 |
Edno zżarło środu
Monty Python, czyli spot the looney!
|
|
Autor |
Wiadomość |
Burma
Kardynał Kieł
Dołączył: 09 Wrz 2006
Posty: 843 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
|
Jesus christ superstar...i inne musicale |
|
Piszę, bo jestem naprawdę zbulwersowana! Może to złe słowo...jestem... zaskoczona, ogłuszona, zaatakowana bananem...nie, nie to nie to.. Ale do rzeczy. Jak temat wskazuję, to rzeczą jest musical Jesus Christ Superstar. Zapytacie która wersja. No właśnie, chodzi mi o porównanie tych dwóch wersji (z 1973r. i z 2000r.). Najpierw obejrzałam tę nową i byłam naprawdę pod wrażeniem, ogromnie mi się poodbało i dzięki temu przekonałam się do musicali. A postacią Judasza byłam zachwycona! Scenę jego śmierci oglądałam parę razy! Ale postanowiłam też obejrzec piewotną wersję. No i wczoaj to zrobiłam i jestem troche rozczarowana, gdyż myślałam że film będzie jeszcze lepszy. Nie zrozumcie mnie źle (don't you get me wrong, don't you get me wrong...), też mi sie podobało, było takie troche hippisowskie, ale bardziej przemawia do mnie wersja milenijna. Ten stary Judasz (Carl Anderson) też fajnie zagrał, mial wspaniały głos, ale nie okazał tyle emocji co Jerome Pradon (mowy Judasz). Co mnie zaskoczyło, to komentarze innych na temat tych filmów. Zdecydowanej większości nie podobał się głos Jeroma, a nawet uwarzali, że był nie do zniesienia i okropny! Rozumiem, że każdy może mieć własną opinię, ale żeby aż taką??!! A co wy sądzicie o śpiewie Pradona? Bo mnie osobiście urzekł...
P.S Można ściągnąć samą muzykę do nowej wersji?? Jestem w posiadaniu tylko wersji węgierskiego musicalu na płycie winylowej 
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 16:51, 11 Lis 2006 |
|
 |
|
 |
Doktor und Pszczoły
Mleczarz psychiatra
Dołączył: 05 Paź 2006
Posty: 1615 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zewsząd |
|
|
|
Ci powiem, droga pani, że dopiero "in this very moment" uświadomiłaś mi istnienie wersji milenijnej JChSs, no ale nie o to chodzi (mimo doznanego szuku i strat moralnych). Zwyczajnie - ślepy i mało uważny jestem.
Na wstępie zaznaczę, iż jestem gotów fanatycznie bronić pierwszej odsłony musicalu do ostatniej kropli mózgownicy, jakkolwiek odgrzewany made in 2000 fajowski by nie był.
Może nie jestem na tyle leciwy, żeby móc powiedzieć "Dżizys Krajst z lat siedemdziesiątych to mój film" ale poważam go na tyle, żeby się z nim właśnie identyfikować. I, co tu dużo gadać, seansik wielkanocny w "zaufanym" kręgu to już tradycja taka sama jak Jimi Hendrix raz w miesiącu. JChSs stara wersja jest odjazdowy, rzekłoby się po hipisowsku "Pełny luz" i dlatego mogę oglądać go w każdej chwili, cieszyć się obrazem jak i dźwiekiem równocześnie. A warto zaznaczyć, jak gdzieś już zaznaczyłem, że musicale oglądam kiedy nazywają się zwykle "Rocky Horror Picture Show".
Tak że stoję za Neeleyem i Andersonem, jeśli chodzi o aktorów, jak również Jewisonem, jesli bierzemy wersje pod uwagę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 18:51, 11 Lis 2006 |
|
 |
Burma
Kardynał Kieł
Dołączył: 09 Wrz 2006
Posty: 843 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Tak samo jak ja na początku nie wiedziałam o istnieniu starszej wersji, myślałam, że jest tylko ta nowa (tylko taką dysponował mój brat).
Ale co do starszej, to też mi sie bardzo podobała, ma w sobie coś... szalonego...cos z lat 70-tych. Ale wolę słuchać tej nowej wersji, co robie np. "in this very momement" Może to dlatego, że starą wersję mam w trochę kiepslkiej jakości i dźwięk nie bardzo... Ale uwielbiam głos Jeroma Pradona i będę go bronić go pazurami, zapre się nogami, rekami i co tam jeszcze mam 
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Burma dnia Sob 19:37, 11 Lis 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Sob 19:04, 11 Lis 2006 |
|
 |
Doktor und Pszczoły
Mleczarz psychiatra
Dołączył: 05 Paź 2006
Posty: 1615 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zewsząd |
|
|
|
Właśnie jestem o kwadrans mądrzejszy o Jesus Christ Superstar z roku 2000 (flim telewizyjny - no ale chyba nie w moim telewizorze, panie dystrybutorze), bogosławiony niech będzie brat, albowiem nie wie, co czyni.
Seriocha mówiąc, bronię cały czas szponami pana Jewisona und ekipy jezusowej, jednak hipisowski pierwowzór, który nie nadając się do naszych czasów jest w stanie zaimponować chociaż jednej osobie (wiem, że wielu innym również). Może to głupie porównanie i nie na miejscu, ale jeden i drugi Chrystus jawi mnie się jak "Znikający punkt" z tamtąd i z bliższego czasu.
Starzeję się.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 19:33, 11 Lis 2006 |
|
 |
Burma
Kardynał Kieł
Dołączył: 09 Wrz 2006
Posty: 843 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Co do Jezusa, to w obu filmach jest pokazany jako zagubiony, zmęczony człowiek, któremu nie wyszło, to co zamierzał na początku. Przynajmniej ja to tak odbueram. Za to mocno jest zaakcentowana postać Judasz, jako człowieka wykorzystanego przez Boga do zbodni (czytaj: śmierc swego syna). I naprawdę było mi ogromnie żal Judasza (w obu wersjach, ale w nowej bardziej ).
Poza tym film pokazuje też, że właściwie nie słowa Jezusa były ważne dla tamtejszych ludzi tylko jego osoba jako przywódcy, który wyzwoli ich od jarzma Rzymu. No a kiedy uświadomili, że nie o walkę chodziło Jezusowi, to się go wyprą i w końcu ukrzyzują. W filmach było pokazane, że ludzie wzięli go za kłamcę. I było zaakcentowane że w dzisiejszych czasach cierpienie Jezusa nie zrobiłoby na nas wrażnia. Owszem, Jezus stałby się postacią medialną (gdyby objawił sie teraz), ale i tak nikt by go naprawdę nie słuchał...
A Judasz... On jakby widział, co się dzieje wśród tłumu i też chyba do końca nie rozumieł intencji Jezusa. Chciał zapobiec buntu i zamieszek, oskarżeń wśród tego całego tłumu. No i wydał Jezusa...ale coś mu nie wyszło...
Na religii poruszyłam z księdzem temat Judasza. Bo cały czas mnie to nurtowało: bo gdyby Judasz nie zdradził Jezusa, to Jezusa by nie pojmano... Nie mówię, że dzięki Judaszowi zostaliśmy zbawienie, ale że on zostal wykorzystany. Od poczatku było wiadomo, że to Judasz zdradzi (bo tak jest napisane w Piśmie, że jeden z was mnie zdradzi). Przypomina mi to historię Edypa, który miał narzucony przez bogów swój los i nic nie mógł zrobić. Tak jak Judasz - nie mógł tego zmienić. Ksiądz wytłumaczył mi, że Judasz od poczzątku był owładnięty przez szatana ...bla bla bla...był zły...bla bla...i dlatego go zdradził, a gdyby Judasz tego nie zrobił, to jakos inaczej pojamno by Jezusa...bla bla bla...i Judasz nie jest sprawcą naszego zbawienia... Od razu widać, że ksiądz mnie nie zrozumiał i w sumie nie dał mi dojść do głosu (był to monolog, a nie dyskusja). Nie miałam na myśli, że Judasz ZBAWIL ludzkość, ale że miał narzucony los. Bo dobra, gdyby nie zdradził Jezusa, to i tak by go pojmano, ale wtedy słowo w pismie by się nie wypełniło! Ksiądz kompletnie mnie nie przekonał!!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 19:52, 11 Lis 2006 |
|
 |
Anna M. Gilliam
Sprzedawca encyklopedii
Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 300 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Valhalla |
|
|
|
Oj ja coś zacofana jestem, bo miałam dokładnie na odwrót. W ogóle nie miałam pojęcia, że istnieje nowa wersja JCSS. Oglądałam tylko tą starą i bardzo mi się podobała: wspaniała muzyka, często słucham. Ale nowego filmu nie widziałam , więc niestety nie mogę powiedzieć, który wolę. W każym razie JCSS z 1973r. darzę ogromnym sentymentem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 20:01, 11 Lis 2006 |
|
 |
Toddziak
Sprzedawca encyklopedii
Dołączył: 04 Lip 2006
Posty: 351 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ze stepującej i mrygającej choinki |
|
|
|
Jesus Christ Superstar (z 1973) to mój ukochany film. Oglądałam go miliony razy. Traktuję go jak swoją Biblię. Teda Neeleya i Carla Andersona po prostu ubóstwiam.
No i widziałam fragmenty wersji z 2000 roku na youtube i cóż... kiszeczka (ale to tylko moja opinia i respektuje inne ). Moim zdaniem dosłownie wszystko było lepsze w wersji oryginalnej. 
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 20:50, 11 Lis 2006 |
|
 |
Burma
Kardynał Kieł
Dołączył: 09 Wrz 2006
Posty: 843 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Większość sądzi tak jak Toddziak... Myślałam, że też taką będę miała opinię, bo zwykle pierwotna wersja jest lepsza. Nie wiem czy to miało znaczenie, że najpierw obejrzałam nową...i może to że kiepską jakość starej mam, jak jest ciemno na filmie to kwadraciki widzę, a głos jak np. śiewała Maria Magdalena to w tle takie buczenie słyszałam... Ale i tak dalej wolę wersję milenijną jak na razie...zawsze może mi się odmienić po kilku obejrzeniach starej
P.S. Znacie jakieś fajne musicale?? Od obejrzenia JCS jest złakniona musicali!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 21:00, 11 Lis 2006 |
|
 |
Toddziak
Sprzedawca encyklopedii
Dołączył: 04 Lip 2006
Posty: 351 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ze stepującej i mrygającej choinki |
|
|
|
Obejrzyj np. rewelacyjny "Cabaret" Boba Fosse'a. Ten film może zetrzeć człowieka z fotela, tak że rozsypuje się na dywanie
[EDIT]
No i jak mogłam zapomnieć o "Skrzypku na dachu" czy "Deszczowej Piosence"! Toż to przeciez klasyka 
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 21:01, 11 Lis 2006 |
|
 |
Anna M. Gilliam
Sprzedawca encyklopedii
Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 300 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Valhalla |
|
|
|
Ja zdecydowanie ubóstwiam "Hair", po prostu wspaniały i te piosenki...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 22:59, 11 Lis 2006 |
|
 |
Burma
Kardynał Kieł
Dołączył: 09 Wrz 2006
Posty: 843 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
Sob 23:05, 11 Lis 2006 |
|
 |
Doktor und Pszczoły
Mleczarz psychiatra
Dołączył: 05 Paź 2006
Posty: 1615 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zewsząd |
|
|
|
Oł, Ajwon, powiedz nam które, a nasze najgłębsze, upiorne lisztaje będą bić Tobie ekscentryczne pokłony, zarzekam się tej porawki. Czekamy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 23:34, 11 Lis 2006 |
|
 |
Burma
Kardynał Kieł
Dołączył: 09 Wrz 2006
Posty: 843 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
 |  | Oł, Ajwon, powiedz nam które, a nasze najgłębsze, upiorne lisztaje będą bić Tobie ekscentryczne pokłony, zarzekam się tej porawki. Czekamy... |
Powiedzmy, że nie do końca rozumiem o co chodzi (i nie mów do mnie Ajwon, zawsze się wtedy wkurzam i biję sie po głowie gumowym kurczakiem). Aha, co to są "lisztaje"? I na co czekacie?? Chyba zakrawam na Gumby'ego...NUUUURSEEE!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 23:41, 11 Lis 2006 |
|
 |
Burma
Kardynał Kieł
Dołączył: 09 Wrz 2006
Posty: 843 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Czemu nikt mi nie odpowiada?? Doktor und Pszczoły?? Jestem bardzo ciekawa waszych opinii.
A gdyby ktoś jeszcze nie zaznajomił się z nową wersją, oto link do piosenki której w kółko słucham (otwierającej film 2000):
http://www.youtube.com/watch?v=QOm_4ujmfhU
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Nie 20:35, 12 Lis 2006 |
|
 |
hildek
Looney
Dołączył: 28 Paź 2006
Posty: 40 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Knurowa, czyli małej wiochy koło Gliwic |
|
|
|
Mnie ten kawałek w pierwotnej(hipisowskiej) wersji bardziej się podobał.Cały pierwowzur był dużo lepszy, co nie oznacza że wersja 2000 jest zła.Też dobra.Ale nie dość dobra 
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Nie 20:50, 12 Lis 2006 |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|