Filmy i filmiki

Może nie film, nie filmik a Teatr Telewizji. Wczoraj były pilchowskie "Narty Ojca Świętego". Doskonały spektakl ze świetną obsadą. Uwielbiam Pilcha.

Post został pochwalony 0 razy

Pamiętacie tą krótkometrażówkę, co wygrała Oscara? Tim Minchin tam był za narratora.
A teraz kolejna krótkometrażówka, w której ten gość robi za lektora. Co więcej, wiersz będący treścią filmu, też jest autorstwa tego gościa.
http://www.youtube.com/watch?v=HhGuXCuDb1U

EDIT
O, jest już zwiastun Johnny English Reborn!
[link widoczny dla zalogowanych]

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Non dnia Pią 20:24, 08 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz

Krótkometrażówka pierwsza liga. Grafika powala. No i gościu do rymu gada. Muza też niczego sobie.

Post został pochwalony 0 razy

Ktoś już może widział Erratum? Bo słyszałam dużo dobrego o tym filmie, ale nie wiem czy warto jeszcze bardziej nadszarpnąć mój i tak żałośnie niski budżet na ten miesiąc.

Post został pochwalony 0 razy

Idę nań w środę bądź czwartek.
Postanowiłem poświęcić na jego rzecz "Młyn i krzyż", bo nie jestem ostatnio w odpowiednim stanie psychofizycznym by oglądać aż tak głęboko artystyczne dokonanie, z dwojga "złego" wolę film psychologiczny, na który zresztą wybieram się od roku, bo wtedy po raz pierwszy o nim wyczytałem.
Głęboko zawierzam tu recenzentom wychwalającym film pod niebiosa, że takiego w Polsce dawno nie było, że poruszający, spokojny, poetycki, i że scena finałowa piękna jak mało co w naszym kinie.
[nawiasem mówiąc, to kolejny taki przypadek: akcja toczy się w Szczecinie, acz większość filmu nakręcono we Wrocławiu. Muehehe.]

Post został pochwalony 0 razy

To czekam na Twą recenzję, mitomie Wink (2)

Post został pochwalony 0 razy

Kolejna fala zmartwychwstania polskiego kina? Który to już raz?

Post został pochwalony 0 razy

Nie no, akurat moim skromnym zdaniem polskie kino faktycznie niedawno zmartwychwstało.
O czymś chyba świadczy fakt, iż od dłuższego czasu chodzę niemal wyłącznie na polskie filmy, z czego większość jest naprawdę dobra.
W przeciągu ostatnich dwóch lat powstały m.in. "Dom Zły" [genialny], "Rewers" [dobry, według większości świetny], "Wojna polsko-ruska" [nie umiem się wypowiedzieć, acz wg wielu świetna], "Czarny Czwartek" [znakomity bez dwóch zdań], "Sala Samobójców" [wg mnie fenomenalna], a z tych przez mnie niewidzianych m.in. docenione na świecie "Essential Killing" oraz "Różyczka", która chyba na zachodzie podobała się bardziej niż w kraju. No i ten cały "Młyn i krzyż", jeśli go traktować jak film.
I to na pewno nie wszystko.
Jest dobrze, mym skromnym zdaniem - co nie znaczy, że nie może być lepiej, oczywiście. Ale jest dobrze.

Post został pochwalony 0 razy

Obejrzałem właśnie najnowszego "Doriana Graya". Heh.
Recenzja jednego z filmwebowiczów niezwykle celnie opisuje to dzieło kinematografii ----> [link widoczny dla zalogowanych]

Nie oglądać przed przeczytaniem książki. Albo lepiej - w ogóle nie oglądać.

Niniejszy post przez pomyłkę znalazł się w fejzbukowym temacie. Może to zmęczenie, może to załamanie po obejrzeniu filmu o którym ów post traktuje.
Killer Rabbit

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Killer Rabbit dnia Śro 16:07, 13 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz

"Pierwszy raz zdarzyło mi się ziewać z nudów podczas "momentów"." Oj, to już zdecydowanie niefajnie.

Post został pochwalony 0 razy

Ale dlaczego to tu?

Post został pochwalony 0 razy

O, fucktycznie, to nie temat o fylmach!

Post został pochwalony 0 razy

Hahaha, no dobra, to gary muvaut do tematu o filmach Wide grin

Post został pochwalony 0 razy

Przepraszam. Nie mam pojęcia skąd ów post znalazł się w tym temacie.
Musiałem być wczoraj naprawdę zmęczony.

EDYCJA: Już naprawione.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Killer Rabbit dnia Śro 16:08, 13 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz

A ja wróciłem niedawno z "Erratum", jakem wspomniał, że uczynię.
Bardzo ładny film.
Raczej skromny, kameralny. Spokojny. Nie z tych, co miażdżą widza [choć pod koniec byłem dość poruszony, no ale nie stara się to przesadnie grać na emocjach raczej]. Przyjemny dla mego oka, choć dla niektórych ta minimalna głębia ostrości i niewyraźne kadry mogą się wydać nieprzyjemne. Ja jednak tak lubię. Choć znam takich, co nie lubią.
Kot gra człowieka z krwi i kości.
To na pewno.

Także mi się podobał film wielce, polecić raczej mogę, oczyszczające to-to było nawet, bym rzekł. Co zresztą uczyniłem.
[że nikt z moich znajomych nie miał/by ochoty tego obejrzeć to inna sprawa.]

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez mitom dnia Czw 0:08, 28 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz