Autor |
Wiadomość |
janoszdobrosz
Pokręcony Ziutek
Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 18412 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 123 razy Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z wyspy |
|
Fisher King |
|
Nie ma jeszcze tego tematu, czy mam cos ze wzrokiem?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wto 19:32, 24 Mar 2009 |
|
|
|
|
It's...
Pedał i Fleja
Dołączył: 02 Maj 2007
Posty: 842 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Musisz być zalogowany, żeby wyświetlić tę informację. Płeć: patafian |
|
|
|
kilka tygodni temu chyba killer zapowiadał go, w tv.
oglądałem właśnie tę ostatnią emisję.
co do filmu- ciekawy traktat o przyjaźni.
choć nie miałbym chyba tyle samozaparcia w sobie, żeby się dostosować do dziwactw "nowego, sfiksowanego przyjaciela".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wto 21:02, 24 Mar 2009 |
|
|
janoszdobrosz
Pokręcony Ziutek
Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 18412 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 123 razy Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z wyspy |
|
|
|
Wlasciwie o czym jest ten film? Od ktorej strony go ugryz? Czy to film o pustej milosci? O naiwnej milosci? O obledzie? O straconym zyciu? O ucieczce przed przeszloscia? O poszukiwaniu swietego Graala? O problemach bezdomnych? O przemocy w wielkim miescie? A moze o zwariowanym zyciu w Nowym Jorku?
To nie pierwszy [ani nie ostatni] film Gilliama, w ktorym spotykamy ludzmi nie stroniacych od alkoholu czy marihuany, bezdomnych, ludzi z przeszloscia, ludzi bez osobowosci, ludzi ze zwichrzona psychika...
Dopiero wczoraj widzialem film po raz pierwszy w calosci. [Poswiecilem sobie na niego 4h- warto]. Przedtem widzialem go 2-3 razy... Nigdy nie przykuwal mojej uwagi watek Jacka z Sondra. Bardziej skupialem sie na watku Parrego i jego dziwactwach..
Profesor po stracie ukochanej popada w katatonie, a nastepnie w obled. Na strazy wspomnien stoi Czerwony Rycerz. Rok wczesniej podczas rozkoszy wyprozniania na klopie odwiedzily go setki malych grubaskow. Zostal wybrany- odtad jego celem jest poszukiwanie Swietego Graala. Swiety Graal jest symbolem. Symbol idealu. W przypadku Parrego, to symbol nowego zycia, szczescia. Mimo dziwactw, znajduje swoja milosc...
W filmie jest kilka scen, ktorych sie nie zapomina do konca zycia: Gej/Marilyn Monroe w biurze u Lydii. Scena w chinskiej restauracji, ucieczka Parrego przed Czerwonym Rycerzem, a takze korekty eleganckiego garnituru za pomoca zszywacza.
PS. Co zrobiłby Król Artur bez swojej Ginevry? Ożeniłby się szczęśliwie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Śro 21:51, 25 Mar 2009 |
|
|
janoszdobrosz
Pokręcony Ziutek
Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 18412 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 123 razy Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z wyspy |
|
|
|
Sorry, że tak post pod postem, ale nikt tu nic nie napisał od prawie 3 lat...
| | Obejrzałem sobie wczoraj po raz drugi. Trafiłem przez przypadek i szczęśliwie dopiero się zaczynał. Film jest fenomenalny, aczkolwiek zakończenie jest fatalne. Ale po kolei: opowieść jest niesamowita. Średniowieczne, baśniowe, legendarne motywy w środku ultranowoczesnego Nowego Jorku. Najbardziej podobał mi się pomysł z tą rezydencją w kształcie średniowiecznego zamku. Mistrzostwo. Przy okazji rola życia Williamsa. Zdecydowanie. To wszystko poprzetykane dwiema historiami obyczajowymi. A gdy tylko Gilliam czuł, że robi się ciut zbyt rzewnie i melodramatycznie, od razu włączał elementy fantastyczne i akcję. I to była siła filmu. Ale do czasu. Bo wyraźnie pod koniec Terry poszedł na rękę producentom.[SPOJLER! SPOILER!] Zaczyna się dziwaczny i hollywoodzki happy end. Wszyscy się schodzą, rozumieją swe błędy i godzą się a główni bohaterowie biegają nago po central parku w rytm wybuchów sztucznych ogni i kolorowych światełek tworzących na niebie radosne 'THE END'. Patrząc przez pryzmat innych gilliamowych produkcji, ten happy end jest aż nazbyt radosny, kiczowaty i głupi i surrealny. Wydaje mi się, że Terry powiedział "Hej, chcecie happy endu, wy bękarty jedne, będziecie go mieli!". I mamy. Także 3/4 filmu ociera się o geniusz. A o tej końcówce można spokojnie zapomnieć. No, w napisach końcowych ładna piosenka leci.[SPOILER! SPOILER!] |
Rzeczywiście- koniec filmu taki mało jajeczny... Zaczęło się sypać, kiedy Parry otrzymał Świętego Graala i... otworzył oczy :]
"I like New York in June how about you...?" - Franka Sinatry?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez janoszdobrosz dnia Śro 21:18, 08 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Śro 21:17, 08 Lut 2012 |
|
|
janoszdobrosz
Pokręcony Ziutek
Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 18412 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 123 razy Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z wyspy |
|
|
|
Nalegam, żeby wątek kontynuować tutaj!
| | no nie wiem, a jak to się miało skończyć? z Gilliamem jest o tyle ciekawie, że serwuje nam czasami zakończenia niepokojące (vide Brazil albo 12 małpów) jak i przaśne happy endy. co moim zdaniem dobrze wpasowuje się w jego baśniową poetykę i tyle. |
Gdyby dać zakończenie: Parry nie spodoba się pannie Lydii [świetnie zagranej przez panią Amandę Plummer- znanej bardziej światu jako Honey Bunny z "Pulp Fiction"] po czym wraca do swojego świata fantazji- zrobiłby się z tego dramat.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 5:48, 09 Lut 2012 |
|
|
mitom
Kruk Beethovena
Dołączył: 26 Paź 2007
Posty: 5789 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 116 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Za rurami z gorącą woda, trzecia łazienka w Wroclavii Płeć: patafian |
|
|
|
Że temat zgłębiałem Hotelu Zacisze, trafiłem na wiedzę, iż również Fisher King doczekał się polskiego dubbingu - przy okazji emisji na Canal+, rzekomo w 1995 roku.
Wszystko co wiadomo o tym mamy tu i [link widoczny dla zalogowanych]. Jeden ktoś dedukuje, że mógł Parry'emu głos podkładać pan Krzysztof Stroiński, ale nie ma komu i jak tego potwierdzić.
To smutne strasznie, ile pracy się marnuje po latach.
Ale to tylko kropla pośród oceanu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 3:15, 16 Lut 2012 |
|
|
Killer Rabbit
Sir Galahad [Admin]
Dołączył: 05 Maj 2006
Posty: 13999 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 137 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Camelot, choć to głupie miejsce Płeć: patafian |
|
|
|
Owszem, obejrzałbym z ciekawości fragment tego filmu z dubbingiem. Ale jestem zaciętym wrogiem dubbingowania aktorskich filmów. Coś strasznego. Lubię słyszeć oryginalne dialogi, muzykę, reakcje publiczności. Nie wyobrażam sobie oglądania w telewizji filmów zdubbingowanych. Lubię napisy, ale lubię też lektora. Dobry lektor to skarb.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 11:36, 16 Lut 2012 |
|
|
janoszdobrosz
Pokręcony Ziutek
Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 18412 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 123 razy Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z wyspy |
|
|
|
Ja lubię czeskie dubbingi. Najlepsze jakie słyszałem/widziałem. Jak ktoś zna film od tej czy innej strony to można czasem i z dubbingiem obejrzeć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 16:02, 16 Lut 2012 |
|
|
xiara5
Looney
Dołączył: 18 Lut 2012
Posty: 39 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bydgoszcz Płeć: solniczka |
|
|
|
Słyszałam kiedyś kawałek ,,Gwiezdnych Wojen" z czeskim dubbingiem. Myślałam, że padnę ze śmiechu kiedy Vader mówił ,,ja sem twoj otec". Poza tym nie lubię dubbingów ani nawet lektora, wolę kiedy można usłyszec to, co było w oryginale.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 13:27, 24 Lut 2012 |
|
|
janoszdobrosz
Pokręcony Ziutek
Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 18412 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 123 razy Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z wyspy |
|
|
|
Jeff Bridges w jednej ze scen cytuje Nietschego: Istnieją 2 gatunki ludzi: ci którzy mają się stać gigantami [jak Disney i Hitler] i cała reszta.[...]
Skąd to skojarzenie: Hitler i Disney?
Okazuja się, że Hitler lubiał rysować postacie z bajek Disneya. Natomiast w jednej z bajek Disneya pojawili się Naziści [und Hitlerjungen], a także portret Hitlera.
PS. A piosenkę Sinatry pamiętacie? "How About You"
http://www.youtube.com/watch?v=jgoG5o7Jsk4
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez janoszdobrosz dnia Śro 23:24, 20 Lis 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Śro 23:16, 20 Lis 2013 |
|
|
Dawidsu
Ungabunga! [Admin Techniczny]
Dołączył: 30 Lip 2006
Posty: 574 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Krakał (i wykrakał) Płeć: patafian |
|
|
Czw 13:04, 21 Lis 2013 |
|
|
Killer Rabbit
Sir Galahad [Admin]
Dołączył: 05 Maj 2006
Posty: 13999 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 137 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Camelot, choć to głupie miejsce Płeć: patafian |
|
|
Czw 14:05, 21 Lis 2013 |
|
|
janoszdobrosz
Pokręcony Ziutek
Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 18412 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 123 razy Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z wyspy |
|
|
|
Chyba najlepszy tekst:
"Patrzymy sobie przez okno, masz jakiś problem koleś?"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Nie 22:16, 24 Lis 2013 |
|
|
Non
Nudna Stara Pierdziocha Buc
Dołączył: 05 Lut 2010
Posty: 5457 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 130 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: patafian |
|
|
|
Fisher traci przy drugim i kolejnym obejrzeniu.
Tak mi się przypomniało.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Nie 22:20, 24 Lis 2013 |
|
|
janoszdobrosz
Pokręcony Ziutek
Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 18412 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 123 razy Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z wyspy |
|
|
|
Nie wiem czy ktoś wspominał [chyba tak, ale nie w tym temacie]. Jest w filmie polski akcent:
Lydia szuka kasety do wypożyczenia. Parry próbuje jej pomóc w wyborze. Poleca- "Królewską piekarnię". To nowy film Speizaka. Rzecz dzieje się w polskiej piekarni. [...] Dlatego są naisy. Jednak Lydia jej nie wypożycza, bo nie lubi polskich melodramatów. [A szkoda, pewnie ciekawy film].
PS. W czasie tej sceny kręconej zza półki, na pirwszym planie leży kaseta video z filmem: "Roxanne" [pamiętacie- Steva Martina?].
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Śro 16:56, 04 Gru 2013 |
|
|
|