WORDPLAYS - gry słowne

Też miałam takie tłumaczenie - czyli że to dzieło pani Gałązki ;P
Na Modrzewiu jest taka wersja: 'Opodatkowałbym gołą kobietę w moim łóżku. Nie! Nie o to słowo mi chodziło. Powitałbym.'

Post został pochwalony 0 razy

Nie jest to dzieło Gałązki. Pochodzi ono z wydania DVD, z wersji z napisami, a tam autorów tłumaczenia jest multum. Natomiast to, co czyta lektor jest autorstwa pani Gałązki.
Niestety, autor napisów nie widział potrzeby podpisywać swojego dzieła. Przy innych odcinkach jest, przy tym nie ma.

Post został pochwalony 0 razy

No tak, dobrze prawiszz, Killer... Gałązkowe napisy są tylko w 1 serii, potem sporadycznie.

Post został pochwalony 0 razy

Oglądałem ostatnio i zauważyłem ciekawe gry słowne w odc. 24. Chodzi mi o skecz o wywiadzie z reżyserem i wszystkie żaluzje do zębów.
Z tego, co wiem inaczej poradził sobie z tym Beksa i inaczej Gałązka. W każdym razie w tym przypadku tłumaczenie Gałązki bardzo mi się podoba.

Post został pochwalony 0 razy

Mam kolejne zadanie dla spostrzegawczych Happy

Czy udało sie wam dostrzec gry słowne w oryginale, ktore nie zostały przetłumaczone? Oczywiscie skecz court charades się nie liczy, bo to się rozumie samo przez SIĘ Happy

Liczę na waszą pomoc :*

Post został pochwalony 0 razy

Widzisz, kochana, jakbym miał więcej czasu, to chętnie bym się w to pobawił. Ale obiecuję, że przy oglądaniu kolejnych odcinków Cyrku będę czujny.
Ewentualnie w wolnych chwilach jako rozrywka umysłowa.

Post został pochwalony 0 razy

bardzo wskazana rozrywka Wink (1)

dziękuję :* Happy

Post został pochwalony 0 razy

Słuchajcie kochani mam bardzo wazne pytanie o wasza opinię dotyczącą jednego ze skeczy. Chodzi mi o Tobbacconist, tam gdzie wg Beksy klient chcący kupic komode, prosi o "komódkę z wysuwanymi szufladkami", i kojarzy sobie "komódkę" ze swoją klatka piersiową itd.. Nie wiem czy dobrze to zinterpretowałam.. Facet wskazuje na swoją klatę i mówi "komódka".. czyli, że niby co? taki dobrze zbudowany? kaloryferek? komódka? ;-) A druga częśc nazwy bardziej dwuznaczna - gośc wskazuje na tyłek i mówi "suwać"... Czy skojarzył tyłek z "suwaniem", bo można np sobie spodnie "zsuwać" czy raczej mamy tutaj iśc w stronę bardziej wulgarnego skojarzenia tyłka z "posuwaniem (kogoś)"?

Prosze was o opinie. Pytam całkiem serio, bo musze jakos uzasadnić polskie tłumaczenie.

Post został pochwalony 0 razy

Tu raczej dopatrywałbym się braku pomysłu Beksy na przetłumaczenie tej gry słów.

Post został pochwalony 0 razy

a Twoje pierwsze skojarzenie "tyłek-suwac?" ? Ja muszę postawić jakąs hipotezę.. nawet jak Beksa nie mial pomysłu, to ja muszę miec ; )

Post został pochwalony 0 razy

Obawiałbym się jednak, iż w tym wypadku chodzi o to jedno jedyne skojarzenie Wide grin

Post został pochwalony 0 razy

"Komódka z wysuwanymi szufladkami" i suwanie. Co się robi z szufladkami? Posuwa, odsuwa, zasuwa, wsuwa... ;P.

Post został pochwalony 0 razy

Ja w swoich napisach zmieniłem tę grę słowną z odc. 14 o komódce, którą Beksiński przetłumaczył zbyt dosłownie, co jest sporym niedopracowaniem z jego strony.

Tłumaczenie Beksińskiego:

KLIENT: (czyta ogłoszenie na drzwiach) "Komódka z wysuwanymi szufladkami". (wskazuje na swoją klatkę piersiową) Komódka... (wskazuje na swój tyłek) Suwać. (podchodzi do sprzedawcy) Chcę komódkę do suwania.
SPRZEDAWCA: Tak.
KLIENT: Puszcza się?
SPRZEDAWCA: Stoi tam, w rogu.

W tym przypadku Beksiński przetłumaczył zbyt dosłownie i niestety cały dowcip się sypnął. W oryginale dowcip słowny jest tu ewidentny. W języku angielskim "CHEST OF DRAWERS" (dosłownie „skrzynia z szufladami") to po prostu "komoda", natomiast „Chest" to nie tylko „skrzynia", ale także „klatka piersiowa", zaś "drawers" to nie tylko "szuflady", ale też "kalesony". Klient czyta ogłoszenie, z którego wynika, że ktoś chce sprzedać komodę ("Chest of drawers"), ale najwyraźniej ma problemy z zapamiętaniem treści ogłoszenia, tak więc, aby poprawnie zapamiętać jego treść, wskazuje sobie na własną pierś, mówiąc "chest" ("klatka piersiowa"), a następnie na swój tyłek (na którym zapewne pod spodniami znajdują się kalesony), mówiąc "drawers" ("kalesony"). W ten sposób pomaga sobie w zapamiętaniu całej frazy, jaką jest "chest of drawers". „Komódka" i „suwać" nie robią już takiego efektu. Poza tym fraza "Komódka z wysuwanymi szufladkami" jest długa i brzmi pokracznie jak "masło maślane", bo przecież, jakie szuflady nie są wysuwane, i jaka komoda nie ma szuflad? Dlatego, mimo że w pomieszczeniu stała komoda, postanowiłem się zabawić i wymyślić swoją własną grę słowną, zmieniając ten tekst na:

KLIENT: (czyta ogłoszenie na drzwiach) "Pierścień z brylantem". (wskazuje na swoją klatkę piersiową) Pierś... (wskazuje na swój tyłek) Cień. (podchodzi do sprzedawcy) Pierś-cień z brylantem.
SPRZEDAWCA: Tak.
KLIENT: Puszcza się?
SPRZEDAWCA: Leży w gablotce.

W tym przypadku Klient wskazuje na „pierś" i na swój „cień", który ma z tyłu. Co prawda nie widać gablotki, ale być może stoi gdzieś poza kadrem.

U Gałązki było coś takiego:

KLIENT: Komoda? Komu-da. Poproszę o komodę.
SPRZEDAWCA: Doskonale.
KLIENT: Gdzie się zgłosić?
SPRZEDAWCA: Stoi tam, w kącie.

Nie wiem co z tego zrobiono w wersji z lektorem, która musi się nieco różnić od wersji książkowej, by dopasować ją do tego, co się dzieje na ekranie (nie wyobrażam sobie przeniesienia na ekran książkowego tłumaczenia kalamburów w sądzie). W powyższym przypadku nie jest wspomniane nic o tym, że klient wskazywał na swoją klatkę i tyłek. W książce można to sobie ominąć. Przy filmowej wizualizacji skeczu zupełnie to nie pasuje.

Pewna osoba (ukrywająca się pod nickiem Anna D'Agostino) zasugerowała mi tłumaczenie "komody" na "klatkę dla ptaków", co byłoby wręcz idealnym przekładem do wersji książkowej i wyglądałoby mniej więcej tak:

KLIENT: (czyta ogłoszenie na drzwiach) "Klatka dla ptaków". (wskazuje na swoją klatkę piersiową) Klatka... (spogląda w dół - wiadomo na co) dla ptaków. (podchodzi do sprzedawcy) Poproszę klatkę dla ptaków.

Strasznie podoba mi się ta wersja. Niestety nie da jej użyć do tłumaczenia filmowej wizualizacji, bo klient nie spogląda w dół, tylko patrzy na swój tyłek.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Julius Caligo dnia Sob 19:09, 08 Maj 2010, w całości zmieniany 4 razy

Wszystko racja, ale raczej nie wydaje mi się, iżby klient miał kłopoty z pamięcią. O ile dobrze rozumiem poszukiwał on pewnego rodzaju usług i spodziewał się ich ofert zakamuflowanych na tablicy ogłoszeń drobnych.
Tylko zakończenie skeczu psuje moją teorię. Tłumaczę to jednak absurdalnym jego charakterem.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Killer Rabbit dnia Sob 19:11, 08 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz

Czemu? Tak szukał zakamuflowanych informacji, że nie umiał zrozumieć, jasnego ogłoszenia. Czy ktoś już napisał w innym temacie, że jest Ericowy?

Post został pochwalony 0 razy