szkoła, studia i pierdu pierdu

A faktycznie - na archeologię trzeba zdawać historię, język obcy nowożytny i inny przedmiot.
No ale i tak odpada, ja nie mam innego przedmiotu do zdawania Wide grin

Post został pochwalony 0 razy

Hmm, żeby zostać prezydentem USA trzeba być milionerem, nie zapominajmy o tym...

A o polski nie ma się co martwić. Sama byłam niemal przekonana że nie zdam matury z polskiego. W najlepszym wypadku liczyłam na 30% a tu się okazało że mam 64 % @_o
W tym wypadku wynik jest kwestią szczęścia i trafienia w klucz odpowiedzi(mowa o wypracowaniu bo czytanie ze zrozumieniem to łatwizna)
Się zdziwiłam gdy kolega który ledwo co skleca zdania po polsku dostał 73% @_o

Post został pochwalony 0 razy

Uważam, że jakoś cicho w tym temacie, a przecież...Już w poniedziałek wracamy do szkooooły^^ Kto się cieszy? Ty się cieszysz? Ja też^^ Kocham to wstawanie skoro świt, kocham klasówki i kocham nieznośny hałas na korytarzach! Trzymajcie mnie, bo odpływam...^_^

Post został pochwalony 0 razy

Ja mam mieszane uczucia jak nigdy. Bo z jednej strony {litania}, a z drugiej {litania}. I jeszcze do tego głupio mi, gdy sobie pomyślę o {coś}, ale bardzo prawdopodobne, że to się zmieni już we wrześniu.

Powiem Wam, że zawsze chciałam wziąć udział w jakimś konkursie piosenki. Co prawda raz w gimnazjum śpiewałam, ale wtedy byłam jeszcze mroczna i było to "Ace of Spades" Motorheada

Już od początku liceum mówię sobie, że tym razem zaśpiewam np. na przeglądzie piosenki anglojęzycznej, ale na mówieniu zawsze się kończy. Może w tym roku w końcu się zdecyduję.

Post został pochwalony 0 razy

Pewnie, zrób tak! Kiedy masz brać udział w takich projektach, jeśli nie w LO?! Ja też co roku mam podobny dylemat- zawsze marzę o wystawieniu jakiejś swojej sztuki ( założyć szkolny teatr-mrrr), i na marzeniach się kończy. Ale w tym roku nic mnie nie powstrzyma! I zamierzam spełnić marzenie...

Post został pochwalony 0 razy

Nie zastanawiaj się tylko bierz udzia, później możesz żałować
Heh, w moim LO nie dopuszczano maturzystów do konkursów(poza tymi dot. przedmiotów)
No i koniecznie weź sprawę w swoje łapy gdy zaczniesz studiować(wtedy są większe możliwości i takie tam ble ble)
Bo śpiewaśż całkiem nieźle ;>

Post został pochwalony 0 razy

Tak, w poniedziałek znów szkoła. Niby znów, ale jednak inaczej. Bez chemi, biologii, fizyki, geografii... Tylko ta cholerna matma zostanie. Ale i tak nie jest źle. Zresztą, przed poniedziałkiem będzie niedziela. A w niedzielę świętuję osiemnastkę i to przyćmiewa mi perspektywę poniedziałku

Post został pochwalony 0 razy

O, a ja w pierwszym trymestrze nie mam fizyki Wide grin

Podtrzymuje mnie to na duchu.

Rabbicie - wszystkiego najlepszego z okazji osiemnastki!

Post został pochwalony 0 razy

Mi odeszła chemia, z czego się niezmiernie cieszę i z tego miejsca nie pozdrawiam szanownej pani, co mnie "uczyła". Nie cieszę się zaś z tego, że nic poza tym nie odeszło, a wręcz WOS dojdzie, z czego z kolei bardzo zadowolona jestem.

Post został pochwalony 0 razy

	Killer Rabbit napisał:
	Tak, w poniedziałek znów szkoła. Niby znów, ale jednak inaczej. Bez chemi, biologii, fizyki, geografii... Tylko ta cholerna matma zostanie. Ale i tak nie jest źle. Zresztą, przed poniedziałkiem będzie niedziela. A w niedzielę świętuję osiemnastkę i to przyćmiewa mi perspektywę poniedziałku

A ja się cieszę i tez się pojawię Wide grin

(nie na twojej osiemnastce, nie bój się; na rozpoczęciu roku)
Jak to człowiek nie może odzwyczaić się od swojej szkoły, niewiarygodne.

Post został pochwalony 0 razy

Trochę ciekawostek z zakresu "nowa kadra pedagogiczna w mojej szkole":

-historyk ukończył PAT
-nowy ksiądz również
-nowy ksiądz wygląda [link widoczny dla zalogowanych] -

nie no, przepraszam, ale on mi przypomina jakąś postać z Simpsonów
-fajny jest nowy fizyk [tj. nie znam go, tylko tak z wyglądu], ale nas uczy pieprznięty stary pierdziel.

Post został pochwalony 0 razy

Jeśli chodzi o szkołę i pierdu pierdu, to zmiany, zmiany, zmiany. Przede wszystkim brak chemii, biologii, geografii, informatyki. Po drugie nadeszły Podstawy Przedsiębiorczości (które mnie bolą) i WOK. Zmieniła się psorka z matmy (bo tamta była tragiczna). Do listy zmian zaliczyć można jeszcze moje rosnące z każdą minutą przerażenie perspektywą matury i trzeciej klasy w ogóle. Żeby było zabawniej, do końca września trzeba podpisać deklarację dotyczącą przedmiotów maturalnych, a ja nie mam jeszcze skrystalizowanych planów co do studiów. I podkreślając beznadziejność tego wszystkiego, jutro zaczynamy omawiać Potop i mam przygotować charakterystykę Oleńki, a jestem na 4 z 27 stron streszczenia, bo żaden oddany kolega nie powiadomił mnie o powinności przeczytania tejże lektury przez wakacje. To szczegół, że polonistka poinformowała o tym na ostatniej lekcji polskiego w czerwcu przy obecności osób dwóch, góra trzech.
Cholera, ale się rozpisałem.

Post został pochwalony 0 razy

Rabbicie, zawsze jeszcze możesz zmienić przedmioty na deklaracji, w styczniu, czy tam w lutym.
U mnie byli nawet tacy agenci, co temat na prezentację zmieniali Wink (1)

Post został pochwalony 0 razy

	Killer Rabbit napisał:
	Po drugie nadeszły Podstawy Przedsiębiorczości (które mnie bolą)

Mnie najbardziej bolała kobieta od tego przedmiotu i fakt, że nie dało się tych bzdur ściągnąć na sprawdzianie (och tak, bardzo przyda mi się w wieku licealnym lista kilkunastu kroków opisująca po kolei co należy zrobić, żeby założyć firmę, o nie, nie będę mogła sobie tego sprawdzić kiedy naprawdę będę tego potrzebować, tak, muszę się tego właśnie teraz nauczyć na pamięć!).

Post został pochwalony 0 razy

Mnie bolało, że nudne toto jak flaki z olejem..
Potem ciężko było sp[rzedać książkę, bo cała pogryzdana....
Na szczęście oprócz ołówka, wynaleziono też gumki. Wink (1)

Post został pochwalony 0 razy