|
Edno zżarło środu
Monty Python, czyli spot the looney!
|
|
Autor |
Wiadomość |
mitom
Kruk Beethovena
Dołączył: 26 Paź 2007
Posty: 5789 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 116 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Za rurami z gorącą woda, trzecia łazienka w Wroclavii Płeć: patafian |
|
|
|
| | Wszyscy tak się tym ziołem i panienkami podniecają- jakby zorganizowanie panienki lekkich obyczajów, albo zielonego było czymś nadzwyczajnym, gdziekolwiek na świecie |
Tylko wiesz, holenderskie prostytutki mają opiekę lekarską i odprowadzają podatki - tak więc pracują równie ciężko i uczciwie jak i ty!
Przypuszczam więc że chyba bezpieczniej jest skorzystać z usług takiej pani w Amsterdamie niźli w Carlow czy w Bytomiu.
Szczególnie w Bytomiu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 22:36, 24 Paź 2015 |
|
|
|
|
Blase
Wood in the Forest
Dołączył: 28 Gru 2006
Posty: 8805 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 205 razy Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z Jaskini Caer'bannog |
|
|
|
nawet z globusem Kędzierzyna Koźla nie odnajdziesz takiej córy Koryntu w Polszy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 22:56, 24 Paź 2015 |
|
|
janosz młodszy
Lama
Dołączył: 08 Paź 2014
Posty: 2424 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: patafian |
|
|
|
Pewnie. Zaplątałem się przypadkowo ["przypadkowo"] w Czerwone latarnie [nie powiem, bo kilka latarni było pomalowanych właśnie na ten magiczny kolor]. A zaszedłem tam "po wąsie" przypadkowo [a to już mówiłem]- po drodze do zabytkowego kościoła o dziwacznej nazwie: "Stary" [bo jest też i "Kościół Nowy"- tak jakby lepszych nazw nie było]. Do tego kościoła wstęp normalnie kosztuje 8-10E, a że miałem wszystko w pakiecie [miałem Kartę: Jam Amsterdam- 2 dniową], to i wstęp do tego kościoła gratis [tyle wygrać]. Więc idę sobie idę, patrze- o znów sklep erotyczny, albo z damska bielizną [ciul, że manekiny o słoniowych kształtach i do tego czorne, foto- z ukrycia- w załączniku], ale nagle- jeden z manekinów się poruszył. Tak- to była pani letkich obyczajów. [Nie powiem, bo już nie raz takie widziałem: chociażby w Dublinie czy Madrycie, z tym że tamte stały pod latarnią, latarniami, a te "na wystawie". A jak mówią: "Co na wystawie to i w sklepie"]. Więc, jako że była pora obiadowa po ulicach szwędało się pełno turystów, studenty na tych retro-rowerach, dzieciaczki, babunie, dziadkowie z wnusiami, a i na ławach wokół kościoła było pełno ludzi- a na drugiej stronie ulicy- porno i duszno [sodomia i gomoria]. Ta się zastanawiam, skoro za dnia poczwary takie pełzają, to co po nocach straszy? Wszyscy znajomi [szczególnie męska część] strasznie się tym jarała i już mnie kilku zelżyło że ciota ze mnie a nie chłop, bo dziwki nie potrafię wydupczyć, albo chociaż loda żeby zrobiła mnie na szybko [ciekawe ile oni wydupczyli?]. A tak serio: jak widzę kaszaloty, w bieliźnie o 2 numery za małej, to mi fiut opada. I gdybym miał do wyboru wydoić krowę, gdzieś na pastwisku, albo dotknąć takiej pani, to pewnie wybrałbym opcję nr 1.
PS. A przy tych burdelach- a jakże- Irish Pub [psipadek?].
| |
Tylko wiesz, holenderskie prostytutki mają opiekę lekarską i odprowadzają podatki - tak więc pracują równie ciężko i uczciwie jak i ty!
|
Ok- zwracam honor. "Panie letkich obyczajów" to oksymoron [czy eufemizm] niekoniecznie trafiony- w tym wypadku, także z całym szacunkiem do zawodu, do pracy i do tych kobiet, holenderskie dziwki będę odtąd nazywał: prostytutkami. A tak mnie naszło: skoro to legalne i są badane i paragony dają za usługę, to czy jest jakaś szkoła przygotowująca do zawodu, czy mają jakieś certyfikaty, szkolenia [przeciwpożarowe chociażby, albo BHP], stres w pracy- np.: molestowanie? Ja mam za sobą kurs pt.: cash-handling, więc skoro usługa legalna, to należałoby po wszystkim- nabić na kasę, wydać resztę, wręczyć paragon. I dalej: jak w każdej pracy pewnie i tutaj można awansować, ale jak? Normalnie to trzeba się wykazać w pracy, a czym tu się wykazywać? No i na kogo awansować? Na bajzel-mamę, na wiedźmę, poczwarę, starszą inspektor?
A i jeszcze, rozumiem, że podatki, że opieka lekarska, a co jeśli... któraś z tych pań pracuje "na czarno"?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez janosz młodszy dnia Nie 5:51, 25 Paź 2015, w całości zmieniany 6 razy
|
|
Nie 4:37, 25 Paź 2015 |
|
|
Ziggy
Szatan z Szatanowa [Mod]
Dołączył: 22 Gru 2006
Posty: 18058 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 147 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z wykopalisk Płeć: solniczka |
|
|
|
A że paskudne to się domyślam. Atrakcyjną dziwkę to ew. możesz znaleźć z polecenia, na telefon. I jeszcze do tego będzie oczytana i po studiach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Nie 12:09, 25 Paź 2015 |
|
|
Camelot
Mleczarz psychiatra
Dołączył: 25 Maj 2006
Posty: 1794 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ze zwiniętej gazety Płeć: solniczka |
|
|
|
Już nigdy nie będę narzekać na nasze piękne, krajowe PKP czy MPK.
Włochy: Hej ludzie, jedziecie na lotnisko? Jestem kierowcą, zapalę sobie papieroska lub z pięć. Spóźniłem się na pętlę? Przystanę i pójdę w chuj, żeby wrócić za 10 minut. Jedziemy według planu? O, spotkaliśmy znajomego, zatrzymajmy się i pogadajmy godzinkę lub dwie.
LAJF is brutal.
Ogólnie nie zdążyłam się napić z Papa Francesco (akurat był obok) ale nie żałuję, bo jadłam najlepszą pizzę świata - bez jaj, pizza była od mistrzyni świata, która po zdobyciu tytułu była nawet w USA na wywiadach. Jeśli będziecie we Florencji - pizzeria SPERA, polecam, Piotr Fronczewski.
Nie polecam nikomu Piz(d)y - nie ma tam nic oprócz tej jebanej, krzywej wieży. NUDA.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 18:02, 13 Lis 2015 |
|
|
Ziggy
Szatan z Szatanowa [Mod]
Dołączył: 22 Gru 2006
Posty: 18058 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 147 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z wykopalisk Płeć: solniczka |
|
|
|
Heh, moja mama była w zeszłym roku we Florencji, Piździe, Lukce (?), Sienie i gdzieś jeszcze. Mówi, że Florencja ją trochę rozczarowała, a to było jej marzenie od dzieciństwa. A z koleją to też, masakra podobno. Ale nie wiem, wierzę wam obojgu, skoro dwa różne źródła potwierdzają
A jaka jest ta najlepsza picca?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 18:23, 13 Lis 2015 |
|
|
janosz młodszy
Lama
Dołączył: 08 Paź 2014
Posty: 2424 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: patafian |
|
|
|
Byłem i tu i tu. Wieża w Piz[d]zie to zwiedzanie na pare minut. Nie weszłem, nie wszedłem na nią, bo już zamykali. Byłem za to na cmentarzu- obok i w katedrze.
A to tą komunikacją, to jest brygada kryzys:
Kupiłem bilet [a nawet 2] z Rzymu do Neapolu. W 1 stronę, z tego co mi pani w budce tłumaczyła [po angielsku], to ruch odbywa się wahadłowo i nie ma znaczenia czy kupię bilet w 2 strony czy w 1, bo koszt jest ten sam. Pomyślałem spoko. [W Irlandii tak jest na krótkich trasach].
Wsiadamy do pociągu, dla pewności pytam konduktora- czy w 2 strony mogę jechać, a on: spoko [rozmawiał na migi, ale był uprzejmy]. Potem moje [ex] dziewczę spytało drugiego konduktora: czy w 2 strony możemy jechać?, a on: spoko [rozmawiał na migi, ale też był uprzejmy]. Wszystko luz.
Wracamy z Neapolu i zaczynają się jaja. Czułem w moczu że coś jest nie tak z tym biletem. Pytam tego wąsatego ciula [tego samego konduktora nr 2, bo to ten sam pociąg]- jeszcze przed odjazdem, czy bilet dobry?- A on że spoko. Potem za jakieś 10 min. wchodzi do przedziału, prosi o bilety. Patrzy na ten nasz i mówi, że to bilet na trasie: Rzym- Neapol, ale nie: Neapol- Rzym. Więc mu mówię, 10 min temu bilet był dobry, a teraz jest zły? A on, że nie rozumie angielskiego [mimo, że gadał łamaną angielszczyzną 2x przedtem]. Jakaś Włoszka nam pomogła, przetłumaczyła wąsatego ciula. Że to zły bilet i że musimy niezwłocznie opuścić pociąg. Więc mówię, że chcę kupić bilet. A on że nie można, trza wysiadać. To może karę zapłacę? A on że nie można, trza wysiadać- na najbliższej stacji. Tośmy wysiedli. na stacji wielkości Goleszowa [z całym szacunkiem do tego miasta], ale żaden pośpieszny się tam nie zatrzymywał. Idę do kasy- kupuję bilet! Mówię [kurza morda] wyraźnie 2 bilety [tego się nauczyłem po włosku, jeszcze ze szkoły pamiętam]. Spoko. Dostałem 1 bilet- patrzę 2 na bilecie, drożyzna jakaś, ale spoko. Wsiadamy do pociągu- okazało się, że... pociąg z miejscami objętymi rezerwacją, a ta 2, to nie ilość osób tylko: 2 klasa! To myślę- ciul jestem ugotowany. Więc miałem 1 miejsce- zarezerwowane. Ale, siedliśmy na przypadkowych miejscach [dwóch pustych w przedziale obok] i czekamy na wyrok- eksmisję z pociągu. Patrzę idą konduktory- 1 od przoda, drugi od tyła. Wyciągam ręce do kajdanek. Chciałem być uczciwy i spytać o dopłatę/karę, ale moje [ex] dziewczę powiedziało, że jak się coś odezwę, to sama mnie z pociągu wypie8... wyrzuci. Więc 2 konduktorów, spotkało się DOKŁADNIE przy naszych siedzeniach. Ja już ciśnienie 1200/150, woda w jajkach się gotuje. Podszedł, spytał o bilet, pokazałem mu, wziął do ręki i... parzy ogląda, zagadał się z kolegą, z pół minuty bilet trzymał. Podstemplował, podziękował i se poszedł, poszli.
Cudem zdążyliśmy na ostatnie metro. I w domu [u znajomych] zamiast być na 23, byliśmy przed 2 . Jak tu się nie cieszyć?
...i dalej:
Przystanki autobusowe poza centrum miasta są źle oznakowane, albo wcale. Bo i po co komu malować, ustawiać znaki?- jak każdy miejscowy wie gdzie jest przystanek. A jak ktoś nie jest miejscowy? To ma lekki problem. Tak jak my na ten przykład. W nocy na nieoświetlonej drodze każdy [nieoznakowany] przystanek wygląda tak samo. Więc jak nie zadzwonisz bracie dzwonkiem, żeby przypomnieć kierowcy o zatrzymaniu się na [nieoznakowanym] przystanku, to możesz sobie potem dreptać 2km- co nam się pare razy zdarzyło [bo przecież ciul nie będzie się zatrzymywał między przystankami].
Pare razy się zdarzyło, że kierowca autobusu był spóźniony i nie zatrzymał się na przystanku, bo i po co? Dla 4 osób? Przecież będzie następny autobus za godzinę czy za 1,5. Najważniejsze, że reszta dotarła na czas.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez janosz młodszy dnia Pią 19:42, 13 Lis 2015, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Pią 19:10, 13 Lis 2015 |
|
|
Mrs Teal
Monty Python
Dołączył: 29 Lis 2009
Posty: 16847 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 145 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Preston in Lancashire Płeć: solniczka |
|
|
|
| | Nie polecam nikomu Piz(d)y - nie ma tam nic oprócz tej jebanej, krzywej wieży. NUDA. |
Dobrze wiedzieć, kiedyś planowałam tripa z pojechaniem do Pizy, ale widzę że nie ma co.
Janosz, dobrze twoja luba mówiła - czasem lepiej siedzieć cicho
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mrs Teal dnia Pią 21:56, 13 Lis 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Pią 21:56, 13 Lis 2015 |
|
|
janosz młodszy
Lama
Dołączył: 08 Paź 2014
Posty: 2424 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: patafian |
|
|
|
40 min pociągiem od Piz[d]y masz Florencję, a ta jest warta zwiedzenia! W Piździe podobały mi się ceny hotelu. [Chyba] 20E za osobę, a to był hotel pierwszy z brzega. Może i by się znalazło coś taniej.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez janosz młodszy dnia Sob 3:49, 14 Lis 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Sob 0:51, 14 Lis 2015 |
|
|
Camelot
Mleczarz psychiatra
Dołączył: 25 Maj 2006
Posty: 1794 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ze zwiniętej gazety Płeć: solniczka |
|
|
|
Ale po co komu hotel w Pizie, skoro to jest zwiedzania na 2 max 3 godziny? Nawet katedra nie jest jakaś super-duper, lepsza ta w Sienie.
We Florencji mam kontakt na super hostel (20 ojro za noc), mogę polecić.
Co do pociągów i udzielania informacji: byłam świadkiem jak konduktorka starała się coś tłumaczyć Azjatom po angielsku - było słabo. Kamil nawet starał się mówić do Włochów po angielsku, kiwali głową 'tak tak' i odpowiadali po włosku A co tam się będą pierdolić.
| | A jaka jest ta najlepsza picca? |
Każda z tej miejscówy u miszczyni świata Spróbowaliśmy chyba z sześć, wszystkie zabójcze <3
Ale ta, którą stworzyła na medal to jakaś z truflami (nie jadłam, bo kosztuje 7 euro, nie przesadzajmy).
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Camelot dnia Nie 23:56, 15 Lis 2015, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Nie 23:53, 15 Lis 2015 |
|
|
Ziggy
Szatan z Szatanowa [Mod]
Dołączył: 22 Gru 2006
Posty: 18058 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 147 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z wykopalisk Płeć: solniczka |
|
|
|
| | | | Nie polecam nikomu Piz(d)y - nie ma tam nic oprócz tej jebanej, krzywej wieży. NUDA. |
Dobrze wiedzieć, kiedyś planowałam tripa z pojechaniem do Pizy, ale widzę że nie ma co. |
Do Padwy se lepiej pojedź, no i do Sieny czy Lukki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 0:03, 16 Lis 2015 |
|
|
janosz młodszy
Lama
Dołączył: 08 Paź 2014
Posty: 2424 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: patafian |
|
|
|
| | Ale po co komu hotel w Pizie, skoro to jest zwiedzania na 2 max 3 godziny? Nawet katedra nie jest jakaś super-duper, lepsza ta w Sienie.
We Florencji mam kontakt na super hostel (20 ojro za noc), mogę polecić.
|
Bo gdyby dotrzeć Do Piz[d]zy w porach wieczorowych, to można się tam zatrzymać na noc- i zapłacić niedużo. Ale skoro we Florencji jest też tak tanio [czego nie wiedziałem kiedy pisałem poprzedniego posta, o czym dowiem się później] to lepiej od razu cisnąć do Florencji.
Tak, zgadza się- katedra nie jest jakaś odlotowa. Taka średnio-jajeczna.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 0:08, 16 Lis 2015 |
|
|
Blase
Wood in the Forest
Dołączył: 28 Gru 2006
Posty: 8805 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 205 razy Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z Jaskini Caer'bannog |
|
|
|
pozdro z Brna gałgany! wjechał smażak i kafićko, jestem spełniony. hotel wujowy max, ale 6eur za noc to nie ma się co rewelacji spodziewać XDDD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Śro 17:27, 09 Gru 2015 |
|
|
janosz młodszy
Lama
Dołączył: 08 Paź 2014
Posty: 2424 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: patafian |
|
|
|
6eur za noc- szacun. Ja najtaniej spałem 9E za osobę, gdzieś na wsi w Tatrach Wysokich.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Śro 22:15, 09 Gru 2015 |
|
|
Mrs Teal
Monty Python
Dołączył: 29 Lis 2009
Posty: 16847 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 145 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Preston in Lancashire Płeć: solniczka |
|
|
|
Niby już byłam parę razy w Gdańsku, ale odwiedzając rodzinę, więc niewiele pamiętałam z samego zwiedzania. Miałam sporo czasu w czwartek, więc łaziłam se po Długim Targu i trochę po okolicach.
Oprócz Neptuna czy Żurawia, poszłam do Muzeum Bursztynu - wstęp za dyszkę, a jest co oglądać przez ponad godzinę. Jest dużo okazów, zarówno biżuteryjnych, jak i przyrodniczych (z robalami i roślinami w środku) i trochę multimedialnych paneli. Mieli nawet gitarę z bursztynu! I drzewko szczęścia, które sięga mi do szyi. Oprócz sekcji bursztynu, można też było wejść do Katowni, więzienie i kaci, te sprawy, mnie niezbyt interesowało.
Warto też wstąpić do Ratusza Głównego, mają jedno pomieszczenie z obrazami na suficie[!], robi wrażenie. Polecano mi Dwór Artusa, ale tam chyba nic nie ma poza starym piecem XD Miałam iść do Europejskiego Centrum Solidarności, ale bałam się że zbraknie czasu - brat mówił że byli tam 4 godziny i to było trochę za mało, żeby zobaczyć (i usłyszeć!) wszystko, więc zostawiam to sobie na kolejny raz. W ogóle, zdziwiło mnie, że Stocznia jest tak blisko centrum, byłam pewna że to jest gdzieś na obrzeżach.
Polecam kawiarnię "W Starym Kadrze" - mają parę Bolesławców (XD) i puszczają filmy za darmoszkę, a wcale nie jest tak drogo jak na centrum miasta.
Foteczki:
zaraz na lewo od dźwigów stoczni jest dworzec główny (a ten żółty autobus wyglądał jakby żywcem ściągnięty z USA)
Ratusz Główny i obrazy na suficie
reszta nieciekawa właściwie xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 17:44, 12 Gru 2015 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|