Seriale jako egzamplifikacja dojrzałej sztuki filmowej

Seksu w wielkim mieście nie znoszę. Jest to typ amerykańskiego humoru którego na prawdę nie trawię. I nie chodzi bynajmniej o jakiś mizoginizm. Scrubsi mi się przejedli. Zresztą, jeśli chodzi o humor to nawet. Ale to nachalne moralizatorstwo na podsumowanie odcinków jest straszne.
Spartakusa widziałem kawałek pierwszego odcinka i na więcej nie mam ochoty. Natomiast niedawno obejrzałem pierwszy odcinek True blood i cóż... nie mam zdania. Nic specjalnego i nie rozumiem całego szumu. Jak chyba najczęściej jeśli chodzi o "modne" seriale.
Muszę się jeszcze zmusić do obejrzenia choć odcinka doktora domka. Przez wzgląd na Lauriego i mój sentyment do niego za Blackaddera.

Post został pochwalony 0 razy

	Killer Rabbit napisał:
	Seksu w wielkim mieście nie znoszę. Jest to typ amerykańskiego humoru którego naprawdę nie trawię.

Ja też. A jak słyszę, że ktoś nazywa ten serial feministycznym to robi mi się słabo. Kiedy ostatni raz sprawdzałam, feminizm nie polegał na byciu płytką babą żyjącą wyłącznie drogimi ciuchami i seksem. Nie wspominając, że nie wiem, jaka gazeta zatrudniłaby kogoś piszącego tak beznadziejne felietony jak Carrie. No ale cóż.

	Cytat:
	Muszę się jeszcze zmusić do obejrzenia choć odcinka doktora domka. Przez wzgląd na Lauriego i mój sentyment do niego za Blackaddera.

Moim zdaniem lepiej sobie powtórzyć Blackaddera albo A bit of Fry and Laurie - o ile na początku House mi się podobał, to jednak nie jest to formuła na tyle sezonów, a teraz nawet stare odcinki jakoś mi nie podchodzą.

	Dame Elsie napisał:
	"Pushing daisies"

O, o, to jest super. Zupełnie inne od wszystkich innych seriali, które oglądałam, i naprawdę zabawne. Pewnie dlatego anulowany po dwóch sezonach... Neutral

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Alisia dnia Sob 21:37, 16 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz

Scrubs jeszcze mi się nie przejadło, bo dopiero zaczęłam je oglądać, zobaczymy za kilka odcinków. Six feet under przerwałam na początku trzeciego sezonu, bo namieszano w scenariuszu, a z tego co czytałam w scrubs też z czasem zaczęła twórców ponosić fantazja. Z True Blood widziałam pierwszy odcinek i kompletnie mnie nie wciagnał.

	Killer Rabbit napisał:
	Muszę się jeszcze zmusić do obejrzenia choć odcinka doktora domka. Przez wzgląd na Lauriego i mój sentyment do niego za Blackaddera.

Nie polecam tych najnowszych odcinków, ostatnio oglądnełam dwa

Post został pochwalony 0 razy

Gdy oglądam serial, to zaczynam raczej od początku. Także House'a też od pierwszego odcinka bym obejrzał.
Jeszcze Tudorami muszę się zainteresować, bo nie widziałem a temat interesujący.

Post został pochwalony 0 razy

Moja siostra swojego czasu oglądała po trzy odcinki Chirurgów dziennie, każdy z innego sezonu. A Tudorów bardzo poleca moja mama, zresztą siosta też (jakim cudem ogląda więcej filmów i seriali niż ja, nie mam pojęcia. Cały dzień albo pracuje, albo ma lekcje włoskiego, albo zajęcia na aplikacji)

Post został pochwalony 0 razy

Tudorów też polecam, niezła sprawa, ale widziałem tylko kilkanaście odcinków niestety

Post został pochwalony 0 razy

O, nie pisałam nic jeszcze O_o

To tak:
Hałs jest całkiem całkiem, ale od 5. sezonu jest coraz gorzej [o 7. nie wspominając, bo to już katastrofa kompletna]. Californication widziałam 2 odcinki, ale jakoś nie zaciekawiło mnie to na tyle, abym chciała kontynuować oglądanie. Scrubs und Dextera nie widziałam, ale wiele słyszałam - może kiedyś zobaczę. Próbowałam też oglądać 'Fringe - Na Granicy Światów', ale że to jedzie 'X-Files', to sobie odpuściłam. Kości takie sobie, acz nie nudzą. Innych 'made in usa' nie widziałam na tyle, bym mogła jakkolwiek to ocenić.

Post został pochwalony 0 razy

Lepsze są brytyjskie. Taki Doctor Who. Naiwne to, ale sympatyczne i z pomysłem.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio odkryłam "Strangers with candy". Nie pamiętam, kiedy ostatnio oglądałam taki świetny czarny humor, no i jest to fantastyczna parodia życia nastolatków z amerykańskich hajskuli. A Comedy Central udostępnia wszystkie odcinki na swojej stronie.

Post został pochwalony 0 razy

Najlepszy czarny humor jest chyba w "Lidze dżentelmenów". Przynajmniej jeśli chodzi o seriale, które widziałem.

Post został pochwalony 0 razy

Wkręciłam się ostatnio w Stawkę. Tzn dobrze się to ogląda w niedzielne popołudnie, ale jeszcze nie mam na tyle odwagi, żeby przelecieć wszystkie odcinki.
"Seks" to tragedia, ten serial mi uwłacza, te baby są brzydkie tak samo jak widzki, które są ponadto jeszcze głupsze [te które znam, niestety nic ten Seks im nie pomógł - fatalny różowy gust, tanie lakierki, pozorna moralność i szantaż seksualny "dzisiaj nie zrobię ci loda, ale ty mi za to strzelisz minetę a potem dobranoc!" zero frywolności].
Mój problem jest taki, że nie umiem się wkręcić w jakiś serial, żeby nie opuścić żadnego odcinka. Na przykład teraz pomyślałam, że ciekawi mnie The L Word [?], serial o lesbijkach. Chcę zobaczyć te mityczne seksowne lesby, które tak naprawdę nie wyglądają. Ale z drugiej strony nie ciekawi mnie na tyle, żebym się tym jarała jakoś szczególnie.

Post został pochwalony 0 razy

Jakoś Stawka... oraz Czterej pancerni... zawsze mnie irytowali. Nie przepadam za tymi serialami, aczkolwiek należy im się szacunek. Są wspaniale zrealizowane pod każdym względem (pomijając, oczywiście, odpowiednią dawkę propagandy). Takich seriali się już nie robi. Przynajmniej w Polsce.

Post został pochwalony 0 razy

Wiesz co jest dobre? Że tam są twardziele. Łapy Hans!

Post został pochwalony 0 razy

Twardzi twardziele w starym, bogartowskim stylu.

Post został pochwalony 0 razy

wolę Czterdziestolatka. inż. Karwowski, to jest dopiero twardziel, twardszy niż kwarc z którego zrobiony jest pustynny piasek. A na budowie on ten piasek później kręcił w betoniarce... Tak, trzeba być nie lada twardzielem, żeby przetrwać w szarej rzeczywistości Polskiej Republiki Ludowej.

Post został pochwalony 0 razy