Wojaże zagraniczne i graniczne

Powiedz mu, że we wrześniu się spotykamy w Poznaniu na zlocie AD 2014. Obecność obowiązkowa! Aha, no przekaż mu nauki przedmałżeńskie i rozgrzeszenie! Kadzidło weź, albo chociaż znicza, żeby zajarać za tych co na morzu.
Czuwaj!
PS. Mam Mitoma na fejsie, ale mało coś ostatnio zagląda, matura, nałka, dzikie węże- te sprawy.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez janoszdobrosz dnia Śro 22:47, 04 Cze 2014, w całości zmieniany 3 razy

Piję kawę, ale nie jest cudownie Sad (1)

Wawka droga w pierun, jedyna kawa z sensowną ceną jest w Maku XD #warszawa_centralna poza tym mojego pociągu nie pokazują na tablicy #ocochodzi a do wawy jechalam obok śmierdzącgo moczem typa a la żul. I tak, też przesiada się do Bialegostoku Neutral

jak będę musiała znowu z nim jechać to przesiedzę 4 godziny na korytarzu Sad (1)

Post został pochwalony 0 razy

czasem korytarz lepszy od przedziału #potwierdzone info

Post został pochwalony 0 razy

Co do Lądku, takie króciutkie résumé [bilans zysków i strat]:
Po 2 dniach miałem już bolący staw skokowy [lewej stopy], a na stopach zaczęły pojawiać się odciski. W 3 dniu- niemiłosierny ból kolana [prawego]. Ale jakoś to wszystko rozchodziłem.
Najgorszy był ostatni dzień, kiedy to wymyśliłem, że sobie pochodzę po mieście z 12-15kg plecakiem na garbie... A zrobiłem jakieś 11- 12km [pod koniec, to już co 10 min musiałem siadać]. Ból ramion od obciążenia i zakwasy!
A teraz straty:
Kilkaset juro, funciaków i złociszy- poszłoooooooooo!
Ogólnie- wybrałem bardzo dobry hostel [młodzieżowy], gdzie odbywały się popijawy do białego rana [jak o 3 szły złamasy spać to skakałem pod niebo z radości, ze dzisiaj WCZEŚNIE]. No, a o 6:30- 7 ju się pijusy budziły i znów robiły zamieszanie. Ogólnie hostel był bardo porządny, nie wiem ilu gwiazdkowy, ale ja bym PÓŁ gwiazdki nie dał: w oknach brak klamek, w drwiach od wucetu- zamków! [raz mnie jedna pani przyłapała- jak prysznic brałem, 2 jakiś kolo wszedł jak stawiałem kloca]. Jeden ręcznik był poplamiony atramentem Wide grin

A jak mi posprzątał ktoś pokój, to se zapomniał drzwi zamknąć [żartowniś], nie wiem ile godzin pokój był otwarty- na szczęście nic nie zginęło. Oczywiście poszedłem zrypać kogo trzeba- na recepcji... pani powiedziałą, że to nie jej wina [no korwa nie jej- i sprawa załatwiona].

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez janoszdobrosz dnia Pią 17:55, 04 Lip 2014, w całości zmieniany 3 razy

Standard, panie, jakich mało Wide grin

Tak to jest, stolyca, metropolia, niby światowo, ale nie do końca.

	Janosz napisał:
	2 jakiś kolo wszedł jak stawiałem kloca

Pechowy kolo, pewnie teraz właśnie opowiada znajomym jak to dwa razy wbił jakiemuś kolesiowi do kibla, jak ten stawiał kloca.

Post został pochwalony 0 razy

Szkoda tylko, że tych brakujących zamków nie widać na internecie, a opinie na tripadvisorze mniał że śpoko... Że cicho, z dala od zgiełku ulicznego, że ładnie, schludnie, estetycznie :]

Post został pochwalony 0 razy

Praktyki chuj ;_; znaczy byłam na zajęciach terenowych z energetyki konwencjonalnej i opartej na OZE, będę jeszcze do piątku, tyle że już bliżej Krakuwen.
Pierwszego dnia byliśmy w Narodowym Centrum Badań Jądrowych w Otwocku-Świerku, widzieliśmy jedyny reaktor jądrowy w Polszy, badaliśmy się, czy się napromieniowaliśmy i takie tam. Ogólnie spoko, powrót niekoniecznie, bo nie wzięłam tabletki na podróż i niemiło wspominam. Spaliśmy w internacie jakiejś szkoły rolniczej w Dobroszycach, warunki jak to w internatach Wide grin

Reszta grupy imprezowała za moim oknem - co chwile się budziłam. A poprzedniej nocy też zbytnio nie spałam, bo gorąco jak na Saharze było. 2 noce nieprzespane.
Drugiego dnia byliśmy zwiedzać elektrownię w Bełchatowie, nie można było fotek robić (jaramy znicza, kaman!), ale za to weszliśmy na taras widokowy, łooo. Potem pojechaliśmy do kopalni wungla brunatnego, oprowadzał nas absolwent mojego wydziału, pojechaliśmy najpierw na punkt widokowy w gminie Kleszczów (jebani ciągną prąd prosto z elektrowni i przez to mają 3-4 razy taniej, wyjaśniło się czemu takie bogate są XD), a potem na tej górze z wiatrakami, co ją z DK1 widać, Kamieńsk. Na koniec pojechaliśmy w okolice Gorzkowic obejrzeć wiatraki (takze od środka), facet bardzo ciekawie mówił, niestety burza nas przegoniła, bo jakby jebło w wiatrak to popiół by z nas został XD Ale zanim wiatraki, były te Gorzkowice. Tutaj prowadzący popełnili karygodny błąd, bo zatrzymaliśmy się 'na chwilę' do sklepu, bo Krakusy narzekali że głodni i wody nie mają, a jak się porozłazili, to do Biedronki, piekarni i jeszcze jakiegoś sklepu włazili XD a my ofc nie mamy gdzie zaparkować i krążymy wokół rynku jak debile. Wiedziałam, że tak to się skończy. Wieczorem wszyscy oglądali mecz, ja siedziałam gdzieś do 80. minuty bo i tak gadałam zamiast oglądać, poszłam spać. Przed 2 wpadło do naszego pokoju wuchta wiary, powrzeszczało, szarpało za okno i wyszło. Okazało się, że u nas okno da się tylko uchylić, a otworzyć da się w pokoju obok, no więc otworzyli i wyszli. Darli ryje, nie dali spać. Trzecia noc nieprzespana. Dzięki chłopaki.
Dzisiaj byliśmy w Opocznie w biogazowni (całkiem fajna inwestycja), a następnie w peleciarni gdzieś koło Szatanowa (nie omieszkałam pozdrowić Ziggy stamtąd XD), którą dwóch braci praktycznie sami skonstruowali. Podziw i szacun, tym bardziej, że wygląda to funkcjonalnie. Powrót to deszcz, deszcz i burze. W 2 minuty po wyjściu z autobusu byłam przemoczona, dobrze że mi lapka nie zalało.
Podsumowując 3 z 5 dni - chujnia, ale pewnie do wielu miejsc bym nigdy nie weszła, gdyby nie była zorganizowana wycieczka z uczelni.

Edyta: najlepszy był typ, który ma tak wywalone na studia, że dziwie się jakim cudem skończył I stopień. Oczywiście na praktyki nie przyjechał, prowadzący wkurwiony, bo założył za niego za nocleg i obiad, a tego cepa nie ma. Dzwonimy do niego - zjawi się! I faktycznie, przyjechał stopem spod Tarnowa, nocował na dworcu w Częstochowie i dzisiaj rano był

i tak nie dostanie zaliczenia, bo już 3 dni ma w plecy Wide grin

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mrs Teal dnia Śro 21:37, 09 Lip 2014, w całości zmieniany 1 raz

ty, a powiedz mi, co to jest ta peleciarnia? Wide grin

No a Kleszczów, najbogatsza gmina we wszechświecie Wide grin

Post został pochwalony 0 razy

Peleciarnia robi pelety.

tylko że tamte były większe, bo tak z 3 cm średnicy miały i koło 8 długości, no ale to coś takiego. Kiedyś mieli duży zbyt, bo nawet Bełchatów kupował do współspalania - taki pelet ma nawet 2-krotnie większą wartość opałową od wungla brunatnego, ale jest 4-krotnie droższy, a jak wycofali im zielone certyfikaty i dopłaty, to przestało się opłacać, jak większości elektrowni i ciepłowni i jest mały krach.

Post został pochwalony 0 razy

palety? europalety?

Post został pochwalony 0 razy

O- korki od szampana!

Post został pochwalony 0 razy

ja widziałam takie coś w zoologiku, jako ściółka dla gryzoni O.o

Post został pochwalony 0 razy

Nono, albo bobki.

Post został pochwalony 0 razy

Ja takie kupowałem królikowi.
Gdybym chciał zamieścić tu suchara, to napisałbym coś o zapalonym króliku albo napalonej króliczce. Ale tego nie zrobię.

['] Dorota. Pamiętamy.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Killer Rabbit dnia Czw 2:13, 10 Lip 2014, w całości zmieniany 2 razy

myślałem, że o zabójczym króliku?

Post został pochwalony 0 razy