Seriale jako egzamplifikacja dojrzałej sztuki filmowej

nie mogie znaleźć, zarzuć linkiem czy coś

Post został pochwalony 0 razy

[link widoczny dla zalogowanych]

Napisy początkowe pierwszego odcinka tak mnie rozbawiły, że aż chciałam zrobić screena przez chwilę.

Post został pochwalony 0 razy

dziękówa!
-Mama nie powiedziała ci, skąd się biorą małe roboty?
-Nie. Była fundamentalistką religijną. I nie miała ust.

Bender zawsze na propsie

Post został pochwalony 0 razy

O, znalazłam te napisy:

Post został pochwalony 0 razy

	Non napisał:
	Ja obejrzałem pierwszy odcinek i jakoś mnie nie zainteresowało...

Rzadko kiedy pierwszy odcinek oddaje to, w co później serial się rozwija. Wyjątkiem są oczywiście sitcomy (rzadko kiedy coś zmienia się znacząco) i seriale typu "w cholerę dawno temu, kiedy ludzie toczyli epickie walki". Mad Men oferuje szereg wspaniałych postaci i wbrew temu, co możnaby przypuszczać, nietypowe sytuacje, a biuro reklam nie tworzy hermetycznej i nudnej atmosfery. Jest też tajemnica jednego z głównych bohaterów, którą stopniowo poznajemy. No i wspaniały klimat wczesnych lat sześćdziesiątych, pachnących jeszcze wcześniejszą dekadą, przed wszystkimi hipisami. Jedyną postacią, która prawie mnie zniechęciła do oglądania, była zarozumiała sekretarka, która okropnie utyła w drugiej połowie pierwszego sezonu i była niewiarygodnie wkurzająca (i brzydka). Ale i ja później polubiłem. Wink (1)

Post został pochwalony 0 razy

[link widoczny dla zalogowanych]

Post został pochwalony 0 razy

Trzeci odcinek Futuramy. Może być. Ale szału nie ma. Kilka dobrych żartów, kilka dobrych motywów, całość niezbyt zaskakująca ale pomysłowa.
Jednak, jakoś czuję, że to już było. Przy okazji pierwszego wyboru Xona na prezydenta. Poza tym, motyw z Nixonem i wiewiórką... Piękny Wide grin

Post został pochwalony 0 razy

Od paru dni oglądam sporawo telewizji, najczęściej wiszę na Comedy Central i tam jest parę seriali, które da się znieść. Po pierwsze 'How I met your mother' tak jak podejrzewałam jest dobre, tylko szkoda że raz dają odcinki z 1-2 sezonu, a po jakimś czasie walną odcinek z 7. 'Dwóch i pół' też oglądam raczej z chęci niż z obowiązku zapchania sobie czasu, ale jak idzie 'Teoria wielkiego podrywu' to łapię za pilota, no nie daję rady z tym humorem. "Dostawa na telefon" zapowiadała się jakoś fajnie, ale podobno stworzono tylko jeden sezon. 'Pingwiny z Madagaskaru' strasznie mnie irytują, nie wiem skąd to podjaranie Kowalskim i królem Julianem, mnie oni nie podchodzą.
Czasem jestem zmuszona mieć kontakt z kanałem Disney Channel, bo to podobno niewymagający humor i fabuła, ale mnie zwyczajnie ten kanał wkurwia i po niemal każdej scenie obojętnie jakiego serialu (tam jest więcej seriali z aktorami niż kreskówek) myślę sobie 'ja pierdole, jakie to debilne, czemu muszę to oglądać/słuchać'. Ja dla zabicia czasu odpalam TVN24, no i w miarę regularnie oglądam Szkło Kontaktowe, uwielbiam Sianeckiego i Andrusa w parze (wczoraj byli na przykład).

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Mrs Teal dnia Śro 17:26, 04 Lip 2012, w całości zmieniany 1 raz

Czwarty odcinek Futuramy. Jest dużo lepiej. Zakończenie trochę bez sensu... ale to Futurama, więc można to przeboleć. I co najważniejsze, nastąpiły poważne wydarzenia w fabule całego serialu. Ukryję to w spoilerze
Calculon nie żyje! Ciekawe, co z tego wyniknie. Mam nadzieję, że nie będą próbować się z tego jakoś wykręcić.

Zacząłem też oglądać serial Gravity Falls. Jak dotąd trzy odcinki. Serial o bracie i siostrze, którzy zamieszkali na wakacje u wujka. I zaczynają się dziać dziwne rzeczy. Włącznie z wątkami paranormalnymi. I gnomami, rzygającymi tęczą
http://www.youtube.com/watch?v=IveajISW3zM&
Animacja jest śliczna, raz na jakiś czas pojawiają się na ekranie zwierzątka, które w takim stylu graficznym tylko zyskują na słodkości. Jak na przykład, bobry

Post został pochwalony 0 razy

Oglądam sobie początki Doktora...
I dochodzę do wniosku... że 5 i 6 sezon bardziej mi leży. Dziwne, po podobno dziesiąty był super (sam tak uważałem, bazując na wspomnieniach, gdy jeszcze serial leciał e TVP 2 chyba).

Post został pochwalony 0 razy

Podobno you never forget your first Doctor.
Ostatnio mam ochotę oglądać stare odcinki sprzed miliona lat, ale ta ilość mnie przeraża.

Post został pochwalony 0 razy

O, to by mogło się zgadzać Happy

. Mam nadzieję, że Smitha szybko nie zmienią. Dziesiąty występował przez trzy serie, mam nadzieję że dla jedenastego na trzech się nie skończy.

edit
Co więcej, zielony śrubokręt jest dużo ładniejszy.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Non dnia Pią 23:27, 13 Lip 2012, w całości zmieniany 1 raz

Najważniejsze żeby Moffata nie ruszyli.
Zdumiewająco wielu ludzi nie znosi River. Ja ją uwielbiam

Post został pochwalony 0 razy

E, ja wolałam ten niebieski.
Wyczytałam, że Time Lord może się zregenerować max 12 razy, więc powinno im raczej zależeć, żeby tę Jedenastkę trzymać jak najdłużej. Wide grin

Lubię go, więc mi się nie spieszy. Chociaż i tak 10 > 11, no ale nic na to nie poradzę, patrz powyżej. Jego pierwszego zobaczyłam, mimo, iż oglądam od początku, chronologicznie. Jakoś mi się nawinął.

Post został pochwalony 0 razy

Skończyłem Twin Peaks. Obejrzałem wszystkie odcinki, razem z "Ogniu krocz ze mną". Oglądając finał serialu czułem się jak ów kot w skeczu o dezorientacji. Takiego zakończenia w życiu bym się nie spodziewał. I nawet pasuje mi to zawieszenie akcji (choć to nie tak miało wyglądać i miała być seria trzecia, która to i owo powyjaśniałaby). Tak jest dobrze. A nawet lepiej niż dobrze. Film część zagadek wyjaśnił, a jednocześnie przysporzył gromadki nowych. Chyba jednak nie do końca trawię te lynchowskie schizy, aczkolwiek są niezwykle interesujące i (co ważniejsze) intrygujące. Tak, czy inaczej, chętnie wrócę jeszcze nie raz do Twin Peaks. Ten klimat, konwencja, tajemniczość, absurd i senne mary bardzo mi odpowiadają. A zwłaszcza wszyscy agenci FBI z Dalem Cooperem i Gordonem Cole na czele. Serial idealny.

Post został pochwalony 0 razy