Seriale jako egzamplifikacja dojrzałej sztuki filmowej

no hejka sportowe świry
obejrzawszy Rick i Morty - pierwszy sezon był taki sobie, ale drugi już spoko. Rick Sanchez wyrasta na moją ulubioną postać jeśli chodzi o kreskówki "dla dorosłych" (ciekawe co będzie po seansie Bojack Horseman), byłby de best, gdyby nie jeden minus - podpierdolił bekanie w trakcie mówienia (albo odwrotnie) naszemu gen. Italii :/ nieładnie

Post został pochwalony 0 razy

Dem polecił fajny serial Baskets. Ludwiczek gra tam matkę głównego bohatera (Żak Garibaldifakis) także warto.

Post został pochwalony 0 razy

Natknęłam się przypadkiem na reckę nowego Twin Peaks, podobno wujowe, ale... dla mnie to i tak brzmi jak te "stare" odcinki, czyli jedno wielkie WTF. Przemęczyłam I sezon i kawałek II, niestety nie rozumiem fenomenu, ja się męczyłam w trakcie oglądania.

Post został pochwalony 0 razy

ja właśnie obejrzałem 1 sezon i nawet beka, jak się do tego podchodzi z dystansem to ujdzie. agent Cooper to fajna postać, bo nigdy nie wiadomo, czy to eskcentryk czy przygłup. jeśli się ma na uwadze, że to jest surrealistyczna parodia oper mydlanych i kryminałów to jest OK

Post został pochwalony 0 razy

Do Twin Peaks tylko z dystansem. Przy czym jest to jedna z najważniejszych rzeczy jaka się telewizji przytrafiła. Przed premierą nowych odcinków odświeżyłem sobie stare i jeszcze bardziej mnie wkręciło. Może na wyrost, ale wydaje mi się że estetycznie i formalnie cała dekada została zdominowana przez Twin Peaks. To szaleństwo, abstrakcja, surrealizm była potem w co drugiej reklamie, teledysku i filmie lat dziewięćdziesiątych. Aż przyszedł Matrix i wszystko było zielone i w cyferki Happy

Nowe Twin Peaks jest nieprzewidywalne. Sama forma osiemnastoczęściowego filmu (prawdopodobnie z podczęściami bo wciąż piąty już odcinek tytułowany jest Powrót) jest oryginalna. Oglądając stare sezony zdałem sobie sprawę, że prosta kontynuacja nie jest możliwa. Zbyt wiele czasu minęło, medium serialu telewizyjnego jest już czymś diametralnie innym niż ćwierć wieku temu. Lynch jest na innym etapie twórczym. A po trzecie, byłoby to zwyczajnie nudne odcinanie kuponów. Nowe Twin Peaks nie jest starym Twin Peaks, nie jest też kolejnym horrorem Davida Lyncha (czego obawiałem się po ciężkostrawnym i nie dającym się oglądać Inland Empire). Nowe Twin Peaks to trzecia droga. Ogląda się wyśmienicie gubiąc się w wizjach reżysera i chwytając tego, co się zna - powracających motywów i postaci oraz znanych twarzy, których w nowym Twin Peaks pojawia się całe mnóstwo. A w napisach końcowych muzyczka jakichś alternatywnych artystów żeby te osiemnaście części jakoś podzielić. Fantastyczne i byle do poniedziałku Happy

Post został pochwalony 0 razy

Nie moja bajka Wide grin

Ciśniemy nowy sezon House od Cards, jest dobrze, trwa napięcie przed wyborami. Coś mi się wydaje że Conway wygra, ale Frank tak pomiesza że to on wyjdzie na plus, czyli typowo Wide grin

Podoba mi się związek Franka i Claire, niby dają sobie sporo luzu (np. Claire śpi z kochankiem, przychodzi Frank i gada se z żoną jakby nigdy nic XD), a jednocześnie są ze sobą tak związani i doskonale się rozumieją i uzupełniają. Liczę na to, że ich nie rozdzielą, bo to byłoby niefajne.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatni sezon to jest guma do żucia dla oczu. Połknąłem w kilka dni, ale takie nagromadzenie absurdalnych i naciąganych sytuacji jest już nudne. A po otwarciu odcinka przedostatniego (bo to chyba był ten) ręka nie odklejała mi się od twarzy już do końca. Twórcy zadbali o to, żeby było atrakcyjnie i jest. W niektórych odcinkach są po trzy zwroty akcji. Ale żeby to się kupy trzymało to już nikt nie ma chyba nadziei. W sezonie szóstym Frank wypchnie z okna papieża i zostanie królową Francji.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Killer Rabbit dnia Pon 1:35, 12 Cze 2017, w całości zmieniany 1 raz

A to nie ma być ostatni sezon? Bo jak będzie kolejny to faktycznie akcja może być już zbyt naciągana, już sytuacja powyborcza jest dosyć absurdalna xD

Post został pochwalony 0 razy

Sądząc po tym jak kończy się sezon piąty, na pewno będzie kolejny. I jeszcze z tuzin następnych. Ja za to chętnie obejrzę sobie w końcu brytyjski oryginał Happy

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Killer Rabbit dnia Śro 1:56, 14 Cze 2017, w całości zmieniany 1 raz

Skończyłam wreszcie oglądać House of Cards. Żeby nie popaść w stagnację zabiorę się za nową Grę o tron.

Post został pochwalony 0 razy

Zaczynam Breaking Bad, dobrze że przynajmniej to jest w całości na Netflixie, nie jak Doktor Who Wide grin

dobre gunwo, nie dziwię się że nawet moje wujostwo się tym jarało, bo synkkowie ich namówili na oglądanie

Post został pochwalony 0 razy

O, co za zbieg okoliczności, obejrzałam parę dni temu pierwszy odcinek i zamierzam kontynuować, jak tylko wydostanę się ze startrekowego piekła.

Post został pochwalony 0 razy

ja jestem głęboko w dupie z Enterprisem, chyba z 7 odcinków obejrzałam i nie daję rady dalej :/
za to Doktora mocno ciśniemy. Smith był spoko, ale długo musiałam się do niego przekonywać, Capaldi wjechał od razu jak dzik w żołędzie Wide grin

chyba mogę już zaryzykować stwierdzeniem, że jest moim ulubionym doktorem Happy

Post został pochwalony 0 razy

Kilka dni temu w końcu skończyłam Breaking Bad, zaczęłam Chłopaków z Baraków. Kurwa, co za pojebana akcja XD krótkie sezony, odcinki po 20 min, a co scena to kultowa, mało który serial tak ma.
Łapcie bebech: https://www.youtube.com/watch?v=iAeb1oDfuFc

Post został pochwalony 0 razy

Ciśniemy The Office (US). Pamiętam jeszcze jak pisałam tu na edno że tego nie da się oglądać bo co chwila łapie mnie żenada z sytuacji które tam są xD Poczytałam jednak na wykopie żeby się przemóc i obejrzeć sezon 1 z zaciśniętymi zębami i przejść do 2. sezonu... i mieli rację Wide grin

Dalej są cringowe sytuacje, ale ogląda się je z beką na twarzy, nieraz popłakałam się ze śmiechu. Chociaż ten motyw naprawdę był ciężki do przełknięcia. Ciśniemy po 3-4 odcinki dziennie, obecnie 8. sezon i mimo opinii że robi się słabiej, ja dalej mam niezły ubaw z oglądania. Szkoda że niedługo koniec, chociaż na YT jest mnóstwo filmików ze scenami usuniętymi albo jakimiś fajnymi kompilacjami... Wide grin

PS. Uwielbiam Roberta Californię Wide grin

Post został pochwalony 0 razy