|
Edno zżarło środu
Monty Python, czyli spot the looney!
|
|
Autor |
Wiadomość |
Blase
Wood in the Forest
Dołączył: 28 Gru 2006
Posty: 8805 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 205 razy Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z Jaskini Caer'bannog |
|
Seriale jako egzamplifikacja dojrzałej sztuki filmowej |
|
tematu takiego nie znalazłem, był temat o telenowelach, o serialach animowanych, a tutaj chciałbym podyskutować o serialach "poważnych". O co mi chodzi, otóż ostatnimi czasy na potęgę powstają seriale produkcji ameryckiej, które osiągają status kultowych, niebanalnych, arcydzieł w swoim gatunku. Mam tu na myśli takie produkcje jak Dr. Dom, Kalifornizacja, Hoży Doktorzy itp itd. Czy serial jako taki może być uznany za filmowe dzieło? Jeśli uznamy MPFC za serial to z pewnością . No i co sądzicie o powyższych produkcjach?
pozdrawiam serdecznie moje nazwisko Czaban.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Nie 15:34, 05 Wrz 2010 |
|
|
|
|
mitom
Kruk Beethovena
Dołączył: 26 Paź 2007
Posty: 5789 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 116 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Za rurami z gorącą woda, trzecia łazienka w Wroclavii Płeć: patafian |
|
|
|
Na pewno można nazwać arcydziełami niektóre seriale. Ściślej - te, które miały określoną ilość odcinków i stały się serialami dlatego, że na filmy były za długie. Albo dlatego, że przekazały coś Nowego I Rewolucjonizującego [vide: MPFC].
Tym sposobem na pewno za fenomenalny serial można uznać telewizyjną wersję "Ogniem i Mieciem" chociażby. To naprawdę dobry, historyczny, ekranizujący klasyczną literaturę syrial. Tak uważam.
Jeneralnie jednak, to ja osobiście Nowych Lepszych Amerykańskich Produkcji nie oglądam, bo nie umiem. Próbowałem choćby z Doktorem Domem, ale po zobaczeniu trzech odcinków miałem jedynie ochotę podrapać się po lewym udzie. Lubiłem popatrzeć na Pana Monka, jednak on nie tylko zaginął w polskim eterze, ale i zalicza się chyba do tradycyjnych raczej tasiemców kryminalnych.
Czytam jednak ostatnimi czasy felietony panów Vargi i Orlińskiego, które to umieszczane są w "Dużym Formacie" Wyborczym, i ich argumenty stawiające wymienione przez Blejza seryjale na piedestał wydają mi się całkiem przekonujące. Okazuje się bowiem, że ostatnimi czasy telewizja amerykańska przejęła rolę, jaką przez lata pełniło holiłód. W tej chwili holiłód jest bowiem kolekcją korporacji nastawionych wyłącznie na zysk, z każdą chwilą coraz mniej jest filmów zawierających jakąkolwiek treść, a rządzą produkcje składające się wyłącznie z efektów komputerowych i [niby]ładnych twarzy.
W tym samym czasie bohaterowie seriali mają coraz bardziej rozbudowane i skomplikowane osobowości, ich historie robią się coraz bardziej zagmatwane, psychologia okazuje się być wymaganą specjalizacją scenarzysty, a kolejne stacje telewizyjne stają się specjalistami w określonych rodzajach produkcji, tak jak kiedyś poszczególne wytwórnie filmowe specjalizowały się w różnych gatunkach. Nowe Lepsze Amerykańskie Seriale niespodziewanie stały się inteligentne. Ponoć. I tym sposobem holiłód chce widza oszołomić rozmachem panów zgarbionych przy komputerach, a telewizja chce go zainteresować.
Jeśli więc faktycznie jest tak, jak piszo, to chyba wystarczy by zaliczać wspomniane szoły do serialowych arcydzieł, choć nie porównywałbym ich z filmami, pomimo upadku holiłódu.
PS Bo jedyna obserwacja jaką mi osobiście udało się poczynić względem współczesnych seriali, to to, że znienacka amerykańska telewizja przestała być skromna i konserwatywna w ukazywaniu na ekranie seksualności człowieka. Ale to chyba jednak nie jest wystarczający powód, by uznawać seriale się tym trudniące za artzydziela.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Nie 16:26, 05 Wrz 2010 |
|
|
Blase
Wood in the Forest
Dołączył: 28 Gru 2006
Posty: 8805 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 205 razy Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z Jaskini Caer'bannog |
|
|
|
tych Nowych Lepszych Amerykańskich Seriali jak je nazywasz też za dobrze nie znam, orientuję się tylko w Housie i Californication, do których zresztą podchodziłem ze sporą rezerwą. Lubię powyższe produkcje, są dobre ze względu na niezły scenariusz, aktorstwo, w końcu mamy nietuzinkowych bohaterów-antagonistów z ciekawą psychologią. Arcydziełami filmowymi bym ich jednak nie nazwał. Wielokrotnie spotykałem się z komentarzami, że Dom sprawił, iż ironia i sarkazm (które są przecież częścią sztuki retoryki) zostały spłycone i teraz każdemu chamowi wydaje się, że jest mistrzem ciętej riposty. Wielu ludzi chciałoby być takimi jak House czy Hank Moody i w sumie mnie to nie dziwi. Z czasem ta formuła nowego amerykańskiego serialu się przeje, i tak jest ich już zbyt dużo a pomysły się kiedyś wyczerpią. Może sobie tv przejmować rolę hollywoodu, ja w filmach i serialach szukam przede wszystkich rozrywki, wyższe treści preferuję w formie książkowej. Serial jako forma telewizyjna wciąż jakoś mi nie pasuje w kategorii dzieła sztuki.
A w Polsce też mamy swoje kultowe seriale, ich kultowość wynika głównie z tego że pochodzą z "mitycznej" epoki PRLu (Janosik, Czterej pancerni, 40latek, Alternatywy 4) ale nie da się zaprzeczyć, że były one lepsze od dzisiejszych - pod względem scenariusza i aktorstwa zwłaszcza. W latach późniejszych też zdarzały się całkiem niezłe produkcje - Ekstradycja, a ostatnio statusu kultu dorobiło się Ranczo, czy słusznie nie wiem, ale oglądalność i popularność ma ogromną .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Nie 17:27, 05 Wrz 2010 |
|
|
janoszdobrosz
Pokręcony Ziutek
Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 18412 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 123 razy Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z wyspy |
|
|
|
Ja to Janosika lubiłem. "Zmienników", "Alternatywy 4", "Wojna domowa'.
Jeśli chodzi o produkcje zza oceanu uwielbiam "Cudowne lata" oraz "Simpsonów", "Świat wg. Bundych".
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez janoszdobrosz dnia Nie 19:04, 05 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Nie 19:03, 05 Wrz 2010 |
|
|
Non
Nudna Stara Pierdziocha Buc
Dołączył: 05 Lut 2010
Posty: 5457 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 130 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: patafian |
|
|
|
Pytanie zadane w temacie, jakoś mi nie pasuje... Bo musiałbym odpowiedzieć "Nie, a nawet nie powinien".
Otóż, nie chciałbym aby seriale były sztuką. Sztuka w moim rozumieniu, to coś wysokiego i trudnego. Nie chciałbym aby seriale były trudne. Pamiętam jak pociłem się oglądając "Siódmą Pieczęć", a i tak pewnie nie rozumiałem przesłania tegoż filmu. Gdybym miał tak się pocić przy serialach... Musiałbym kupować antyperspiranty w większych pojemnikach.
Z drugiej strony, to że coś nie jest sztuką (w moim rozumieniu), nie przeszkadza mi świetnie się bawić przy oglądaniu.
Wspomniany przez janosza "Świat wg. Bundych" raczej nie jest sztuką - jest jednak tak zajebisty, że gęba cieszy mi się za każdym razem, gdy wyobrażam sobie Ala wchodzącego do domu i mówiącego "Dzisiaj do sklepu przyszła gruba baba". Oglądając taki serial moje szare komórki mogą odpocząć i poddać się fali napływającej z telewizora zajebistości.
Dlatego nie podoba mi się pytanie z tytułu, bo przecież coś co jest zajebiste, nie musi być sztuką.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Nie 19:34, 05 Wrz 2010 |
|
|
janoszdobrosz
Pokręcony Ziutek
Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 18412 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 123 razy Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z wyspy |
|
|
|
Satyra to też sztuka. [Chyba]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Nie 21:43, 05 Wrz 2010 |
|
|
Alisia
Mr. Neutron
Dołączył: 23 Sty 2007
Posty: 765 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: solniczka |
|
|
|
Z amerykańskich seriali najlepszy (w tej chwili) jest "Dexter", moim skromnym zdaniem, zarówno pod względem technicznym, jak i fabularnym. Jeśli czołówka nie zachęci, to ja was nie rozumiem
A bardziej poważnie: filmy już dawno zostały uznane za sztukę, równie dobrze sztuką może być serial. Nie każdy oczywiście, ale na przykład takie "Miasteczko Twin Peaks", a przynajmniej pierwszy sezon, to na pewno coś więcej niż lekka rozrywka.
Ponadto, od dawna funkcjonuje podział na sztukę niską i sztukę wysoką. Większość seriali to sztuka niska, ale uważam, że niektóre mogą być nazywane sztuką wysoką.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Nie 22:03, 05 Wrz 2010 |
|
|
Non
Nudna Stara Pierdziocha Buc
Dołączył: 05 Lut 2010
Posty: 5457 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 130 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: patafian |
|
|
|
| | Satyra to też sztuka. [Chyba] |
Zgodnie z definicją podaną w moim poprzednim poscie:
Pythoni - tak
Bundy - nie
Co nie zmienia faktu, że obie "satyry" są zajebiste.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Nie 22:18, 05 Wrz 2010 |
|
|
mitom
Kruk Beethovena
Dołączył: 26 Paź 2007
Posty: 5789 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 116 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Za rurami z gorącą woda, trzecia łazienka w Wroclavii Płeć: patafian |
|
|
|
| | Z amerykańskich seriali najlepszy (w tej chwili) jest "Dexter", moim skromnym zdaniem, zarówno pod względem technicznym, jak i fabularnym. Jeśli czołówka nie zachęci, to ja was nie rozumiem |
Nie no, przyznaję, niesamowita ta czołówka
Jest jednak pewna dość konkretna przyczyna, dla której nie garnę się do oglądania seriali. Otóż jeżeli miałoby się okazać, że faktycznie warte jest to [którekolwiek "to"] oglądania, że to wciąga, to... nie chcę być wciągnięty. Amerykańskie seriale trwają przecież bez końca, wyczekiwanie z niecierpliwością pierwszych odcinków, poświęcanie czasu na ich oglądanie. Strata cennych godzin. Już i tak tracę ich za wiele, jeśli więc jestem w stanie się uchronić przed kolejnym złodziejem, to wolę się tego trzymać.
Widziałem już kiedyś oczekiwania zniecierpliwionych fanów "Dexterów" i "Domów", którzy emocjonowali się niezwykle tym, czego mają się dowiedzieć o swoich ukochanych bohaterach już w następnym odcinku i ich bezgraniczne rozżalenie, gdy okazuje się, że scenarzyści napisali to inaczej, niż powinni byli. Nie jestem osobą niestety zbyt odporną na niepotrzebne ekscytacje, więc... Bueh.
A propos, wspomniany już zbyt wiele razy Krzysiu Varga zaproponował kiedyś, by, na wzór choćby "Rzymu" czy "Dynastii Tudorów", Polacy zrealizowali serialową superprodukcję pt. "Piastowie". Bo to świetny, rozpisany już na tysiące książek materiał na tasiemiec historyczny, w którym znalazłyby się seks, przemoc i dzieje, których jednak większa część nie tylko świata, ale i naszego własnego narodu nie zna. I ta ostatnia cech stanowiłaby o jego przewadze nad zachodnimi produkcjami.
I ja uważam, że ma rację. Przecież takie przykładowe ejczbijo umi realizować seriale za granicą. Czemu polskie telewizje, powiedzmy, że TVN i TVP nie zmówiłyby się z ejczbijo właśnie, by wspólnie wyprodukować serial historyczny na rynek międzynarodowy? Tego rodzaju koprodukcje to obecnie na świecie chleb powszedni. Sukces murowany, choć zastany drewniany.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Nie 22:40, 05 Wrz 2010 |
|
|
Blase
Wood in the Forest
Dołączył: 28 Gru 2006
Posty: 8805 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 205 razy Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z Jaskini Caer'bannog |
|
|
|
niestety mitą obawiam się, że nie ma takiej sytuacji. Polakom jeszcze dużo brakuje w tej kwestii, światowego przeboju na bank nie zrobimy z tym co mamy, a i w kraju serial w takiej konwencji by sie moim zdaniem nie przyjął... Większość Polaków woli proste sielskie historyjki nieskomplikowane scenariusze. Ostatnio powstały nowe "dzieła": Ludzie Chudego (na podstawie zagranicznego serialu dodajmy) i Szpilki na Giewoncie, kolejne nie-wiadomo-co. epoka komedii romantycznych w polskiej kinematografii trzyma się mocno.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wto 22:17, 07 Wrz 2010 |
|
|
mitom
Kruk Beethovena
Dołączył: 26 Paź 2007
Posty: 5789 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 116 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Za rurami z gorącą woda, trzecia łazienka w Wroclavii Płeć: patafian |
|
|
|
Ależ ja nie mam złudzeń co do tego. Tzn., technicznie to to wszystko leży w naszej mocy, tylko środków brak... oraz wszystkiego innego, co jest potrzebne, by podobny pomysł wprowadzić w życie. Jednak idea zarzucona przez Pana Krzysia całkiem mi się podoba, miło więc sobie pofantazjować.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wto 23:54, 07 Wrz 2010 |
|
|
Non
Nudna Stara Pierdziocha Buc
Dołączył: 05 Lut 2010
Posty: 5457 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 130 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: patafian |
|
|
|
Chciałbym polecić wam serial "Two and a Half Men". Bardzo fajny, prosty, nieskomplikowany i ze świetnym Sheenem. Na Comedy Cental, o 20.00 emitują powtórki (chyba z drugiej serii).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 17:59, 15 Paź 2010 |
|
|
mitom
Kruk Beethovena
Dołączył: 26 Paź 2007
Posty: 5789 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 116 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Za rurami z gorącą woda, trzecia łazienka w Wroclavii Płeć: patafian |
|
|
|
Widziałem parokrotnie cośtam z tego serialu.... i... muszę powiedzieć... że... nieee.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 18:38, 15 Paź 2010 |
|
|
Killer Rabbit
Sir Galahad [Admin]
Dołączył: 05 Maj 2006
Posty: 13999 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 137 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Camelot, choć to głupie miejsce Płeć: patafian |
|
|
|
Kiedyś to zajadle oglądałem na TVN7. Ot, serialik.
Ja nadal pozostaję przy swoim, iż jedynym godnym uwagi serialem komediowym made in USA jest Frasier.
No, ostatnio zacząłem That 70's Show oglądać. Nawet niezły. Bez rewelacji, ale przysiąść można. I niejaki The middle jest sympatyczny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 20:04, 15 Paź 2010 |
|
|
Dame Elsie
Lama
Dołączył: 11 Maj 2009
Posty: 2382 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 32 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bolton Płeć: solniczka |
|
|
|
Ja uwielbiam "Sex and the city", "Twin Peaks", "Pushing daisies", a teraz oglądam "Scrubs". Tych najnowszych nowości serialowych typu "Spartakus", czy "Glee", nigdy nie widziałam, ale wydają się interesujące (chociaż akurat Spartakus, to akurat jest podobno dosyć kiczowaty)Niewątpliwie ostatnio producenci pakują ładną kasę w seriale i widać tego efekty. Są różnorodne, często obrazonójcze
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 12:49, 16 Paź 2010 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|