Praca uszlachetnia...

O Bosze, rozmawiałam z moim menagierem po polsku po raz pierwszy odkąd tam pracuję, czyli od marca Wide grin

Znaczy wiemy od samego początku, że oboje jesteśmy z Polski, teoretycznie musimy rozmawiać ze sobą po angielsku bo na terenie zakładu obowiązuje wyłącznie język angielski, ale jest spina między pracownikami a innym menagierem i ten Polak przyszedł dzisiaj to wyjaśniać i stwierdził, że mnie poprosi na bok i omówimy temat po polsku. Z wrażenia nie mogłam się poprawnie wysłowić i przekonałam się, że nazwy usterek złączek znam tylko po angielsku.

Post został pochwalony 0 razy

Siedzimy już drugi tydzień w dziale IT, chcę tam zostać na stałe ;_; nie dość że słuchają lepszej muzyki (Eska Rock, a nie RMF FM), to mają inteligentniejsze rozmowy niż moja koleżanka próbuje przeprowadzać (+bełkot informatyczny, ale wierzę że oni go rozumieją) i mamy bliżej kibel i kuchnię. Na minus - nie mamy drukarki, chyba musimy swoją przytargać, ale nie ma komu.

Post został pochwalony 0 razy

Szkoda, że nie można sobie wpisać w CV rozmów rekrutacyjnych. Wpisałabym sobie Nokię.

Post został pochwalony 0 razy

konekting pipul?

Post został pochwalony 0 razy

Nie czułam się z nimi connected, zwłaszcza kiedy pokazali mi jakiś techniczny dokument o bug wie czym i miałam zrobić zmiany tak by nadawał się do wysyłki. Nie wiem na co patrzyłam, masakra. Nie mam pojęcia co to było @_o

Post został pochwalony 0 razy

Teraz jest u nas tylu Ukraińców, że powstało tłumaczenie naszych poleceń i instrukcji do inspekcji z polskiego na ukraiński*

jestem ciekawa, czy na Zachodzie robią podobnie (Linda?) Wide grin

*czuje w kościach że i tak będą walić babole w chuuj

Post został pochwalony 0 razy

na Zachodzie jak w III Rzeszy - za rozmawianie po polsku pluton egzekucyjny!

Post został pochwalony 0 razy

Wkurwiłam się, bo do końca tygodnia idę na 12 do pracy. Normalnie bym nie miała nic przeciwko, ale:
a) muszę jechać swoim autem, a nie busikiem,
b) mieliśmy jutro wstawić samochód do mechanika - a mówiłam od 3 tygodni żeby coś z tym zrobił, bo nie wiadomo kiedy znowu będę potrzebowała auta, to nie kurwa, na ostatnią chwilę, znowu trzeba przełożyć na przyszły tydzień,
c) muszę se przestawić pory biegania, bo teraz jest to 19-19:30, tak to chyba rano trza będzie ;_;

Post został pochwalony 0 razy

Mam już dosyć zmiany 12-20, rozwala mi to cały plan dnia, a podobno jeszcze w przyszłym tygodniu mam tak jeździć ;_; nie wiem po wuj ta zmiana skoro jest nas 5 osób, a na rannej chyba z 12, spokojnie byśmy się zmieścili na jednej.

Post został pochwalony 0 razy

Wyjebali mnie dzisiaj na cały dzień na inny magazyn (ale w tej samej miejscowości), wsadzałam jakieś płyny do kosmetyczek ;_; musiałam być w butach roboczych i w kasku (nad nami była antresola i się sypało czasem) bo babka z audytu ISO była i no mus. Rency mnie odpadali, o nogach to już w ogóle nie mówiąc, a jak spotykałam kogoś znajomego ("a co ty tu robisz?" "gościnne występy"), to czułam się jakby mnie zdegradowano Sad (1)

dobrze że w poniedziałek wracam na stare śmieci.

Post został pochwalony 0 razy

Gościnne występy- to tak jak ja na kuchni ;P 50 osób się pyta- a co ty tu robisz? I wymyślaj tu bracie każdemu inną histerię, klawo jest!

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez janoszdobrosz dnia Pią 19:54, 23 Wrz 2016, w całości zmieniany 1 raz

	Mrs Teal napisał:
	Teraz jest u nas tylu Ukraińców, że powstało tłumaczenie naszych poleceń i instrukcji do inspekcji z polskiego na ukraiński* jestem ciekawa, czy na Zachodzie robią podobnie (Linda?) *czuje w kościach że i tak będą walić babole w chuuj

Odpowiadam po miesiącu - a i owszem. W niektórych magazynach wiszą instrukcje wyłącznie po polsku, bo 99% załogi to Polacy Wide grin

Post został pochwalony 0 razy

Tylko menagery Anglicy Wide grin

Dzisiaj się okazało, że 3/4 Ukraińców w naszej firmie ma na imię Sasza.

Post został pochwalony 0 razy

Logika klienta - napisał maila, że ŁOJERY MEGA PILNE DOPIĘCIE, RZUCAĆ WSZYSTKO CO ROBICIE TERAZ I WYKONAĆ, no to dawaj, 15 minut i gotowe. Byłam pewna, że zaraz każą to wysłać, żeby na jutro było w serwisie, patrzę w zlecenia transportu - planowana data dostawy 13 października :/ tylko dupę zawracają.

Post został pochwalony 0 razy

Pracuję z królem Januszy. Kolo ma niecałe 50 lat, a zachowuje się jakby miał 6. Generalnie wydaje mu się, że jest najbardziej lubianym człowiekiem w fabryce, a nie zdaje sobie sprawy z tego że wszyscy cisną z niego bekę. Obojętnie o czym byś mu nie opowiedział, on już to robił i zrobił to lepiej. Ma uprawnienia na wszystko, skończył tysiąc kierunków i jest wszechstronnie uzdolniony i wykształcony. Twierdzi że jest YouTuberem, jak się spytasz jakie filmy tworzy to mówi że śmieszne filmiki w PowerPoincie. Mówi że jest informatykiem, tymczasem jego informatykowanie ogranicza się głównie do łapania się na clickbaity na Fejsie i granie w Clash of Clans czy jakkolwiek to się nazywa, o czym potrafi zanudzać całą przerwę. Był stolarzem, farmerem, dostawcą chińskiego żarcia, sprzedawcą w sklepie, informatykiem, podejrzewam że jakby się go spytać czy był kiedyś papieżem to by odpowiedział że jeden dzień w 1976 roku. Ma posturę Danny'ego DeVito, tylko że jest grubszy i zostały mu z trzy włosy na krzyż, nie potrafi przejść 5 kroków bez spocenia się jak wieprz, jednak uważa się za playboya, najprzystojniejszego i najbardziej wysportowanego kolesia na świecie. Wystarczy, że przejdzie koło niego kobieta która nie ma rozmiaru 36 i od razu komentuje, że JAK ONA WYGLĄDA I CZY NIE MA LUSTRA W DOMU I MOGŁABY ZRZUCIĆ KILKA KILOGRAMÓW. Mieszka na przeciwko fabryki (dosłownie 3 minuty spacerkiem), ale dojeżdża autem Wide grin

Uważa kobiety za gorszy sort, które do niczego się nie nadają i lubi to ogłaszać wszem i wobec przez co wiecznie ma problemy bo jest oskarżany o seksizm (poprawność polityczna rulz). Mam nieprzyjemność zmieniać go na maszynie, więc lubi chodzić po fabryce i opowiadać wszystkim chłopakom, że ja nic nie robię i zostawiam wszystko na jego głowie, że nie potrafię zrobić najprostszych rzeczy, ale co się dziwić skoro jestem tylko głupią kobietą i to z Polski (tymczasem jest zupełnie odwrotnie, to wiecznie ja muszę się martwić żeby starczyło nam uszczelek albo smaru bo on o tym nie pomyśli bo jest zbyt zajęty chodzeniem do kantyny po burgery). Generalnie wkurza mnie niesamowicie, ale nie rozpętuję shitstormów (mimo że mogłabym spokojnie o wiele rzeczy), bo doszłam do wniosku że ludzie już się na nim poznali i wiedzą kto zacz. Ale nie sądziłam że to taki koszmar współpracować z człowiekiem, który zna się na wszystkim najlepiej i jest najmądrzejszy i nie da się go przegadać bo ON WIE. Piekło, mówię wam, piekło.

Post został pochwalony 0 razy