 |
Edno zżarło środu
Monty Python, czyli spot the looney!
|
|
Cudaki zewsząd, pt.2
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 Następny
|
Autor |
Wiadomość |
Blase
Wood in the Forest
Dołączył: 28 Gru 2006
Posty: 8805 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 205 razy Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z Jaskini Caer'bannog |
|
|
|
tak mogło być.
skoro widać różnicę to lepiej przepłacać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 17:00, 11 Kwi 2009 |
|
 |
|
 |
Mielonka
Déja Vu
Dołączył: 25 Sie 2006
Posty: 7305 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 53 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: skądinąd Płeć: solniczka |
|
|
|
Trzeba było się uczyć chemii, fizyki i matematyki i iść na jakąś politechnikę, a nie narzekać.
Ja się nie uczyłam Inna sprawa, że w liceum trafiłam na pojebanych nauczycieli chemii i fizyki, które w gimnazjum lubiłam.
I nie wiem, na co iść. Rok temu byłam przekonana do politologii, ale co potem? Praca w jakiejś instytucji państwowej lub na uniwersytecie w charakterze konserwatora powierzchni płaskich
Na prawo się nie dostanę, po komunikacji społecznej i dziennikarstwie to samo, co po politologii, ełropeistyka mnie odstrasza, administracja zbyt oblegana, filologia odpada, moje marzenie to latynoamerykanistyka, ale to tylko marzenie A ze średnim wykształceniem też nigdzie poza Biedronką mnie nie przyjmą. Kryzys - pracy przy zmywakach już nie ma; nic, tylko pierdolnąć się skronią w kant ostrego stołu 
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 17:40, 11 Kwi 2009 |
|
 |
janoszdobrosz
Pokręcony Ziutek
Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 18412 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 123 razy Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z wyspy |
|
|
|
Jak bedziemy tak w kupie,
dysputowac sie glupie...
...i tak wszyscy spotkamy sie w Irlandii ;P
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 17:56, 11 Kwi 2009 |
|
 |
Ziggy
Szatan z Szatanowa [Mod]
Dołączył: 22 Gru 2006
Posty: 18062 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 147 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z wykopalisk Płeć: solniczka |
|
|
|
No z tym jest problem. sama bym poszła na polibude, bo po technicznych kierunkach szybciej się znajdzie prace, niż po humanistycznych, ale co ja poradze że mam dyskalkulię, zalezało mi na umieniu i rozumieniu matematyki ale pieniądze z korków zostały wyrzucone w błoto Tak naprawde zawsze chciałam być weteryniarzem moj wybór mnie cieszy i jestem zadowolona, zobaczymy jak będzie potem. Pojde na kurs wojskowy, będę miała stopień i będę więcej zarabiać Podobno w wojsku potrzebuja teraz ochroniarzy dobr kultury, mam informacje z pierwszej ręcy
janosz, nie bądź taki do przodu! Ja stąd się nie ruszam na razie, a jak wyjade to napewno nie do Irlandii 
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ziggy dnia Sob 17:59, 11 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Sob 17:58, 11 Kwi 2009 |
|
 |
Mroczny Herbaciarz
Sütmistrz
Dołączył: 18 Lis 2006
Posty: 4240 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: patafian |
|
|
|
Ależ czy ja tego wyboru żałuję? Psychologia to niesamowicie fascyująca dziedzina. (w szczególności jeśli połączysz to z kryminalistyką)
A iść na fizykę chciałam odkąd ukończyłam 10 lat, byłam trÓ
ale w liceum gdzieś tak w połowie 2 klasy zwątpiłam. Poziom był żenujący i chęci dzięki tej pani zeszły, a potem jak się przeprowadziłam do warszawy to się okazało że mam spore zaległości.
Za co jej jestem bardzo wdzięczna. Kusik, dziwko ;*
Ale jeśli dojdzie do skutku mój misterny plan to sobie się rozejrzę za fizyką w uk
Moja rada; kieruj się zainteresowaniami a nie tym czy się coś ci opłaca czy nie
Całe szczęście ja nigdy nie miałam problemów co do tego co chcę dalej robić 
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 18:01, 11 Kwi 2009 |
|
 |
janoszdobrosz
Pokręcony Ziutek
Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 18412 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 123 razy Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z wyspy |
|
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Oto chodzi ze studia tak na prawde GUZIK dajo. Znam ludzi, szczesliwych BEZ studiow, ustawionych, biznesmenóff [smol biznes], po zawodowce, technikum, czy liceum. Wniosek? Studia sa dla WLASNEJ SATYSFAKCJI.
Oczywiscie nie mowie tu o TYCH z WIELKICH MIAST- tacy ludzie jak ja [z niewielkiej wsi- Polska B] praca magisterska moga sie podtrzec :]. Za komuny bylo lepiej- zaraz po studiach praca... A teraz? Masz biznes i podstawowke, umisz czytac, liczyc... Rodzice pokazali jak przekrety robic- to do roboty!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 18:07, 11 Kwi 2009 |
|
 |
Mielonka
Déja Vu
Dołączył: 25 Sie 2006
Posty: 7305 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 53 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: skądinąd Płeć: solniczka |
|
|
|
Taka nieżyciowa trochę ta rada... Z satysfakcji i zadowolenia się nebie i potencjalno-ewentualnej rodziny nie utrzymasz
Jestem w kropce, ale najlepsze, co mogę teraz zrobić, to wrócić do podręcznika do historii.
Tak w ogóle to przepraszam, ale nie widzę 3/4 waszych wypowiedzi z powodu monitora 
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 18:08, 11 Kwi 2009 |
|
 |
Mroczny Herbaciarz
Sütmistrz
Dołączył: 18 Lis 2006
Posty: 4240 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: patafian |
|
|
|
Nie życiowa, ale przynajmniej nie ma cierpienia, bo to psychiczne po stokroć gorsze od fizycznego. Warto postępować nieżyciowo. Przesadna racjonalizacja bywa zgubna. A rodzina to ZUO, nei warto jej mieć
Nie mam prawie wcale piueniędzy, wiec się jakoś przyzwyczaiłam- może to dlatego
No i dla możliwości spotykania się z ludźmi których takei rzeczy interesują naprawdę warto
[link widoczny dla zalogowanych]
Siedzisz, i się dowiadujesz coraz to ciekawszych rzeczy. Np teraz już wiem jak się przesłuchuje podejrzanego w FBI i u nas xd
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mroczny Herbaciarz dnia Sob 18:14, 11 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Sob 18:11, 11 Kwi 2009 |
|
 |
Mielonka
Déja Vu
Dołączył: 25 Sie 2006
Posty: 7305 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 53 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: skądinąd Płeć: solniczka |
|
|
|
Teraz poruszamy się całkowicie na płaszczyźnie teorii, a to mi przypomina nastoletnie pseudo-filozofowanie A perspektywa 5 lat ciekawych studiów i posiadania potem takiej pracy, jaką mogłabym mieć bez wyższego wykształcenia, też mnie średnio kręci. W końcu na studiach też trzeba jeść i płacić rachunki czy pokój. I jeszcze stypendia mają zlikwidować od przyszłego roku; mówiłam - nic, tylko skronią o kant stołu, najlepiej okrągłego
Rodziny również nie planuję, ale tak naprawdę, ile młodych ludzi planuje dziecko?
PS: moja sąsiadka, ostra katoliczka, panna, też z brzuchem lata
Ok, teraz już naprawdę idę 
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 18:25, 11 Kwi 2009 |
|
 |
Ziggy
Szatan z Szatanowa [Mod]
Dołączył: 22 Gru 2006
Posty: 18062 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 147 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z wykopalisk Płeć: solniczka |
|
|
|
herbata ma rację, nie ma co się męczyć. ja dziękuję za zarządzanie i inne tego typu historie, miałam częściowo z nimi styczność w technikum i wiem czym to pachnie.
No, a poza tym mam pewne plany, także te dotyczące sfery rodzinnej, a co przyniesie przysżłość - tego nikt nie wie 
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 18:41, 11 Kwi 2009 |
|
 |
janoszdobrosz
Pokręcony Ziutek
Dołączył: 02 Mar 2006
Posty: 18412 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 123 razy Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z wyspy |
|
|
|
Rodzina - to raczej pokrzyzowanie planow zawodowych, chyba ze ktos ma dzieci samodzielne- wtedy tak.
PS. Mialem sobie doktorat napisac i... poczytalem fora internetowe. W zasadzie doktorat jest TYLKO dla WYTRWALYCH. Doktorat robi sie z dwoch powodow: zeby zostac na uczelni [i nosic teczke za byle profesorkiem], albo dla wasnej satysfakcji [bo jak cie uczelnie nie przyjmie- to doktoratem mozna sie podetrzec].
Z magisterka jest troche prosciej- i nie koniecznie trzeba zostawac na uczelni.
Oczywiscie w polsce znam mnostwo ludzi po magisterium- czesc z nich pracuje na kasie w TESCO, czesc przejela biznes porodzicach, KILKA osob dostalo prace zwiazana z zawodem!!!... a czesc dalej sie uczy .
W Irlandii to wyglada tak:
Psychologia: bezrobotny
Filologia: sprzataczka, scinanie trawy na polu golfowym, roznoszenie ulotek
Wyższa Szkoła Morska: barman, kliner [nie mylic z klinem]
Zarzadzanie: kliner, kasa w lidlu
Magister sztuki: Kanapki w lidlu, barman, mycie samochodow na stacji benzynowej [fajna fucha- podobno dobre napiwki majo]
Informatyk: informatyk [w rzeźni], informatyk
Tak wyglada Polska B.
W CV w ogole nie wspominam o studiach. Pisze tylko matura: JEST [znaczy- czytac UMI].
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez janoszdobrosz dnia Sob 19:16, 11 Kwi 2009, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Sob 19:09, 11 Kwi 2009 |
|
 |
Ziggy
Szatan z Szatanowa [Mod]
Dołączył: 22 Gru 2006
Posty: 18062 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 147 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z wykopalisk Płeć: solniczka |
|
|
|
Czyli mamy siedzieć z załozonymi rękami i NIC nie robic, nie rozwijac się, nie studiowac, nie uczyć, bo i tak dotyczy nas niemal kalwińskie prawo predystynacji, czyli że i tak skończymy na zmywaku? Jak już sój zmywak zaliczylam ZA DARMO, bo musiałam i będę walczyc o to, by miec normalną robote, którą lubię. A może powinieneś pisac o wyksztalceniu w swoim siwi, może powinieneś zanieśc to siwi do miejsca, któere nie jest lokalem gastronomicznym/klubem/hotelem? Chcesz tak robić i się "rozwijać" do usranej smierci? Powodzenia 
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 19:34, 11 Kwi 2009 |
|
 |
Mroczny Herbaciarz
Sütmistrz
Dołączył: 18 Lis 2006
Posty: 4240 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: patafian |
|
|
|
No coś ty ziutek, większość naszych absolwentów ma ciekawą pracę. Wystarczy tylko nie byczyć się na studiach.
Moje kuzynostwo w większości po studiach wyższych i każdy znalazł pracę w swoim zawodzie(z małym wyjątkiem) pomimo braku znajomości itp.
A doktorant to dobra rzecz jeśli robi się badania i chce się wykładać na uczelni(magister w zasadzie nie wyklada, nie?) za co zresztą zarabia się ogromne sumy. Ale..tacy ludzie w zasadzie bardziej dla samego poznania i obcowania z nauką to robią niż dla pieniędzy
 |  | Teraz poruszamy się całkowicie na płaszczyźnie teorii, a to mi przypomina nastoletnie pseudo-filozofowanie A perspektywa 5 lat ciekawych studiów i posiadania potem takiej pracy, jaką mogłabym mieć bez wyższego wykształcenia, też mnie średnio kręci. W końcu na studiach też trzeba jeść i płacić rachunki czy pokój. I jeszcze stypendia mają zlikwidować od przyszłego roku; mówiłam - nic, tylko skronią o kant stołu, najlepiej okrągłego
Rodziny również nie planuję, ale tak naprawdę, ile młodych ludzi planuje dziecko?
PS: moja sąsiadka, ostra katoliczka, panna, też z brzuchem lata
Ok, teraz już naprawdę idę  |
Nastoletnie...dziękuję...
Jeśli nie zaryzykujemy to nasze życie będzie przypominało pracę księgowego.
A skoro studia które cię ciekawią nie przyniosą ci żadnej nowej wiedzy, to faktycznie nie warto ich się podejmować
Eee,że niby czemu mają zlikwidować, nic o tym nmie słyszałam. Co innego o zmianie systemów stypendialnych i ostrzejszym rygorze przyznawania. Cyba dostalaś zmodyfikowaną wiedzę. Wiem mniej więcej o co chodzi bo czytałam o tym jakiś czas w studenckiej gazetce
Z tym że młodzi w większości są nieodpowiedzialni ;d
 |  | Czyli mamy siedzieć z załozonymi rękami i NIC nie robic, nie rozwijac się, nie studiowac, nie uczyć, bo i tak dotyczy nas niemal kalwińskie prawo predystynacji, czyli że i tak skończymy na zmywaku? Jak już sój zmywak zaliczylam ZA DARMO, bo musiałam i będę walczyc o to, by miec normalną robote, którą lubię. A może powinieneś pisac o wyksztalceniu w swoim siwi, może powinieneś zanieśc to siwi do miejsca, któere nie jest lokalem gastronomicznym/klubem/hotelem? Chcesz tak robić i się "rozwijać" do usranej smierci? Powodzenia  |
Nooo, jden wielki hugh. Bądźmy pesymistami! Jesetś pesymistą- twoj życie jest smutne. proste, zbadane 
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mroczny Herbaciarz dnia Sob 19:47, 11 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Sob 19:44, 11 Kwi 2009 |
|
 |
Mielonka
Déja Vu
Dołączył: 25 Sie 2006
Posty: 7305 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 53 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: skądinąd Płeć: solniczka |
|
|
|
Dobra, może i nie wzięłam pod uwagę miejsca zamieszkania Ale ja akurat na zadupiu mieszkam; tu niczego ciekawego nie znajdę, a w większym mieście musiałabym mieszkanie wynajmować.
Zresztą, takie gdybanie nie ma sensu w tej chwili, najpierw zdam maturę [o ile mnie wpuszczą z tym nieszczęsnym paszportem, bo czytałam gdzieś, że jakiegoś gościa kiedyś nie wpuścili], później się będę martwić. Trzeba się było ścisłych uczyć!...
PS: Chciałabym zostać ambasadorem Polski lub kimkolwiek w Wenezueli, ale to też raczej w sferze marzeń pozostanie 
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 21:14, 11 Kwi 2009 |
|
 |
Mroczny Herbaciarz
Sütmistrz
Dołączył: 18 Lis 2006
Posty: 4240 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: patafian |
|
|
|
Uczyłabym się gdyby nauczycielostwo uczyło czegoś innego niż wklepywanie na paięć regułek których samo nie pojmowało!
A fizykę zawsze moszna podjąć...wystarczy tylko na wstępnych rozwiązać maturę z fizyki..
gdybym ja od początku tu mieszkała, gdybym...to bym chodziła w gimnazjuum na te ciekawe wykłady na politechnice ;( (na paru byłam i się tym podniecałam przez kilka dni)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 21:24, 11 Kwi 2009 |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|