Upadek kultury muzycznej w Tiwi

Wydzielon z Księgi Skarg - Ziggy

Wpisuję mój wpis z twarzbuka, jeno ubogacony [ograniczona ilość znaków to masakra dla takiego płodnego grafomana jak ja]:

Gdzie się podziały tamte prywatki? Kto mi wróci zmarnowane bezpowrotnie dwie [ponad] godziny gapienia się żeby Longoria pokazała cycki? Gdzie jaja, gdzie gwiazdy, gdzie niespodziewanki? Dlaczego był taki burdel i takie nudy? Dlaczego Gaga wlazła pod silnik a potem z niego wyszła? Wyjąca Katy Perry, dziwna laska [pewnie... modelka] na bakstejdżu, no żesz, kutwa. Muzyka się kończy, MTV upadło. Żenada.
Kiedyś to się działo! Były GWIAZDY, śpiewały zajebiście, był show, wodotryski i fajerwerki. Była magia, której brakuje od jakiegoś czasu. No ale MTV is not a Music Tv anymore.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ziggy dnia Pon 1:46, 08 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz

Co jak co, ale MTV to już dawno upadło. Teraz tylko króliczki Playboya można tam oglądać i inne fascynujące reality szoły.

Post został pochwalony 0 razy

Króliczki jeszcze nie są takie ostatnie, są jedynie nieaktualne. Najgorsze są te żenujące programy. Tam nie ma muzyki! Nie ma! Na 4 programy muzyczne jakie mam w domu - Viva, Viva Polska, Mtv i Vh1 to sprawa wygląda tak:
Na Vivie jest nawet trochę muzy, co prawda szajs niemiecki ale lepsze to nic nic;
Viva Polska to nudy i nieudolne kopiowanie tej chały z Mtv;
Mtv bije rekordy w wymyślaniu najgłupszych programów obniżających IQ
Vh1 miewa skoki jakościowe, ale zaczynają wpierniczać jakieś gówno z Comedy Central.
Jakieś macie spostrzeżenia? To wydzielimy, byłby z tego dobry temat.

Post został pochwalony 0 razy

Co ciekawe, problem braku muzyki na MTV to chyba jedynie problem polski. Bo od niedawna mam brytyjskie MTV i MTV Dance i tam muzyka jest, a durnych programów brak. Co prawda nie ma tam muzyki której słucham, więc owych kanałów nie oglądam, ale żadnych szołów tam nie widziałem.
National Geographic Music jest niezłe.

Jednocześnie muszę przyznać, że osobiście nie czuję potrzeby oglądania kanałów muzycznych. Jak chcę posłuchać muzyki - włączam radio, chcę pooglądać wideoklipy - włączam YouTube.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Killer Rabbit dnia Pon 1:46, 08 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz

To jest coś takiego jak National Geographic Music? Shocked

Jak to brzmi w ogóle? Ale jak, słonica Echo śpiewa a wtóruje jej lwica z młodymi?

Eee?

Bez sensu jest to dzielenie MtV. Mtv to była baza na której puszczano muzykę, konkrety były w poszczególnych blokach tematycznych. A potem wydzielono podstacje z muzyką, po to, by Mtv matka zaczęła nadawać gówno. Nie rozumiem tego.

Edit

Niby można na Tubie, ale ja lubię ten dreszczyk, kiedy nie wiem co zaraz puszczą, co nowego w trawie piszczy, żeby to był nawet najnowszy Bieber... A tak, skąd mam wiedzieć, wpisując w YT, kto jest nowy, kto ma nowy singiel itp?

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ziggy dnia Pon 1:50, 08 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz

Nat Geo Music to muzyka z różnych części świata. Listy przebojów z USA, Brazylii, Chorwacji i w ogóle z różnych zakątków.

Jest mnóstwo stron poświęconych muzyce, skąd można czerpać wszelakie niusy i oglądać to potem na YT.
A mnie, szczerze mówiąc, średnio interesuje aktualna muzyka popularna. Wolę starocie (z całym szacunkiem, oczywiście) i bardziej niszowe klimaty. A tu wystarczająco pomaga mi Trójka i ich propozycje.

Post został pochwalony 0 razy

Ja moje starocie też pielęgnuję, ale lubię sobie czasem pozwolić na guilty pleasure. Po prostu lubię wiedzieć i lubię być zaskakiwana.

Post został pochwalony 0 razy

Czym może zaskoczyć biber, czy timperlejk? W muzyce już dawno nic nie zaskakuje. Wymyślono wszystko, co miało być wymyślone.

Post został pochwalony 0 razy

zawsze mówiłem, że tv nie jest od muzyki. też wolę old shit, a klipy oglądam na tubie i mam spokój.

Post został pochwalony 0 razy

Timberlejk może zaskoczyć nie raz. Bieber może zaskoczyć zarostem i mutacją. Póki co, faktycznie Mtv zaskakuje mnie swoją głupotą. Kiedyś jeszcze czasem obejrzałam Moje supersłodkie rzygowiny i Pimp my Fahrrad, ale co za dużo to niezdrowo.

Post został pochwalony 0 razy

Ależ moje słodkie urodziny to wspaniały przykład szołu o niczym. I tak kolejnych ileśset odcinków jest dokładnie o tym samym - o niczym.

Jeszcze nie zapomnijmy o przyjaciółkach Paris Hilton, które postanowiły być tak super jak ona.

Post został pochwalony 0 razy

Programy emtiwi nawet miałby jakąś wartość dokumentalną, gdyby tylko nie były tak koszmarnie wyreżyserowane i ustawione. Wszystko w nich jest obrzydliwie sztuczne... a że jeszcze tym czymś są rzeczy szczególnie nienadające się do oglądania - to już chyba niżej zejść nie mogli.
No ale przynajmniej odłączyli Kultowi prąd - z niejednoznacznym rezultatem jednak.

	Ziggy napisał:
	Bieber może zaskoczyć zarostem i mutacją.

Bieber ponoć stara się ukryć mutację. A wąsy sam mu kiedyś dorobiłem. Wyszło na to, że od lat siedemdziesiątych gwiazdy w ogóle nie zmieniły się fizycznie.
Ja tam się przyznam, że nie oczekuję w ogóle, by mnie ktoś zaskakiwał we muzyce. Już nie mówię nawet o popie, bo temu to w ogóle nie poświęcam uwagi. Chociaż... pamiętam, kiedyś słyszałem pana zwanego Miką. Wykonywał on coś o nazwie vaudeville pop. Jeśli reszta jego tfurczości wyglądała tak, jak piosenka zatytułowana "Grace Kelly", to ja bym nie miał nic przeciwko by to się pleniło tu i ówdzie.
No ale. Z takiego wychodzę założenia, że nie możemy się niczego zaskakującego po tych popach spodziewać, bo właśnie w tym tkwi owo sedno. Ludzie zawsze oczekiwali tego, co już było, a otrzymywali coś nowego - i byli zaskoczeni. Teraz oczekują zaskoczenia/szoku/kontrowersji/czegoś takiego. I albo dostają coś nieoczekiwanego, czyli innymi słowy, to czego się spodziewają, albo zostają zaskoczeni brakiem zaskoczeń i sensacji. I, co tu dużo mówić, i tak źle i tak niedobrze.
Nie wiem czego właściwie chcieć od popu. Ja nie chcę odeń nic, nie czuję się z nim związany, a i nie powiem, bym bardzo wiele mu zawdzięczał. Większość wartościowych wykonawców siedzących współcześnie w tej klasyfikacji nie pasuje do etymologii słowa "pop". Więc ja się na to pojęcie wypinam i idę swoją ścieżką - czyli grzebię w powstałej już muzyce. Jest jeszcze wiele od odkrycia. Bardzo wiele.

Ale to chyba nie o tym temat.

Właściwie to w tym temacie nie mam wiele do powiedzenia, wybaczcie, że tak łatwo się zagłębiam w odmęty własnego umysłu, nie bacząc na zasadność. Głowa mi przecieka, trzeba załatać żeby się nie panoszyła jej zawartość.

Post został pochwalony 0 razy

Nie zapominajmy, że kiedyś popem byli Beatlesi, czy Elvis. A jeszcze ciut wcześniej Vivaldi. Także trendy się zmieniają.
A że dziś dominuje muzyka umcy-umcy, oraz pan biber (którego, notabene, tyle samo kocha, co nienawidzi). Ja pana bibera nie kocham. Nie przeszkadza mi on także. Jest mi całkiem obojętny.

Wracając do MTV, to wydaje mi się, że jednak przegrała z Internetem. Lata świetności to lata '80 i '90 gdy sieć nie była tak dostępna.

Post został pochwalony 0 razy

Hm, wydawało mi się, że gdzieś wspomniałem o tym, że mówię o popie współczesnym... no nie wiem. W każdym razie, świadom jestem, że jak by jej nie klasyfikować, słuchana przez mnie dziś muzyka i tak wywodzi się z tego, co niegdyś było popem, i bez popu by jej nie było. Sed bat tró.

Post został pochwalony 0 razy

Kiedys czytalam w gazecie o radiu internetowym pt pandora. Podobno polega ono na tym, ze puszcza tylko ta muzyke, ktora moze sie spodobac konkretnemu sluchczowi. Trzeba sie zalogowac na stronie, wypelnic podstawowa ankiete, a jesli podczas sluchania jakas piosenke przewinie sie, program zapamieta, ze tego gatunku nie chcemy sluchac.
Ten post chyba nie jest idealnie scisle zwiazany z tematem, na swoje wytlumaczenie mam to, ze spalam tylko trzy godziny

Post został pochwalony 0 razy