|
Edno zżarło środu
Monty Python, czyli spot the looney!
|
|
Autor |
Wiadomość |
Ziggy
Szatan z Szatanowa [Mod]
Dołączył: 22 Gru 2006
Posty: 18062 Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 147 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z wykopalisk Płeć: solniczka |
|
|
|
Foyer było dobre, ale przestało się ukazywać, zanim ktokolwiek o nim usłyszał. mam pierwszy numer, magazyn o teatrze na wypasie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 19:38, 19 Wrz 2011 |
|
|
|
|
Killer Rabbit
Sir Galahad [Admin]
Dołączył: 05 Maj 2006
Posty: 14001 Przeczytał: 19 tematów
Pomógł: 137 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Camelot, choć to głupie miejsce Płeć: patafian |
|
|
|
| | sry za post pod postem, ale przeczytałem przedwczoraj "Lęk i Odrazę" i pora na refleksję.
przede wszystkim jest to bardzo dobrze napisana pozycja, perełka reportażu, bardzo autorskiego i przemieszanego z fikcją, poddanego hiperbolizacji, ale to w końcu styl gonzo. dziwi mnie, że książki i prace Thompsona nie są szerzej znane w Europie i kraju nad Wisłą. ale do rzeczy - nie jest to tylko "popaprana narkotyczna wizja", ale przede wszystkim krytyczne spojrzenie na Stany końca lat 60. i pocz. 70., wielki manifest przeciwko czasom Nixona i jego kolesi, rzecz o straconych ideałach, które okazały się naiwne i gówno warte. Znamienne jest to, że branie narkotyków przez bohaterów nie jest dla nich rozrywką, czy też zabawą. Wszystkie fazy i tripy które przeżywają nie są pozytywne (a przecież po to głównie zażywa się narkotyki - żeby odczuwać przyjemność). Przeciwnie - prowadzą do tytułowych lęku i odrazy, wpędzają w szaleństwo. Poszukiwanie "amerykańskiego snu" przez Raoula Duke'a to niezbyt przyjemna podróż wgłąb siebie, własnej świadomości, w końcu do centrum Ameryki i jej społeczeństwa jakim jest wg autora Las Vegas. W posłowiu książka została porównana do "Jądra ciemności" Josepha Conrada i jest to wg mnie bardzo trafne porównanie. Duke (czy też po prostu Hunter Thompson) to ten sam typ bohatera, co Charlie Marlow - wędrowiec "dośrodkowy". Dla Marlowe'a podróż do serca Afryki jest też podróżą wgłąb własnej duszy, próbą odpowiedzi na pytania egzystencjalne i kwestie dotyczące kondycji świata i człowieka. To samo w przypadku Duke'a - psychodeliczna peregrynacja pod znakiem przedawkowania narkotyków to wołanie o katharsis, które nie nadchodzi - znajdując "amerykański sen" bohater znajduje jedynie strach, odrazę i gorzkie rozczarowanie. Podobnie jak u Bukowskiego zadręczanie się i katowanie używkami ma tutaj głębsze znaczenie. Monolog Duke'a o "załamującej się fali" to majstersztyk socjologicznego dziennikarstwa. Kończę ten bełkot, zjedzcie kwasa albo jakieś grzybki i sięgnijcie po książkę. Polecam, Żanet Kaleta. |
Blase, również chętnie poczytałbym Twoje teksty w jakimś smakowitym periodyku. Może być Wyborcza, może być Gazeta Polska. Kupię.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 22:36, 19 Wrz 2011 |
|
|
Blase
Wood in the Forest
Dołączył: 28 Gru 2006
Posty: 8805 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 205 razy Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z Jaskini Caer'bannog |
|
|
|
dziękuję za wszystkie miłe słowa, pozdrawiam jak zwykle niezwykle serdecznie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 23:01, 19 Wrz 2011 |
|
|
Ziggy
Szatan z Szatanowa [Mod]
Dołączył: 22 Gru 2006
Posty: 18062 Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 147 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z wykopalisk Płeć: solniczka |
|
|
|
I pierdnij mi oponkę jeszcze
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 23:12, 19 Wrz 2011 |
|
|
Killer Rabbit
Sir Galahad [Admin]
Dołączył: 05 Maj 2006
Posty: 14001 Przeczytał: 19 tematów
Pomógł: 137 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Camelot, choć to głupie miejsce Płeć: patafian |
|
|
|
I frytki do tego
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 23:14, 19 Wrz 2011 |
|
|
Blase
Wood in the Forest
Dołączył: 28 Gru 2006
Posty: 8805 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 205 razy Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z Jaskini Caer'bannog |
|
|
|
już się robi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wto 16:09, 20 Wrz 2011 |
|
|
Killer Rabbit
Sir Galahad [Admin]
Dołączył: 05 Maj 2006
Posty: 14001 Przeczytał: 19 tematów
Pomógł: 137 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Camelot, choć to głupie miejsce Płeć: patafian |
|
|
|
Do pełna.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Śro 18:10, 21 Wrz 2011 |
|
|
Non
Nudna Stara Pierdziocha Buc
Dołączył: 05 Lut 2010
Posty: 5457 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 130 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: patafian |
|
|
|
Ednowicze. Czytaliście coś od Toma Holta? Według jednej z reklam, to "prawdopodobnie najbardziej pomysłowy humorysta od czasów Douglasa Adamsa". To mocne słowa i budzą nadzieję.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 12:01, 01 Paź 2011 |
|
|
Killer Rabbit
Sir Galahad [Admin]
Dołączył: 05 Maj 2006
Posty: 14001 Przeczytał: 19 tematów
Pomógł: 137 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Camelot, choć to głupie miejsce Płeć: patafian |
|
|
|
Natchnąłem się już na kilku "następców Douglasa Adamsa". Byli na tyle słabi, że nawet nie pamiętam ich nazwisk. Ale pogooglam za tym Holtem.
EDYCJA: W Internecie porównywany jest raczej do Pratchetta. A za twórczość tego pana jakoś się zabrać nie mogę. Próbowałem, ale ciężko.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Killer Rabbit dnia Sob 16:32, 01 Paź 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Sob 16:27, 01 Paź 2011 |
|
|
Alisia
Mr. Neutron
Dołączył: 23 Sty 2007
Posty: 765 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: solniczka |
|
|
|
Pratchett jest absolutnie świetny, i to jeden z tych pisarzy, którzy z wiekiem piszą coraz lepsze książki. Osobiście na początek polecam: "Piąty elefant", "Wiedźmikołaj", "Maskarada", "Panowie i damy" albo "Carpe Jugulum". Albo... nie no, za dużo, by wymieniać.
Ja właśnie przeglądam sobie [link widoczny dla zalogowanych] i trafiłam na "Samotność bogów" Terakowskiej. Za cholerę nie pamiętam tej książki, za to pamiętam, że kiedy ją czytałam w wieku 9 czy 10 lat, dostałam jakiegoś ataku histerii, a potem odmawiałam zostawania samej w domu i nie mogłam spać w nocy Chyba muszę ją sobie znowu przeczytać. Jak byłam dzieckiem, radośnie pochłaniałam krwawe kryminały i książki ogólnie nie dla dzieci, czasami się po nich bałam, ale nigdy aż tak nie zareagowałam. Co takiego było w tej książce?
W każdym bądź razie, polecam [link widoczny dla zalogowanych] nawet, jeśli nie chcecie sobie przypominać akurat traum z dzieciństwa. Bawi się toto w rekomendowanie wam książek, jak sobie trochę pooceniacie.
O tak to wygląda:
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 0:24, 20 Paź 2011 |
|
|
Killer Rabbit
Sir Galahad [Admin]
Dołączył: 05 Maj 2006
Posty: 14001 Przeczytał: 19 tematów
Pomógł: 137 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Camelot, choć to głupie miejsce Płeć: patafian |
|
|
|
Bardzo podoba mi się aktualnie wydawana seria literatury czeskiej. Książka plus film. Już wyszedł Hrabal i jego "Obsługiwałem..." (mój pierwszy kontakt z tym autorem i jestem zachwycony - książkę się dosłownie połyka), niejaki Ota Pavel (nie zdążyłem się jeszcze zapoznać) i dwa pierwsze tomy Szwejka w jednym woluminie. Całość bardzo ładnie wydana i w dość przyzwoitej cenie. W każdym razie za książkę z filmem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 20:03, 22 Paź 2011 |
|
|
Blase
Wood in the Forest
Dołączył: 28 Gru 2006
Posty: 8805 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 205 razy Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z Jaskini Caer'bannog |
|
|
|
no to jest bardzo dobra opcja, którą również polecam. z Hrabala będą jeszcze Pociągi pod specjalnym nadzorem z filmem w reżyserii Jiriego Menzla, oscarowym dodajmy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 20:21, 22 Paź 2011 |
|
|
Killer Rabbit
Sir Galahad [Admin]
Dołączył: 05 Maj 2006
Posty: 14001 Przeczytał: 19 tematów
Pomógł: 137 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Camelot, choć to głupie miejsce Płeć: patafian |
|
|
|
Już sobie ostrzę okulary na tę pozycję
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 20:25, 22 Paź 2011 |
|
|
Mrs Teal
Monty Python
Dołączył: 29 Lis 2009
Posty: 16847 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 145 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Preston in Lancashire Płeć: solniczka |
|
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Po przejrzeniu paru stron stwierdzam, że chętnie bym to kupiła!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 19:30, 03 Lis 2011 |
|
|
Blase
Wood in the Forest
Dołączył: 28 Gru 2006
Posty: 8805 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 205 razy Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z Jaskini Caer'bannog |
|
|
|
z MiM mam ten problem, że książkę uważam za absolut i adaptacje - filmowe, teatralne, komiksowe etc. - nie w stanie do mnie aż tak dobitnie przemówić jak powieść.
z nowości - pan Karpowicz Ignacy. I jego powieść "Balladyny i romanse" (bardzo ładny, przewrotny tytuł), która znalazła się w ścisłej czołówce finału (7 pozycji) literackiej nagrody Nike, bodaj najważniejszej w tym kraju. Nagrody nie otrzymała, chyba zasłużenie, chociaż... No właśnie, bardzo mieszane uczucia mną targają po lekturze. 574 strony, które wbrew pozorom czyta się nieźle (rozłożyłem sobie je na 3 dni i weszło idealnie). Co my tu mamy? Nie chcę zdradzać szczegółów dlatego ogólnie - Niebo i Piekło zostały zamknięte, bogowie (wszelakiej maści) muszą udać się na "wygnanie". Gdzie? Oczywiście do Polski, "kraju w promocji". Mamy tutaj bardzo ładną narrację, podzieloną wg bohaterów (a jest ich sporo, zarówno ludzi jak i bogów). Powieść jest wybitnie postmodernistyczna, co widać na pierwszy rzut oka (narracja, bohaterowie, motyw występowania pojęć jako bohaterów w formie swoistych esejów). Gdzieś w tym wszystkim przebija Kundera, nawet Gombrowicz, któryś z recenzentów porównał groteskowy styl do Rolanda Topora (którego twórczości, niestety, nie znam). Dobra, do rzeczy. Plusy - to na pewno niektórzy bohaterowie, którzy z pozoru są nierealni, ale w jakimś dziwnym stopniu prawdziwi ze swoimi problemami, z którymi łatwo można się identyfikować. Część z nich nawet wzbudza sympatię, a to już coś. Dość oryginalna historia, dość - bo motyw zejścia bogów na ziemię już się w literaturze i sztuce przewijał. Niezły styl, swobodny, ale nie głupkowaty. Erudycja autora na pewno na bardzo wysokim poziomie, choć tutaj zaczynają się zarzuty. Ma się wrażenie, że Karpowicz chce uchodzić za mądrzejszego niż jest i kolejne "filozoficzne" wywody zaczynają być męczące. Sam naśmiewa się z Coelho, ale trochę wychodzi na postmodernistycznego Paulo. Chyba, że to zabieg celowy - co jednak nie do końca mnie przekonuje. W jednym z wywiadów mówił, że chce napisać rzecz "i dla kucharki, i dla profesora". Moim zdaniem mu się to nie udało, chociaż pisał BiR 3 lata (!). mogę żałować tych słów, ale jakbym się skupił to sam bym coś podobnego napisał . Zwraca uwagę zakończenie - otwarte, dość ponure, niezaspokajające, ale pasujące do całości. Nie przekonuje mnie też główna myśl Karpowicza. O ile zgadzam się w 100% z jego poglądem o skompromitowaniu i niesprawdzeniu się religii jako instytucji, tak twierdzenie o zastąpieniu religii i bogów popkulturą w ogóle do mnie nie trafia. Niemniej polecam do własnego wglądu i osądu - znajdzie się w tej powieści kilka naprawdę fajnie napisanych postaci, kilka ciekawych przemyśleń i bardzo zabawnych jak i groteskowych sytuacji.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Blase dnia Pon 0:20, 14 Lis 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Nie 22:54, 13 Lis 2011 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|