The Beatles

"Dżonyyyyyy", zaśpiewałby zespół Uniwers.
Ja nie będę.

Powyżej znajdowałoby się to, co bym chciał napisać Dżonowi, gdybym tylko wiedział co, bo nie wiem. Chętnie bym jeszcze dowalił że rest in peace and love, ale to wtedy można by mnie zbesztać za to, że sam do tego nie dążę. Więc nie napiszę, ale Dżon niech o intencji wie.
Ajm dżaste dżeles gaj.

Post został pochwalony 0 razy

[link widoczny dla zalogowanych]

Bardzo sympatyczna galeria

Post został pochwalony 0 razy

[link widoczny dla zalogowanych]

Post został pochwalony 0 razy

[link widoczny dla zalogowanych]
Dzisiaj kupiłam bilet i się cieszę jak dziecko Wide grin

Edyt: Właśnie wróciłam z koncertu i ciągle jeszcze jestem pod wrażeniem. Coś niesamowitego, gdybym miała okazję to poszłabym kolejne 20 razy.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ruda dnia Sob 21:55, 23 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz

[link widoczny dla zalogowanych]

Od dziewięciu lat na Ziemi pozostało jedynie dwóch Beatlesów.
Bardzo ładny artykulik.

Post został pochwalony 0 razy

Ktoś pamięta co tam było 30 lat temu?

Post został pochwalony 0 razy

Nie pamiętam, nie było mnie przy tym, nie słyszałem też relacji w Dzienniku Telewizyjnym.
Wiem tylko, że rozsypały się kasety po chodniku, no jak tak można.

A także wiem, że Dżon dopiero co rozpoczął wtedy swoje Grande Ritorno, miał ambitne plany i kto wie, czy przynajmniej niektórych piosenek beatlesów nie nagrałby zupełnie na nowo, a to dlatego, że po latach bardzo krytycznie wypowiadał się nt. tamtych nagrań. Przez co np. "Help!" w wykonaniu Deep Purple nazwał tą właściwą wersją. A było to coś diametralnie innego. Stąd myśl, by nagrać część tamtych utworów na modłę bardziej ambitną ponoć łaziła mu po głowie.
I mi [wulgaryzm] szkoda, że dalej się nam ten zarośnięty wariat w okularach nie panoszy[ł] po studiach nagraniowych, jego spotkania bowiem z kolejnymi nowościami przyniesionymi przez świat, o którejtam warstwie rzeczywistej czy duchowej mogłyby się skończyć naprawdę ciekawie.
No ale cóż, takie tam głupie gdybanie.

Jedno jest pewne:
popiół nie może narzekać na brak Peace.
I to nawet Peace of Mind.

Have a Rest.

Post został pochwalony 0 razy

Jezu, faktycznie, to dzisiaj mija 30 lat.

A ja się zastanawiam, czemu od tygodnia bez przerwy słucham The Beatles...

Post został pochwalony 0 razy

Trzeba media pochwalić (w innym temacie, ma się rozumieć), że bardzo ładnie się przygotowały. Na różnych stacjach radiowych i telewizyjnych a także w portalach internetowych sporo wspomnień o Johnie. Bardzo ładnie.
A BBC Knowledge wyemitował dość świeży fabularyzowany dokument Lennon Naked. Gorzki, oj gorzki to film. Trudny człowiek był ten Lennon. Ale i opisywany okres trudny. W każdym razie inaczej sobie wyobrażałem owego Beatlesa. Aczkolwiek wynika to z mojej ignorancji w tym temacie. Nie wgłębiałem się raczej w historię zespołu i poszczególnych członków. Znałem ich raczej z tworzonej przez nich muzyki, filmów i urywków archiwalnych z konferencji, czy koncertów. Cóż, nie zaszkodzi jeszcze poczytać w tym temacie.

Post został pochwalony 0 razy

Odświeżam temat, oświadczając, że też jestem fanem Beatlesów. A żeby ten post nie był nazbyt jałowy, wspomnę, że w zeszłym roku, w czerwcu, odbył się w Warszawie koncert Ringo Starra, na którym byłem. Tak więc jeśli ktoś miałby jakieś pytania w stylu: 'jak to jest zobaczyć Beatlesa na własne oczy?' to służę wspomnieniami.

Post został pochwalony 0 razy

No to jak to jest zobaczyć legendę na żywo? Wink (1)

(znaczy ja widziałam Palina osobiście, nawet z nim pogadałam moment, ale Beatlesi to już towar luksusowy)

Post został pochwalony 0 razy

Iwo, lubię Cię coraz bardziej. Kolejny do Ednowego Klubu Beatlemaniaków.

Post został pochwalony 0 razy

ja widziałem na żywo 1/4 składu Pink Floyd (i tak przy życiu została już tylko trójka) i moje zetknięcie z legendo wspominam bardzo pozytywnie. no a Ty Iwo?

Post został pochwalony 0 razy

Bardzo fajnie. Oczywiście to subiektywna ocena, bo dla niefana mógłby okazać się po prostu niewysokim angielskojęzycznym jegomościem, jakich wielu. Poruszał się dość żwawo jak na 70latka, ale trochę żal było mi patrzeć jak po raz kolejny w ciągu tych kilku dziesięcioleci musiał odśpiewywać Yellow Submarine i udawać, że świetnie się bawi.

Skoro o muzyce... Ostatnio zdecydowałem odsłuchać zwycięską piosenkę Teddyego Johnsona i Pearl Carr z Eurowizji w '59 roku, "Śpiewaj Ptaszyno" - fajna. Na 4 lata przed początkiem Beatelmani, dla niezorientowanych.

W spotkanie z Palinem powątpiewam.

Post został pochwalony 0 razy

A ja czekam na Paula. Może się kiedyś wybierze do naszego grajdołka, to zobaczę go na żywo.
Chciałem jechać na koncert Ringo, ale dowiedziałem się o nim zbyt późno. Taka heca.

Post został pochwalony 0 razy