Forum Edno zżarło środu Strona Główna Edno zżarło środu
Monty Python, czyli spot the looney!
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
Rodzeństwo, tak?
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum Edno zżarło środu Strona Główna » Hyde Park Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
Rodzeństwo, tak?
Autor Wiadomość
Dame Elsie
Lama



Dołączył: 11 Maj 2009
Posty: 2382
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 32 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bolton
Płeć: solniczka

Post Rodzeństwo, tak?
Ziggy napisał:
Jak byłam mała to brak rodzeństwa był komfortowy, miałam święty spokój ale lgnęłam do innych. Siedziałam cały czas w towarzystwie dorosłych, dlatego trochę byłam inna niż reszta dzieci. Teraz kiedy jestem starsza to jednak zaczyna mnie przerażać wizja samotności na stare lata. Rodzice wiecznie nie będą żyć i też nie ma gwarancji, że sama założę udaną rodzinę.
Moja przyjaciółka przez 10 lat była jedynaczką. Jej rodzice zdecydowali się na drugie dziecko właśnie dlatego żeby "nigdy nie była sama". Tyle że druga córka okazała się trochę bardziej żywiołowa, nie potrafili nad nią zapanować i jest niesamowicie rozpieszczona. Co więcej, próbowali przerzucić większość obowiązków rodzicielskich na przyjaciólkę, ale nie pozwolili jej mieć autorytetu (chodzi mi o to, że np mała nabałaganiła, przyjaciółka próbowała ją zmusić żeby po sobie posprzątała, siostra zadzwoniła do mamy żeby się poskarżyć, a ta stanęła po jej stronie). W efekcie przyjaciółka ma ich dosyć, wyprowadziła się do babci jak tylko miała okazję, rodzina jej obrzydła i ostatnio powiedziała mi, że cieszy się, bo może być bezpłodna (a jej rodzice chętnie zostaliby dziadkami. Podejrzewam, że głównie po to żeby pochwalić się znajomym. Nawet jej faceta szukają)
Na samotność chyba najlepsza jest aktywność poza domem. Przyjaciółka mojej mamy mieszka sama, ale lubi grać w brydża, chodzi na turnieje gdzie ma kilku starych znajomych, ale łatwo też poznać kogoś nowego.

Pozwoliłem sobie wydzielić temat, bo nie pamiętam, żeby taki był...a może i był...?


Post został pochwalony 0 razy
Wto 18:29, 10 Sty 2012 Zobacz profil autora
Mrs Teal
Monty Python



Dołączył: 29 Lis 2009
Posty: 16847
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 145 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Preston in Lancashire
Płeć: solniczka

Post
Sama z siebie nie zrobiła się rozpieszczona, raczej. Poza tym, sama chyba bym dostała szału z takim gówniarzem co się rządzi. U mnie różnica wieku między najstarszym i najmłodszym była 6 lat, większe różnice między rodzeństwem są dla mnie kosmicznie wielkie i nienaturalne.


Post został pochwalony 0 razy
Wto 18:45, 10 Sty 2012 Zobacz profil autora
janoszdobrosz
Pokręcony Ziutek



Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 18412
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 123 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z wyspy

Post
Ja uważam, że w pewnym wieku mieszkanie z rodzicami/rodzeństwem to zboczenie!
Jak masz pracę, pełną lodówkę, powiedzmy dziewczynę/żonę to raczej nie na miejscu jest kiedy ktoś ci mówi o której powinieneś iść spać, ile wypić [i z kim]. Jeśli przeszkadzasz siostrze, bratu, rodzicom, wyprowadź się... albo ich!


Post został pochwalony 0 razy
Wto 18:56, 10 Sty 2012 Zobacz profil autora
Dame Elsie
Lama



Dołączył: 11 Maj 2009
Posty: 2382
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 32 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bolton
Płeć: solniczka

Post
Moja mama całe życie mieszkała z rodzicami. Mieliśmy dom, który w naturalny sposób był podzielony na dwie części, wspólna była tylko łazienka. Za to nie było problemu z kim nasze wszystkie zwierzęta zostawić, najpierw jedni jechali na wakacje, a potem drudzy
Mrs Teal napisał:
U mnie różnica wieku między najstarszym i najmłodszym była 6 lat, większe różnice między rodzeństwem są dla mnie kosmicznie wielkie i nienaturalne.
Moja inna przyjaciółka ma brata i siostrę, starszych od niej o 17 i 10 lat. Świetnie się dogadują


Post został pochwalony 0 razy
Wto 19:06, 10 Sty 2012 Zobacz profil autora
janoszdobrosz
Pokręcony Ziutek



Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 18412
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 123 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z wyspy

Post
Heh w rodzinie mojej mamy różnica między najmłodszym i najstarszym dzieckiem to: 22 lata :] Tak się akurat złożyło, że w płodzeniu dzieci przeszkodziła wojna.
Jeśli powiedzmy ktoś ma dom piętrowy, albo przynajmniej osobne wejścia- to raczej nie ma problemu.
Bo np. nie wyobrażam sobie wspólnych rachunków za prąd i gaz. Bo zawsze ktoś mi wciśnie, że on nie używa tyle prądu i co to będzie? Albo że go nie było pare miesięcy w mieszkaniu. Mieszkam z idiotami, brudasami już prawie 4,5 roku i wiem jak to jest: dzielić się z kimś rachunkami/ sprzątać po brudasach. Z tym, że brudasów i oszustów mogę wyzwać od najgorszych, od mend społecznych, albo burych suk- a w zamian dostanę obiad na drugi dzień! Rodzeństwa bym tak nie potraktował, więc musiałbym opuścić lokal :/.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez janoszdobrosz dnia Wto 19:17, 10 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz
Wto 19:13, 10 Sty 2012 Zobacz profil autora
Mrs Teal
Monty Python



Dołączył: 29 Lis 2009
Posty: 16847
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 145 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Preston in Lancashire
Płeć: solniczka

Post
Mój tato miał 18 lat gdy urodził się jego najmłodszy brat, też się dogadują. Teraz wujka najstarszy dzieciak ma 3 lata, a oni wszyscy przyzwyczajają go do mówienia na nas ciociu/wujku mimo, że jesteśmy kuzynami (czy też rodzeństwem ciotecznym, jak wolę mówić, choć jest dłużej), strasznie mnie to denerwuje. Poza tym jak się ma dzieci w mniej więcej podobnym wieku, to nie trzeba spędzać tyle czasu na ich wychowanie, bo uczy się jedno od drugiego, to jest duży plus. Minus, no to cóż... walki o komputer, klocki, rower, piasek w piaskownicy, itp. Wide grin

Janosz, nie wiem jak to bywa w Twoich okolicach, ale w moich całkiem normalne jest, że 3 pokolenia mieszkają w jednym domu. Moja mama ma to szczęście, że z teściami nie dzieli kuchni, tylko podwórze, chociaż i to nie jest łatwe momentami.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mrs Teal dnia Wto 19:19, 10 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz
Wto 19:16, 10 Sty 2012 Zobacz profil autora
janoszdobrosz
Pokręcony Ziutek



Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 18412
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 123 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z wyspy

Post
U mojej dziewczyny jest chyba jeszcze lepiej :]
Bo jej matka [po urodzeniu 2 dzieci] owdowiała i wyszła za mąż 2 raz. Jej 2 mąż miał już 2 dzieci, co nie było pełnią szczęścia, toteż postanowili- sorry miłość postanowiła im w dzieciach wynagrodzić [2]. A że kobitka była młodsza od faceta prawie 20 lat- to szczegół. Także u niej różnica wieku między najmłodszym dzieckiem, a najstarszym to [uwaga autentyk]- 27-28 lat:D
Edit:
U mnie na wsi- to normalne 3 pokolenia- spokojnie. Dopiero kiedy ktoś się wyprowadza do Częstochowy- to już mieszkanie w bloku powiedzmy z 2 pokojami, to trudno tam upchać powiedzmy 5-6 osób.
W malutkim domku kiedyś z tego co mama mówiła mieszkało jednocześnie 9 osób [2 pokoje z kuchnią- z tym że jeden pokój- dupny].


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez janoszdobrosz dnia Wto 19:26, 10 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz
Wto 19:23, 10 Sty 2012 Zobacz profil autora
Mrs Teal
Monty Python



Dołączył: 29 Lis 2009
Posty: 16847
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 145 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Preston in Lancashire
Płeć: solniczka

Post
Rodzina, poziom trudności: hard


Post został pochwalony 0 razy
Wto 19:25, 10 Sty 2012 Zobacz profil autora
janoszdobrosz
Pokręcony Ziutek



Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 18412
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 123 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z wyspy

Post
Ale spokojnie, jej przyrodni bracia wyprowadzili się z domu jakieś 20-25 lat temu, jak rodziny pozakładali.


Post został pochwalony 0 razy
Wto 19:29, 10 Sty 2012 Zobacz profil autora
Ziggy
Szatan z Szatanowa [Mod]



Dołączył: 22 Gru 2006
Posty: 18058
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 147 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z wykopalisk
Płeć: solniczka

Post
Moja mama mi powiedziała, że jakby teraz wpadła (zdarza się przy menopauzie), to bez kozery [albo moja wersja: bez Kozyry] podrzuciłaby mi je, mówiąc wszystkim, że wpadłam Wide grin

Z tym rozpieszczeniem to jest tak, że krąży stereotyp o tym, że jedynacy są rozpieszczeni. Pomijając zawsze występujące wyjątki to jest to trochę krzywdzące. Znam bardzo dużo jedynaków poza mną, którym rodzice wpajali dzielenie się z innymi, ale też ochronę prywatności. To jest duży komfort. Jedynak może zamknąć się w swoim świecie kiedy ma na to ochotę, ale przeważnie lgnie do innych ludzi, do innych dzieci. Czasami faktycznie wydaje się być poważny i trochę zarozumiały ale to głównie dlatego, że spędza większość czasu z osobami dorosłymi i przejmuje pewne ich zachowania. Z kolei w rodzeństwie może być tak, ze ze względu na brak prywatności często zaburza się swoje "ja" i stąd wydzieranie sobie rzeczy, chęć pozyskania czegoś tylko dla siebie. Na szczęście mam też znajomych, którzy mają dobre relacje z siostrami i braćmi, ale to zależy od bardzo wielu rzeczy. Jak rodzina mieszka na kupie w bloku w M3 to mogą być straszne konflikty.


Post został pochwalony 0 razy
Wto 19:30, 10 Sty 2012 Zobacz profil autora
janoszdobrosz
Pokręcony Ziutek



Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 18412
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 123 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z wyspy

Post
Ja znam TYLKO 2 jedynaków [nie licząc Ziggy i Camelot- ich nie znam osobiści, nie licząc 1 wizyty pijackiej].
Powiem, że wymagają od innych dużo [prezentów, poświęcenia czasu, czułości, pożyczają- nie oddają, są egocentrykami, i uważają że są najlepsi w każdej dziedzinie, strasznie się wnerwiają kiedy im ktoś udowodni że nie mają racji. Od siebie nie wymagają zbyt wiele, albo wcale.
[Np. Jeden facet- dorosły, żonaty, dzieciaty, a bez pracy- żona pracuje, pomagają mu: oprócz żony, rodzice- wspomagają prawie całą wypłatą, oraz babcia- też nie żałuje kasy na wnuka- o prawnukach nie wspominając].
Z tym, że to moja teoria- jak już wspominałem znam tylko 2 jedynaków, co nie znaczy że wszyscy są tacy.

Na wsi to kiedyś rzadkość- jedynak, teraz się zdarzają wyjątki, ale to nie nasi, tylko przyjezdni.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez janoszdobrosz dnia Wto 19:40, 10 Sty 2012, w całości zmieniany 3 razy
Wto 19:39, 10 Sty 2012 Zobacz profil autora
Mrs Teal
Monty Python



Dołączył: 29 Lis 2009
Posty: 16847
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 145 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Preston in Lancashire
Płeć: solniczka

Post
Cytat:
Moja mama mi powiedziała, że jakby teraz wpadła (zdarza się przy menopauzie), to bez kozery [albo moja wersja: bez Kozyry] podrzuciłaby mi je, mówiąc wszystkim, że wpadłam Wide grin

Hahaha, dobre. Wide grin
Stereotypy można se w dupę wsadzić, bo znam wiele osób z rodzin wielodzietnych, które są większymi samolubami niż niejeden jedynak. Sama zresztą jestem trochę samolubna, prawdopodobnie z podanego przez Ziggy powodu. Ale nie chciałabym być jedynaczką, nudno byłoby w domu, a tak to nawet teraz ganiamy się z siostrą po domu albo bijemy się z bratem po łapkach i jest fun fun fun.


Post został pochwalony 0 razy
Wto 19:41, 10 Sty 2012 Zobacz profil autora
Dame Elsie
Lama



Dołączył: 11 Maj 2009
Posty: 2382
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 32 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bolton
Płeć: solniczka

Post
janoszdobrosz napisał:

Bo np. nie wyobrażam sobie wspólnych rachunków za prąd i gaz. Bo zawsze ktoś mi wciśnie, że on nie używa tyle prądu i co to będzie? Albo że go nie było pare miesięcy w mieszkaniu. Mieszkam z idiotami, brudasami już prawie 4,5 roku i wiem jak to jest: dzielić się z kimś rachunkami/ sprzątać po brudasach.
Ależ my mieliśmy wspólne rachunki. Dom jest piętrowy, my z dziadkami byliśmy na dole, a na piętrze mieszkają dwaj kuzyni z rodzinami. Kiedy jeszcze tam mieszkaliśmy rachunki płaciliśmy po równo, ale cyrk zaczął się jak się wyprowadziliśmy. Mianowicie kilka miesięcy temu kuzyni zażądali spłaty przez babcię dwóch tysięcy złotych za wodę i prąd, ponieważ "ich cały dzięń nie ma i oni sami tyle nie zużyli, a babcia podlewa wodą ogródek i czasem musi włączyć ogrzewanie, żeby zapobiec wilgoci, więc zużyje swoją część". Nie lubię swoich kuzynów, im rzadziej ich widzę tym lepiej.
Nie wyobrażam sobie mieszkania w przyszłości z moją siostrą. Ostatnio wygadała 1000 zł przez telefon i nie poczuwa się do zapłaty tego z własnej pensji
Cytat:
a znam TYLKO 2 jedynaków [nie licząc Ziggy i Camelot- ich nie znam osobiści, nie licząc 1 wizyty pijackiej].
Powiem, że wymagają od innych dużo [prezentów, poświęcenia czasu, czułości, pożyczają- nie oddają, są egocentrykami, i uważają że są najlepsi w każdej dziedzinie, strasznie się wnerwiają kiedy im ktoś udowodni że nie mają racji. Od siebie nie wymagają zbyt wiele, albo wcale.
[Np. Jeden facet- dorosły, żonaty, dzieciaty, a bez pracy- żona pracuje, pomagają mu: oprócz żony, rodzice- wspomagają prawie całą wypłatą, oraz babcia- też nie żałuje kasy na wnuka- o prawnukach nie wspominając].
Z tym, że to moja teoria- jak już wspominałem znam tylko 2 jedynaków, co nie znaczy że wszyscy są tacy.

Na wsi to kiedyś rzadkość- jedynak, teraz się zdarzają wyjątki, ale to nie nasi, tylko przyjezdni.
Mój tata jest jedynakiem i to późno urodzonym. Na szczęście zawsze był zaradny i nigdy nie oczekiwał od nikogo pomocy finansowej i nie jest egocentrykiem, ale rzeczywiście jest cholerykiem.
A moja inna przyjaciółka jest jedynaczką i ma przerąbane, życie jej rodziców i babci kręci się koło niej, jeśli gdzieś wyjdzie i nie będzie dzwonić co godzinę (naprawdę, nie przesadzam.), to wpadadją w panikę


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Dame Elsie dnia Wto 19:51, 10 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz
Wto 19:41, 10 Sty 2012 Zobacz profil autora
janoszdobrosz
Pokręcony Ziutek



Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 18412
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 123 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z wyspy

Post
Mrs Teal napisał:
Ale nie chciałabym być jedynaczką, nudno byłoby w domu, a tak to nawet teraz ganiamy się z siostrą po domu albo bijemy się z bratem po łapkach i jest fun fun fun.


Moment, dopiero ktoś tu narzekał, że komputer czy jak?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez janoszdobrosz dnia Wto 19:43, 10 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz
Wto 19:42, 10 Sty 2012 Zobacz profil autora
Mrs Teal
Monty Python



Dołączył: 29 Lis 2009
Posty: 16847
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 145 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Preston in Lancashire
Płeć: solniczka

Post
Janosz, bo tamte bitwy to były jak się miało kilka lat, teraz każdy swój laptop ma, nawet rodzice dorobili się swoich własnych kompjutrów (czyt. tato sobie kupił jakiś rupieć do papierkowej roboty, a mama odziedziczyła stacjonarny, z którego kiedyś korzystali wszyscy) Wink (1)


Post został pochwalony 0 razy
Wto 19:46, 10 Sty 2012 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum Edno zżarło środu Strona Główna » Hyde Park Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin