|
Edno zżarło środu
Monty Python, czyli spot the looney!
|
|
Autor |
Wiadomość |
Doktor und Pszczoły
Mleczarz psychiatra
Dołączył: 05 Paź 2006
Posty: 1615 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zewsząd |
|
|
|
Czy usilne, upierdliwe skamlenie od kobity w bibliotece publicznej, że się tak wyrażę, o "Autostopem przez..." ma znamiona przestępstwa? Dodam, że i ja i "ta kobita" do młodych nie należymy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Sob 0:54, 03 Mar 2007 |
|
|
|
|
izeq
Martwa papuga
Dołączył: 10 Sty 2007
Posty: 1279 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: M1 Płeć: solniczka |
|
|
|
ja tak narzekałam na m.in. "Czarną Niedzielę" Harrisa... nie doczekałam się
a co do Douglasa to znalazłam grę na 20 rocznicę pierwszej edycji "Autostopem..."
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Nie 1:48, 11 Mar 2007 |
|
|
Alisia
Mr. Neutron
Dołączył: 23 Sty 2007
Posty: 765 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: solniczka |
|
|
|
Świetna ta gra,ale mi beznadziejnie idzie
Co się powinno zrobić jak przylecą Vogoni i jest się przy rozwalonym domu?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 16:26, 12 Mar 2007 |
|
|
Blase
Wood in the Forest
Dołączył: 28 Gru 2006
Posty: 8805 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 205 razy Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z Jaskini Caer'bannog |
|
|
|
Własnie przeczytalem "Zycie, Wszechswiat i całą resztę".
Najbardziej pojebana ksiazka jaka kiedykolwiek czytałem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wto 21:15, 24 Kwi 2007 |
|
|
Blase
Wood in the Forest
Dołączył: 28 Gru 2006
Posty: 8805 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 205 razy Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z Jaskini Caer'bannog |
|
|
|
fajny tekst
Pomysł na książkę Krążownik "Titanic" narodził się tak, jak wiele innych pomysłów: ni stąd, ni zowąd do głowy przyszło mi kilka zdań na jego temat. Dawno już temu przybrał postać króciutkiej dygresji w książce pt. Życie, Wszechświat i cała reszta. Pisałem tam, że Krążownik "Titanic", tuż po rozpoczęciu swej pierwszej podróży, przeszedł Rozległą Spontaniczną Zapaść Istnienia. Dygresja jak wiele innych, umieszczonych w książkach w oczekiwaniu na rozwój akcji. Myślałem: "No, skoro już przy tym jestem, to zrobię z tego wątek". Tak więc "Titanic" żeglował w Życiu ... w formie kliku zdań, ale po pewnym czasie przyszło mi do głowy, że coś w tym jednak musi być i solidniej zająłem się tematem. Doszło nawet do tego, że chciałem poświęcić mu całą powieść, ale opadły mnie wątpliwości, bo całość zapowiadała się ciut za dobrze.
W połowie lat osiemdziesiątych napisałem dla firmy Infocom opartą na Autostopem przez Galaktykę komputerową grę przygodową. Świetnie się przy tym bawiłem. Gracz zostaje wciągnięty w wirtualną rozmowę z maszyną. Układając taką grę, autor stara się przewidzieć reakcję wirtualnych rozmówców. Tysiąclecia ludzkiej kultury dowodnie świadczą o tym, że z tekstem można zrobić bardzo wiele, ale jak uważałem, że komputery umożliwiają nam coś więcej, to znaczy powrót do epoki przed powstaniem druku i wskrzeszenie starożytnej sztuki interakcyjnej gawędy. Wówczas słowo "interakcyjny", rzecz jasna nie istniało. Interakcyjne było wszystko, więc po cóż mieliby wymyślać specjalne określenie? Gdy tylko ktoś zaczął coś opowiadać, słuchacze jakoś na to reagowali. Na reakcje te odpowiadał z kolei gawędziarz. dopiero po pojawieniu się druku zanikł element interakcji i opowieść zastygła w sztywnych formach. Liczyłem, że interakcyjne opowiadanie za pomocą komputera ma szanse wykorzystać najlepsze cechy obydwu form literatury. Niestety, wynalazek nie zdążył się jeszcze w pełni rozwinąć, kiedy nadeszły czasy grafiki komputerowej i przekreśliły moje nadzieje. Możliwe, że tekst jest bardzo bogatym środkiem komunikacji, lecz na ekranie nudzi, stąd też musiałem ustąpić pod naporem wszystkiego, co mieni się kolorami, błyska i skacze.
Pierwsze grafiki komputerowe były, bez dwóch zdań, powolne, prymitywne i brzydkie. Nie bardzo mnie zainteresowały, więc pomyślałem, że poczekam, aż się rozwiną. Nastąpiło to dziesięć lat później. Za to interakcja sprowadzała się do namierzania obiektów na ekranie i klikania. Tęskniłem za rozmowami, którymi naszpikowane były gry tekstowe. Miałem cichą nadzieję, że można by połączyć obie te formy...
W tym mniej więcej okresie zakładaliśmy ze znajomymi firmę specjalizującą się w nowych, cyfrowych środkach komunikacji, The Digital Village (www.tdv.com). Poszukiwałem tematu nadającefo się do naszego pierwszego większego projektu, CD-ROMowej gry przygodowej, w której wykorzystalibyśmy zarówno najlepszej klasy grafikę, jak i moduł analizy języka naturalnego, umożliwiający graczom nawiązanie rozmów z wirtualnymi postaciami. I oto przypomniał mi się Krążownik "Titanic".
W miarę realizacji tego coraz bardziej rozrastającego się przedsięwzięcia, rozważałem po raz kolejny możliwość napisania powieści. Żyję z pisarstwa, a tu miałem przed sobą kąsek wyjątkowy, wymyśliłem opowieść, która - diametralnie różniąc się od większości moich produkcji - miała nie tylko początek i środek, lecz również ( cudem chyba ) sensowne zakończenie. Wydawcy upierali się jednak, że książka musi ukazać się jednocześnie z grą, by ułatwić im jej sprzedaż. (Bardzo sie zdziwiłem, gdyż do tej pory udawało im się sprzedawać moje utwory bez ilustrujących je gier, ale cóż, miałem do czynienia z logiką wydawców, którzy - jak wszem i wobec wiadomo - wzięli się z planety Zog.) Nie mogłem zrobić obu tych rzeczy naraz. Powieść można napisać tylko kosztem gry, którą zająłem się na samym początku. Gdzie tu szukać autora powieści?
W tym samym mniej więcej czasie w biurze zjawił sie Terry Jones. Jedna z postaci w grze jest nieco postrzelona, pozostawiona na statku papuga robotnika, i Terry zgodził się podłożyć głos pod tę postać. Od razu uznaliśmy, że został do niej wręcz stworzony. Kiedy zobaczył całą grafikę i animację, bardzo się rozochocił i wymówił brzemienne w skutkach słowa:
- Jest jeszcze coś do zrobienia?
- A chciałbyś napisać powieść? - spytałem.
- Nie ma sprawy. Pod warunkiem - dodał - że będę mógł ją pisać nago.
Terry jest jednym z najsławniejszych ludzi w znanym nam fragmencie wszechświata, a jego tyłek jest zaledwie ociupinkę słabiej znany niż twarz. Nie muszę chyba dodawać, że zawsze pokazywał go tylko wtedy, gdy było to konieczne z powodów artystycznych, ale tak się składa, że charakter jego zawoduzmuszał go do tego niezwykle często. Od "Nagiego mężczyzny grającego na organach", przez "Mężczyzna w łóżku z Carol Cleveland" i serial Latający Cyrk Monthy Pythona, aż do "Nagiego Pustelnika w jamie" w Żywocie Briana (który wyreżyserował nago, podczas gdy większość ekipy pozostawała zazwyczaj w ubraniach) - kariera twórcza pana Jonesa to jeden wielki ciąg występów na golasa. Jest także uznanym reżyserem filmowym i telewizyjnym, scenarzystą, znawcą średniowiecza i autorem książek dla dzieci, w tym powszechnie znanej Sagi o Wikingu Eryku, a żadne z tych zajęć nie przysparza mu zbyt wiele okazji do pozbycia się cywilizacyjnego rynsztunku. Stąd wzięło się zastrzeżenie, że Krążownik "Titanic" będzie pisać nago. Oto świeżość, lekkość i liryczna wrażliwość faceta, stukającego na edytorze tekstów z gołym tyłkiem.
Z Terrym chciałem nad czymś popracować od z góry dwudziestu paru lat, gdy po raz pierwszy zobaczyłem go na małej, cienistej uliczce w Exeter, ubranego w ładniutką sukienkę w kwiaty i wiozącego na wozie małą głowicę atomową. Niebawem przekonają się Państwo, że napisał absolutnie szaloną, bezczelną i świetną powieść, na którą mnie nigdy nie byłoby stać, przy okazjizapisując się w annałach kultury w sposób zupełnie wyjątkowy - "Papuga i powieść autorstwa Terry'ego Jonesa".
Douglas Adams
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Śro 20:34, 25 Kwi 2007 |
|
|
Julius Caligo
Szkot na Koniu [Admin w st. spoczynku]
Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 2694 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 36 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: tam, gdzie odeszły żubry Płeć: patafian |
|
|
|
Wielkie dzięki, świetny tekst. Nie wiesz przypadkiem, kto go tłumaczył, bo chętnie bym wykorzystał jego fragmenty w artykule o związkach Adamsa z Pythonami, który piszę właśnie do pewnego fanzinu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 17:19, 26 Kwi 2007 |
|
|
islay
Masełko Whizzo
Dołączył: 17 Sty 2007
Posty: 213 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
A krążyło już po forum słuchwisko BBC "hitchhiker's guide (...)?" Pytam, gdyż dysponuję, a nie chcę porządnych ludzi znów obrzucić starą mielonką. : )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 18:18, 26 Kwi 2007 |
|
|
Julius Caligo
Szkot na Koniu [Admin w st. spoczynku]
Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 2694 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 36 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: tam, gdzie odeszły żubry Płeć: patafian |
|
|
|
Z tego, co pamiętam, to słuchowiska jeszcze nie było. Jak coś to wrzuć linki do działu Materiały.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 18:42, 26 Kwi 2007 |
|
|
Blase
Wood in the Forest
Dołączył: 28 Gru 2006
Posty: 8805 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 205 razy Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z Jaskini Caer'bannog |
|
|
|
| | Wielkie dzięki, świetny tekst. Nie wiesz przypadkiem, kto go tłumaczył, bo chętnie bym wykorzystał jego fragmenty w artykule o związkach Adamsa z Pythonami, który piszę właśnie do pewnego fanzinu. |
Niestety nie mam pojęcia, ale byc moze odpowiedz (42) znajduje sie tu:
[link widoczny dla zalogowanych]
Bardzo dobra stronka o Adamsie, są nawet fragmenty jego powieści i opowiadań. To stamtąd wziąłem ten tekścik.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 19:07, 26 Kwi 2007 |
|
|
dinsdeyl
Profesor Patafian
Dołączył: 05 Cze 2006
Posty: 382 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z galaktyki andromedy |
|
|
|
Tłumaczeniem "Krążownika.." zajął się Jacek Spólny a wydawnictwo to Zyski i s-ka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 20:22, 27 Kwi 2007 |
|
|
Julius Caligo
Szkot na Koniu [Admin w st. spoczynku]
Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 2694 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 36 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: tam, gdzie odeszły żubry Płeć: patafian |
|
|
|
No właśnie, a przypadkiem powyższy tekst nie jest jakąś przedmową do Krążownika?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 20:41, 27 Kwi 2007 |
|
|
dinsdeyl
Profesor Patafian
Dołączył: 05 Cze 2006
Posty: 382 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z galaktyki andromedy |
|
|
|
Ten tekst to wstęp do "Krążownika.." i to chyba tyle na ten temat ale mogę się mylić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 20:48, 27 Kwi 2007 |
|
|
Julius Caligo
Szkot na Koniu [Admin w st. spoczynku]
Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 2694 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 36 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: tam, gdzie odeszły żubry Płeć: patafian |
|
|
|
Oki, wielkie dzięki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 20:55, 27 Kwi 2007 |
|
|
Lukaszlux
Dennis Moore
Dołączył: 09 Maj 2007
Posty: 56 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
|
Genialny pisarz. Chyba najlepszy jeżeli chodzi o absurdalny humor w literaturze(Pratchett i Rankin mogą mu buty czyścić). Czytając jego cykl "Autostopem przez galaktykę" czułem się jakbym oglądał Monty Pythona. Cóż.. co mogę więcej dodać na temat tego autora? Tylko mogę powiedzieć : 42.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Nie 21:40, 13 Maj 2007 |
|
|
Killer Rabbit
Sir Galahad [Admin]
Dołączył: 05 Maj 2006
Posty: 13999 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 137 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Camelot, choć to głupie miejsce Płeć: patafian |
|
|
|
Mam pierwszy tom w pdf po polsku. Nie pamiętam strony, z której to ściągnąłem, ale kto chce, temu wyśle na maila
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 10:13, 14 Maj 2007 |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|