 |
Edno zżarło środu
Monty Python, czyli spot the looney!
|
|
Autor |
Wiadomość |
mitom
Kruk Beethovena
Dołączył: 26 Paź 2007
Posty: 5789 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 116 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Za rurami z gorącą woda, trzecia łazienka w Wroclavii Płeć: patafian |
|
|
|
Się zgadza się - jak na polskie dokonania bardzo dobra.
Jak na polskie dokonania całkiem niezłą komedią było też, o dziwo, To nie tak jak myślisz, kotku - jestem naprawdę pełen podziwu dla scenarzystoreżysera, tak pokręconej farsy dotychczas nie widziałem. Zapewne dlatego, że niewiele fars widziałem w swoim życiu. Do i Jacuś Borusiński - klasa sama w sobie.
A co do najgorszych filmów, ja zamierzam obejrzeć Trolla 2, w którym, oczywiście, nie występują żadne trolle, a i sam film nie ma nic wspólnego ze swym rzekomym pierwowzorem o tytule Troll.
To właśnie z Trolla 2 pochodzi pamiętna kwestia: http://www.youtube.com/watch?v=HyophYBP_w4
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 2:04, 08 Mar 2010 |
|
 |
|
 |
janoszdobrosz
Pokręcony Ziutek
Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 18412 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 123 razy Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z wyspy |
|
|
Pon 3:15, 08 Mar 2010 |
|
 |
Dame Elsie
Lama
Dołączył: 11 Maj 2009
Posty: 2382 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 32 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bolton Płeć: solniczka |
|
|
|
Najgorszym filmem jakim ja widziałam było "stary gdzie moja bryka". Myślę, że wystarczy o nim powiedzieć, że happy end polegał na tym, że kosmici powiększyli dziewczynom głównych bohaterów biust
No i "królik po berlińsku" nie dostał Oskara
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 4:37, 08 Mar 2010 |
|
 |
janoszdobrosz
Pokręcony Ziutek
Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 18412 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 123 razy Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z wyspy |
|
|
|
A ja oglądam teraz "Dom zły"... [a zaraz idę spać, to sobie dokończę jutro/dzisiaj]. Po 20 minutach oglądania mogę stwierdzić, że WYPAS! Klimat, realizacja- superos! Wszystko wygląda tak naturalnie, PRL jak z obrazka .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 4:56, 08 Mar 2010 |
|
 |
Dame Elsie
Lama
Dołączył: 11 Maj 2009
Posty: 2382 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 32 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bolton Płeć: solniczka |
|
|
|
No i Hurt Locker rozbił bank
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 7:08, 08 Mar 2010 |
|
 |
Killer Rabbit
Sir Galahad [Admin]
Dołączył: 05 Maj 2006
Posty: 14001 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 137 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Camelot, choć to głupie miejsce Płeć: patafian |
|
|
|
 |  | Najgorszym filmem jakim ja widziałam było "stary gdzie moja bryka". Myślę, że wystarczy o nim powiedzieć, że happy end polegał na tym, że kosmici powiększyli dziewczynom głównych bohaterów biust |
Widzisz, tylko film o którym wspominasz jest (zapewne, ponieważ go nie oglądałem, aczkolwiek o nim słyszałem) jest po prostu głupi. Mitomowi i mnie chodzi o filmy naprawdę złe. Naprawdę, naprawdę złe. Doskonałym przykładem jest tu twórczość Eda Wooda, okrzykniętego najgorszym reżyserem wszech czasów. Jednak istnieje spora grupa kinomaniaków, którzy z sadystycznej, masochistycznej przyjemności (bądź chcąc podnieść swoje ego) oglądają te filmy. Sam się do tej grupy zaliczam. Organizowane są specjalne pokazy, festiwale najgorszych filmów. Przodują tu zwłaszcza horrory. Już same tytuły niektórych tych "dzieł" powodują szeroki uśmiech. A dalej jest tylko gorzej. A im gorzej, tym lepiej...
 |  | No i "królik po berlińsku" nie dostał Oskara |
Tu ubolewam. Film widziałem i uważam, że jest jednym z najlepszych dokumentów, jakie zdarzyło mi się widzieć. Przede wszystkim dzięki niezwykłemu podejściu do tematu. Ale, podobnie jak było z Katyniem, nie nastawiałem się na wygraną polskich twórców. Dlatego nie czuję się rozczarowany.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 10:19, 08 Mar 2010 |
|
 |
Dame Elsie
Lama
Dołączył: 11 Maj 2009
Posty: 2382 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 32 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bolton Płeć: solniczka |
|
|
|
 |  |
Widzisz, tylko film o którym wspominasz jest (zapewne, ponieważ go nie oglądałem, aczkolwiek o nim słyszałem) jest po prostu głupi.
|
A przyznam się że nie pamiętam, czy on był beznadziejny w każdym aspekcie, czy po prostu miał beznadziejnie głupi scenariusz. . Z tego co wiem wszyscy moi znajomi, którzy widzieli ten film uznali go za najgorszy, lub prawie najgorszy jaki kiedykolwiek widzieli
 |  | Mitomowi i mnie chodzi o filmy naprawdę złe. Naprawdę, naprawdę złe. Doskonałym przykładem jest tu twórczość Eda Wooda, okrzykniętego najgorszym reżyserem wszech czasów. Jednak istnieje spora grupa kinomaniaków, którzy z sadystycznej, masochistycznej przyjemności (bądź chcąc podnieść swoje ego) oglądają te filmy. Sam się do tej grupy zaliczam. Organizowane są specjalne pokazy, festiwale najgorszych filmów. Przodują tu zwłaszcza horrory. Już same tytuły niektórych tych "dzieł" powodują szeroki uśmiech. A dalej jest tylko gorzej. A im gorzej, tym lepiej... |
Oj tak tak tak. Chodzi o Exploitation movie, prawda? Też uwielbiam beznadziejne horrory (niestety nie udało mi się dotychczas być na festiwalu, a szkoda, ostatnio był m.in film o kosmicznym mózgu atakującym Ziemię). Tyle, że beznadziejne horrory będąc beznadziejnymi są w swojej beznadziejności śmieszne, a "stary gdzie moja bryka" z założenia miał być śmieszny, a wyszedł taki potworek, że chyba jedyny raz w życiu chciałam wyjść z kina. Nawet "Wiedźmin" był dla mnie lepiej strawny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 19:26, 08 Mar 2010 |
|
 |
Mroczny Herbaciarz
Sütmistrz
Dołączył: 18 Lis 2006
Posty: 4240 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: patafian |
|
|
|
Ta wasza gadka przyponiała mi powód, kiedy to dawno temu(za czasów gimnazjum) przestałam oglądać filmy emitowane co weekend przez tvp i polsat o 20
W każdym z nich co najmniej dwa razy odbywała się scena łóżkowa, która zdawała się być głównym wątkiem całego filmu ;( Oczywiście amerykańskie
Ja nie rozumiem, po chlorellę to. Dobry film i bez golizny się obędzie
(obejrzałam taki niedawno, a wy nei, haha:D)
No i nie rozumiem komedii amerykańskich, one nie są śmieszne (albo po prostu ja jestem zbyt głupia aby ten ich wysublimowane poczucie humoru zrozumieć )
Teraz jestem duża, i nie oglądam w ciemno
W piątek mają puszczać w TVN o 20 'Testosteron' - oglądał ktoś? Podobno zboczona i dużo w niej gołych facetó(oł yeah!) - to tak a'propos ogłoszeń patafialnych
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mroczny Herbaciarz dnia Pon 22:13, 08 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Pon 22:12, 08 Mar 2010 |
|
 |
janoszdobrosz
Pokręcony Ziutek
Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 18412 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 123 razy Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z wyspy |
|
|
|
Przyznam, iż "Testosteron" widziałem dawno temu [prawie] cały- nawet niezły...
Edit:
Hurt Locker i AVATAR są to filmy w gruncie rzeczy o wojnie w Iraku (m.in), Różnica polega na tym że w AVATARZE przyjęto bardziej obiektywną perspektywę dla tej wojny, ukazując jakby za pomocą baśni jej prawdziwe podłoże i mechanizmy, natomiast Hurt Locker to pochwała US Army i wojny. Skupiono się na poświęceniu tych "dzielnych chłopców" nie starając się nawet ukazać innej perspektywy niż marines. Wybór nie polegał na tym który film był lepszy, tylko który obraz USA jest dla "nas" ważniejszy, jak chcemy widzieć "nasze" mocarstwo.
To jedna z wypowiedzi z interii.pl- podpisuje się pod tym obiema ręcyma... [Avatara oglądałem bez napadów orgazmistycznych]
;P
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez janoszdobrosz dnia Pon 22:20, 08 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Pon 22:16, 08 Mar 2010 |
|
 |
Killer Rabbit
Sir Galahad [Admin]
Dołączył: 05 Maj 2006
Posty: 14001 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 137 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Camelot, choć to głupie miejsce Płeć: patafian |
|
|
|
Testosteron oglądałem jakieś pół roku temu. Wcześniej widziałem Ciało duetu Saramonowicz-Konecki i byłem zachwycony. Naprawdę wybitna komedia. Co do Testosteronu, to podobał mi się, aczkolwiek bez fajerwerków. Być może jest to film dla widza dojrzalszego, który nie jedno już w życiu przeżył. Dlatego obejrzę go ponownie za ładnych parę lat i może wtedy inaczej na niego spojrzę. Na razie nie głupia komedia, jak na polskie produkcje ostatnich lat - bardzo, bardzo dobra.
Oczywiście, jak już zaznaczyłem, film widziałem jakiś czas temu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 22:50, 08 Mar 2010 |
|
 |
mitom
Kruk Beethovena
Dołączył: 26 Paź 2007
Posty: 5789 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 116 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Za rurami z gorącą woda, trzecia łazienka w Wroclavii Płeć: patafian |
|
|
|
Ja perfidnie widziałem swego czasu Testosteron i muszę przyznać, że uznaję go za film dobry. Całkiem zabawny [patrz: Karol i jego dawna miłość], no i, cóż, nie ukrywam, uznałem, że bardzo sprawny obyczajowo. To się znaczy, że psychika, sposób myślenia i opinie wygłaszane przez bohaterów bardzo bliskie były ich rzeczywistych odpowiedników. Hm. Nie umiem się wysławiać. Co nie zmienia faktu, że takie stwierdzenie z mojej strony, gówniarza który wiadomo co w życiu widział, jest zapewne nic nie warte. Ale i tak trzymam się swej opinii.
Dame Elsie, pragnę tylko sprostować, nie chodzi tylko o Exploitation Movies, one bowiem w dużej mierze nie nadają się do oglądania ze względu na fakt, że twórcy nie zadali sobie trudu by zawrzeć w nich... cokolwiek. O co mi chodzi: niedawno pobrałem taki właśnie exploitation film zatytułowany "One Milion AC/DC", ściśle związany z modnym w latach sześćdziesiątych nurtem filmów o jaskiniowcach, w których zgrabne, prehistoryczne blondynki biegały w futrzanych bikini. 90% tego filmu to tzw. miękkie porno. I tylko jedna, jedyna scena z pożerającym kobiety dinozaurem ze sklepu z zabawkami!
Dlatego "złe filmy" nie ograniczają się do dokonań filmowego podziemia... tak dla jasności, że się rozumiemy.
And another thing:
Właśnie powróciłem z burtonowej Alicji w krainie czarów. Ładny film. Pięknie zagrany [no ale jak mogłoby być inaczej z taką obsadą], plastycznie urokliwy, reżysersko burtonowski. Tylko walka z Jabberwockym [czyt.: Żaberzwłokiem] jakaś taka.... Opowieści z Narnii mi się przypomniały. Ble.
Nie mam akurat porównania z jakąkolwiek inną ekranizacją Alicji, o literackim pierwowzorze [a właściwie pierwowzorach] nie wspominając, więc trochę to nieobiektywne być może, ale muszę przyznać, że bardzo podobał mi się sposób w jaki historia została tu opowiedziana: oszczędnie, ale za to treściwie. Bardzo przyjemnie.
Oczywiście, dzieuo to powstało w 80% w komputerze. Jednak, jako że jest to bajka, której akcja toczy się w [teoretycznie, choć z tym bym się kłócił] nieistniejącej krainie, cała ta jej sztuczność jest bardzo przekonująca.
No i oczywiście KOT. Nic dodać, nic ująć.
A co do trzech wymiarów, z którym zetknąłem się po raz pierwszy.... dalej trzymam stanowisko brzmiące NA CO TO KOMU [nie licząc oczywiście producentów]?
Miło było, ale poza kilkoma ujęciami faktycznie powodującymi iluzję przestrzeni [mysz rozglądająca się po pomieszczeniu], nie było w tym nic atrakcyjnego. No i przez cały seans musiałem dociskać te plastikowe okulary, bo, pomimo jego imponujących rozmiarów, mój nos nie mieści dwóch par.
W każdym razie, bajkę ową warto zobaczyć, jeśli ktoś lubi bajki z dyskretnym morałem, a burtonowy świat pasuje do jego własnego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 23:29, 08 Mar 2010 |
|
 |
janoszdobrosz
Pokręcony Ziutek
Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 18412 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 123 razy Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z wyspy |
|
|
|
To może ja o złym domu- domie napisze:
Właśnie skończyłem oglądać to arcydziełko.
Jeden z najlepszych filmów polskich ostatnich lat [jakie miałem przyjemność widzieć]. Powiedzcie mi -
Czy można zrobić DOBRY film bez efektów komputerowych? MOŻNA!
Czy można zrobić DOBRY film bez Ledgera, Deppa, Pitta i innych bożyszczy? MOŻNA!
Czy można zrobić DOBRY film bez dużej kasy? MOŻNA!
Czy można zrobić DOBRY film bez fajerwerków i modrobicia w stylu Bruca Lee? MOŻNA!
Czy można zrobić DOBRY film bez przyczajonych tygrysów i biegania po ścianach? MOŻNA!
Czy można zrobić DOBRY film bez kosmitów, wampirów, hobbitów, latających holendrów i innych wynalazków hollywóda? MOŻNA!
Czyli jednak DA SIĘ, jednak KINO istnieje i to do tego POLSKIE! [Nie mylić KINA z cyrkiem, czy też widowiskiem jarmarczno-fajerwerkowym].
Film zaczął podobać mi [lub tez czasami mnie] od samego początku. Rzeczywistość PRL nie każdemu jest na rękę, lub nie każdy wi z czym to się je. Walenie w telewizor żeby zaczął działać, skubanie kurki, mycie głowy nie pod prysznicem- a w misce, stawanie drugi raz w kolejce po udanym zakupie- to codzienność tamtych czasów [tym bardziej na zapyziałych wioskach]. Oraz matactwa, krętactwo, wóda w pracy/ na służbie, donosicielstwo, robienie bohaterów z funkcjonariuszy, załatwianie paszportów, handel bimbrem z żołnierzami kraju zaprzyjaźnionego...
no i ...
Dwa światy. Dwie akcje toczące się równocześnie. A może i 3. [Jeśli liczyć ten nakręcony na taśmie- bez dźwięku/fonii. Z wyreżyserowanymi wydarzeniami]... Czyli ten OFICJALNY, taki jaki będzie podany w raporcie, do ogólnej wiadomości.
... i dalej:
Widz poza tym że nie jest WSZECHOBECNY i WSZECHWIEDZĄCY nie jest nawet WSZECHWIDZĄCY [kamera czasem "ucieka", chowa się za ścianę, framugę okna, nie pokazuje NAJISTOTNIEJSZYCH momentów/fragmentów]. Jest kilka scen w których panują ciemności- aż chce się WYĆ dajcie tu światło!
Ale TAKI WŁAŚNIE BYŁ PRL- cenzura, niedopowiedzenia, przekręcanie faktów, naginanie faktów, nadinterpretacje, rozkazy z góry, przekręty itd.
Aha- byłbym zapomniał. Te ujęcia z ręki- superos. Kamera zatacza się, bywa rozkojarzona, czy nawet pijana- tak jak funkcjonariusze na służbie w PRL.
10/10
PS. Prawda? Nie ma czegoś takiego!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez janoszdobrosz dnia Wto 4:16, 09 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Wto 4:10, 09 Mar 2010 |
|
 |
Dame Elsie
Lama
Dołączył: 11 Maj 2009
Posty: 2382 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 32 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bolton Płeć: solniczka |
|
|
|
Cóż, ja całego Testosteronu nie widziałam (na Canal+ leciało i jakoś nigdy nie trafiłam na początek), ale to co widziałam oceniam raczej średnio. Zly nie jest, ale specjalnie dobry też nie. Koleżance się podobał, bo stwierdziła, że dzięki niemu miała okazję zobaczyć jak wyglądają "męskie rozmowy"
 |  |
And another thing:
Właśnie powróciłem z burtonowej Alicji w krainie czarów. Ładny film. Pięknie zagrany [no ale jak mogłoby być inaczej z taką obsadą], plastycznie urokliwy, reżysersko burtonowski. Tylko walka z Jabberwockym [czyt.: Żaberzwłokiem] jakaś taka.... Opowieści z Narnii mi się przypomniały. Ble.
Nie mam akurat porównania z jakąkolwiek inną ekranizacją Alicji, o literackim pierwowzorze [a właściwie pierwowzorach] nie wspominając, więc trochę to nieobiektywne być może, ale muszę przyznać, że bardzo podobał mi się sposób w jaki historia została tu opowiedziana: oszczędnie, ale za to treściwie. Bardzo przyjemnie.
Oczywiście, dzieuo to powstało w 80% w komputerze. Jednak, jako że jest to bajka, której akcja toczy się w [teoretycznie, choć z tym bym się kłócił] nie istniejącej krainie, cała ta jej sztuczność jest bardzo przekonująca.
No i oczywiście KOT. Nic dodać, nic ująć.
A co do trzech wymiarów, z którym zetknąłem się po raz pierwszy.... dalej trzymam stanowisko brzmiące NA CO TO KOMU [nie licząc oczywiście producentów]?
Miło było, ale poza kilkoma ujęciami faktycznie powodującymi iluzję przestrzeni [mysz rozglądająca się po pomieszczeniu], nie było w tym nic atrakcyjnego. No i przez cały seans musiałem dociskać te plastikowe okulary, bo, pomimo jego imponujących rozmiarów, mój nos nie mieści dwóch par.
W każdym razie, bajkę ową warto zobaczyć, jeśli ktoś lubi bajki z dyskretnym morałem, a burtonowy świat pasuje do jego własnego. |
Ja się przyznam, że "Alicje w krainie czarów" czytałam całe wieki temu i niewiele z niej pamiętam, "Alicji po drugiej stronie lustra" nie znam, a oprócz tego widziałam tylko disney'owską animowaną wersję. Problem w tym, że Alicja jest ksiązką o, jak to ktoś ładnie ujął, tym jak dzieci poprzez fantazję radzą sobie z rzeczywistością, a te wyobrażenia świadome lub nie nie zawsze są piękne. Pamiętam, że Gilliam, w którymś wywiadzie powiedział, że w dzieciństwie mamy najgorsze koszmary, z czym się zgadzam całkowicie, już od dawna nie śniło mi się nic na tyle okropnego, że bałam się zasypiać. U Burtona tego strachu nie było wcale, co owszem można wytłumaczyć tym, że Alicja nie jest już dzieckiem, ale nigdy nie podobał mi się pomysł z postarzeniem jej. No i pomysł, o tym że Alicja i kapelusznik mają się ku sobie był jakiś dziwny. A jeśli chodzi o koniec- cóż kobiety w tamtych czasach zaczynały robić kariery, ale wątpie żeby wyglądało to tak: "-Wujku, mam pomysł, handlujmy z Azją! -Fantastyczny, zostańmy wspólnikami". To, że zaczeła decydować o swoim życiu mogli pokazać inaczej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wto 4:11, 09 Mar 2010 |
|
 |
Mrs Teal
Monty Python
Dołączył: 29 Lis 2009
Posty: 16847 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 145 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Preston in Lancashire Płeć: solniczka |
|
|
|
Ja się na Alicję wybieram we czwartek i się zobaczy się jak to będzie. Ale słyszałam już wiele opinii i myślę, iż ponieważ gdyż dlatego się nie zawiodę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wto 15:53, 09 Mar 2010 |
|
 |
Dame Elsie
Lama
Dołączył: 11 Maj 2009
Posty: 2382 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 32 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bolton Płeć: solniczka |
|
|
|
To zależy jakie masz oczekiwanie wobec niego. Ja miałam bardzo wysokie i dlatego czuje niedosyt. Ale to w gruncie rzeczy całkiem dobry film
[link widoczny dla zalogowanych] - recenzja ciekawa, chociaż trochę zbyt surowa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wto 16:01, 09 Mar 2010 |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|