Tideland (Kraina Traw)

No i obejrzałem.
Nie no, nie powiem abym był wstrząśnięty. Nastawiłem się na coś w stylu "Labiryntu Fauna", to i "Krainę Traw" przeżyłem w miarę bezboleśnie.
Oj, chore to było. Co gorsza, jakieś takie przekonujące. No i pięknie nakręcone, no ale co Gilliam to Gilliam.
Ciekawe tez jest to, że film ten w sumie nie miał chyba niewiadomojakiego budżetu. Co znaczy, że Terry potrafi kręcić stosunkowo skromnie. No, mam nadzieję.

Ktoś napiseł, że wkurzyło go zakończenie. Ja tam nie podzielam tego wkurzenia. Stało się to, co miało się stać. A dziewczę może przynajmniej wyrosło później na coś względnie normalnego, na co chyba nie miałoby szans pod wątpliwą opieką "przywróconego do życia" ojca.
Nawiasem mówiąc, to chyba najlepsze dziecko jakie widziałem w jakimkolwiek filmie. Tzn., małoletnia aktorka. Pogratulować.

Post został pochwalony 0 razy

Zgadzam sie. Jej rola obok pieknych zdjec to najwieksze atuty tego filmu. A to byla cholernie trudna postac do zagrania. Podobno wielu ludzi zszokowala scena przygotowywania narkotykow dla rodzicow. Coz ja mialam pwne trudnosci z obejrzeniem ze dwoch fragmentow z martwym ojcem, moze moze byloby inaczej gdybym najpierw obejrzala "labirynt". Swoja droga podobny po "krainy traw" i "labiryntu fauna" jest "gdzie mieszkaja dzikie stwoty", musze to w koncu obejrzec.

Post został pochwalony 0 razy

Mnie wkurzyło zakończenie. Bo takie mało jajeczne. W sumie skoczyło się DOBRZE! [A że to dramat spodziewałem się zakończenia dramatycznego].
Królewicz pokonał smoka/rekina [w tym wypadku wykoleił pociąg].
Nasza królewna "znalazła" porządną mamusię.
Wszystko jak w bajce.
PS. Słyszałem też inne oskarżenia pod adresem Terrego. Że to niby zakrawa o pedofilię- scena kiedy Jeliza-Rose odkrywa- co to takiego ten seks. Oraz obecność dziewczynki przy sikaniu Dickensa.

Post został pochwalony 0 razy

Nie wiem co ma rzekome odkrycie Jelizy do pedofilii, a już tym bardziej oddawanie moczu, ale co ja tam wiem. Oni lepiej się na pedofilii znają.
Poza tym, patrząc w kategoriach dramatu-niedramatu, i tak uważam, że zakończenie, pomimo jakiegoś rodzaju hepi endu, było dramatyczne. Przecież owo "zabicie rekina" to zwyczajna katastrofa, co tylko Terry uwypuklił pokazując m.in. ciężarną kobietę będącą jedną z ofiar wypadku. Dickensa ostatecznie nie widzimy, i wygląda na to, że nikt go już więcej nie zobaczył. Toż nawet Bracia Grimm [ale nie ci nieustraszeni] takich fajnych hepi endów nie tworzyli.
Chyba że po raz kolejny janoszu, pomimo wszelkich starań, za cholerę nie mogę odróżnić twej ironii od nieironii, przepraszam tedy stokrotnie za zbędne filozolofowowywowanie.

Mówicie, Madame Elsie, iż ludzi szokowały narkotyki dla rodziny?
Cholera, chciałem napisać,że dziwne ludzie, no ale przecież nie każdy bierze się za oglądanie filmu oczekując czegoś chorego. Toć to było chore, jednak nie zrobiło na mnie zbyt wielkiego wrażenia, bo najzwyczajniej w świecie spodziewałem się takiej patologii, tutaj zresztą bardzo łagodnie ukazanej. Albo, powiedzmy, nie-tak-znowu-daleko zachodzącej. No, w każdym razie, bywało gorzej. Stokrotnie gorsza była mama Dickensa i Dell. To się dopiero nazywa patologia! Wide grin

Post został pochwalony 0 razy

Widzę, że dyskusja na temat tegoż gilliamowego dziełka nabiera rumieńców.
Muszę to to w końcu obejrzeć. Aczkolwiek chciałbym się należycie przygotować. Bo, na ten przykład, nie przygotowałem się do Las Vegas Parano i moja niepochlebna wypowiedź co do tego filmu do dziś straszy na forum.

Post został pochwalony 0 razy

No ten "fajny" hepi end mi nie leży... i tyle. Hepi-endy mają stanowczo za mało dramatyzmu... za mało odciętych kończyn, wibrujących noży, krwi na ścianach oraz herbatki z patroszeniem.

Post został pochwalony 0 razy

	Killer Rabbit napisał:
	Widzę, że dyskusja na temat tegoż gilliamowego dziełka nabiera rumieńców. Muszę to to w końcu obejrzeć. Aczkolwiek chciałbym się należycie przygotować. Bo, na ten przykład, nie przygotowałem się do Las Vegas Parano i moja niepochlebna wypowiedź co do tego filmu do dziś straszy na forum.

Ja do Las Vegas Parano też się nie przygotowywałam, ponieważ przeczytałam na forum filmłeba, że przygotowanie ludzi do filmu polegało na naćpaniu się, no a ja jako wzór wszelkich cnót takiego czegoś bym nie zrobiła. No ale wbrew pozorom wszystko zrozumiałam i podobało mi się. A przed zobaczeniem Krainy traw, po prostu musiałam poczekać kilka dni, bo wiedziałam że to nie jest lekki filmik na niedzielne popołudnie, aż bede mnieć odpowiedni nastrój.

Post został pochwalony 0 razy

Ależ nie o takie przygotowanie mi chodziło Wide grin

Nastawiłem się po prostu na inny film. Co do Krainy Traw to obejrzę. Jeszcze nie wiem kiedy, ale obejrzę z pewnością.

Post został pochwalony 0 razy

	Killer Rabbit napisał:
	Również chętnie przeczytałbym tę książkę. A "Krainę Traw" muszę w końcu obejrzeć. Leży sobie na płytce i czeka.

Tu nie ma co czekać, tylko oglądać!

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez janoszdobrosz dnia Pon 5:30, 09 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz

Ktoś na forum napisał, że film mocno ryje psychikę, więc czekam na odpowiedni moment i nastrój. Żeby nie wpaść jak z "Las Vegas Parano" - obejrzałem gdy miałem lekki dołek i dołek się jedynie pogłębił, a na filmie się strasznie zawiodłem.

Post został pochwalony 0 razy

Teraz jak o tym piszecie, to przypomniało mi się, że nie oglądałem jeszcze Krainy Traw, nawet nie wiem dlaczego...

Post został pochwalony 0 razy

No to do roboty Nonie! Zachęcam do obejrzenia wszystkich, którzy tego jeszcze nie zrobili.
Jak powiedział Gilliam w jednym z wywiadów- to trudny film.
Wg. mnie: i trudny i straszny i niesmaczny i przerażający i bolesny i śmieszny i niepełnosprawny i warty obejrzenia. Same plusy!

Post został pochwalony 0 razy

Jesteś pierwszą osobą, która użyła słowa "niepełnosprawny" opisując film. Przynajmniej ja nigdy nic takiego nie słyszałem/czytałem.

Janosz prekursorem.

Post został pochwalony 0 razy

"Kac Wawa" to polski prekursor filmów niepełnosprawnych Wide grin

Post został pochwalony 0 razy

E, takich "niepełnosprawnych" filmów to u nas od licha. Wystarczy Gulczasy i Yyrki obejrzeć. Albo lepiej nie oglądać.

Jednak z pewnością Janosz nie miał na myśli takich filmów wyrażając się w ten sposób o "Krainie traw". Nie podejrzewam Gilliama o odwalanie chały.

Post został pochwalony 0 razy