Ostatnia rodzina

Noo, napisali to com już wcześniej czytał i słyszał.

Państwo Znajomi i Współpracownicy chcieli zobaczyć film o wampirycznym Tomaszu Beksińskim, który śpi w trumnie, a gdy prowadzi radiowe audycje, słuchacze z podniecenia ocierają się o odbiorniki.
A dostali film o relacjach rodzinnych i prywatnych problemach Tomasza.

No ale co pan zrobisz, w Polsce nie da się nakręcić filmu okołobiograficznego tak, by ktoś nie zaczął zaraz dymić, że

.

Gdy wyszło "Jesteś Bogiem", jakiś pan wydawca pozwał producentów, bo jedna z postaci (która nawet nie nazywała się tak jak on, a jedynie podobnie) wydała mu się "szkodliwa dla jego wizerunku", i że go zniesławili bo pokazali go niepochlebnie (mimo że nawet nikt nie mówił, że to o tym panu jest).

Post został pochwalony 1 raz

A tu rozmowa z Janem Panem reżyserem Matuszyńskim.

[link widoczny dla zalogowanych]

Poprawiła mi nastrój, który miałem marny przez psioczenie wielu osób.
Rzecz mym zdaniem warta uwagi: Ta rodzina zasługuje zresztą na więcej niż jeden film - dla mnie to dość oczywiste. Film nazywa się "Ostatnia rodzina", a nie "Tomek Beksiński i przyjaciele", jeśli więc krewni i znajomi Tomasza są rozczarowani, to niech postarają się by powstał inny film, tym razem o karierze Tomasza. Bardziej amerykański i wesolutki, gdzie zobaczymy jak nasz bohater pierwszy raz zachwyca się muzyką, jak bardzo się ekscytuje gdy odnosi sukcesy. Tu i ówdzie wtrąci się chodzącą za nim senną marę, gdzie indziej fantazyjne sekwencje wyjęte z horrorów Hammer Films, możliwie dużo momentów, gdzie widać jak "nikt go nie rozumie", a sceny rozwalania rzeczy będą sfilmowane w efektownym slow-motion i okraszone ironicznie pogodną muzyką. Wtedy na pewno będą zadowoleni.

Gwoli ścisłości: nie mam nic przeciwko takim filmom, podejrzewam że gdyby ktoś mi zlecił wymyślenie filmu o Tomaszu Be, to pewnie właśnie tak bym to zrobił. "Bogowie" Palkowskiego byli, jak to ktoś napisał, "bezwstydnie amerykańscy" w stylu, i to się doskonale sprawdziło, rezultat był bardzo dobry. Bardzo jednak mnie śmieszy, że wiele osób które są "Ostatnią rodziną" rozczarowane chyba właśnie takiego rzemieślniczego produktu oczekiwało, a zamiast niego otrzymali polskie kino ambitne, i z tej zgryzoty nie potrafią dostrzec, że to po prostu kawał dobrego filma jest.

Post został pochwalony 1 raz

Ja po lekturze Grzebałkowskiej Tomka bardzo znielubiłam, jest dla mnie postacią odpychającą. I taki też był w filmie, czyli że się zgadza.

Post został pochwalony 0 razy

I znowu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Post został pochwalony 0 razy