najgorzej przeruchane mają młodzi [i stażem i wiekiem]- no i mężczyźni [sprawę noszenia mebli opisywałem gdzieś, a takie noszenie mebli zdarza się 2-3x w tygodniu]. Jak ktoś jest i młody stażem i wiekiem, jest obcokrajowcem, jest dobrze zbudowanym mężczyzną- to ma przedupcone. Są też wyjątki od reguły, mamy w pracy Polkę [prawie] brygadzistkę, która z dziką rozkoszą robi jesień średniowiecza Irlandczykom [bo Polaków w barze jest 3: ona, jej najlepsza psiapsióła i ja]. Najgorzej mają młodzi mężczyźni, oraz atrakcyjne kobiety [tak to jest jak się pojawiają rywalki w pracy].
Także, nie mogę narzekać na kierownictwo: pewnie dlatego, że 3 kierowników było w moim wieku [ewentualnie max 2 lata starszych], a jedna kierowniczka młodsza ode mnie ze 4-5 lat. Nie będzie mną gówniarzeria rządziła! Na dyskotece jest 3-4 kierowników, czasem jak który zajęty i nie chce im przeszkadzać, to potem sami do mnie podchodzą- mówią dzień dobry, pytają jak minęła nocka, czy też miałem takie przeje8ane jak wszyscy, czy trochę mniej?
Co innego taki właściciel [w sumie 1 z 3, bo tylu ich jezd] całego kompleksu w którym mam "przyjemność" pracować obecnie. Jak ma zły dzień to cały zakład chodzi vcurviony! Zaczynając od zjebanego kierownictwa, którzy jebią brygadzistów, a oni zwykłych pracowników. Rzadko się to zdarza, ale bywa, tak to jest jak buractwo się dorwie do władzy. Taki właściciel w pracy jest bogiem, ale po wyjściu z zakładu może mi buty lizać!
Co do klepania po tyłku- raczej kierownictwo nikogo nie klepie, chyba że koledzy [jeden koleś jak ma dobry dzień to czasem klepnie ta czy tamtą a i czasem kolegów, więc i mnie... ale ostatnio mu powiedziałem, żeby się odstosunkował, bo powiem jego dziewczynie!]. Gdzieś wspominałem: czasem jakaś [przeważnie tłusta] rycząca czterdziecha z [zjebanego] hen-party ma ochotę się wyszaleć, więc klepnie sobie tego, czy owego. Jakbym miał więcej czasu to bym poszedł po ochronę, chciałbym zobaczyć taką odważną dziwkę- jedną z drugą, która z płaczem mnie przeprasza. Przeważnie krzyczę: wypier*alaj szmato, co też ma jakiś smaczek.
Ziggy masz rację- trzeba dumę mieć i się nie dawać! Nie mniej ja na to patrzę trochę inaczej- facet powinien mieć nieco przesunięty próg wrażliwości na docinki/zjebki.
Co ja robię jak ktoś każe mi coś zrobić na biegu, podniesionym głosem [a jak np, ku8wy nie lubię], to:
a) udaję że nie zrozumiałem i proszę o powtórzenie [przeważnie już powtarza łagodnym tonem]
b) mówię, że już zapierdalam [jak tylko znajdę linkę do motorku w dupie], a robię WSZYSTKO oprócz tego co mi powiedzieli i wtedy:
albo kierownik/pan mądry/pani mądra- sama sobie musi radzić,
albo przychodzi po czasie [wkurw mija], powtarza prośbę łagodnym tonem- i jest spoczko.
Wyjątkiem od reguły jest taki dzień jak dziś, kiedy wszyscy zapierniczają, latają jak podesrani, bo jutro inspekcja, ale wtdy nie mogę mieć do nikogo pretensji, bo niby do kogo? Chyba do samego inspektora tylko :]
/
O całym rag-weeku nie ma się co rozpisywać- jeden wielki burdel [na kółkach], tak w słowach kilku. A sam ragweek [w zasadzie- jego pochodna] skończył się dla mnie dziś o 20. Z rana myślałem, że ocipieje. Jeszcze nie zdążyłem karty podbić, przebrać się a już dostałem zjebki i listę zadań na dzień dzisiejszy [wczorajszy]. Słowną listę! 10 rzeczy, bo przecież komu by się chciało to spisywać? Problem w tym, że będąc w amoku zapamiętanie swojego imienia i adresu sprawia niemały kłopot. Kierowniczka sprzątaczek, brygadzistka od sprzątaczek, kierownik dostaw [Garuś], brygadzista od barmanów, zje*ana pani z recepcji [ta dziwka Sharon] wszyscy latali jak podesrani, dzwonili do mnie co 15 min, żeby mi przypomnieć, że jutro inspekcja. DZIĘKI- TACY JESTEŚCIE!
W międzyczasie w barze pojawiły się 2 osoby, facetka zgubiła portmonetkę, gościu kurtkę zostawił- purpurową [facet? purpurową?]. Co jakiś czas ktoś dzwonił [3 osoby, potem już nie odbierałem telefonu- co ja korwa, informacja turystyczna jestem?]. Ten zgubił: smartfona, ten kurtkę brązową z telefonem w kieszeni. A kurtki były 3: ale nie takie jak zgubili. Widać jak na dłoni, że w nocy był gruby melanż [a ja miałem nieszczęście brać w nim udział, niestety po drugiej stronie baru].
/
PS. W ogóle w sobotę znalazłem 2 smartfony [w ciągu 20 minut]- nielicho, co? A co z nimi zrobiłem? Zaniosłem na recepcję #ktobogatemuzabroni
/
PS Secundo: O zboczeniach zawodowych:
Oglądam sobie filmik Abstrachujów, luzik, odpowiadają na pytania fanów- piją wino. Wszystko spoczko, ale... żeby czerwone wino z kufla [jeszcze takiego z uchem!] pić?! Korwa! To już nawet picie siuśków wprost z nocnika by nie wywołało takich emocji u mnie! U nas ostatnio była wielka afera, bo barman nalał szapana do takiej szklanki: [link widoczny dla zalogowanych]
Kiedyś sie obraziłem na jednego barmana, kiedy moim kolegom podał WKD i nie zaproponował nawet szklanki. Jak to pić z butelki [bez słomki, której także nie podał/ nie zaproponował]. Może niech we wiaderku zaserwuje od razu z jajkami sadzonymi na wierzchu? Albo taka Corona- jak to wypić bez plasterka lemonki w butelce? [Sam nie piję w ogóle, ale sa tacy którzy się obrażają jak limonki nie dostaną].
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez janosz młodszy dnia Wto 7:31, 03 Mar 2015, w całości zmieniany 14 razy
|
|
Wto 5:23, 03 Mar 2015 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|