|
Edno zżarło środu
Monty Python, czyli spot the looney!
|
|
Autor |
Wiadomość |
vard
Wolfgang Amadeus Mozart
Dołączył: 11 Lis 2006
Posty: 271 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa |
|
|
|
Beatlesi to jeden z tych zespołów który chyba każdy lubi, niezależnie od muzyki, jakiej słucha.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 0:50, 13 Lis 2006 |
|
|
|
|
Pacyfka
Angus Podgorny
Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 76 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
?
Nie wiem, jak w innych miastach, ale w Łodzi na peeeewno nie. Spotkałam sie nawet z takimi, którzy samej nazwy (die bitels) nie kojarzyli. I co najciekawsze, nie byli to tylko ci z rzędu całkowitych głupoli, ale i osoby bystre, z którymi można było swobodnie pogadać (choć nie o muzyce, bo często do tego tematu się nie dobrnęło).
Nie wspominając o "oryginalnie oryginalnych" osobistościach, które brzydzą się Beatlesami, na zasadzie muzycznej wyższości: "A co będę takich popelin słuchać, wy nie wiecie, co to muzyka, nie doceniacie prawdziwie ambitnej."
Ileż to razy spotykałam entuzjastów Pink Floyd czy King Crimson, którzy mieszali mnie z błotem, zakładając, że jak słucham Beatlesów to tego i tylko tego. Naturalnie mieli mnie za siusiumajtkę podrygującą do "Love Me Do"; właściwie po ich komentarzach można wnioskować o takim obrazie mnie, jako fanki Bitli, który w ich świadomości się jawił.
Najlepszy był koleś z mojej grupy w szkole językowej. Najpierw kulturalnie podeptał moje muzyczne gusta, chwaląc się przy tym dyskretnie: "Ja to słucham cięższej muzyki". Pół roku później dowiedziałam się (od niego samego), że jest mega-wielbicielem U2 (nie mam nic do U2, żeby nie było).
Już nawet polemizować z takimi egzemplarzami nie mam siły. Ręce opadają.
Co do płyty "Love". Rany, w życiu nie nazwałabym tego albumem Beatlesów. Albumem George`a i Gilesa Martina, na podstawie materiału nagranego przez Beatlesów - tak. Śledzę rozwój tego projektu od samych jego początków i serce krwawi na dźwięk pociętych, zmiskowanych, porozrzucanych i powkładanych fragmentów utworów w inne. Już nawet nie chodzi tylko o totalną komerchę i nakręcanie sprzedaży, w rodzaju aranżacyjnych przeróbek rodem z twórczośći np. Adama Sztaby, ale o samo podejście. Podejście takie samo, jak w ogóle współczesnej muzyki. Ciąć stare, sprawdzone kompozycje, niemiłosiernie przeobrażać w bolesne dla uszu maszkarony i mieszać to wszystko bez ładu i składu. Przeraża mnie, że teraz i muzyka Beatlesów, dla mnie szczególna, została tak okaleczona. No dobrze, może dla kogoś to jest jakiś porządek... ale nie dla mnie.
Nie wspominając o samym Cirque De Soleil... toż to kolejna las vegasowa kpina. Beatlesi zostali wykorzystani jako chwyt marketingowy, ot tyle.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Pacyfka dnia Pon 1:28, 13 Lis 2006, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Pon 1:14, 13 Lis 2006 |
|
|
vard
Wolfgang Amadeus Mozart
Dołączył: 11 Lis 2006
Posty: 271 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa |
|
|
|
a to mnie zaskoczyłaś... ja tam się na beatlesach za bardzo nie znam, ale co znam to lubię. taka imprezowo-odpoczynkowa muzyka jak dla mnie.
a tych "słuchających ciężkiej muzyki" nie cierpię. znaczy się do ciężkiej muzyki nic nie mam (chyba że to rzeczy w stylu kredek, jakieś ghaa i rzyganie do mikrofonu. bez urazy dla faów, każdy słucha czego lubi... ale ja tego zwyczajnie nie czuję i nie mam pojęcia, co ludzie w tym widzą), sama trochę słucham - ale coś mnie skręca, jak słyszę "ja nie słucham takiego gówna jak ty, ja słucham *tu mroczne fanfary* METALU". ok. niech sobie i słucha metalu, ale metal wywodzi się z rocka... a moim zdaniem osoba, która uważa się za fana danego gatunku powinna przynajmniej jako-tako znać jego klasykę. długo bym tak mogła truć, ale... no, lepiej się zamknę póki co.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 1:27, 13 Lis 2006 |
|
|
Pacyfka
Angus Podgorny
Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 76 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Beatle to rzeczywiście głównie lekka muzyka. Ale to po wierzchu. Zupełnie inaczej ją odbierasz, jeśli wgłębisz się w ich twórczość, poszperasz w bootlegach, sięgniesz do outtake`ów... no dobra, może przesadzam. Jestem świrem, po prostu.
Haha, vard, podobnież mnie to odrzuca ("słucham METALU"). A takich elementów w mojej szkole wysyp. Liczysz się, jak masz glany, ubierasz się "odpowiednio", do tego musisz codziennie, od 8:15 do 15:35 zakładać na twarz charakterystyczną minę. Jeśli nie - masz przerąbane.
Mam przerąbane. Ale jakoś specjalnie się tym nie przejmuję.
No, może poza tym, że mi nogi marzną. Ale co poradzić, czasem przyjdzie sie te pół godziny wcześniej, wdzieje trampki, a buty do reklamówki, i dalej się jest przeciętniakiem.
Co najśmieszniejsze, przeciętniacy w niektórych kręgach są najbardziej oryginalni. Taki mały paradoks.
Co do samego metalu, to najczęściej afiszowanie się z daną subkulturą (ta, i przy okazji indywidualnością... sprzeczność? ) występuję nie tylko w tej przestrzeni. Boże, co druga osoba z anarchią i "Punk`s not dead" wyszytymi na kostce ogranicza się do słuchania Green Day... i to niekiedy dwóch, czy trzech sztandarowych numerów.
Po cichu pokładam się ze śmiechu, ale co tam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 1:36, 13 Lis 2006 |
|
|
vard
Wolfgang Amadeus Mozart
Dołączył: 11 Lis 2006
Posty: 271 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa |
|
|
|
zgadzam się w całej rozciągłości. ja jestem pozerską niedorobioną hippiską i mi z tym faktem bardzo dobrze. pozerscy niedorobieni hippisi nie trafiają si już na szczęście tak często jak pozerscy niedorobieni metale czy pozerskie niedorobione punki.
uśmiałam się raz jak mi kolega z klasy opowiadał, że na początku liceum bał się do mnie podejść, bo myślał, że jestem zła mhroczna i gothycka. mam glany+czerną spódnicę=jestem zła, mhroczna i gothycka (i nie lubię gotyku jak jasna cholera )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 1:44, 13 Lis 2006 |
|
|
Pacyfka
Angus Podgorny
Dołączył: 01 Lip 2006
Posty: 76 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Haha, ja też jestem pozersko niedorobioną hippiską. Przez całe 3 lata gimnazjum byłam, teraz to nieco w liceum przycichło, bo denerwowało mnie rozplenienie wokół "alternatywnych" klonów. Ale sentyment do muzyki (no, ale to już nie wynika z samego pozerstwa ), hippisowskich ciuchów, ideologii, sposobu bycia gdzieś tam pozostał i często daje o sobie znać. Ale już musze mieć do tego nastrój, co wcześniej było nie do pomyślenia.
Matko jedyna, offtopujemy!
W takim razie dodam jeszcze, w ramach tematu The Beatles, że Paul McCartney, zwany Maccą , wydał właśnie (13 listopada) zapis koncertów z amerykańskiej trasy koncertowej "The Space Within US". Jeszcze swojego egzemplarza nie zdobyłam, ale wszyscy zachwycają się niespodziewanym "I`ll Get You" i "Please, Please Me". Ciekawe.
Tylko skąd na to wszystko brać mamonę... ja nie wyrobie, niech ta cała machina beatlesowska przystopuje trochę (niewiarygodne, że tak mówię! ja, fanka Żuków! ), bo nie wyrabiam pieniężnie. Miejcie litość nad biedną beatlefanką!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 1:54, 13 Lis 2006 |
|
|
hildek
Looney
Dołączył: 28 Paź 2006
Posty: 40 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Knurowa, czyli małej wiochy koło Gliwic |
|
|
|
Ja Bitlów do tej pory zabardzo nie ceniłem, ale po przeczytaniu tego tematu chyba powoli zaczynam zmieniać zdanie(siła przekonywania?)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 1:57, 13 Lis 2006 |
|
|
Rozencwajgowa
Inspektor Tygrys
Dołączył: 12 Lis 2006
Posty: 3758 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: że by znowu? |
|
|
|
Eins.
The Beatles wielkim zespołem są i nie ma co się nad tym specjalnie rozwodzić. Fantastyczne popowe melodie, a oprócz tego rzeczy autentycznie zachwycające i coś, co udało się niewielu - piosenka która 40 lat po nagraniu brzmi jak "dzisiejsza" ("Sgt. Peppers... (reprise)" mam na myśli, a nie wiem, może jest ich więcej). Nie jestem wielką fanką, znam kilka albumów, ale człowiek wyśmiewający kogoś za bycie fanem Bitelsów jest godny politowania, amen.
Zwei.
Zgadzam się z Wami w zupełności, mało jest rzeczy, które jednocześnie śmieszą i żenują mnie tak, jak tru-fakin-metale. W sumie mogą z nimi konkurować tylko dziewczyny obwieszczające wszem i wobec "ale mam depresję, pasuje do moich gotyckich ciuchów" oraz "o jezu ale jestem gruba (powiedz że nie jestem, no powiedz)".
Drei.
Mi się osobiście zdarzyło być czymś w rodzaju "pozersko niedorobionego grandża", ale też mi już przeszło. Szczerze mówiąc dziwią mnie ludzie 18-letni nadal poobwieszani naszywkami Pidżamy Porno, ale to chyba nie ten temat.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 16:42, 13 Lis 2006 |
|
|
Doktor und Pszczoły
Mleczarz psychiatra
Dołączył: 05 Paź 2006
Posty: 1615 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zewsząd |
|
|
|
Miło czytać tu taką spokojną, rzeczową dyskusję o preferencjach muzycznych, akurat w odniesieniu do Beatelsów (czy tam Beatlesów). Przynajmniej na siebie nie najeżdżamy... w agresywny sposób . Bla bla bla
Mnie osobiście bitelsi nie podchodzą, a nawet szczerze grzeją, aczkolwiek bywały w historii chwile, że kilku dźwięków wysłuchałem. Może to zasługa rodzicielstwa, które odkąd pamiętam, a i z opowiadań o czasach kiedy mnie jeszcze w planach nie było, na każdej imprezie/prywatce/potańcówie itp. włączało do repertuaru przynajmniej kilkanaście minut tejże muzyki. Zresztą winyle i pocztówki dźwiękowe, a także masa poprzegrywanych szpól jeszcze zagracaja niejedną szafę, a co trzeci z nich penie z kawałkiem bitelsów.
I tak grałyby pewnie do dzisiaj, tyle że załatwiłem ostatnie bambino na amen (nad czym sam boleję). Oczywiście w czasach współczesnych wyżej wymienione wapniactwo zdążyło wyposażyć się w odpowiednie na tę chwilę nośniki, zatem Bitelsi wciąż nie milkną, wręcz przeciwnie. Co więcej bez prądu też dają radę, albowiem mimo kompletnej nieznajomości przez starszyznę znaczenia choćby jednego słowa w języku Szekspira, słowa Yesterday, czy She loves you potrafia z pamięci wydukać lepiej niż niejeden native speaker. Ale dość już o upodobaniach włascicieli zaawansowanej demencji starczej
Jak wspomniałem i mnie zdarzyło się pierdyknąć bitelsami o głośniki, swego czasu planowałem nawet, ku uciesze seniorów, nauczyć się grać parę ich kawałków. W tym celu zakupiłem nawet jeden album, żeby wczuć się w rolę.
Ogólnie rzecz biorąc zaćma beatlesowska wkomponowała się grzecznie w szczyt okresu zainteresowania muzyką lat 60-70-tych, co do dzisiaj pokutuje, wcielając się najczęściej w postać to Jimmy'ego Hendrixa to Iggy Popa. Powiedzmy, że nie minęło pół roku a ta ciężka przypadłość na "B" minęła i znów powróciłem szczęśliwie na łono zwyczajnych ludzi, owładniętych zwyczajnymi maniami i zboczeniami, w przeciwieństwie do posiadaczy wrodzonej, nieuleczalnej beatlemanii.
Tak samo mogę powiedzieć o pewnych innych odchyleniach, które drzewiej mnie nawiedały, ale to byłby "offtop" jak stąd do planety Skyron, w galaktyce Andromedy. Powiem tylko, że mam za sobą, jak ktoś to ładnie ujął "jakieś ghaa i rzyganie do mikrofonu", pióra do pasa, mroczne ciuchy, miny i szejtanowskie glany, tak samo jak łysodresowe naparzanie techniawą na okrągło. Zresztą hipisem też byłem
Cóż, takie to były koleje losu, czego drogiej młodzieży również życzę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 18:17, 13 Lis 2006 |
|
|
Lindorie
Szerlok [Admin]
Dołączył: 28 Lut 2006
Posty: 5023 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 50 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: inąd Płeć: solniczka |
|
|
|
Mam w klasie kumpla - ogromnego fana Elvisa, i dzisiaj z nim rozmawiałam o Elvisie i o Beatlesach i doszliśmy do pasjonującego wniosku, mianowicie: "Szkoda, że nic nie nagrali, ale fajnie, że razem ćpali"
A w styczniu na WOK-u mam opowiadać o Czwórce, szkoda tylko że pan C. vel "Kanar" na pewno zmieni moją prezentację w porażkę - będzie chciał dat, suchych informacji i nazwisk, a ja bym chciała dodać coś ciekawszego, coś bardziej od siebie
Ale będę przedstawiać ze wspomnianym wyżej Elvisofanem (on o Elvisie będzie mówił), a z niego gałgan jakich mało, więc pewnie razem coś wykombinujemy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wto 16:58, 14 Lis 2006 |
|
|
Doktor und Pszczoły
Mleczarz psychiatra
Dołączył: 05 Paź 2006
Posty: 1615 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zewsząd |
|
|
|
| | (...) będzie chciał dat, suchych informacji i nazwisk (...) |
To prezentacja, czy przesłuchanie (lampa w oczy, "Nazwiska! "Adresy!")?
A kolo od Elvisa spoko, też słuchałem kiedyś Elvisa, mam nawet jakieś płyty jeszcze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wto 18:58, 14 Lis 2006 |
|
|
vard
Wolfgang Amadeus Mozart
Dołączył: 11 Lis 2006
Posty: 271 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa |
|
|
|
elvis jak dla mnie jest imprezowy, tak damo jak beatlesi - ja tam obsesyjnie nie słucham, ale lubię.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wto 19:01, 14 Lis 2006 |
|
|
Lindorie
Szerlok [Admin]
Dołączył: 28 Lut 2006
Posty: 5023 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 50 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: inąd Płeć: solniczka |
|
|
|
| | To prezentacja, czy przesłuchanie (lampa w oczy, "Nazwiska! "Adresy!")? |
Nazywa się oficjalnie "prezentacja", wygląda jak przesłuchanie
Ale nie jestem rura, nie pękam, dam radę To będzie prezentacja - nie przesłuchanie :]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wto 19:52, 14 Lis 2006 |
|
|
vard
Wolfgang Amadeus Mozart
Dołączył: 11 Lis 2006
Posty: 271 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa |
|
|
|
prezentacja=przesłuchanie. mówimy w końcu o szkolnych realiach, prwada? ostatnio przerabiałam ten ból.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wto 22:26, 14 Lis 2006 |
|
|
rockowy
Makler Giełdowy
Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 146 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Nie wiem czy komus nie podpadne, ale wlasnie slucham w radiu obszernych fragmentow "Love". Mowcie co chcecie, ze dla kasy i tak dalej.
Rzecz jest swietna. Zaskakuje i powoduje sympatyczny usmieszek u kazdego co wie w czym rzecz, a uznaje cos wiecej niz "jedyna sluszna wersje" (ja tak mam odkad dorwalem jakies 50 CD "w holdzie" Frankowi Zappie - kilka zmiazdzylo ).
Może i wyciagna kase od fanow. Ale to je dobre, prosze panstwa.... A przynajmniej inne. Tommorow Never Knows & Within You polaczone w calosc po prostu mnie zmiadzyly Ze o While My Guitar... nie wspomne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Nie 22:57, 19 Lis 2006 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|