Forum Edno zżarło środu Strona Główna Edno zżarło środu
Monty Python, czyli spot the looney!
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
12 Małp
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum Edno zżarło środu Strona Główna » Inne filmy Pythonów Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
12 Małp
Autor Wiadomość
Julius Caligo
Szkot na Koniu [Admin w st. spoczynku]



Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 2694
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 36 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: tam, gdzie odeszły żubry
Płeć: patafian

Post
mi też się podoba sam znak graficzny jako plakat. Wystarczająco oddaje klimat i nie potrzeba więcej ozdobników, twarzy itp.


Post został pochwalony 0 razy
Pon 17:14, 02 Lip 2007 Zobacz profil autora
izeq
Martwa papuga



Dołączył: 10 Sty 2007
Posty: 1279
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: M1
Płeć: solniczka

Post
Ale tak film by nie zdobył takiej popularności, bo na tamtych plakatach od razu widać obsadę. A to też przyciąga ludzi.


Post został pochwalony 0 razy
Pon 17:15, 02 Lip 2007 Zobacz profil autora
Julius Caligo
Szkot na Koniu [Admin w st. spoczynku]



Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 2694
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 36 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: tam, gdzie odeszły żubry
Płeć: patafian

Post
Akurat ten film nie jest adresowany do ludzi, których przyciągają znane nazwiska i twarze aktorów. Takim w większości film się nie spodobał (czyt. nie zrozumieli go). Było wiele niepochlebnych recenzji wychodzących od tego typu ludzi.


Post został pochwalony 0 razy
Pon 17:22, 02 Lip 2007 Zobacz profil autora
dinsdeyl
Profesor Patafian



Dołączył: 05 Cze 2006
Posty: 382
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z galaktyki andromedy

Post
Znane nazwiska to jedno, gra aktorów to drugie, scenariusz to trzecie, znakomity reżyser to czwarte, odjechany film to piate, a szóste to Bruce Willis wyrywający sobie zęby. W skrócie genialny film.


Post został pochwalony 0 razy
Pon 19:45, 02 Lip 2007 Zobacz profil autora
janoszdobrosz
Pokręcony Ziutek



Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 18412
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 123 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z wyspy

Post
A ja znów powracam do klasyka, klasyku, klasyki, klasowego filmu ;P.
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 1 raz
Nie 19:40, 08 Sie 2010 Zobacz profil autora
Killer Rabbit
Sir Galahad [Admin]



Dołączył: 05 Maj 2006
Posty: 13999
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 137 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Camelot, choć to głupie miejsce
Płeć: patafian

Post
Bardzo ciekawa interpretacja. Ciężko mi się odnieść, ponieważ film oglądałem parę lat temu. Jednakowoż mam wrażenie, że większość bohaterów filmowych Gilliama można by uznać za chorych psychicznie - od Duka w Las Vegas po Lawry'ego w Brazylii.
Tak czy owak podany tekst zajął mnie na jakiś czas. Wielość interpretacji ukazuje jedynie wielkość tegoż filmu.

P.S. Aż sobie obejrzę ponownie te 12 małp by się odnieść.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Killer Rabbit dnia Nie 22:17, 08 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
Nie 22:15, 08 Sie 2010 Zobacz profil autora
Pan z Wąsem
Johann Gambolputty...von Hautkopf z Ulm



Dołączył: 17 Maj 2007
Posty: 515
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: patafian

Post
Ja również po przeczytaniu interpretacji z film.org postanowiłem jeszcze raz obejrzeć film. W sumie, jak do tej pory, 12 małp obejrzałem 2 razy.

Za pierwszym razem od początku chyba wierzyłem, że rok 2035 jest prawdziwy a Cole podróżuje w czasie. Za drugim razem byłem już po przeczytaniu wspomnianej analizy, starałem się być uważny i wnioski jakie wyciągnąłem były zbieżne z tezą o chorobie psychicznej.

Przed rozpoczęciem właściwego wywodu (Wink (1)) chciałbym zachęcić was do przeczytania linka podanego przez Janosza i ponownego obejrzenia 12 małp. Warto.
Chociaż muszę powiedzieć, że jak dla mnie o ile analiza jest naprawdę dobra to już suplement raczej do bani. Autor nie potrzebnie wchodzi w jakieś fizyczne teorie, rysuje wykresy podróży w czasie... Zakładając, że cała sytuacja to wytwór umysłu Cole'a takie dywagacje IMO nie mają sensu.

A co do analizy to gdyby się zastanowić, wszystkie argumenty podane na [link widoczny dla zalogowanych] są bardzo trafne i wydają się rzeczywiście logiczne. Pierwsze zgrzyty pojawiły się u mnie dopiero podczas gdy Cole zniknął z izolatki. Jak było widać na filmie, nie było możliwym stamtąd uciec. Musiał więc zostać przeniesiony do przyszłości albo...
... albo wcale nie uciekł z tej izolatki? Bardzo sensownie opisał to ktoś na forum-kmf.fc.pl:

Cytat:
- gdy za pierwszym razem teleportuje się z izolatki, może tak naprawdę... nie znika? Może jedynie w swych urojeniach powrócił do przyszłości, choć w rzeczywistości pozostawał w zakładzie, przesłuchiwany był przez komisję i miał robiony rezonans? Dopiero później mógł wydostać się na wolność, w sposób, jaki nie został nam przedstawiony.

Jak dla mnie jest to całkiem słuszne przypuszczenie. Zwłaszcza, że w przyszłości również znalazł się w pomieszczeniu przypominającym izolatkę z 1990 co może wskazywać na urojenia. Do tego dochodzi motyw rezonansu-wehikułu.

Kolejny element nie pasujący do tezy choroby psychicznej to historyjka o chłopcu, którego wszyscy szukali a ten ukrywał się w stodole. Cole wiedział o tym fakcie zanim prawda wyszła na jaw. Ten motyw akurat łatwo obalić bo najzwyczajniej mógł to być przypadek. Przekonywujące jest też samo tłumaczenie Cole'a, który mówił, że pewnie kiedyś oglądał podobny film i coś sobie ubzdurał i może te dziecko też obejrzało ten film i skopiowało zachowanie.

Następna nieścisłość to pocisk z I WŚ w nodze Jamesa i fotografia z tego okresu na której tenże widnieje. Czytałem różne tłumaczenia (zarówno w suplemencie dodanym do analizy, jak i na forach) jednak ja osobiście mam inną teorie. Bo oprócz problemu z kulą, bardzo nie pasowało mi w tym samym czasie zachowanie Raily. Jest świadkiem wyjęcia kuli, dowiaduje się, że pochodzi ona z I WŚ, później odnajduje Cole'a na zdjęciu, a pod koniec zachowuje się jakby i ona też miała problemy umysłowe. Jeżeli wierzyć w tezę choroby psychicznej Cole'a i braku podróży w czasie, postać Raily by tę tezę obalała. Dlatego wydaje mi się, że Raily była albo całkowicie, albo w pewnej części wytworem wyobraźni Cole'a.

Na początku dziwnym wydaje się to, że Cole zna skądś Raily. Później dowiadujemy się, że zna ją ze swojego snu/z wydarzenia na lotnisku z dzieciństwa. I wszystko byłoby ok gdyby nie to, że Raily gdy widzi Cole'a w peruce i ze sztucznymi wąsami stwierdza... że gdzieś już go widziała i właśnie "takiego go pamiętała". Pytanie tylko skąd? Przecież Raily nie podróżowała w czasie. Nie była też podobnie jak Cole świadkiem sytuacji na lotnisku jako dziecko bo rok 1996 to jej aktualna rzeczywistość. Nie ma więc takiej opcji by już wcześniej widziała akcję na lotnisku i znała Cole'a. To upewnia mnie w przekonaniu, że w tym momencie Raily jest tylko wytworem wyobraźni Cola'a.

Jeżeli by przyjąć takie założenie, łatwo wtedy można wytłumaczyć problem kuli z I WŚ i zdjęcia z tego okresu z Cole'em. Raily, która pokazuje te dowody Cole'emu jest tylko jego majakami, a nie prawdziwą osobą, więc i te dowody są tylko wyobrażeniem. Pytanie tylko od kiedy Raily nie prawdziwą postacią, a jedynie skutkiem ubocznym choroby Cole'a?

Tu nie jestem pewny... Mam dwie teorie. Pierwsza narodziła się podczas oglądania filmu. Druga po, podczas czytania recenzji i innych analiz.

Według tej pierwszej Cole zabił Raily. Zrobił to przed tym jak dostał się na bankiet do ojca Jeffreyya. Cole mówi wtedy do Raily coś w stylu "przepraszam ale muszę to zrobić" (nie pamiętam już dokładnie tekstu). Za jakiś czas dowiadujemy się, że widziano Cole'a (podczas bankietu) oraz, że znaleziono zmasakrowane zwłoki kobiety, którą to najpewniej jest Raily.
Później okazuje się niby, że to jednak nie Raily bo tą Cole zamknął w bagażniku. Według mnie od tego momentu mamy do czynienia z już nie z Raily, a z wyobrażeniem Cole'a. Naprawdę Cole rzeczywiście zabił Raily. Jest to o tyle prawdopodobne, że był on dość agresywnym człowiekiem. Kilkakrotnie ciężko pobił ochroniarzy, z zimną krwią zabił dwóch typów w opuszczonym teatrze i chciał zabić alfonsa w motelu. Podczas gdy wykańczał gości z teatru i tłukł alfonsa zachowywał się jak rasowy, psychopatyczny morderca czerpiący przyjemność z zabijania.
Stąd też prawdziwa Railly od tego momentu nie żyje, a Cole podróżuje z wytworem własnego, chorego umysłu który z czasem zaczyna zachowywać się tak jak on.

Druga teoria jest taka, że Raily od początku była urojeniem Cole'a. W kontekście jego urojeń i barku podróży w czasie byłoby to całkiem logiczne. Choć ja bardziej skłaniam się ku tej pierwszej opcji - czyli, że Cole zabił Raily.

Do całej układanki nie pasuje jedynie ostatnia scena. Ta w której babka z komisji z 2035 leci w samolocie w 1996 po śmierci Cole'a. Sugeruje to, że podróże w czasie były prawdziwe. Gdy jednak przyjąć za prawdziwe to co pisał autor analizy na film.org, że sceny tej nie planował Gilliam i były one wymuszone przez scenarzystów, teza o chorobie psychicznej Cole wciąż jest w grze. Wink (1)

W filmie był jeszcze jeden ciekawy element. Głos w głowie, który prześladował Cole'a. Ten, który nazywał go Bobem. Myślę, że jest to wątek, któremu również przydałaby się głębsza analiza. Póki co myślę, że był to po prostu dowód na to, że Cole jest totalnym świrem. Jego schizofremia była kilku poziomowa - nie dość, że stworzył równoległy świat z 2035 to do tego wykreował też następny, tajemniczy ze szpiegującym go głosem.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Pan z Wąsem dnia Czw 16:10, 12 Sie 2010, w całości zmieniany 5 razy
Czw 13:01, 12 Sie 2010 Zobacz profil autora
janoszdobrosz
Pokręcony Ziutek



Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 18412
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 123 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z wyspy

Post
Panie z wąsem- post i długi i ciekawy. Szczególnie część o Raily.

Do całej układanki nie pasuje niejaki: Jose.
W końcowej scenie na lotnisku- podaje Colowi pistolet. Gdyby był wytworem wybrani Cola- pistolet też nie byłby prawdziwy... A jak wiadomo Cole pobiegł za asystentem dra Goinsa z pistoletem [gdyby gonie miał- nikt by do niego nie strzelał]
... postać strażnika więziennego/strażnika z psychiatryka na ruchomych schodach na lotnisku.
... ucieczka Cola z bankietu.

No i jeszcze... taka kwestia [do przemyślenia]:
Może temu Raily tak łatwo uwierzyła Colowi bo... prowadziła wykłady i napisała książkę "Doomsday syndrom" [na internecie to nie ona jest autorem - a niejaki: John Maddox].

A propos:
W filmie mamy kilka "śmiesznych" scen:
Gatki asystenta dra Goinsa na lotnisku,
pamiętacie skecz- "romantycze interludium"? [animację Gilliama]- rzeźba - przedstawiająca dwóch kochanków... kiedy to mężczyzna zaczyna dmuchać... i przebierać palcami po pośladkach kobiety? Ta sama rzeźba pojawia się na wykładzie Raily Wide grin, [ktoś zna autora?]
śpiewanie przez naukowców- piosenki Fats Domino-Blueberry Hill,
i ta sama scena chwilę wcześniej- kiedy to Cole budzi się i uświadamia sobie że jest na jakimś rejsie- pośród nieskażonej cywilizacją przyrody- jednak... okazuję się że to tylko obraz [i tu taka paralele do obrazu Magritta- "To nie jest fajka" ]
oraz- wciąganie aniołka w sklepie z ciuchami [nie wiem jak wam- ale mnie aniołki kojarzą się z rysunkami Gilliama],
PS. NIKT jeszcze nie pomyślał że cały film to SEN Cola- nie ważne czy to rok 2035, 1996 czy 1990.

Edit
Posta edytowałem kilka razy i mam gdzieś to że komuś się to nei podoba ;P



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez janoszdobrosz dnia Czw 17:06, 12 Sie 2010, w całości zmieniany 3 razy
Czw 15:13, 12 Sie 2010 Zobacz profil autora
Killer Rabbit
Sir Galahad [Admin]



Dołączył: 05 Maj 2006
Posty: 13999
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 137 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Camelot, choć to głupie miejsce
Płeć: patafian

Post
Swoją drogą, ciekawe co na to sam reżyser?


Post został pochwalony 0 razy
Czw 15:14, 12 Sie 2010 Zobacz profil autora
Pan z Wąsem
Johann Gambolputty...von Hautkopf z Ulm



Dołączył: 17 Maj 2007
Posty: 515
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: patafian

Post
Wydaje mi się, że film jest specjalnie tak skonstruowany aby kilka teorii dało się sensownie wytłumaczyć i każda z nich była równie prawdziwa.

Jeżeli trzymać się tropu braku podróży i choroby psychicznej to według mnie Jose także był wytworem wyobraźni Cole'a. Właściwie to pistolet nie był mu potrzebny by zaczęli do niego strzelać. Ochrona mogła po prostu założyć, że Cole'a ma pistolet/nóż i stąd strzały. Sytuacja była podejrzana, a jak wiadomo lotniska takich sytuacji nie lubią. Happy
Może też pistolet był prawdziwy. W takim wypadku Cole wcale nie musiał dostać go od Jose. Mógł zdobyć go w inny sposób a Jose był tylko wytłumaczeniem jego chorego mózgu skąd pan go ma.
O ile się nie mylę nie była to nowoczesna broń? Czy nie był to czasem pistolet z czasów I WŚ? Jeżeli tak to możliwe nawet, że jest to ten sam pistolet z którego Cole został postrzelony - miał go cały czas ze sobą, a postrzelił się wcześniej nie wiadomo kiedy i gdzie podczas tych 6 lat od 1990.

Postać strażnika na ruchomych schodach - ten element rzeczywiście pasuje do koncepcji podróży w czasie.

Z tym, że z podróżami w czasie w 12 małpach jest według mnie jeden zgrzyt. Koncepcja cofania się w czasie jest mniej więcej taka:
Gdy cofasz się w czasie nie zmieniasz przyszłości. Przeszłość się już wydarzyła i nie da się jej odmienić. Dlatego Cole nie miał powstrzymać zarazy a tylko zdobyć pierwotną wersje wirusa dla naukowców z 2035 by mogli poradzić sobie z problem w przyszłości, nie w przeszłości. Także wszystkie podróże w czasie są jakby już wliczone do ogólnej historii - mimo, że Cole jeszcze fizycznie nie cofnął się wtedy w czasie to już jako dziecko widział siebie z przyszłości.
Zatem wszystkie materiały jakie Cole załatwił będąc w przeszłości (chodzi o 2 nagrania na sekretarkę) nie mogły być odbierane przez naukowców w czasie rzeczywistym. Musieli już mieć te informacje przed wysłaniem go w przeszłość.
W tym świetle dziwnym wydaje mi się to, że ostatni telefon Cole'a miał wywołać jakieś nagłe zmiany - przysłano który Jose'a dziwi się co przyjaciel wyrabia, przybyli też agenci.
No chyba, że naukowcy, którzy wysłali Cole'a w przyszłość od początku wiedzieli jaki będzie finał wszystkiego, jednak nie ujawniali od razu wszystkich faktów specjalnie.

Cytat:
Może temu Raily tak łatwo uwierzyła Colowi bo... prowadziła wykłady i napisała książkę "Doosday syndrom"

Bardzo prawdopodobne wytłumaczenie.
Chociaż jak dla mnie kluczowy jest moment kiedy Raily widząc Cola'a w peruce mówi, że takiego go pamięta. IMO w tym momencie Gilliam zdradza nam, że Raily nie myśli samodzielnie (bo [już?] jej nie ma), a myśli za nią Cole. Dlatego, że to on ją pamięta ze snu, nie ona jego.

Cytat:
pamiętacie skecz- "romantycze interludium"? [animację Gilliama]- rzeźba - przedstawiająca dwóch kochanków... kiedy to mężczyzna zaczyna dmuchać... i przebierać palcami po pośladkach kobiety? Ta sama rzeźba pojawia się na wykładzie Raily Wide grin, [ktoś zna autora?]

Też zwróciłem na to uwagę Wink (1)
Autor? Opcje są dwie: jakiś Grek w todze albo jakiś francuz w rajstopach, który bardzo chciałby być Grekiem w todze. Sad (1)

Cytat:
Swoją drogą, ciekawe co na to sam reżyser?

Według jakiegoś ziomka z filmłebu Gilliam powiedział tak:

Cytat:
Throughout the film there's the idea that time travel may be a figment of Cole's delusional imagination. But you then go out and find already existing places to tranform into what he imagines.
I made choices based on keeping the audience uncertain about what is real and what isn't.



Post został pochwalony 0 razy
Czw 16:46, 12 Sie 2010 Zobacz profil autora
janoszdobrosz
Pokręcony Ziutek



Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 18412
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 123 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z wyspy

Post
Lotniska nie lubią takich sytuacji [podejrzanych]- ja też KILKA razy biegłem na lotnisku i... żyję.

A tu taka ciekawostka:
Na początku filmu [mniej więcej 13 minuta] panna Railly pyta Cola: Czy ja cię gdzieś nie widziałam? Cole odpowiada: Nie możliwe! [dziwne].

PS. Najważniejszy [wg mnie] cytat z filmu:
1.
Pamiętaj o planie. Ja zrobiłem, co do mnie należało!
Co?
Nie "co". Kiedy!?
- Kiedy?
- Tak. Kiedy.
Teraz. Teraz, Jim.
Tak! Teraz!|Kupujcie! Sprzedajcie! Akcje! Obligacje! Kupno! Sprzedaż!
[...]
Wzbogać swoje zasoby. 500 dolarów. Mam 500 dolarów. Jestem ubezpieczony!
2.
Istnieją prawdziwe dane, że planeta nie przetrwa nadużyć rasy ludzkiej.
- To prawda.
- Proliferacja broni atomowej.
Niekontrolowany wzrost populacji. Zanieczyszczenie ziemi, wody i powietrza. Gwałcenie środowiska. W tym kontekście, Chicken Little przedstawia zdrową wizję... a motto Homo Sapiens "Chodźmy na zakupy"... brzmi jak prawdziwe szaleństwo.

3.
Widzę siebie na planecie Ogo. Należę do elity intelektualnej... przygotowującej się do podbicia hord barbarzyńskich na Plutonie. Ale pomimo, że jest to dla mnie całkiem|przekonywująca rzeczywistość tak czy inaczej, Ogo jest wytworem mojego umysłu. Mam odchylenie mentalne... w tym, że uciekam od pewnych|nieokreślonych rzeczywistości... prześladujących mnie|w życiu na Ziemi. Kiedy przestanę|tam się przenosić, wyzdrowieję.

4.
"Jednak pomiędzy tysiącami mikrofali... przekazami podczerwieni, gigabajtami jedynek i zer... odnajdujemy słowa wielkości bajtów... mniejsze nawet niż nauka... przyczajona w jakiejś nieuchwytnej elektryczności. Ale jeśli tylko nadstawimy ucha... usłyszymy samotny głos poety mówiący nam... wczoraj, że szaleństwo dnia dzisiejszego... przygotowało cichy tryumf desperacji jutra. Pij, bo nie wiesz|skąd przyszedłeś ani po co. Pij, bo nie wiesz, po co ani dokąd idziesz. "
No i NAJWAŻNIEJSZY:
5.
Film się nigdy nie zmienia. Nie może się zmienić. Ale za każdym razem jak go widzisz wydaje się inny, bo ty jesteś inny.
Film nakręcono w `95 r.
Kiedy panna Railly rozmawia z Colem mówi: "1996- to przyszłość".
Dzisiaj to PRZESZŁOŚĆ... Film się nigdy nie zmienia.

Edit:

Autor- Auguste Rodin [fr. rzeźbiarz], druga znaa jego rzeźba to "Myśliciel". Sękju!

Co do plakatu:

Willis wygląda jak robocop, ale... jakby ten plakat powiększyc- czy na oko [również w przenośni"] Cole nie ma 12 małp [znaczy plakatu z 12 małpami?]. Przemyslcie to.
Nie wiem czy wspominałem: przejmująca muzyka powtarzająca się do obrzygania to: "Suite Punta Del Este" - Astora Piazzollego.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez janoszdobrosz dnia Czw 18:14, 12 Sie 2010, w całości zmieniany 5 razy
Czw 17:02, 12 Sie 2010 Zobacz profil autora
Pan z Wąsem
Johann Gambolputty...von Hautkopf z Ulm



Dołączył: 17 Maj 2007
Posty: 515
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: patafian

Post
Czyli jednak francuz w rajstopach. Wink (1)


Post został pochwalony 0 razy
Czw 21:17, 12 Sie 2010 Zobacz profil autora
janoszdobrosz
Pokręcony Ziutek



Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 18412
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 123 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z wyspy

Post
A tak sobie zapodałem film, żeby mi się sprzątało lepiej.
Oglądałem film wile razy i film się nie zmienił... Film się nigdy nie zmienia. Nie może się zmienić. Ale za każdym razem jak go widzisz wydaje się inny, bo ty jesteś inny. I tym razem zwróciłem uwagę na inne rzeczy niż dotychczas.
Kwestia fiolek jest poruszana 3 razy. Kiedy pierwszy raz usłyszałem cytat z "Objawiania Św. Jana" na wykładzie Dr Railly pomyślałem, że to cytat stworzony przez Gilliama na potrzeby filmu, okazuje się, że to rzeczywiście cyctat z Objawianie Św. Jana [15,6]: " A jedno ze czworga zwierząt dało siedmiu Aniołom siedem czasz złotych, pełnych gniewu Boga żyjącego na wieki wieków".
Pozostaje kwestia: czasz czy fiolek? W przekładzie Biblii Króla Jamesa ten fragment brzmi: " And one of the four beasts gave unto the seven angels seven golden vials full of the wrath of God, who liveth for ever and ever."
Dr Railly wspomina o nim na swoim wykładzie ["Madness and apocalyptic visions"].
Bezdomny [?] facet w stroju [powiedzmy] mnicha z krzyżem i Biblią w ręku cytuje ten sam fragment.
Na lotnisku, Dr Peters- przewozi fiolki. Na prześwietleniu bagażu widać 4 [no chyba że są poukładane jedna na drugiej], a Dr Peters leci do 8 miast. [San Francisco, Nowy Orlean, Rio de Janeiro, Rzym, Kinszasa, Karaczi, Bangkok i Pekin.] Z tym, że do 7 państw.

No i jeszcze jedna ciekawostka: Simon Jones [Zoolog], zagrał już w jednym filmie Gilliama, nie wiem czy ktoś zna- "Sens życia"?

A tu taki wycinek z gazety, nie wiem było to? [bat child]: [link widoczny dla zalogowanych]

Aha, no i jeszcze jedno. Fakt przemawiający za tym, że James jest zdrowy: Skąd się wziął James na zdjęciu z I woiny światowej? I skąd tak stary odłamek kuli w jego nodze?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez janoszdobrosz dnia Sob 3:09, 15 Cze 2013, w całości zmieniany 4 razy
Sob 1:20, 15 Cze 2013 Zobacz profil autora
Killer Rabbit
Sir Galahad [Admin]



Dołączył: 05 Maj 2006
Posty: 13999
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 137 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Camelot, choć to głupie miejsce
Płeć: patafian

Post
Nie wiem, mi bardzo podoba się teoria o tym, że wszystko dzieje się w głowie głównego bohatera. W wolnej chwili sobie film obejrzę po ran n-ty i ponaciągam fakty, żeby pasowały do tej teorii.


Post został pochwalony 0 razy
Sob 16:42, 15 Cze 2013 Zobacz profil autora
Non
Nudna Stara Pierdziocha Buc



Dołączył: 05 Lut 2010
Posty: 5457
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 130 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: patafian

Post
Czytałem analizę na film.org, wg której, obie wersje są tak samo prawdopodobne.


Post został pochwalony 0 razy
Sob 17:20, 15 Cze 2013 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum Edno zżarło środu Strona Główna » Inne filmy Pythonów Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 3 z 4

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin