Filmy i filmiki

House'a chyba ani jednego odcinka w całości nie widziałem. Aczkolwiek przez wzgląd na Hugh Lauriego, którego za Czarną Żmiję i skecze z Frayem uwielbiam, chyba sobie w końcu obejrzę. Mój kuzyn jest fanatykiem. Nawet sobie laskę doktora kupił i pokazuje znajomym.

Post został pochwalony 0 razy

Ja miałem wątpliwą przyjemność widzieć w swoim życiu TRZY odcinki Haósa eM Di. I, co tu kryć, wolę Lauriego w nie-amerykańskich serialach. Przecież to dwa zupełnie inne światy. A jednak to właśnie Haósa oglądają wszyscy których znam, nikt nie sięgnie po "Czarną Żmiję", co to, to nie.

Inna sprawa, że ja generalnie mam chore spaczenie* do amerykańskich seriali. Jedynym, który byłem w stanie oglądać było niejakie "Big Bang Theory", ale i to gdzieś wcięło, więc nie mam wiele do powiedzenia na jego temat.

Laurie jest w Haósie po prostu sobą. Takim zwykłym Anglikiem. I to ma być ponoć klucz do popularności serialu. W USA nie w każdym serialu występuje zwykły Anglik. W BBC - oczywiście, ale ilu ludzi w USA ogląda BBC America? Tylu, co u nas BBC World.

Skończyłem.

Ale chwila, toż to offtop. Okropny, paskudny, wstrętny, obmierzły offtop. A ja pokochałem Naszą Rzeczywistość.

*ta konstrukcja nie ma sensu...

Już wiem.
Moi rodzice byli niedawno na Sherlocku. Podobał im się. Szczególnie "klimat". A warto tu podkreślić, że ma mama jest wielbicielką Agathy Christie.

Post został pochwalony 0 razy

	mitom napisał:
	Ja miałem wątpliwą przyjemność widzieć w swoim życiu TRZY odcinki Haósa eM Di. I, co tu kryć, wolę Lauriego w nie-amerykańskich serialach. Przecież to dwa zupełnie inne światy. A jednak to właśnie Haósa oglądają wszyscy których znam, nikt nie sięgnie po "Czarną Żmiję", co to, to nie

Zgadzam się. Nikt nie jest zainteresowany Laurie'm w innej formie niż House'owa. Wiele tracą, bo w końcu "Czrna Żmija" jest zdecydowanie lepsza
Swoją drogą też uwielbiam Agathę Christie i ekranizację jej ksiązek, w których Poirot jest grany przez Davida Sucheta

Post został pochwalony 0 razy

A ja uwielbiam Agathę, ale nie uwielbiam ekranizacji jej książek. Wręcz ich nie lubię. Podobnie ekranizacji opowiadań z Holmesem. Klasyczne kryminały Christie i Doyle'a mają tak charakterystyczny klimat, iż nie da się go przełożyć na język filmowy. Przynajmniej dotąd takiej produkcji nie widziałem.

Post został pochwalony 0 razy

Moim zdaniem właśnie tylko te z Suchetem mają klimat. Chyba tylko dwie ekranizacje zmaścili. W "pięciu małych świnkach" z jednego z bohaterów zrobili geja i zmienili zakończenie na bardziej dramatyczne- jedna osoba groziła postrzeleniem drugiej. A w "porze przypływu" dodali wątek usuniętej ciązy i podłożenia bomby

Post został pochwalony 0 razy

Swego czasu owe filmy z Suchetem emitowane były na różnych kanałach. Niedawno nawet cała seria była na Ale Kino. Wujostwo kupiło nawet zestaw na DVD.
Uważam, że są dobre. Jednak w porównaniu z literackim pierwowzorem wypadają niezwykle blado.

Post został pochwalony 0 razy

	mitom napisał:
	[...]Inna sprawa, że ja generalnie mam chore spaczenie* do amerykańskich seriali. Jedynym, który byłem w stanie oglądać było niejakie "Big Bang Theory", ale i to gdzieś wcięło, więc nie mam wiele do powiedzenia na jego temat.[...]

Ja raczej nie polecam, [nie zalecam] i nie tracę czasu na ichniejsze podejście [czy też przedstawienie] rzeczywistości. Co do seriali zza oceanu cenie sobie: "Cudowne lata" i Simpsonów".

PS. Cytuję jak zwykle z [...]- co oznacza że nie cytuję CAŁEJ wypowiedzi, coby Its się nie czepiał, że wyrwane z końtekstu cycóś...

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez janoszdobrosz dnia Wto 23:29, 16 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz

Ksiązki zazwyczaj są lepsze niż filmy na ich podstawie. Swoją drogą właśnie się dowiedziałam, że w 2001 roku ktoś zamordował "Morderstwo w Orient Expresie". Sądząc po komentarzach akcję przeniesiono do XXI wieku, Poirot używa laptopa i romansuje z hrabina
Moja mama poleca "Agorę"

Post został pochwalony 0 razy

	Dame Elsie napisał:
	Ksiązki zazwyczaj są lepsze niż filmy na ich podstawie.

Książkę czytasz Ty, a więc cały przekaz odbierasz na własny, indywidualny sposób. Film będący ekranizacją książki, jest materializacją uczuć które książka wywołała u scenarzysty i/lub reżysera. A więc IMHO porównywanie książki i filmu w kryteriach "lepszy-gorszy" jest trochę nie na miejscu, ale jeśli chodzi o porównanie zgodności treści - nie mam nic przeciwko Wink (1)

W temacie:
Dzisiaj oglądałem animację "Fantastyczny Pan Lis", bardzo przyjemna historia, ale styl graficzny nie spodobał mi się. Angielski dubbing - Świetny! Clooney w roli Pana Lisa wypadł bardzo dobrze. Polecam, nawet jeśli ktoś nie lubi animacji, warto dla samej fabuły, jest całkiem zabawna Wink (1)

Post został pochwalony 0 razy

	Dame Elsie napisał:
	Swoją drogą właśnie się dowiedziałam, że w 2001 roku ktoś zamordował "Morderstwo w Orient Expresie". Sądząc po komentarzach akcję przeniesiono do XXI wieku, Poirot używa laptopa i romansuje z hrabina

Widziałem! Widziałem to cudo kiedyś na polsacie. Straszne. Obejrzeć ku przestrodze.

	Dame Elsie napisał:
	Moja mama poleca "Agorę"

Ponoć niezła agitka antychrześcijańska. Takie głosy chodzą. Tym bardziej obejrzę.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Killer Rabbit dnia Śro 0:07, 17 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz

Podobno niekoniecznie o chrześcijaństwie, a raczej o fanatyzmie

Post został pochwalony 0 razy

Czyli coś jak Brian.

Post został pochwalony 0 razy

Dobra, ochłonąłem.
Uch.

Ale Kameróna nie lubię i tak

A więc
ostatnio nareszcie obejrzałem coś Bergmana.
No i trafiłem na wyjątkowo lekki i przystępny film, jak się okazało.
Tam, gdzie rosną poziomki z 1957; symbolikę napotykałem głównie w wizjach snów głównego bohatera, a więc raczej nie za często [zegary bez wskazówek - uwielbiam zegary!]. Generalnie film raczej pozbawiony nagromadzenia ludzkich tragedii, którym to zwykle charakteryzują się skandynawskie dzieua, taki raczej na modłę polską - było to jedna, nie więcej, wielka życiowa masakra.
Ba, wcale nie wprawił mnie ten film w przygnębienie.
A więc albo go nie zrozumiałem, albo Pan Bergman był naprawdę bardzo chory [scenariusz powstał ponoć podczas jego pobytu w szpitalu] kiedy ten film wymyślił. Ale zmusza do pomyślenia/refleksji/co tam kto chce, to fakt.

Podobał mi się.

Post został pochwalony 0 razy

Siódmą pieczęć sobie koniecznie obejrzyj. A ja muszę zobaczyć film wspomniany przez Ciebie, bo - jak to z wieloma filmami bywa - dużo o nim słyszałem\czytałem a go dotąd nie widziałem. Podobnie, jak Ojca Chrzestnego, poza trzecią częścią.

Post został pochwalony 0 razy

Ja wiele słyszałam o "Fanny i Aleksandrze". Widział go ktoś?

Post został pochwalony 0 razy