Praca uszlachetnia...

Chcieli mnie wysłać na przymusowy tydzień urlopu (bezpłatnego), o takiego wała! Postawiłam się i nie idę, za to dwie koleżanki biorą po 2 dni XD

Post został pochwalony 0 razy

Wygląda na to, że CV po angielsku, zwłaszcza takie jakie mi Miki graficznie odpicował, jest bardziej godne zaufania, niż suche, przaśne polskie CV. Namęczyłam się z nim jak skurczybyk, bo trzeba jednak postawić na kreatywność i zastanowić się nad swoimi miękkimi skilami, które się mogą spodobać, a to wcale nie jest łatwe. Jeszcze cover letter został do napisania, Volvo chce. No tutaj to już jak krew z nosa.

Post został pochwalony 0 razy

Niedługo trzeba będzie CV po łacinie lub w suahili wysyłać żeby pracę sprzątaczki w Lidlu dostać. Bo na kasę to już po wietnamsku.

Post został pochwalony 0 razy

Jakby co, służę radą, jestem miszczem robienia cefałek.

Post został pochwalony 0 razy

Wymagane języki: polski, angielski, hopi, !o!kung, chiński, aramejski, jidysz
Opcjonalnie języki piraha i nuxalk.
Kandydat musi mieć prawo jazdy kategorii Ł oraz uprawnienia do pracy na wysokości powyżej 300 metrów.
Stawka godzinowa 5,50 zł.

Post został pochwalony 0 razy

Jestem hardkorem, wywalczyłam sobie urlop na okresie próbnym. Mam już też za sobą pierwsze L4. Na pewno zostanę pracownikiem miesiąca.

Post został pochwalony 0 razy

Korwa! Pracuję z idiotami.
W czwartek byłem przypadkowo w pracy- przechodziłem obok. Powiedziałem jednej [idiotce] kierowniczce [ona nie jest moją przełożoną, ale mądrzyć się potrafi bez powodu], że bardzo źle się czuje i że prawdopodobnie- jeśli mi się nie polepszy do soboty rano- to nie przyjdę w sobotę wieczór do pracy. Spytała- co mi jest? Więc mówię: grypa! A ona: Są 2 rodzaje grypy: zwykła, lub męska. Powiedziałem, że znam 2 rodzaje: zwykłą i świńską o męskiej nie słyszałem. A ona- wygoogluj sobie! Wygooglowałem: ta męska to taka udawana, kiedy facet [sorry- "facet"] leży w łóżko całymi dniami i płacze, narzeka na swój sobaczy los itd.
Okazało się, że niewiele się zmieniło, więc w piątek poszedłem [mój błąd] do pracy [zamiast zadzwonić]. Chodzę- znaczy mogę pracować, stwierdziła głupia pizda z recepcji. Ona siedzi w pracy [dosłownie siedzi, ja potrafię zrobić do 40km w pracy] sobie w ciepełku, na zewnątrz -2, ale co ją to interesuje? Ją nic, ale mnie raczej tak! [Ja pracuje w różnych częściach budynku, również tych niezadaszonych i nieogrzewanych]. Ok- zgodzili się- sobota wieczór- wolne. Bo tylko sobotę wieczór miałem przepracować w weekend.
I tak byli zdziwieni, że korwa 6 lat zdrowy jak koń, a tu nagle choroby se wymyśla. Nie proszę o tydzień wolnego, 5 czy obesrane 4 dni, a o 1 wieczór korwa mać. Czy to tak trudno dać zwykłemu kmiotkowi 1 wieczór wolny [no nie z powodu urodzin, Wigilli, świąt, imprezy, czy kaca, ale z powodu choroby? Przecież to się nie dodaje! Kto tak robi?! W Irlandii nie trzeba mieć zwolnienia od lekarza, żeby nie przyjść do pracy w powodu choroby. Sam stwierdzasz chorobę i ze 3 dni do tygodnia możesz nie przychodzić do pracy]. W drugiej pracy powiedziałem, że chce 3 dni wolnego: sobotę, niedzielę i poniedziałek- i spoko, gościu [taki mendowaty kierownik] dał mi wolne bez problemu.
Wszystko, ładnie pięknie, aż tu nagle: zadzwonili do mnie przed chwilą i się pytają: Czy jutro rano już będę zdrowy? Nie, nie będę zdrowy! Mam jeszcze gorączkę, a ci idioci nie mają nikogo na zastępstwo... bidoki!

A jak ta moja "męska" grypa wygląda? Przewiało mi płuca, i nery, miałem gorączkę przez 5 dni, smarkam krwią i sikam na czerwono! 2 dni miałem jeszcze grypę żołądkową, ale z nią już wygrałem- na szczęście [metodą alkoholową, ale musiałem odstawić lekarstwa, żeby nie mieszać]. Mętlik w głowie- mroczki przed oczami. Zamulony żołądek, schudłem 3kg.
Na początku myślałem, że to zapalenie oskrzeli/nerek, ale po 2 dniach mi przeszło. Więc to raczej zwykła grypa. Z resztą po takim maratonie w pracy organizm się trochę osłabił- mieliśmy ragweek.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez janosz młodszy dnia Nie 0:05, 28 Lut 2016, w całości zmieniany 2 razy

Ja się trochę dziwię, że jako przodownik pracy nie jesteś managerem jeszcze, bo na serio pracujesz z idiotami. Czy to rasizm, bo Polak nie może być managerem?

Post został pochwalony 0 razy

Polak/obcokrajowiec nie może być managerem! [Nie u nas]. Zrobili z jednej Włoszki panią manager, ale za bardzo jej cisnęli beret i się dziewczyna zwolniła po kilku miesiącach. [A na recepcji pracowała latami].
Jest kilku supervisorów [brygadzistów/liderów] Polaków/Słowaków ale co z tego jak połowa z nich ma tą samą stawkę co każdy [czyli najniższą].

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez janosz młodszy dnia Nie 21:18, 28 Lut 2016, w całości zmieniany 1 raz

W sumie to im się nie dziwię specjalnie, ja też w Polszy wolałabym obsadzać kierownicze stanowiska Polakami niż Ukraińcami. Wiadomo, że 99% przyjeżdża tutaj dorobić, więc im nawet przypasi najniższa krajowa, która i tak jest wysoka.

Post został pochwalony 0 razy

Czyli jesteś rasistką?
Bo u mnie w pracy większość osób pracuje za najniższą krajową [nie zależnie od pochodzenia].

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez janosz młodszy dnia Nie 21:58, 28 Lut 2016, w całości zmieniany 1 raz

Tak, jestem i się tego nie wstydzę!

Post został pochwalony 0 razy

Hehe, lubię Cię, sam też taki jestem!

Post został pochwalony 0 razy

Polacy na emigracji łączcie się

Post został pochwalony 0 razy

Łączymy się- dzięki Edno!

Post został pochwalony 0 razy